wspolczesne budowanie-gdzie ten postęp techniczny ?

[pawelurb]

tak troche nie w temacie , ale związane z budownictwem ogólnie, zastanawia mnie jedna rzecz, mianowicie mamy 21 wiek , maszyny, technologię, sprzęt itp itd.. a wszelkie inwestycje budowlane trwają u nas w kraju bardzo długo , dla przykładu , mieszkam w okolicy Wrocławia , codziennie przebijam się po kilka godzin w korku , bo całe miast rozkopane , i zastanawiam się jak to było mozliwe 100 lat temu, ze duzo wieksze inwestycje były realizowane szybko , przykład : budowa mostu grunwaldzkiego na początku XX wieku trwała 2 lata , most ma 127 m długości , remont nieiwelkiego mostu nad kanałem Odry w XXI trwa już 2 lata i końca nie widac .... drugi przykład na przelomie 18 tego i 19 tego wieku zbudowano cały system kanalizacji w mieście funkcjonujący do dzisiaj , kolektory przełazowe murowane z klinkieru, przepompownie , założono pola irygacyjne - wszystko mozolna ręczna praca wszystko murowane z cegieł całe to zadanie zajeło jakieś 5 lat , teraz budowa kanalizacji na jednym osiedlu tylko trwa podobnie długo .... o autostradzie pod Wrocławiem nie wspomne, bo budowano ją też jakieś 2-3 lata w latach 30-tych XX wieku..... ktoś mnie może ośiwieci czemu tak jest , że mimo postepu technicznego , maszyn, technologii idzie to wszystko wręcz wolniej niż 100 lat temu.....??

[Barbossa]

wieczne niezadowolenie z zaplaty za robotę, traktowanie jej (roboty) jako nieustanne robienie łachy

[sebo8877]

Kiedyś robiło sie to dla ludzi dzis dla kasy- ot cała filozofia.... z ludźmi sie nikt nie liczy.

 

Powinnismy wszyscy wyjśc na ulice i ripirzyć ten kraj na wszystkie świata strony.

 

Kiedys nie było prawodastwa- władza budowała i nie było zmiłuj sie nikt nie protestował kłócił sie o m2 ziemi pozwolenia, środowisko itd itp - dziś (czas) inwestycja to 50% ustaleń i pozwoleń a dopiero drugie 50% to czas na realizację.....

 

Sebo8877

[mario1976]

100 lat temu nie było protestu ekologów, zaskarżania przetargów, zasadnioczo to pewnie nawet przetargów nie było . Ogólnie rzecz biorąc pewnie mniej biurokracji.

 

Co do postepu technologicznego to nie ma dwóch zadań, że jakby zabrano wszystkie dokumenty, ogłoszono przetarg, wybrano inwestora, zabrano się za budowę, rozwazano problemy z MPZP to postępo powoduje dużo szybsze budowanie. Przykładem są autostrady budowane w Azji. Tam dziennie budują więcej niż te nasze bidne 7km.

 

W Warszawei nap aż roi się od inwestycji gdzie blokada jednego człwoeika powoduje paraliż decyzyjny. Od lat np jadąc dwupasmówką przez Bemowo w strone trasy Poznańskiej z dwóch pasów + tramwaj robi się jeden pas dla samochodów i tramwaju. Jedna rodzina nie może dogadać się z miastem i blokują inwestycje. Tak samo było ze zjazdami z mostu Świetokrzyskiego.

[mkepler]

Może odpowiem nie do końca na temat, ale cóż.

 

Ostatnio przebywam u naszego Wielkiego Brata ze wschodu. Ta podróż trochę mi otworzyła oczy. Od tej pory nie pozwolę powiedzieć, że u nas w kraju są fatalne drogi lub złe. Nie są najlepsze, fakt, ale można po nich jeździć samochodem osobowym. Tutaj gdzie jestem to się nie udaje.

 

A czy ktoś widział drogę krajową, bez asfaltu i utwardzenia, na której tiry jadące jeden za drugim grzęzną w błocie?

 

Powiem tak, Kochajmy nasze polskie drogi.

[Barbossa]

kontrprzykladem może być Hiszpania, może do niej warto porównywać

[mario1976]

Może odpowiem nie do końca na temat, ale cóż.

 

Ostatnio przebywam u naszego Wielkiego Brata ze wschodu. Ta podróż trochę mi otworzyła oczy. Od tej pory nie pozwolę powiedzieć, że u nas w kraju są fatalne drogi lub złe. Nie są najlepsze, fakt, ale można po nich jeździć samochodem osobowym. Tutaj gdzie jestem to się nie udaje.

 

A czy ktoś widział drogę krajową, bez asfaltu i utwardzenia, na której tiry jadące jeden za drugim grzęzną w błocie?

 

Powiem tak, Kochajmy nasze polskie drogi.

 

A jechałeś "autostradą" od granicy Tajlandi do Kambodzą (160km - 8h) ? Ja jechałem i co z tego. Drogi mamy fatalne i wolałbym porównywać nasze ulice do niemieckich, austryiackich, hiszpańskich itp. Trzeba równac do lepszych.

[mkepler]

Nie, nie. Nie rozumiemy się. Trzeba równać w górę.

 

Daleki jestem od stwierdzenia, że u nas jest ok i że możemy zebrać zabawki i w tej piaskownicy już dróg nie robić. Wręcz przeciwnie, potrzeba nam mnóstwo autostrad i dróg szybkiego ruchu. Jestem po prostu przeciw ogólnej manierze plucia na nasze drogi. Nie trzeba wyjeżdżać na wschód, wystarczy pogrzebać w pomięci i przypomnieć sobie jak było u nas w latach 90, gdy liczba samochodów rosła z miesiąca na miesiąc a w temacie dróg nie działo się nic. Chcę zaznaczyć, że bardzo się u nas pod tym względem poprawiło, ale jeszcze sporo przed nami.

[Barbossa]

w latach 90' drogi były bardziej ok i w ilosci dostosowanej do intensywności ruchu

obecnie tak nie jest i to z wielu powodów