Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inni, ale tacy sami ...


BKT

Recommended Posts

Za miesiąc będziemy mieć Europejski Tydzień Autyzmu.

Pewnie zobaczycie jakąś jedną czy dwie reklamy na ulicy największych miast albo coś w 30 sekund w wiadomościach tej czy tamtej telewizji. Pomyślisz albo i nie pomyślisz o tym a potem zapomnisz. Przecież autyści to ludzie zamknięci w specjalnych ośrodkach, liczą zapałki siedząc w kącie, a niektórzy liczą najbardziej skomplikowane działania bez kalkulatora. Mają w głowie kalendarz czy tablice matematyczne. Nie są w stanie się śmiać, przytulać, nawiązywać relacji i kochać. Mnie i mojej rodziny to nie dotyczy ...

 

Statystyki (europejskie) mówią że na 166 dzieci jedno jest autystyczne. Oznacza to że może mieć albo głęboki autyzm, Zespół Aspergera, zaburzenia PDD NOS czy też inne, wymieniane w książkach. Brytyjczycy są odważniejsi – twierdzą że na 60 dzieci jedno ma zaburzenia ze spektrum autyzmu (ADD). Statystyki polskie mówią że autystów mamy 10 tysięcy. Skąd ta rozbieżność? Pewnie stąd, że polscy specjaliści nie potrafią diagnozować autyzmu i wiele – jeśli nie większość – dzieci, czy osób dorosłych pozostaje bez diagnozy i pomocy i żadnej nadziei na przyszłość dla nich i dla ich rodzin. Polscy autyści mają pecha że mieszkają w Polsce.

 

To znaczy że w każdej szkole czy przedszkolu jest co najmniej jedno dziecko z tą przypadłością? Chorobą? Schorzeniem? Stanem? Jak to nazwać?

 

To znaczy że i Twoje dziecko może to dotyczyć – a może już dotyczy?

 

Zobacz, jak autysta widzi świat

 

I zobacz jaki też może być:

 

Niestety, filmy po angielsku lub z angielskimi napisami. Nikt z polskich użytkowników Youtube nie zamieścił nic sensownego - oprócz informacji fundacji Synapsis.

 

To o czym pisałam na początku to nieprawda. Autyści potrafią być roześmiani, potrafią dużo mówić, potrafią wiele innych rzeczy. Trudność sprawia im zrozumienie pewnych zasad i komunikacji społecznej.

Mają wiele innych deficytów, i trudnych, bardzo trudnych (dla nas) zachowań.

Wiem to wszystko bo mam dziecko z autyzmem. Mam szczęście – moje dziecko staje się coraz bardziej podobne do nas – neurotypowych (NT – tak nas nazywają autyści, aspie – czyli ludzie z Zespołem Aspergera czy PDD NOS). Ma szansę na to, że skończy normalną masową szkołę i może nikt nie zauważy ... Może będę wzywana na dywanik do wychowawcy może – z tym muszę się liczyć – moje dziecko będzie ofiarą ataków chuliganów, którzy będą wykorzystywać to, że moje dziecko prawdopodobnie nie zrozumie ironii i żartów, bo wszystko bierze dosłownie. Nie potrafi inaczej bo taki właśnie jest autyzm. I wszystko bardzo, bardzo przeżywa. To mnie bardzo boli jako matkę bo to nieuchronne.

 

Chciałabym żebyście trochę o tym pomyśleli – o innych ludziach, którzy tak naprawdę są bardzo kolorowi wewnątrz choć uważa się ich czasem za zimnych i niezdolnych do uczuć.

I bardzo, bardzo utrudnia im życie. To przez to że tak mało o nich wiemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 110
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kochana Mamo!

Twoje dziecko jest tak samo cudowne jak każde dziecko na tym świecie.

Jest na swój oryginalny sposób inne, jak każde dziecko na tym świecie. Niestety większość dzieci traci tą swoja oryginalność w miarę upływu lat i potem staja się po prostu normalne – czytaj – nie odbiegające od normy. Staja się mniej specjalne, mniej zauważalne..., swoja normalnością znikają w tłumie i tak łatwiej im żyć.

