Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ważniejsza kariera?


agnieszkakusi

Recommended Posts

Mój mąż opowiadał mi ostatnio o swoim znajomym, który "trochę" mu się pożalił na własne życie.

 

Po przeczytaniu tego wątku nasuwa mi się taki wniosek:

 

Całe szczęście, że mój mąż nie zna Twojego http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_confused.gif

Bo nie śmiem zakładać, że nie zdarzają się chwile kiedy ma ochotę "trochę" pożalić się drugiemu facetowi.

A nie życzyłabym sobie, żeby moje sprawy rodzinne roztrząsała grupa nieznanych mi osób, szczególnie gdybym była tego nieświadoma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 109
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Canna, czy Ty masz ostatnio do mnie jakieś pretensje czy co? Bo nie bardzo rozumiem :-?

Nie podaję danych tego faceta, gdzie mieszka, skąd jest. Opisuję sytuację w formie bezosobowej. Z pytaniem jak to jest w dzisiejszych czasach. Temat podlega dyskusji i tyle. A jeśli nie podobają Ci się tematy i wypowiedzi zawsze możesz zrezygnować z wypowiadania się w danych wątkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu tego wątku nasuwa mi się taki wniosek:

 

Całe szczęście, że mój mąż nie zna Twojego http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_confused.gif

Bo nie śmiem zakładać, że nie zdarzają się chwile kiedy ma ochotę "trochę" pożalić się drugiemu facetowi.

A nie życzyłabym sobie, żeby moje sprawy rodzinne roztrząsała grupa nieznanych mi osób, szczególnie gdybym była tego nieświadoma.

 

Oczywiście, wątek przeczytałaś od deski do deski. Jak ci nie wstyd brać udziału w roztrząsaniu spraw rodzinnych, na dodatek będąc nieznaną osobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, wątek przeczytałaś od deski do deski. Jak ci nie wstyd brać udziału w roztrząsaniu spraw rodzinnych, na dodatek będąc nieznaną osobą.

 

Skoro uznajesz za słuszne komentować moje słowa, proszę przytocz, które z nich według Ciebie roztrząsają czyjekolwiek sprawy rodzinne?

A potem jeszcze raz przeczytaj, co napisałam, tym razem ze zrozumieniem.

 

Agnieszko, bardzo Cię szanuję za Twój wątek "jak im pomóc". Nie mam żadnych pretensji, wręcz przeciwnie wydajesz mi się bardzo miłą osobą.

Tylko czasami należałoby się zastanowić zanim coś się napisze.

Co z tego, że nie podałaś nazwiska tych ludzi?

Jest to znajomy Twojego męża, który obdarzył go zaufaniem i zwierzył mu się. Twój mąż, sądzę że też mając zaufanie do Ciebie, opowiedział Ci tę historię. Po czym znalazła się ona na forum.

Temat jako taki jest ważny i dlatego otworzyłam ten wątek.

Nie pasuje mi tylko forma podania tematu.

Ciekawe co powiedziałby ktokolwiek z Was gdyby się dowiedział, że żona kolegi opisuje Wasze małżeństwo w internecie ( ale nie podaje nazwiska).

A gdzie będę się wypowiadać, pozwolisz, że sama zdecyduję lub Redakcja mi tą możliwość odbierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro uznajesz za słuszne komentować moje słowa, proszę przytocz, które z nich według Ciebie roztrząsają czyjekolwiek sprawy rodzinne?

A potem jeszcze raz przeczytaj, co napisałam, tym razem ze zrozumieniem.

 

Trochę szkoda, że nie odczytałaś ironni w moim poście...

 

Chciałbym zwrócić uwagę, że przeczytanie tego wątku to jest już współudział w tym potępianym przez ciebie akcie niedyskrecji. Wszak poznałaś właśnie szczegóły z życia ludzi, nie wiedząc czy wyrazili na to zgodę. Czyli jak to się mówi, przyganiał kocioł garnkowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co powiedziałby ktokolwiek z Was gdyby się dowiedział, że żona kolegi opisuje Wasze małżeństwo w internecie ( ale nie podaje nazwiska).

 

Jeśli o mnie chodzi, to z nazwiskiem czy bez, nie miałbym nic przeciwko, a nawet z ciekawością przeczytałbym opinie na ten temat.

 

A gdzie będę się wypowiadać, pozwolisz, że sama zdecyduję lub Redakcja mi tą możliwość odbierze.

 

Skoro sama dajesz sobie prawo do swobodnej wypowiedzi, to nie krytykuj za to samo innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę, że w tej chwili forum będzie podzielone na te kobiety, które chcą spełniać się w pracy i na te, które wybrały rodzinę pracując tylko 8 godzin dziennie.

 

MOżna pogodzić jedno i drugie - bez problemu :)

 

Jak ? Na wszystko w życiu jest pora. Jest pora, gdy dzieci potrzebują mamy bardziej niż powietrza i są czasy, gdy zaczynają miec już własne sprawy. Potem - niedługo potem - wyprowadzą się z domu.

I kobieta, która zajmowała się całe życie dziećmi zostaje w niczym - nie istnieje.

A kobieta, która ma swoją pracę / karierę / pasje - spokojnie przeżyje ten fakt bez syndromu "pustego gniazda"

Jak zawsze - równowaga jest konieczna a natura nie znosi próżni..Trzeba tylko odpowiednio to wszystko wyważyć.

P.S chyba żaden facet nie chciałby być w sytuacji w której jego niepracująca żona ma utrzymać jego i dzieci - a wypadki chodzą po ludziach ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canna, wiele jest tematów w psychologu, które w ten czy inny sposób dotyczą rodziny czy znajomych forumowiczów. Wiele jest takich, które dotycza ich samych. Mnie interesuje sprawa tego jakie jest Wasze podejście do takiego podziału w rodzinie. Normalny temat, w którym wypowiadało się wiele osób. Czyli chyba temat ważny i potrzebny :-?

A za" jak im pomóc" dziękuję :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...