Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inni, ale tacy sami ...


BKT

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 110
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Cechy autystyczne mogą być związane także z innymi chorobami. W ogóle z uszkodzeniem mózgu.

Mój syn ma bardzo dużo cech autystycznych. Jak był mniejszy to miał więcej.

Na przykład;

nie dal się dotknąć..., jako niemowlę brany na ręce robił się sztywny, prężył się i płakał..., potem jak to minęło, nie dal dotykać swoich rak, nie chciał dotykać pluszowe zabawki...

Bal się rożnych dźwięków, zwłaszcza głośnych - do dziś została mu ta nadwrażliwość... Poznaje piosenki po pierwszych paru taktach..., bardzo lubi muzykę, ale są piosenki których się boi...

Jako niemowlę bawił się własnymi paluszkami, poruszał nimi przed nosem i się gapił..., dziś robi to samo.., ale już przy buzi, jakoś stuka i rozpryskuje ślinę...

Jak miał 8 m-cy powiedział tata, potem parę razy w życiu powtórzył ale nie używa tego słowa... powiedział auto.., ale tez z raz albo dwa.... powiedział.., pachnie.., ale tylko raz... powiedział banan, tez tylko raz....

powiedział, mama, daj.., ale tez tego nie używa... porozumiewa się gestami...

Jak jest w grupie dzieci to za zwyczaj albo odwraca się plecami, albo siedzi i "robi cos swojego" a reszta jakby nie istniała...

Czasami widzę, ze słyszy i rozumie ale nie chce reagować...

Boi się dużego ruchu samochodów.., na skrzyżowaniach to musze go przytulić i mocno trzymać.., tak się strasznie boi....

W ogóle lubi to co jest mu znane a do wszystkich nowości podchodzi ze strachem...

Jak nie wie czego ma się spodziewać to na wszelki wypadek zatyka uszy...

Budzi się często w nocy. Myślę, ze on po prostu słyszy najmniejsze dźwięki które nas wcale nie budzą a on już wstaje na nogi i koniec spania...

Kiedyś było tak, ze fotel musiał stać w takiej pozycji aby się jemu zgadzał cień jaki fotel rzucał na ścianie...

No i można by opowiadać i opowiadać...

Bardzo fajna książka jest która tłumaczy te wszystkie „dziwne” zachowania... Nie pamiętam autora ale tytuł jest „Dziwne niepojęte” Jeśli nie znacie to na prawdę polecam.

a tu tez mozna cos przeczytac - mozna sciagnac ksiazki

http://www.ebookee.com.cn/Yoga-for-Children-With-Autism-Spectrum-Disorders-A-Step-by-Step-Guide-for-Parents-and-Caregivers_143660.html

http://www.autismtreatmentcenter.org/contents/resources/

http://www.autismtreatmentcenter.org/files/developmental_model.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Dziś w nocy [czyli data w magnetowidzie - 19.03 ;)], wg różnych programów o 0.35 lub 0.50 [czyli standardowo w przypadku TVP spory zapas czasu nagrania z dołu i z góry ;)], słynny film "Paradox Lake"

 

[...] Reżyser Przemysław Reut sam pracował w obozie dla dzieci autystycznych. Dzięki temu film sprawia wrażenie bardzo realistycznego, choć niezwykłego obrazu, bliskiego dokumentowi lub reportażowi. Wrażenie to wzmacnia technika reżysera, który sam kręcił wszystkie ujęcia i wybierał taśmy, na jakich je zapisywał. Przed kamerą, poza nielicznymi aktorami, pojawiają się prawdziwi chorzy i ich opiekunowie. "Paradox Lake" zdobył wiele nagród, między innymi nagrodę dla najlepszego filmu w Los Angeles oraz za scenariusz i reżyserię w Mediolanie w 2002 roku.

więcej >>> tutaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że takie ambitne kino tak późno

Widziałam film, ciekawy, daje do myślenia, trochę o tym jak autyści widzą świat, trochę o nadnaturalnych zdolnościach autystycznych umysłów, na pewno przybliża świat atystów, jak funkcjonują.

Trochę o problemach z opieką i terapią - tak aprawdę mało kto wie jak należy właściwie zajmować się autystami.

Ciekawe zdjęcia

Warto obejrzeć

 

Warto też przeczytać Donnę Williams "Nikt Nigdzie". Polecam gorąco!

