Jayer 11.04.2004 16:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2004 Kilka wolnych chwil, wykorzystalem na zrobienie obiecanej juz dawno i nieco zapomnianej galerii. Jej adres jescze sie zmieni, ale na razie mozecie ogladac dokonania fachowcow tutaj. Dzieki za wszelkie komentarze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 11.04.2004 22:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2004 Juz czwarty tydzien czekamy na decyzje i aneks z centrali BPH... "Droga CENTRALO!!! Zlituj sie!!!!" W kazdym banku teraz podobno (podaje niezalezne zrodlo) maja urwanie glowy. Wszyscy podobno rzucili sie na kredyty. Ludzie dajcie zyc! Przeciez nie mozemy sie wstrzymywac o miesiac z byle powodu! Ech... Zeszly tydzien natomiast zaowocowal parapetami zewnetrznymi. Miala byc jakas fajna blacha, ale ostatecznie zdecydowalismy sie na plytki klinkierowe w polewie czekoladowej . Miedzy nimi grafitowa fuga... Ladnie wygladaja w polaczeniu z teak'owymi oknami i pewnie dobrze wypadna z cieplozoltym tynkiem... Zobaczymy za tydzien. Plytki kosztowaly - uwaga - cale 500 pln. Jeszcze zabraklo 2 sztuk (na 185 zakupionych z zapasem), slownie DWÓCH. Teraz, zeby miec pewnosc, ze kupie te same musze jechac 30 km, az za Konstancin. Za to znalazlem fajne miejsce, 'Klinkier - Bud'. Dwa zajebiste budynki cale w klinkierze, cala posesja w kostce klinkierowej, no miejsce na bajerze. No i plytka po 2,7 brutto, podczas gdy w Centrobudzie chcieli za to samo 3,3 pln . Tymczasem ide pomyslec co zrobic z woda na dzialce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 18.04.2004 23:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2004 Piaty tydzien epopeji bankowej zaowocowal w koncu moja osobista wizyta w banku. Pani Jola... niestety nie potrafila mi pomoc. Przy mnie dzwonila do kobiety zajmujacej sie aneksami w Centrali BPH. Niestety jest to jedyna osoba zajmujaca sie aneksami i po prostu nie ma czasu... Ma byc oficjalna odpowiedz w poniedzialek. Ciekawe.Tymczasem skonczylismy tynkowac dom. Efekty sa tu.Niestety, kolor nie jest taki jakbysmy sobie tego zyczyli. Prawdopodobnie dlatego, ze wzorem byl dom, ktory niemal ciagle stal w cieniu. Natomiast nasz jest caly dzien na sloncu. Efekt piorunujaco - oslepiajace. Wychodowalismy sobie kanarka. Juz zastanawiamy sie jakie roslinki posadzimy, zeby nieco te intensywnosc zgubic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 18.04.2004 23:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2004 Acha. Dostalismy swietna oferte na kotlownie olejowa Buderusa... W sumie z montazem ma wyniesc niecale 15 tys. Zaczyna sie to kalkulowac na poziomie kotlowni na pelety. Juz sami nie wiemy co robic. Czy isc w zaparte w strone ekologii, czy moze jednak wygody... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 28.04.2004 20:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2004 Bank wreszcie (po 6,5 tygodniach) pozbieral wszelkie papiurki. Szanowna Centrala zebrala sie do roboty i jakos udalo sie spisac aneks, podpisac weksle (My), i podarowac nam kilka innych niemniej waznych (bo bez nich nie ma kaski), do rozniesienia po Sadach Rejonowych i Urzedach Skarbowych. Na szczescie moge to jutro zalatwic... Na wiesc o tym, wykonalem szybki telefon do dealer'a Buderusa, czy da rady jeszcze w tym tygodniu. Oczywiscie podobno dostal nam sie ostatni piec z magazynu. Ciekawe. To bylby ostatni Logano G115 sprzedany z 