A dzieci jak Twoje (i moje też) nie wyrastają z tej swojej oryginalności. Choć dla ich dobra staramy się aby tak było.

Mowie dla ich dobra, bo nie robimy to ani dla nas, ani dla Świata.

Dla mnie, moje dziecko jest doskonale właśnie takie jakie jest. Nigdy nie chciałabym go zmieniać, bo nie odczuwam takiej potrzeby. Jakby jutro stal się „normalny” to nie kochałabym go więcej, bo więcej już kochać się nie da. Ale stałabym się spokojniejsza o niego. Bo stając się „normalnym” stal by się egoistycznym – potrafił by zawalczyć o siebie, mniej ufny - nie dal by się oszukać, podchodził by z rezerwa do ludzi - nie dal by się skrzywdzić.

Chronił by swoje życie sam, a nie zależało by to od świadomości (specjalnie nie pisze litości) innych ludzi.

Ale czy stal by się więcej człowiekiem??? Tutaj już można dyskutować.

Czy chcemy aby nasz Świat był tylko miejscem dla pięknych, wyjątkowych ludzi? Czy raczej chcemy aby Ten Świat był miejscem gdzie każdy człowiek mógł by czuć się takim?

Ja wole ta druga opcje! Dlatego robię co mogę aby ludziom których spotykam na swojej drodze udowodnić, ze są piękny i wyjątkowy. Przecież to sam Pan Bóg wysłał ich tutaj na Ziemie właśnie takich jakimi są!

Kochać to znaczy odnaleźć cząstkę Boga w każdym żyjącym stworzeniu. Myślę, ze nasze dzieci to potrafią! To dlatego są tak otwarte i ufne wobec innych.

Czym jest inteligencja bez miłości ? Wystarczy wziąć jakakolwiek książkę historii aby się o tym przekonać. Niestety pełno tam takich przykładów.

Myśl ma wielka moc, ale tylko razem z miłością ma piękno!

Dlatego, uważam, ze wysyłając takie dzieci do naszego świata Pan Bóg chce nam przypomnieć co jest najważniejsze i dlaczego jesteśmy tutaj.

Te dzieci to takie nasze światełka w ciemności. Nasze drogowskazy wysłane nam (nam wszystkim, nie tylko rodzicom takich dzieci) po to abyśmy nie zbaczali z drogi.

Te dzieci to dar od Boga. Przecież to z ich pomocą On do nas przemawia i mówi: „ To jest droga która do mnie prowadzi.” To z ich pomocą ciągle nam przypomina: „ Miłość jest drogą!”

Pozdrawiam Cię cieplutko, wyjątkowa mamo, wyjątkowego dziecka!

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to miło znaleźć bratnią duszę :)

 

Seeing personhood first is a good rule for everyone. We are more than our categories - be that "autistic" or "non-autistic"

czyli

Najważniejszą sprawą jest widzieć przede wszystkim nasze człowieczeństwo. Jesteśmy czymś więcej, niż kategoriami, jakie sobie przypisujemy - czy jest to bycie "autystą" czy "nie-autystą".

to Donna Williams, autystyczna kobieta - napisała piękną książkę, którą każdy powinien przeczytać - "Nikt nigdzie".

 

Może to dziwnie zabrzmi ale dzięki autyzmowi mojego dziecka poczułam się na nowo matką, zobaczyłam co jest naprawdę ważne, i odkryłam jak cudowne są moje dzieci. Mam dwoje - jedno z autyzmem, drugie "neurotypowe" - jak autyści nazywają resztę świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, dzięki, poszukam ta książkę.

Moje dziecko nie jest typowo autystyczne, ale ma pewne cechy autyzmu.

Dużo ludzi nie wie nic na ten temat. Po prostu nigdy się z niczym takim nie spotkali. Stad ta niewiedza.

