Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Półpasiec - jak to jest naprawdę? Co nas czeka?


marekcmarecki

Recommended Posts

No cóż :-? , z tego odzwyczajania od cyca to chyba nic nie będzie. Zonka na razie nie bierze żadnych lekarstw, bo jeszcze nic nie boli. Córcia Maja robi postępy.Już nie krzywi się na widok butelki i trochę z niej nawet pociągać zaczęła od casu jak mleko zmieniliśmy na NESTLE JUNIOR. Przy tym mleku chyba zostaniemy. Co nie zmienia faktu, że cycek mamy jest niezastąpiony, bo mleko z butelki trzeba przecież koniecznie "prawdziwym" mlekiem popić :lol: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:wink: a czemu musicie odstawić ? Co prawda miałam półpasiec zanim zaczęłam rodzić i karmić, ale nie pamiętam abym brała jakieś leki.miałam przez parę dni 39 i bardzo bolało-były dosłownie 4 wypryski w samym pasie-przykład książkowy- A z wirusem wasze dziecko miało kontakt zanim żona miała objawy.Może obejdzie się bez leków. Przecież przy normalnej ospie nie stosuje się nic, tylko smarowania. U moich dzieci zdawał egzamin fiolet na spirytusie, bardzo dobrze wysusza. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:wink: a czemu musicie odstawić ? Co prawda miałam półpasiec zanim zaczęłam rodzić i karmić, ale nie pamiętam abym brała jakieś leki.miałam przez parę dni 39 i bardzo bolało-były dosłownie 4 wypryski w samym pasie-przykład książkowy- A z wirusem wasze dziecko miało kontakt zanim żona miała objawy.Może obejdzie się bez leków. Przecież przy normalnej ospie nie stosuje się nic, tylko smarowania. U moich dzieci zdawał egzamin fiolet na spirytusie, bardzo dobrze wysusza. :)

 

Bo widzisz my się boimy, że to się jeszcze dobrze nie zaczęło. Objawy są książkowe. Tzn. ciemny, czerwony punkt i wkoło niego owalny rumień na lewym boku. Rumień ten powiękrzył się od ubiegłego piątku do poniedziałku (wtedy żona była u doktora) o 100% i chyba się już nie powiększa. Ale na jego powierzchni pojawiły się ciemniejsze dwie plamy ok. 1 i 2 cm2 i podejrzewam że to mogą być te przyszłe wypryski. Dzisiaj spotkałem panią która przez to przeszła. Opowiadała że u niej choroba rozwinęła sie dopiero po 3-ech tygodniach i dość długo trwała, z tym że miała przerzuty na nos i okolice. Podobno nie było wesoło :( . Druga osoba (też dzisiaj) opowiedziała o znajomej sąsiadce, która zmarła po powikłaniach. Tej z kolei poszło gdzieś na płuca. Obie te osoby brały leki. Przyznaję że nogi nam się trochę ugieły i zadzwoniłem do naszego lekarza. Ten spokojnie tłumaczył, że można nic nie robić, ale choroba na pewno będzie trwała dłużej i trzeba się liczyć z ewentualnością powikłań. Dlatego radził odstawienie małej, bo ona już w tym wieku cycek traktuje jako praktyczną zabawkę (i w sumie tak chyba jest :-? ) a zacząć przyjmować leki. Tu jest problem, bo jeden z tych leków jest silnym środkiem antywirusowym, który z mlekiem mógłby preniknąć do organizmu dziecka, a tego należało by uniknąć. Konkluzja jest taka, że więcej dobrego wyniknie z leczenia mamy, niż złego z odstawienia małej Mai od piersi. Ale serducho się kraje bo ona do tego cyca tak się garnie że słowami opisać trudno, a i wygoda jest szczególnie w nocy :wink: Ja przedłużyłem urlop o tydzień, ale w niedzielę muszę moje kobietki zostawić same i wracać do pracy (wrócę jak sie coś będzie działo). Dlatego szukamy kontaktu z osobami, które przeszły to paskudztwo, bo może się tylko przestraszyliśmy niepotrzebnie, a strach jak wiadomo ma "wielkie oczy". Decyzję jednak już podjęliśmy, tym bardziej że mała wprawdzie niewiele ciągnie z flachy, ale przynajmniej już od niej nie ucieka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, niestety przeszłam tą chorobę...naprawdę nic przyjemnego ....tym bardziej, że ja miałam w miejscu najmniej oczekiwanym, czyli na podniebieniu i w gardle.... przez 2 tygodnie jakdłam papki przez słomkę.... do tego te okropne bóle .... naprawdę bardzo niemile wspominam

pamiętam też, że bardzo bałam się powikłań- bałam się chyba bardziej niż wszyscy, bo moja babcia miała półpasiec na głowie , miała właśnie różne powikłania...zmarła w odstępie 5 lat od zachorowania , lekarze mówili, że to właśnie półpasiec sprawił , że tak bardzo dokuczliwie i szybko rozwinął się u niej uwiąd starczy ze zmianami w mózgu

od mojej choroby minęło 1,5 roku i w zasadzie nie odczuwam żadnych objawów mogących sugerować że to skutek przebytego półpaśćca

jedyne na co cierpię.... to pół roku temu mając 32 lata odezwała się alergia (nigdy wcześniej nie miałam)...alergia w postaci bardzo lekoopornej wysypki na całym ciele (byłam hospitalizowana-ale nie znaleziono alergenu odpowiedzialnego za mój stan) i borykam się z tym nadal.... zażywam leki .... nie wiem , czy to ma coś wspólnego z przebytym półpaśćcem

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 years później...
  • 2 weeks później...
Przechodziłam tego lata więc na świeżo. Brałam jakieś tabletki aby to to nie rozwijało się. Dodatkowo zawiesina do stosowania miejscowego (taka jak przy ospie) Choroba była zauważalna ok. miesiąca. Przez parę miesięcy po zagojeniu bolały mnie mięśnie karku i ramienia bo tam właśnie miałam wykwity (ale to też normalne podobno). Ogólnie nie taki diabeł straszny. Ból jak po nadwerężeniu barku; dość uciążliwy. Na temat karmienia piersią nic nie mogę niestety poradzić. Ta choroba to pochodna ospy i chorują na nią ci, którzy przechodzili ospę a przenosi się drogą kropelkową i chwyta tych z obniżoną odpornością. Życzę zdrowia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 2 years później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...