Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Brykietem w kominku?


Bigbeat

Recommended Posts

Uronię rąbka tajemnicy i powiem coś co bardzo mnie zaskoczyło i jak obiecałem napiszę kilka spostrzeżeń praktycznych.Dla przypomnienia.Mój układ grzania skrótem w domu to:

 

Kocioł gazowy kondensacyjny,KzPłW,podłogówka w łazienkach i holach,solary wpięte także do co,zasobnik cwu 300 l.Wystarczy.

Zakupiony brykiet z łuski słonecznika i droższy ołówek z drzew liściastych.Wynik próby,

 

Palenie samym brykietem z łuski sł.

 

Efekt mizerny.Daje mały płomień(choć to nie istotne) ale żarzy się nawet nawet.Lubi jak jest go sporo w komorze palenisk.Szybko oddaje temp. ale też szybko znika z paleniska.Nienawidzi popiołu ponieważ w jego środowisku(którego nie da się wyeliminować)przypłaca szybkim wyżarzaniem.W żadnym razie nie możliwy do rusztowania.Lepiej spala się warstwowo czym unika na wyższych warstwach rozpadaniu.W kupie jego siła :D :D :wink: .Smoli szybę.Już go nie kupię.Przepraszam tych ,którym powiedziałem ,że jest ok.

 

 

Palenie droższym z drzewa liściastego ołówkiem

 

Efekt dobry.Daje większy płomień (choć to nie istotne) jak ten wyżej w początkach rozpalania gdy wszystko jeszcze zimne.Szybciej zamienia się w żarzące kiełbaski(tak określił mój synio :D ).Dłużej trzyma temp. jak ten z łuski.Zdecydowanie dłużej.Nie smoli szyby.Także nie lubi jak go się rozwala..Zakupiłem i kupował będę.

 

Palenie droższym z drzewa liściastego ołówkiem z dodatkiem drewna liściastego.

 

Nie odkryłem tu Ameryki jak to stwierdza znawcy w temacie ale za to znalazłem na to połączenie doskonały sposób(jak dla mnie).Zrobiłem żar z drewna.Położyłem na niego brykiet i zaraz przykryłem drewnem.Przymknąłem szyber i po 8 h miałem dużoooo żaru by dokładać ponownie.Przy obecnych temp. połączenie to jest zarąbiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 315
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Za kilka dni będe miał ołówek z drewna liściastego to się pobawię !

 

Pozdr.

 

Nie wiem jak długo użytkujesz swojego junkersa i jakie masz z nim doświadczenia, ale jeśli pozwolisz, dam Ci kilka rad, jak efektywnie w nim palic? Jest to doskonały piecyk, ale sporo palaczy przy nim "poległo", bo nie potrafili wykorzystać wszystkich jego możliwości.

 

Podstawową sprawą jest dobry ciąg kominowy (to zresztą jest najważniesze przy każdym użądzeniu grzewczym). Częste stwierdzenie; "tydzień temu był kominiarz" o niczym nie świadczy, bo komin można zawalić sadzą w czasie jednego palenia. Poza samym kominem, trzeba także oczyścić wszystkie rury spalinowe. Wiem, że to jest oczywiste, ale często szukamy przyczym złego palenia gdzie indziej, a powodem jest zapchany komin.

 

Jeżeli komin jest czysty, przechodzimy do samej techniki palenia.

Istotne jest bardzo szykie uzyskanie mocnego żaru. Na rozpałkę nakładamy "żarotwórcze" paliwo (doskonałe są ołówki) i doprowadzamy do szybkiego rozpalenia i rozżarzenia. Ta warstwa żaru będzie powodała zgazowanie opału położonego wyżej i kierowanie gazów do komory spalania. Jak już dojdzie do wzbudzenia pieca, w komorze spalania będzie morze jasnopomarańczowego ognia. Nie można doprowadzać do ciemnych przebarwień płomieni. To świadczy o nie dopalaniu gazów, a więc o niedoborze tlenu.

 

Komora załadowcza powinna być wypełniona całkowicie. zjawisko zapalenia opału w komorze załadowczej jest nieprawidłowe (zby słaby ciąg kominowy). W trakcie spalania opał powinien obniżać się w komorze, ale jeśli to nie następuje, a gazowanie trwa nadal, nie ma tragedii.