Ale ja wierze w ludzi i wiem, ze nie są obojętny. Boja się nie urazić i wola nie reagować wcale niż kogoś urazić lub zostać skrytykowany.

Ale po woli, po woli.., razem naprawimy ten nasz Świat tak aby był lepszy dla każdego z nas. :p

Proponuje :oops: zmienić tytuł tego wątku, bo podejrzewam, ze dużo nie zna tej nazwy - autyzm i dlatego nie zagłada tutaj. Aby ich trochę zachęcić, może raczej napisać cos w stylu - Tak samo inny..., albo - Inne ale takie same....

Czasami odstraszają takie nazwy których nie znamy albo myślimy, ze znamy :wink:

Pozdrowienia dla Ciebie i dzieci. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dziecko też jak to się mówi ma cechy, ale ja uważam że nawet przy takich dzieciach po prostu trzeba mówić że ma autyzm i już.

Nikt nie chce w to wierzyć bo to roześmiany, wesoły chłopak, który chodzi do przedszkola i ma tam nawet kumpli ...

To dobrze - z jednej strony, a z drugiej nie do końca bo odmawia się nam pomocy w postaci terapii w przeszkolu.

 

Psychiatrzy, lekarze, pedagodzy - ci którzy widzą dzieci na co dzień, a nie ci w kilku wyspecjalizowanych ośrodkach w kraju - mają nikłą wiedzę na ten temat, stąd niewiele dzieci jest diagnozowanych. Czasem po prostu uważa się że są niegrzeczne, paskudne i powinny dostać w tyłek. Widzę nieraz zdezorientowane i potępiające spojrzenia jak mój synek dostaje ataku histerii - zdarza się to już niezmiernie rzadko, ale czasem się zdarza.

 

W Polsce każdy ma prawa do leczenia, ale osoby z zaburzeniami wszelkimi w strefie "psychicznej" a nie somatycznej już mają z tym problem.

Osób takich nie chce się widzieć wśród "neurotypowych".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kuzyna z zespołem Downa. Też nie jest łatwo. Jarek ma jednak takie dobre serce, ma 42 lata i jest dziecięco naiwny i dobry. Tak jak Zeljka pisała - właściwie tylko od świadomości drugiego człowieka zależy, czy go nie skrzywdzi. Czasami są trudne chwile, kiedy Jarek reaguje w sposób nietypowy lub ma napad autoagresji. Nie ma już przy nim jego Mamy, zmarła. Jego Tata opiekuje się od lat i bardzo martwi się co będzie z Jarkiem, kiedy zostanie bez Ojca. Ale wtedy rodzina postanowi co zrobić, aby dla Jarka było jak najlepiej. A póki co - cieszymy się jego obecnością, jego serdecznością, jego dziecięcym uśmiechem i dobrym sercem. I oby tak zostało jak najdłużej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piękny temat.. jeszcze tu wrócę..

 

http://www.pomagamy.pl/numery/11/demono.htm

 

http://ajeje.wrzuta.pl/audio/dwlskB5Hoo/sprobujmy_razem_zbudowac_most

 

 

"Razem oswoić świat"

 

Mieszkam w mieście za wielką górą

Niewielu może przez nią przejść

Zdarza mi się po drodze upaść

O me milczenie potknąć się

W moim mieście są dziwne prawa

Magiczne rzeczy dzieją się

Co dla innych jest liścia szmerem

Dla mnie jest wrzaskiem

Zamykam się...

 

Ale my spróbujmy razem

Zbudować ląd

Gdzie wszystko ma przyjazny kształt

Spróbujmy razem oswoić świat

Zbudować most do naszych miast

 

Mieszkam w mieście za wielką górą

W krętych uliczkach gubię się

Tutaj dotyk, słuch, wzrok i słowo

Kładą w południe podwójny cień

Jeśli wejdziesz do tej krainy

W gęstwinie miasta poznasz mnie

Może ujrzysz świat całkiem inny

Ale nie gorszy, nie gorszy... nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dziecko też jak to się mówi ma cechy, ale ja uważam że nawet przy takich dzieciach po prostu trzeba mówić że ma autyzm i już.