7% Vatem. BTW. Jakos nam ta cala panika budowlana przeszla kolo nosa. Przez ostatnie 2 miesiace nie robilismy zbyt wiele, a ceny wczesniej byly ustalone. Teraz wszystkie f-ry beda brane na generalnego wykonawce, p. Jozka. A potem zwrocik Vat-u . Liczymy na spadek cen netto (o ok. 5-7%), w zwiazku z czym kaski powinno wystarczyc. Kotlownia to niezly wydatek. Ale cena ta trzyma sie od ok. 2 lat, a poza tym jest rozliczana w Euro. A spadku wartosci Euro raczej nikt nie przewiduje po wejsciu do Uni. Od ponad 2 m-cy mial problemy z dotarciem do nas i zakonczeniem spraw. Tymczasem okazalo sie, ze w tzw. miedzy czasie, zupelnie niezaleznie, robi kominek u mojego kolegi z pracy. W ten oto sposob udalo mi sie go wyciagnac spowrotem do nas na budowe. Obiecal teraz szybko skonczyc. Cos mi sie nie chce wierzyc... Ale po dzisiejszym dniu i kilku innych tygodniach oczekiwania, oddycham z ulga, na mysl o kasce, za ktora bedziemy mogli skonczyc budowe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 01.05.2004 22:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2004 Kaska juz sie rozeszla. Przynajmniej jej pierwsza polowa. Z 40 tys. transzy dzis ostalo sie 7 tys. . Ale zaplacona jest juz kotlownia i tynki zewn., posplacane pozyczki... Dzisiaj wpadlem na pomysl, jak wykorzystac kumulujace sie cieplo na poddaszu do osuszania tynkow. W dzien to jeszcze jest w miare cieplo (uchylone wszystkie mozliwe okna), ale w nocy jeszcze jest zimno. Na poddaszu jest na oko okolo 40oC. Wypialem wiec rure od DGP na wejsciu do pompy. Ustawilem pompe na wlaczenie przy 20oC. Dzieki temu cieplo ktore kumulowalo sie tam caly dzien nawiewa sobie do srodka cala noc . Poza tym i tak caly dzien nawiewa. Mam nadzieje, ze nieco przyspieszy to proces suszenia tynkow. W przyszlym tygodniu, ma skonczyc kominkarz (ten to sie dopiero wlecze), umowiony jest hydraulik na montaz kotlowni (ma dojechac na srode) i zalatwilem wywoz smieci Kamazem - 350 pln za Kamaza z dostawionymi sciankami (ok. 15 m3) z zaladunkiem. Udalo sie tez sprzedac pozostala cegle. Bagatela, prawie 4 palety. Sprzedalem 7 groszy drozej niz kupilem Teraz musze znalezc jakiegos chlopa z koniem, coby nam przeoral dzialke. Nieco to wyrowna teren, pozwoli pozbyc sie wikliny. Teraz bedzie wiadomo ile trzeba nawiezc ziemi... Tygodniu!!!! Przybywaj!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 21.07.2004 22:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2004 Do tej pory w zasadzie nie wiele sie dzialo. Poza dzielnymi zmaganiami hydraulika. Ten mial nieco roboty. Po pierwsze, nie moglem znalezc glownego poziomu kanalizacji, a jak juz go znalazlem to okazalo sie, ze wychodzi 1,5 m pod ziemia. Zlapalem sie za glowe. Goscia od kanalizy juz nie dorwe, bo wyjechal na stale pol roku temu do Kanady. Posadzki zrobione... Nie musze chyba dalej pisac co to oznacza. Ale nie ma sytuacji bez wyjscia. Nie trzeba bylo kuc wszystkich pomieszczen. Generalnie wykulismy tylko poziomy ktore wyprowadzily kanalizacje na zewnatrz, a na zewnatrz puscilismy na normalnej glebokosci. Calkowity koszt operacji, okolo 2600 pln. Po drugie, zmontowano nam kotlownie, zamowilem 1000 litrow oleju i juz sie podloga wygrzewa (trzeba wygrzac przed polozeniem plytek). Po trzecie, udalo nam sie wreszcie znalezc plytki (CK Colorker), calkiem ladne za niecale 65 pln/m2, oraz drzwi drewniane w stanie surowym po ok 410 pln za szt. z oscieznica. Troche balem