W trakcie prwidłowego procesu spalania, we wzierniku komory spalania nie powinny być widoczne wyodrębnione języki płomieni, a cała komora powinna być wypełniona jasnopomarańczową "mgłą, morzem ognia".

Takie zjawisko powinno trwać aż do wypalenia całego opału do konieczności ponownego dołożenia opału.

 

Jeśli Twój piecyk tak właśnie pracuję, to masz pewność całkowitego wykorzystania paliwa.

 

Po momencie rozpalenia, z komina nie powinien unosić się dym. Jeśli wydobywa się dym, to oznacza, że tracimy energię nie dopalonych gazów i zanieczyszczamy komin.

 

Nie wiem na ile są przydatne moje rady, ale spróbuj przetestować ponownie różne brykiety na wzbudzonym piecu, jeśli wcześniej tak to nie wyglądało.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za wskazówki, wychodzi na to że palę dobrze bo wszystko jest tak jak opisałeś a komora spalania zawsze jest w "morzu ognia" !

Największy problem jest w tym że w tym kotle grubszy węgiel zawiesza się w komorze zasypowej ( drobniejszy też bo tworzą się spieki ) a drobniejszy wpada do popielnika bo ruszt jest do d... !

 

Jeśli ten model miałby komorę zasypową poszerzającą się ku dołowi to jeden problem by zniknął, jeśli ruszt by był inny to drugi problem z głowy!

Niestety jest jak jest i trzeba się przyzwyczaić ,,,

Palić umiem, mam doświadczenie wieloletnie, zawsze jednak były to górniaki, które są IMHO łatwiejsze w obsłudze !

Jak już wypróbuje ten ołówek z liściastego to opiszę doznania !

 

PS. Kilka lat temu byłem przez 2 tygodnie palaczem w budynku publicznym, dawałem sobie radę z kotłem wielkości mojej kotłowni bez problemu ! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały szczególik drewno mierzy się w metrach przestrzennych bo metra sześciennego uzyskać się nie da z ułożonych nawet klocków (chyba że z trocin).

 

Zużywam 2t brykietu plus 3mp drewna na sezon (120m2, tylko kominek).

 

Moim zdaniem drewno jest o wiele przyjemniejsze w spalaniu niż brykiet, tylko przy paleniu drewnem czuć tę magię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Moim zdaniem drewno jest o wiele przyjemniejsze w spalaniu niż brykiet, tylko przy paleniu drewnem czuć tę magię.

 

Ja czuję magię w moim brykiecie z trocin - walce łamiące się. Znika bez śladu pozostawiając po sobie ogromne ilości energii. Jest doskonałym katalizatorem w palenisku - jak mieszać go z węglem to bardzo mało popiołu zostaje.

Ale węgla więcej nie ruszam bo syf straszny ale kominek mam z rusztem wodnym, także to nie problem.

Za to brykiet... dużo czystszy niż drewno. No i wystarczy tylko zapałką rozpaloną połechtać już mam to o co mi chodzi - szkoda troszkę, że żaru nie zostawia i łatwo przegapić moment całkowitej dezintegracji.

Dlatego najlepsze przy paleniu brykietem to mieszać z dużymi polanami solidnego drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten cały brykiet trochę przereklamowany jest, moim zdaniem kominek to mebel, zaś brykiet go szpeci, drewno nadaje uroku.

 