Mój syn inna „chorobę”. Kiedyś chciałam z nim dostać się do fundacji Synapsys, na rehabilitacje, bo słyszałam, ze maja tam dobrych specjalistów.., ale niestety nas nie chcieli, bo dziecko nie ma w diagnozie napisane, ze jest to autyzm....

Choć czytając książkę - chyba to była - Dziwne, niepojęte - wszystkie prawie opisane tam cechy znalazłam u mojego syna.

W tym okresie mówili, ze ma MPD, okołoporodowe uszkodzenie mózgu..., dziś wiem, ze jest to (dodatkowo, bo uszkodzenie mózgu spowodowane przedłużającym się porodem tez ma) syndrom Cri-Du-Chat.

Jakby to nie nazwać, jest moim aniołkiem. I tyle. :p

Faktem jest, ze ludzie potrzebujący naszej pomocy są wśród nas. A dając im ta pomoc sami tez wiele otrzymujemy. :p

Wiec, mowie tutaj, nie bójcie się podać rękę, bo z drugiej strony taka sama ręka czeka..., z sercem na dłoni. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mieszkasz w Warszawie, to masz jeszcze Sotis, Scolar i inne ośrodki.

 

Autyzm to tak naprawdę nie jest osobna jakaś jednostka, choroba psychiczna etc.

Jest to odpowiedź organizmu przeciążonego różnymi toksynami, obciążeniami. Nie jest to do końca zbadane, ale odtrucie organizmu z metali ciężkich, toksyn, grzybic znacząco pomaga, Jeśli dziecko jest młodsze to pozwala całkowicie wyleczyć - czy też wyeliminować objawy autyzmu.

 

WIększość dzieci autystycznych cierpi na zatrucie candidą w jelitach. Jestem przekonana że większość dzieci w ogóle ma pasożyty. Grzyby i pasożyty produkują toksyny i niszcza ściany jelita, prowadząc po pierwsze do tego, że potrzebne składniki nie wchłaniają się tak jak powinny, a po drugie do tego że wchłania się to co nie powinno.

Na tak obciążony organizm lekarze walą szczepionki i antybiotyki bez opamiętania, bez wykonywania podstawowych i naprawdę tanich badań. Bo czy wymaz albo badanie bakteriologiczne z antybiogramem to jakaś filozofia? Koszt to 25 zł, a pomogłoby uratować niejedną rodzinę przed dramatem.

Kończy się tak że system immunologiczny nie wytrzymuje i pojawiają się objawy autyzmu. Zanm podasz dziesiąty antybiotyk na zapalenie ucha w tym roku zastanów się Rodzicu, zastanów się dobrze. Zanim podasz w szczepionce żywego wirusa polio, zastanów się albo poproś o skierowanie na badanie kału - bakteriologiczne. Jeśli jest tam flora któej być nie powinno - lecz. Organizm może nie poradzić sobie z żywymi wirusami. Co może zrobić wirus polio - nie muszę tłumaczyć. Jeśli podrążysz temat, być może dojdziesz do wniosku że warto dopłacić za szczepionki acelularne, pojedyncze, bez konserwantów, inaktywowane. Warto zapłacić 100 zł za pewność zdrowia dziecka. I warto zawsze upewnić że dziecko jest ABSOLUTNIE ZDROWE przed szczepieniem. Że nie ma ukrytych zakażeń. Opukanie i osłuchanie nie wystarcza.

 

Autyzm występuje teraz 1000-krotnie (nie pomyliły mi sie zera) częściej niż 20-30 lat temu. Przyczyną jest cywilizacja i medycyna - nie pozwalamy organizmom dzieci na wytworzenie systemu obrony przed atakami, tylko sztucznie go stymulujemy. Dzieci które mają szczęście, wytrzymują to. Te które mają pecha, nie.