 

http://merlin.pl/Nikt-nigdzie-Niezwykla-autobiografia-autystycznej-dziewczyny_Donna-Williams/browse/product/1,444352.html;jsessionid=9F1E31B8EAC539FA5540E1AC6AAF6B7B.LB3?nojsuser=true

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

to ja świnia. Mój kumpel ma - z porażeniem mózgowym + do tego zespół padaczkowy. Miasto Zabrze robi "lato bogate dla mieszkańców"

zmyśliłem

Bogate, estrada, disco polo.

3-5tyś mieszkańców klaszcze .

Ale sali gimnastycznej dla 300, pielęgniarki i lekarza- nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months później...

łażąc po Sieci znalazłem takie coś:

"50 Essential Web Sites for Teachers of Students With Mild or Moderate Disabilities"

 

może się komus przyda - 2 wersje w pdf

http://my.uen.org/mydocuments/downloadfile?userid=turleypam&documentid=4106944

http://www.nefec.org/xstandard/web_services/FDLRS%20Summer%202008%20Newsletter.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W listopadzie byłam na szkoleniu w fundacji Synapsis. Tłumaczyli, że z bólem, ale musza robić selekcję ze względu na koszty. Przyjmowane są dzieci do trzeciego roku życia, bo najlepiej rokują. Prosili o informowanie lekarzy pierwszego kontaktu, aby zwracali uwagę na zdolnośc mówienia i zachowanie takich maluchów. Istnieje mit, że chłocy maja późniejszą mowę. Przez to często bywa zaniedbywana diagnostyka autyzmu, który dotyczy głównie chłopców.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We Wrocławiu największe sławy od autyzmu uważają że jak dziecko się przytula to autyzmu nie ma. Każdy kto choć trochę się zna wie że to bzdura. W mieście z uniwersytetem, uczelniami pedagogicznymi, akademią medyczną jest dosłownie kilka - kilkanaście osób które nieźle znają się na diagnostyce - a jeszcze mniej tych, które praktycznie wiedzą jak się robi terapię dziecka z autyzmem.

 

Przychodnie (niektóre) wymieniane na stronie Synapsis jako "specjalizujące się" w autyźmie to żenada - np. twierdzą że właśnie chłopcy się późno rozwijają albo rodzice źle wychowują dzieci i stąd problemy.

Wydział Edukacji we Wroc uważa że kształcenie inteligentnych dzieci z autyzmem to nie jego problem i przekaz do rodziców jest taki "odwalcie się".

 

Lekarzy nie interesuje rozpoznawanie nieprawidłowości u dzieci bo i tak mają dużo roboty.

 

Przechlapane mieć autyzm. Niestety, teraz jedno na każde 150 dzieci ma jakąś formę autyzmu. Szkoda że mają pecha. I szkoda że "specjaliści" nie wiedzą że UMIEJĘTNA terapia sprawia, że problem może być do pokonania - a kłopoty podobnego kalibru jak np. dysleksja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorąco polecam książkę o autyzmie napisaną przez osobę autystyczną. Mam tę książke i jestem pod ogromnym wrażeniem. Recenzja zamieszczona poniżej pochodzi ze strony http://www.partnerstwo-synapsis.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=66&Itemid=104

 

Temple Grandin - "Myślenie obrazami"

 

11 grudnia 2006 w ramach projektu "Partnerstwo dla Rain Mana" ukazała się książka "Myślenie obrazami" - jedna z najważniejszych pozycji w literaturze dotyczącej autyzmu dziecięcego. Temple Grandin, osoba z autyzmem, opisuje swoje doświadczenia z perspektywy naukowej i osobistej, tworząc niezywkły reportaż ze krainy autyzmu.

 

Z przedmowy Michała Wroniszewskiego:

 

Temple Grandin, autorka książki „Myślenie obrazami” oraz licznych innych publikacji, jest jedną z wielkich osobowości w literaturze dotyczącej autyzmu dziecięcego, a także niezwykłym rzecznikiem osób dotkniętych tym głębokim zaburzeniem rozwojowym.

 

 

Jako osoba dotknięta autyzmem doświadczyła wszelkich problemów i cierpień, które przynosi to zaburzenie. Relacjonuje to w swoich książkach.

 

Ale również, dzięki wsparciu ze strony najbliższych, talentom i ogromnemu osobistemu wysiłkowi, daleko przekroczyła ograniczenia poznawcze i społeczne powodowane autyzmem. Osiągnęła sukcesy w swojej pracy zawodowej jako naukowiec i projektant, specjalista od zootechniki a także jako wyjątkowy ekspert w dziedzinie autyzmu, pozostając nadal, jak sama stwierdza, osobą dotkniętą autyzmem.