sie wlasnorecznego malowania, ale jakos idzie (lakierobejca Duluxa). Po czwarte, dzialka zarosla. Round-up nieco niezdaje egzaminu, albo zle rozcienczylem. Zuzylem litr koncentratu na 20 litrow wody. W sklepie mowili, ze taka proporcja zabije wszystko. Po piate, nie ma juz z nami psa... Niestety nie moglismy go dluzej trzymac tam samego, a przeprowadza raczej dopiero we wrzesniu. Tymczasem uciekal, przez niewykonczone ogrodzenie i rozgryzal siatke sasiadom, wyciagal ich psy i sie z nimi gryzl. Nie mogli spac spokojnie i donosili do Strazy Miejskiej. Probowalem wszystkiego, zeby psa zatrzymac. Uwiazalem na lancuchu - zdjal bez przeszkod obroze. Zrobilem kojec 6x3 m, to poczatkowo uciekal pod siatka. Potem uszczelnilem siatke wkopanymi wzdluz blatami z desek do ktorych przymocowalem linka siatke. Nie bylo szans... A jednak. Rozplatal siatke i uciekl. Niestety, przez najblizszych kilka lat nie stac nas bedzie na takie ogrodzenie, zeby pies nie uciekal... Dzis Stachu wyladowal w schronisku... O tyle dobrze, ze w naprawde kulturalnym. Serce boli. Po szoste, jestem tymbardziej zly, bo cale popoludnie nie ma we wsi pradu, a obiecalem sobie dzis skonczyc z jednymi drzwiami... Po siodmeCzeka mnie sporo roboty z dotychczasowa galeria i zdjeciami, gdyz zniknely moje strony z republika.pl. A jak wiadomo, szefc bez butow chodzi i backupu nie ma .... Ale nadrobie to w najblizszy weekend. Po osmeKASA SIE KONCZY W NIEUBLAGALNYM TEMPIE!!!!!! Ale powino wystarczyc coby doprowadzic chalupke do stanu gotowego do zamieszkania. Do zrobienia zostalo: 1) Podlogi (znaczna czesc); 2) Parapety; 3) Montaz drzwi wewnetrznych; 4) Mala lazienka; 5) Bialy montaz; 6) Malowanie. Hmm to byloby na tyle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 02.08.2004 23:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2004 Taka refleksja mnie dopadla...Maluje sobie teraz wieczorami oscieznice naszych (@#$@$!#$) wspanialych drzwi. I wiem juz ktore czesci oscieznic beda widoczne, a ktore nie. I taka chetka mnie nachodzi, ze te nie widoczne czesci to pomaluje tak sobie, tylko, zeby zabezpieczyc. Zeby nieco przyspieszyc...I mysle sobie w trakcie tej roboty, ze jest to zachowanie godne partacza, albo leniwego fachowca. I tak sobie jeszcze mysle, ile jest takich rzeczy na budowie, ktore mozna tak sobie lekko zrobic... I nieswiadomy czesto inwestor nawet nie wie...Chyba wrzuce te przemyslenia na Wymiane Doswiadczen... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 14.09.2004 23:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2004 Ale mialem farta, ze wczoraj zajrzalem na budowe po pracy. A byla gdzies 22ga. Wchodze ja sobie popatrzec, jak chlopaki ukladaja plytki, a tu taaaaaaaka zakurwista listwa dylatacyjna na srodku... i zaraz sobie patrze, a tam jeeeeeeeszcze wieksza k.... lezy. Jak zobaczylem co oni narobili, to myslalem, ze im te listwy wloze wlasnorecznie. Uff... Ale na szczescie wybrneli. Ja sie poprostu z szefem nie dogadalem. Miala byc taka przerwa dylatacyjna, ale z metalowej L-ki. Tymczasem L-ke to oni przy laczeniach z inna plytka/podloga daja, tak mialo byc. Na szczescie tez, klej jeszcze nie wysechl i plytki zeszly bez problemowo... Kazalem klasc bez dylatacji pod jakakolwiek postacia. W koncu po kiego w wylewce takie zbrojenie robilem? Poza tym chlopaki sa w porzadku. Opracowalismy z zonka nowy sposob na wykanczanie srodka. Sprawa jest skomplikowana, bo