 

To proste. Masz pecha - masz autyzm w domu.

 

Zdarza się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, znam bardzo dobrze jak to jest z leczeniem u nas. Zrezygnowalam z szkoly aby syn byl w domu i tylko nie chorowal. Bylo juz tak, ze raz w miesiacu mial antybiotik. A na moje prosby aby zrobic mu jakies dodatkowe badania to zawsze slyszalam - oj, prosze pani, to te dzieci wszystkie tak maja.... :roll:

Jak jest w domu to nie choruje, ale kontaktow z swiatem.., bardzo malo...

Doszlo do tego, ze nawet spacerujemy tam gdzie ludzi nie ma. :-?

Straszne, ale tak jest. Przynajmniej teraz nie choruje. :roll: Cos za cos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autyzm to tak naprawdę nie jest osobna jakaś jednostka, choroba psychiczna etc.

Jest to odpowiedź organizmu przeciążonego różnymi toksynami, obciążeniami. Nie jest to do końca zbadane, ale odtrucie organizmu z metali ciężkich, toksyn, grzybic znacząco pomaga, Jeśli dziecko jest młodsze to pozwala całkowicie wyleczyć - czy też wyeliminować objawy autyzmu.

 

WIększość dzieci autystycznych cierpi na zatrucie candidą w jelitach. Jestem przekonana że większość dzieci w ogóle ma pasożyty. Grzyby i pasożyty produkują toksyny i niszcza ściany jelita, prowadząc po pierwsze do tego, że potrzebne składniki nie wchłaniają się tak jak powinny, a po drugie do tego że wchłania się to co nie powinno.

Na tak obciążony organizm lekarze walą szczepionki i antybiotyki bez opamiętania, bez wykonywania podstawowych i naprawdę tanich badań. Bo czy wymaz albo badanie bakteriologiczne z antybiogramem to jakaś filozofia?

 

Autyzm występuje teraz 1000-krotnie (nie pomyliły mi sie zera) częściej niż 20-30 lat temu. Przyczyną jest cywilizacja i medycyna - nie pozwalamy organizmom dzieci na wytworzenie systemu obrony przed atakami, tylko sztucznie go stymulujemy. Dzieci które mają szczęście, wytrzymują to. Te które mają pecha, nie.

 

To proste. Masz pecha - masz autyzm w domu.

 

Zdarza się.

Niesamowite...

Nie przypuszczałam...

Dobrze, że założyłaś ten wątek.

Kiedy moje dziecko bardzo często chorowało na uszy, gdzieś tam - na jakimś forum wyczytałam, że przyczyną takich nawracających zapaleń moze być właśnie zakażenie glista ludzką, albo jakimś innym pasożytem. kiedy powiedziałam to lekarce rodzinnej (I miejsce w konkursie na najbardziej przyjaznego lekarza rodzinnego w mieście), wyśmiała mnie i moją "internetową" wiedzę.

Każdy lekarz, nawet prywatny, któremu sugerowałam zrobienie wymazu z ucha, twierdził, że to niepotrzebne, więc ładowaliśmy te antybiotyki, bo w końcu rzeczywiście uwierzyłam, ze teraz wszystkie dzieci chorują. Na szczęście jest już troszkę lepiej. Może to dlatego, że staram się mimo wszystko dawać jak najmniej leków i wspomagaczy.

Na temat szczepionek był tu już taki wątek - jeśli zasugerujesz lekarzowi, że może zbadać dokładniej przed szczepionką powie, że przecież nic się nie dzieje i znowu stwierdzi, zę namnożyło się takich teorii, które służą wyciąganiu pieniędzy.

Czuję się bezsilna, kiedy mówię, żeby nie zpisywał lekarstwa które nigdy nie pomogło, a kobieta mówi, że to trzeba brać dłużej (kupuję inne). Może czas zmienić lekarza? Tylko na jakiego? Ten przynajmniej nie zwala wszystkich chorób mojego dziecka na wegetarianizm (jak robi to mnóstwo ludzi).