 

W powierzonych nam, czytelnikom „Myślenia obrazami”, niezwykle ważnych osobistych relacjach, Temple Grandin ukazuje „od środka” świat przeżyć osoby z autyzmem. Siłą tej książki jest bardzo osobiste opowiadanie o własnych doświadczeniach wynikających z autyzmu i twórcze konfrontowanie z obecną wiedzą naukową.

 

W swoim przekazie w tej książce, Temple Grandin jest osobą autystyczną ale i nieautystyczną równocześnie, ponieważ potrafi przedstawić, w sposób głęboko zrozumiały dla nas wszystkich, swoje przeżycia i emocje. Daje niezwykłe świadectwo uczące nas rozumienia osób dotkniętych autyzmem.

 

http://img95.imageshack.us/img95/8641/templeokladka.jpg' alt='templeokladka.jpg'>

[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

W sobotę po zakupieniu gazet mało bym się nie wywalił, chcąc jeszcze przed dotarciem do pieleszy zerknąć na resztę sesji zainicjowanej na okładce WO, nucąc pod nosem stosowny hit przywołany tytułem oraz koafiurą i ogólnym klimatem z onej okładki ;)

 

Nie dość, że sam pomysł rewelacyjny, to efekty jeszcze lepsze - stworzono coś pięknego i niezwykłego

 

 

PS: Jako że jest tam m.in. Cela Sobolewska, to jeszcze te dwa linki

http://czytelnia.onet.pl/0,1091319,do_czytania.html

http://www.tygodnik.com.pl/numer/276527/bonowicz.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months później...

Był już kilka tygodni temu, jutro powtórka - niestety wczesnym rankiem, TVP 2 godz 6.25

http://www.teleman.pl/prog-1885297-zamkniety-swiat-adama.html

 

i jeszcze recenzja ze strony TVP

Zamknięty świat Adama (THE BOY INSIDE)

Film dokumentalny

Realizacja: Marianne Kaplan

 

Znana i wielokrotnie nagradzana kanadyjska dokumentalistka z Vancouver, Marianne Kaplan, tym razem bierze na warsztat własne sprawy. Filmuje burzliwy rok z życia swojej rodziny, zmagającej się z chorym synem dotkniętym zespołem Aspergera. Dokument został uhonorowany pierwszą nagrodą w Tokio w 2007 r.

 

Na pierwszy rzut oka 12 - letni Adam wygląda na typowego nastolatka, trudno się zorientować od razu, że różni się od swoich zdrowych rówieśników. Chłopiec ma problemy z nawiązywaniem przyjaźni, nie potrafi panować nad wybuchami złości, dostaje ataku szału, jeśli coś nie idzie po jego myśli, nie umie zachowywać się w społecznie akceptowany sposób. Kaplan ukazuje codzienne życie Adam w szkole i w rodzinie, jego relacje z siostrą Sarah, z ojcem i matką.

Nagranie rozpoczyna się w momencie, gdy chłopiec idzie do 7 klasy, a kończy ostatniego dnia szkoły. Adama czeka rok ciężkiej pracy. Dzięki wsparciu pedagoga uczęszcza do zwykłej szkoły. Nikt nie wierzył, że zajdzie tak daleko. To jego ostatni rok w podstawówce, za 12 miesięcy zostanie rzucony na głęboką wodę. Czy uda mu się dostać do gimnazjum? Marianne Kaplan i jej mąż Peter już myślą o wyborze odpowiedniej szkoły dla Adama. Najłatwiej byłoby, gdyby chłopiec mógł chodzić do tego samego gimnzajum, co jego siostra Sarah. Rodzice zastanawiają się też nad przyszłością syna, za parę lat osiągnie pełnoletność i w świetle prawa będzie w pełni za siebie odpowiadał. Szukają zewsząd pomocy, rozmawiają ze specjalistami i innymi rodzicami, którzy zmagają się z podobnymi problemami.

W szkole Adam obawia się kontaktów z rówieśnikami, koledzy potrafią być naprawdę okrutni, drażnią się z nim, dokuczają, obrzucają wyzwiskami. Chłopiec kocha bejsbol, czyta wszystko na temat tej dyscypliny sportowej. Jest najmłodszym członkiem Amerykańskiego Towarzystwa Badaczy Bejsbolu. Ma też marzenia na nadchodzący rok szkolny: dostać same piątki i zdobyć mistrzostwo z drużyną. Chciałby też mieć dziewczynę.