Ania jest swiezo po operacji, a przed nia ja bolalo to i nie bylo kiedy powybierac detali. Teraz ja biore cyfrzaka i sru na miasto. Jak mi sie co w jakim sklepie spodoba robie pare fotek, a potem z malzowinka dyskutujemy... Dzis na przyklad wybralismy listwy do drzwi i nawet ustalilismy szerokosc , wybralismy oprawki na halogeny i ustalilismy jak klasc glazure w malej lazience. Oscieznice juz zamontowane, a drzwi sie powoli lakieruja. W miedzyczasie dostarczylem na budowe deske na podloge, legarki i parapety. Jak zobaczylem te parapety do okien wykuszowych to zamarlem. Myslalem, ze to blat duzego stolu... W koncu 240x90 swoje robi. Parapety juz polakierowane czekaja na montaz. Jakos sie kreci do przodu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 05.12.2004 21:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2004 W zasadzie wszystko juz prawie gotowe. Gdyby tylko warunki zdrowotne byly ok, to pewnie zmobilizowalbym sie do szybszego malowania i wykanczania niewykonczonych spraw. Teraz trzeba pomalowac. Aczkolwiek pomalowac 1szy raz to nie taka prosta sprawa... Trzeba poszpachlowac wszystkie dziurki w tynkach, przetrzec potem papierem, przeleciec masa akrylowa wszystkie rogi, zabezpieczyc wszystkie okna, drzwi itp elementy... W zasadzie to najwiecej czasu zabiera to oklejanie i zabezpieczanie... Ale, podjalem sie tego wyzwania. Teraz ganiam z halogenem i ze szpachelka, z tasma malarska, folia, gazetami, masa akrylowa... A czas nieublagalnie biegnie. Gdybym wiedzial ile jest roboty, to nie wiem, czy bym nie pozyczyl i nie zaplacil wykonawcom. Goscie byli swietni. W tym co zrobili dotychczas naprawde nie moge slowa zlego powiedziec. Licza sobie 4 pln za m2. Niby duzo, ale ja bym wzial z 20 . A jeszcze bedzie trzeba posprzatac... Musze przyznac, ze wykanczanie wykancza. 1) Wykancza inwestora, bo juz kasy nie ma i musi sam robic, 2) Wykancza inwestora, bo kasy szuka a jak na zlosc nikt nie ma, 3) Wykancza inwestora, bo niby wykonawca wszystko poprawil, to jeszcze jest kupa roboty, a ... patrz pkt 1. 4) Wykancza inwestora, bo druga polowa inwestora oprotestowuje to w co inwestor wlozyl tyle pracy wlasnej, a teraz okazuje sie, ze jest nie tak jak trzeba... itd... Teraz pozostalo nam: 1) pomalowac 2) porawic drzwi niektore 3) posprzatac 4) polozyc wykladzinke 5) zorganizowac garderobe (materialy juz mam) 6) zamontowac pozostala czesc armatury (prysznic) 7) przeprowadzic sie . Przeprowadzke planujemy na wiosne. Mozliwe, ze do tego wlasnie czasu reka Ani sie zrosnie i bedzie juz mogla prowadzic samochod. Jest to niestety warunek konieczny. W planach mamy zakup drugiego samochodu. Jakiegos rupiecia, za 1000-2000 pln, cobym mogl dzien w dzien te 10 km do pracy dojechac. Teraz kiedy moge to jade na plac boju i walcze, z dziurkami i rogami. Jeszcze sporo roboty przede mna, ale na szczescie czasu tez... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jayer 02.09.2005 23:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2005 No i nie dalo rady. Dopiero teraz na wrzesien udalo sie wszystko dobrze zorganizowac. Spora przerwe wykrecila nam Marysia. Caly luty i czerwiec siedzialem w szpitalu ze wzgledu na Legionelle i AZW. Potem male wakacje a jeszcze potem dosc potezny projekt w pracy. W kazdym razie... uwaga... wprowadzamy sie. Dzis juz przewiezlismy wszystkie meble.Jutro bede montowal.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.