Trochę zboczyłam z tematu, ale to jest dla mnie wielki problem - nie ufam już lekarzom, na razie problem chwilowo oddalony, oby się poprawiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wasze odpowiedzi i zainteresowanie tematem.

 

Myślę że rodzice powinni spróbować skorzystać z bardziej niekonwencjinalnych metod, jeśli nie klasyczna homeopatia to przynajmniej jakieś wzmocnienie odporności, żeby organizmowi dać szansę na nauczenie się obrony.

Antybiotyki są naprawdę niebezpieczne, choć zgadzam się że czasem są faktycznie niezbędne.

 

Z naturalnych metod - Citrosept, czosnek, ziarna, kiełki, zdrowa żywność - przeliczcie ilość kionserwantów jakie codziennie dzieciom dajecie. Batoniki, przyprawy, konserwanty w jedzeniu.

 

To o czym piszę to jest problem z odpowiedzialnością lekarzy i pedagogów. WIelu z nich tak naprawdę nie przykłada się do swojej pracy, nie ma wiedzy, nie chce im się, traktują wszystko po najmniejszej linii oporu, po co się męczyć, po co czytać, po co mi wiedza przecież leczę od 30 lat i od 30 lat nie byłam na żadnym szkoleniu ... Wiedza medyczna sprzed 30 lat???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Podaję linka do filmiku TVN o Zespole Aspergera - króciutki, fajnie że przynajmniej tyle.

 

http://pl.youtube.com/watch?v=0KVuEdvCVag

 

Film na youtbe został wrzucony przez użytkowników innych forów - osób z ZA - http://www.asperger.fora.pl/

 

Zastanawiam się czasami dlaczego o autyźmie się kompletnie nie mówi ani nie pisze. Dużo w prasie o chorych dzieciach, o zaburzeniach dorosłych, a o tym cisza.

Może trudno jest czuć współczucie dla dziecka które jest niegrzeczne (nazywane przez innych bachorem) i nikogo nie chce słuchać no i trudno złapać z nim kontakt. Albo uparte. To jest mało medialne. Łatwiej jest pokazać dziecko na wózku, wszyscy od razu się wzruszają. A dziecko którego życie w szkole jest koszmarem przez kolegów (przemoc) i nauczycieli kompletnie ich nie rozumiejących - co tu pokazywać, co tu może wzruszać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

trochę nie na temat, przepraszam

Moja żona próbuje założyć stowarzyszenie rodziców dzieci z ZD ( tez ze względu na naszą Jule ). u nas w L takowego nie ma, a przydałoby się - jest kilku chętnych.

niestety papiery z sadu zostały wrócone ze "względów formalnych" mimo,że były wzorowane na stowarzyszeniu z Jeleniej Góry.

Niestety, nie mamy się do kogo zwrócic z pomoca prawną w tym temacie.

 

znacie kogoś, kto pomógłby nam zredagować te wszystkie papierki ( nieukrywam, że nieodpłatnie. :) )??

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czasami dlaczego o autyźmie się kompletnie nie mówi ani nie pisze. Dużo w prasie o chorych dzieciach, o zaburzeniach dorosłych, a o tym cisza.

 

A jeśli się już pisze, to w bardzo uproszczony sposób. Filmik o zespole Aspergera z TVN też niestety w tym stylu, bardzo uogólniony. Niestety, rzadko autyzmowi towarzyszą cechy "genialności", zawsze natomiast poważne problemy w porozumiewaniu się, kontaktach społecznych i inne. Osoby z autyzmem radzą sobie ze swoimi problemami w najlepszy dla siebie sposób - niestety przybiera to często formę tzw. zachowań "nieakceptowanych społecznie", co w połączeniu z małą świadomością społeczeństwa przynosi tym osobom oraz ich rodzinom wiele upokorzeń i bólu. Mało się mówi o objawach autyzmu, a tak ważne jest jak najwcześniejsze rozpoznanie i rozpoczęcie terapii. Najgorsze jest to, że rodzice często widzą, że z ich dzieckiem dzieje się coś niedobrego, a lekarz pediatra bagatelizuje sprawę.