 

Przed kamerą Marianne Kaplan opowiada o swoim synu, który początkowo rozwijał się wręcz podręcznikowo. Był wesoły, otwarty, ona i mąż mieli z nim wspaniały kontakt. Problemy zaczęły się, gdy chłopiec skończył dwa lata. Stopniowo zamykał się w swoim własnym świecie, przestał mówić, nie dopuszczał do siebie rodziców, unikał nawet kontaktu wzrokowego. Żył swoim życiem, mógł godzinami machać kijem, albo układać różne przedmioty w rzędzie. Kiedy rozpoznano u niego autyzm, rodzice rozpoczęli dramatyczną walkę o syna, nie mogli dopuścić, by zupełnie zamknął się w swoim świecie, skąd już nie będzie odwrotu. Dzięki błyskawicznej reakcji, a także różnym terapiom i intensywnym zajęciom indywidualnym udało się przejść z autyzmu w jego łagodniejszą postać - zespół Aspergera.

http://www.tvp.pl/program-telewizyjny?offset=1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Autyzm to autyzm a Asperger to Asperger, to dwie zupełnie różne rzeczy choć jedno spektrum - spektrum autyzmu.

 

Powiem tak - moje dziecko od wyalienowanego "dzikiego", nadpobudliwego, prawie niemówiącego trzy-czteroletniego autysty, któremu nie wróżono dobrze, przeszliśmy ciężką pracą do siedmiolatka któremu udało się pójść do zupełnie zwykłej szkoły gdzie nieźle mu idzie :)

No ale on jest taki nietypowy - autystyczne ekstrawertyczne i towarzyskie dziecko, lubiane i popularne ... Ale nikt o nas filmu nie nakręcił :(

 

autyzm to sposób myślenia i percepcji, wyalienowanie może być wtórnym efektem.

W otoczeniu widzę coraz więcej takich dzieci - statystyka to 1 na 150 z jakąś formą autyzmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
O związku z toksyn grzybów, nadużywania antybiotyków i autyzmu czytałam już kilka razy. A u nas wielu lekarzy daje antybiotyki "osłonowo", jak cukierki :evil: , małym dzieciakom też.

 

Dawanie antybiotyków na wszelki wypadek to skandal, moim zdaniem. Ale rodzic tez nie powinien być jak ciele, szczególnie przy obecnej dostępności informacji.

 

Co do dziwnych, a przynajmniej tak wyglądających, powiązań autyzmu z innymi schorzeniami. Obecnie wydaje się, że gluten w diecie też może pogłębiać problem choć nie wiadomo, czy wywołuje chorobę. W każdym razie przejście na dietę bezglutenową istotnie poprawia stan dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ciekawy artykuł :

 

http://www.przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,5932,0.html

 

m.in. o pieniądzach dla szkolnictwa ( 60 000 zł miesięcznie na dziecko.. i ich wykorzystaniu....

A także pomysł ze szkołą prywatną - gdzie trafią one w całości i potrafią one być dobrze wykorzystane .....

O pieniądzach cd. :

 

http://www.wszystkojasne.waw.pl

 

nie tylko dla warszawiaków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

 

Chcę podziękować Martinie za wątek

Gdyby nie Ona to bym tu nie trafiła.

 

 

Czytam i widzę ile wspólnego ma mój syn z synem żelki i BKT.

Misiek urodził się jako 8 miesięczny wcześniak... Wyglądał ślicznie.... Ale...

Miewał odruchy moro w sytuacjach bezstresowych, ale zamiast one zanikać to się nasilały... okazało się że miał już napady gromadne - padaczkowe jak trafiłam do lekarza i szpitala, który nie dał sobie rady z nimi i wypisał nas, po to aby znaleźć się w klinice... jak się okazało po raz pierwszy na 3 miesiące...

Diagnoza.. wirus cytomegalii, który zaatakował mózg, padaczka lekooporna....

NFZ-tu nie stać na szalenie drogie leki dla młodego... Mąż cudem sprowadza ze Szwecji... Potem leczenie, chemia, kroplówka kroplówkę poganiała 24/ha.