Wcale tak nie uważam bo wcale go nie szpeci.Rzeczywiście inaczej się spala ale za to jego oddawalna energia jest wyższa niż z drewna.Na to zwracam uwagę bo w sezonie zimowym nastawiam się na grzanie kominkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kominek robi się dla estetyki, jak chce się tylko nagrzewać to się wstawia piec na węgiel. Kominek ma być odzobą pokoju, drewno ułożone w koszu podobnie, za to brykiet to szpetna sterta klocków (w dodatku ile z tego się świnstwa zbiera na podłodze). Zresztą z moich obserwacji wynika że drewnem znacznie szybciej się nagrzewa, już o tym jak się spala nie wspominając, za to nie wyobrażam sobie żeby usiąść w bujanym fotelu patrząć w brykiet, to tak jakby wpatrywać się w zgaszoną plazmę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kominek robi się dla estetyki, jak chce się tylko nagrzewać to się wstawia piec na węgiel. Kominek ma być odzobą pokoju, drewno ułożone w koszu podobnie, za to brykiet to szpetna sterta klocków (w dodatku ile z tego się świnstwa zbiera na podłodze). Zresztą z moich obserwacji wynika że drewnem znacznie szybciej się nagrzewa, już o tym jak się spala nie wspominając, za to nie wyobrażam sobie żeby usiąść w bujanym fotelu patrząć w brykiet, to tak jakby wpatrywać się w zgaszoną plazmę.

 

Nie, nie, nie. Można dobrze wykonać kominek który załatwi temat ogrzania całego domu tak samo jak piec a jak dorzucisz tam drewna stworzy piękny klimat. Stosowanie brykietu w takiej kotłowni salonowej to bardzo schludne i czyste rozwiązanie.

A brykiet moim zdaniem pali się dużo mocniej od drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, nie. Można dobrze wykonać kominek który załatwi temat ogrzania całego domu tak samo jak piec a jak dorzucisz tam drewna stworzy piękny klimat. Stosowanie brykietu w takiej kotłowni salonowej to bardzo schludne i czyste rozwiązanie.

A brykiet moim zdaniem pali się dużo mocniej od drewna.

jasne, jasne.

Szczególnie jak te trociny trzeba wciąz zamiatać.

A wysypywanie tego z wora w domu - masakra.

Drewno - drewno kupujcie.............

PS:

nie jestem leśnikiem ani nadlesniczym - jakby co

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie jak te trociny trzeba wciąz zamiatać.

A wysypywanie tego z wora w domu - masakra.

Drewno - drewno kupujcie.............

 

Wyjmuje normalne kawałki, większe lub mniejsze - nie sypią się. Na koniec zwijam worek i wkładam do paleniska. Śladu nie ma.

 

Drewno jak najbardziej. Ale pocięte, złożone, sezonowane... Niestety na to wszystko przyjdzie czas w trakcie normalnego mieszkania. Pierwsze dwa lata - głównie brykiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kominek robi się dla estetyki, jak chce się tylko nagrzewać to się wstawia piec na węgiel. Kominek ma być odzobą pokoju, drewno ułożone w koszu podobnie, za to brykiet to szpetna sterta klocków (w dodatku ile z tego się świnstwa zbiera na podłodze). Zresztą z moich obserwacji wynika że drewnem znacznie szybciej się nagrzewa, już o tym jak się spala nie wspominając, za to nie wyobrażam sobie żeby usiąść w bujanym fotelu patrząć w brykiet, to tak jakby wpatrywać się w zgaszoną plazmę.

 

ja również się z tym nie zgadzam, można zrobić kominek który będzie jednocześnie estetyczny i służył do ogrzewania, taki kombajn 2 w 1 :D

to że się trochę nabrudzi, że od czasu do czasu trzeba drewna przynieść samo życie i sama przyjemność. A jak ktoś chce mieć muzeum z domu to jego sprawa 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kominek robi się dla estetyki, jak chce się tylko nagrzewać to się wstawia piec na węgiel. Kominek ma być odzobą pokoju, drewno ułożone w koszu podobnie, za to brykiet to szpetna sterta klocków (w dodatku ile z tego się świnstwa zbiera na podłodze). Zresztą z moich obserwacji wynika że drewnem znacznie szybciej się nagrzewa, już o tym jak się spala nie wspominając, za to nie wyobrażam sobie żeby usiąść w bujanym fotelu patrząć w brykiet, to tak jakby wpatrywać się w zgaszoną plazmę.

 

Nie opowiadaj głupot bo ktoś gotowy w to uwierzyć.Kompletnie rozjechałeś się w tej wypowiedzi.Co tak obserwujesz ,że masz takie zdanie na temat paliwa?Dla jednych kominek to tylko mebel a dla drugich jak nie jedyne to zastępcze źródło energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...