 

Tak samo mało mówi się o osobach z niepełnosprawnością intelektualną, Zespołem Downa, Mózgowym Porażeniem Dziecięcym. Integracja to najczęściej puste hasło, powierzchowne gesty. A pomoc Państwa? Śmiechu warta. Matka dziecka z głębokim upośledzeniem umysłowym i porażeniem mózgowym 4-kończynowym, plącze się z wózkiem po kolejnych przybytkach służby zdrowia, bo kiedy syn skończył 18 lat ( wyglada na 12), nie przysługuje mu już leczenie u lekarzy, którzy go znają i potrafią się nim zajmować. Problem bolącego zęba urasta do rangi katastrofy. To akurat takie moje refleksje z ostatnich dni, może nie całkiem na temat, więc przepraszam... Pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi.

 

To o czym piszę to jest problem z odpowiedzialnością lekarzy i pedagogów. WIelu z nich tak naprawdę nie przykłada się do swojej pracy, nie ma wiedzy, nie chce im się, traktują wszystko po najmniejszej linii oporu, po co się męczyć, po co czytać, po co mi wiedza przecież leczę od 30 lat i od 30 lat nie byłam na żadnym szkoleniu ... Wiedza medyczna sprzed 30 lat???

 

Niestety masz rację. Ale to się powoli zmienia, jest łatwiejszy dostęp do informacji, szkoleń. No i wiedza o autyźmie jest coraz większa. Gdyby jeszcze media się bardziej zainteresowały tym problemem... Ale chyba te tematy są mało "medialne" :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znacie kogoś, kto pomógłby nam zredagować te wszystkie papierki ( nieukrywam, że nieodpłatnie. :) )??

nie wiem, czy to będzie taka forma pomocy, ale proponuję skontaktować się z tą organizacją:

Stowarzyszenie Klon/Jawor

ul. Szpitalna 5 lok. 5, 00-031 Warszawa

tel. (22) 828 91 28

fax. (22) 828 91 29

http://www.klon.org.pl

e-mail: [email protected]

Infolinia dla organizacji pozarządowych i o organizacjach pozarządowych 0-801 646 719

 

 

i kilka linków w temacie

http://www.dbp.wroc.pl/linki/index.php?wiersz=11

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby jeszcze media się bardziej zainteresowały tym problemem... Ale chyba te tematy są mało "medialne"

 

Bardzo mało medialne.

Bo dziecko na wózku można pokazać, jak się uśmiecha jak dziękuje za pomoc. A autysta? Jak tu pokazać wijącego się ze złości malucha? którego wszyscy nazywają bachorem bo wrzeszczy bez sensu? I nie rozumieją że nie da się go tak po prostu uspokoić bo on nie rozumie

Czy dziecko drugą czy czwartą godzinę układające autka w rządku albo bez mrugnięcia okiem rozwalajace szkło nakryte do stołu na imprezę przy gościach jest medialne? czy budzi współczucie? Albo dziecko które nie odpowie na pytanie bo nie potrafi mówić i wydaje się że nie słyszy.

 

To bardzo niewdzięczny temat.

Nie budzi żalu ani rozrzewnienia słuchaczy czy telewidzów.

Wystarczy sięgnąć do wątku o dyslektykach żeby zobaczyć ile jest pokładów niechęci do osób które inaczej myślą czy mówią czy inaczej po prostu żyją.

 

Czy żal i wzruszenie telewidzów będzie budzić nastolatek upokarzany, który po raz kolejny przychodzi do domu posiniaczony przez kolegów? Niestety przemoc - fizyczna i psychiczna - w stosunku do nieźle funkcjonujących, bo chodzących do normalnej szkoły, autystów czy "Aspergerów" jest na porządku dziennym w szkole

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...