Był już wszędzie wkłuty, wkłuwał mu się już anestezjolog.... Nóżki ręce, głowa... jak już nie było zupełnie gdzie i po ponad godzinnej męce w poszukiwanie żyły chcieli mu zrobić centralne wejście. Upłakana nie zgodziłam się... Niech dają leki w tabletkach i wlewki...

 

Mieliśmy się w nim nie rozkochiwać bo może zejść.

Ja tego w ogóle nie przyjmowałam do wiadomości.

Rodzina bała się nawet przyjeżdżać do szpitala. Nie mogli patrzyć jak maluszek dostaje napad za napadem...

Prawie każde święta w klinice...

Pakowanie się do szpitala zajmowało mi 15-20 minut i to niejednokrotnie na kilka miesięcy...

Potem rehabilitacja....

Trzeba było chłopaka postawić na nogi...

Owszem zaczął chodzić jak miał niespełna 2 latka.

Potem nie mówił, i znowu walka... Nawet kupiłam dla niego pas do dogoterapii, żeby miał swojego ... Zaczął mówić jak miał 4,5 roczku, a i to potrzebował tłumacza ze światem zewnętrznym...

Zaczął chodzić do przedszkola integracyjnego.... 3 przedszkola w ogóle odmówiły nam przyjęcia dziecka z padaczką :evil: W kolejnym przedszkolu mówię do męża że jak go nie przyjmą, to już w następnym przedszkolu się nie przyznam, że ma padaczkę. Miał chodzić do przedszkola tylko wtedy gdy był bez napadów, jak miał napady lądowaliśmy zaraz w klinice...

 

Później okazało się że nie zapamiętuje...

Że trawa jest zielona, niebo niebieskie i słońce żółte to uczyliśmy go ponad 3 lata.

 

Miewał kłopoty z rówieśnikami... często miewał wybuchy złości nie wiadomo dla czego, tak znienacka...

Poszedł do szkoły.... Specjalnej... już wiedzieliśmy, że w zwykłej szkole nie da sobie rady....

Pierwsza klasa, nauczył się trzymać ołówek i coś tam pisać jakieś szlaczki, albo pisać po śladzie... ale nie czytał, i zapominał wszystko.

 

Wyglądał jak inne dzieci, ale zachowanie różniło się znacznie wraz z wiekiem.

Nie ma kolegów. Wszyscy się z niego wyśmiewali.

 

W atakach złości gryzł się niemożliwie, lub uderzał głową w ścianę...

 

Bieganie po lekarzach, specjalistach, szukanie pomocy....

Z czasem ataki padaczkowe ustały na dłużej i dłużej, ale wracały... Do dziś jest na garści leków. gdziekolwiek chce wyjechać to zabiera w pierwszej kolejności lekarstwa i piżamkę.

Do swojej obsługi potrzebuje dwie osoby, żeby wyjść z domu do szkoły....

 

Jak zaczęłam drążyć co mojemu dziecku jest, to okazało się że ma Zespół Aspergera. Trwało to kilka lat, zanim dostałam diagnozę na piśmie.

Jeszce wczoraj w Castoramie kładł mi się na środku i wył niemiłosiernie bo chce coś tam... Aż nie wypada jak na bardzo ładnie wyglądającego 11 letniego chłopca.

Jak ktoś nie wie że jest chory, ma problemy z zachowanie, myśleniem przyczynowo skutkowym itd. to mówi jakie niewychowane dziecko...

Już nieraz najadłam się wstydu :oops:

 

A teraz chłopak i potrafi jeździć na nartach,rowerze, rolkach, pływa, łowi ryby, chociaż nie ma cierpliwości, wszystko porozrywa, i złości się, ale lubi, pływa też na żaglówce, i jest w ogóle uzdolniony sportowo... wszystko chce robić.

Ale szkoła jest beeee... Nie potrafi zapamiętywać... , wszystko zapomina, czego wcześniej się nauczył....

Jest bardzo uczuciowy, pamięta, że ma brata, opiekuje się kolegami i koleżankami np. na wózku. Nie boi się osób niepełnosprawnych.

 

I gdyby nie rehabilitacja od pierwszych jego miesięcy i nie postawienie go na nogi to może dzisiaj już by go nie było.

Jeżdżę z nim po Polsce żeby było dobrze, żeby dawał sobie w społeczeństwie rade, bo kiedyś mnie zabraknie.

 

Wszystkiego dobrego dziewczyny. Życzę cierpliwości i wytrwałości, bo wiem jak to jest trudno.

 

Pozdrawiam Arnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...