marta-mam niebieski dach 05.11.2007 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Wczoraj dowiedziałam się że po naszej wsi od ~2 tygodni błąka się husky (być może mieszaniec o takim wyglądzie).Tylko z opowieści, ponieważ mieszkam na tzw. osiedlu, a w "centrum" bywam raczej sporadycznie, nigdy go nie widziałam, córka i jej kolega mówią że jest młody i przyjazny w stosunku do ludzi, nie jest agresywny. Planowaliśmy posiadanie psa, a raczej adopcję, ale dopiero po ogrodzeniu całości posesji. Ja należę do tych osób które przygarną każdą sierotę, więc pierwszą moją myślą było : zaopiekować się bidulą.Jednak dziś pojawiło się u mnie sporo wątpliwości głównie ze względu na "rasę" psa, zwłaszcza że jestem posiadaczką dwóch kotów i najbardziej martwi mnie możliwość (a raczej jej brak) pogodzenia tego towarzystwa, trochę poczytałam wiem że one muszą sie wybiegać, mają swój charakter itp. Nigdy nie miałam psa - to byłby pierwszy raz..., nie chciała bym wziąć go na próbę, a potem wystawić za drzwi, bo coś tam...Jeśli jest na forum jakiś posiadacz psów tej rasy, a może jeszcze żyjącej w zgodzie z kotami - bardzo proszę o radę : czy jest sens brać takiego psa (mając koty), czego muszę się spodziewać itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogumil 05.11.2007 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Witaj Marto!Jesteśmy posiadaczami psa rasy husky od ponad dwóch lat.Zajrzyj na strone"pokażcie gęby swoich zwierzaków" tam ostatnia fotka jest właśnie naszego Baxtera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 06.11.2007 06:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2007 Baxter jest piękny. Ten który błąka się u nas to mieszaniec, myślę że z wilczurem. Potrzebuję informacji czy pogodzenie takiego zestawu mieszaniec husky i dwa koty (w tym pers) jest w ogóle możliwe, czy zależy bardziej od charakteru psa(urodzony myśliwy(?) czy kotów. Może ktoś próbował?, ma jakieś doświadczenia?, Wiem że każde zwierze ma inny charakter i to co o jednych się przyjęło u innych nie musi, ale potrzebuję punktu zaczepienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 06.11.2007 16:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2007 Brat miał przez pewien czas huskiego, polował na wszystko co się ruszało, ale nie poświęcali mu za dużo czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 07.11.2007 06:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2007 No i stało się...Wczoraj wieczorem córka przyprowadziła go do domu, a raczej JĄ, jak się okazało dzisiaj rano.Mieszaniec o wyglądzie zbliżonym do husky.Wyczerpana, głodna, zmoknięta została nakarmiona i zamknięta w pralni.Spała cały wieczór i noc, zaglądaliśmy do niej co chwila ale nawet nie wstawała, otwierała tylko oczy i patrzyła.Rano wyprowadziliśmy ją na działkę, pobiegała, ale jest posłuszna nie odchodzi, reaguje na polecenia.Koty siedziały na schodach patrząc co się dzieje, na razie mają wielkie oczy i nastroszone kity, bezpośredniego spotkania jeszcze nie było, widziały ją z daleka i wąchają wszystko co możliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 07.11.2007 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2007 Skoro koty widziały pisurę, to chyba i ona widziała koty. Jeśli nie atakowała, może będzie dobrze. U nas dużo trudniej było kotce (najstarsza ze zwierząt) przyjąć psy, niż psom przyzwyczaić się do kotki. Trzymam kciuki, żeby się udało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 07.11.2007 12:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2007 Zdaję sobie sprawę że łatwiej wprowadzić kota do psów niż odwrotnie,ale niestety, koty mam już 4 lata,na psa mogłam pozwolić sobie dopiero po przeprowadzce,tak na prawdę to miał być dopiero jak skończymy ogrodzenie,ale żal mi tej psiny,może jakoś się uda, kofi dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AT 08.11.2007 02:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Marta, z suczką koniecznie do weta - być może miała cieczkę i dlatego komuś uciekła (teraz to taki okres cieczkowy) trzeba by sprawdzić czy przypadkiem nie jest w ciąży...(oby nie) trzymam kciuki żeby adopcja się udała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 08.11.2007 07:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Weta mamy za sobą, był wczoraj w domu, żeby nie stresować jej jazdą samochodem, sunia jest odpchlona i odrobaczona, ciąży w badaniu nie stwierdził (uff), po niedzieli idziemy się zaszczepić, a później sterylka, wg badania wet stwierdził że szczeniaków jeszcze nie miała (bardzo małe gruczoły mleczne), być może cieczki też nie, generalnie jest młoda, bardzo zaniedbana,jest mieszańcem wielorasowym z domieszką husky na co wskazuje wygląd, była bardzo spokojna i cierpliwa podczas badania, nawet nie pisnęła. Ujęła za serce mego męża (wczoraj poświęcił jej cały dzień), jego polecenia wykonuje bezbłędnie i słucha się go, (nas też ale trochę mniej) a co najważniejsze nie jest agresywna w stosunku do kotów, wykazuje raczej zainteresowanie,na ich widok merda ogonem, chciała by do nich podejść, nie szczeka, nie warczy, gorzej z kotami pers prycha jeśli ona zbliża się na ok1,5m, generalnie bacznie ją obserwują i omijają szerokim łukiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 08.11.2007 07:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 To trafił Ci się super pies, nagroda za dobre serce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 08.11.2007 07:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Dzięki to dopiero początki, może jeszcze pokażą nam co potrafią (oby nie ) A swoją drogą zawsze myślałam że będę miała psa takiego przygarniętego albo ze schroniska albo z ulicy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mruva 08.11.2007 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Marta - super, żw wzięłaś tę sunię. Ja wprowadziłam psa do kotów (sunię), mieszkają już razem 4 lata. Sytuacja wygląda tak, że ze starszym w dalszym ciągu się omijają a on czasem na nią prychnie, jednak nigdy nie doszłó między nimi do sprzeczki to raczej taka walka o pierwszeństwo u mnie na kolanach. Natomiast z młodszym pies ma wielką spółdzielnię - razem się bawią, razem rozrabiają. A co ciekawe wszyscy razem śpią (najlepiej na mnie). Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 08.11.2007 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 mam psa mordercę , nieduży "stu-ras" ale poluje na wszystko od dobermana do much , przez jakiś czas mieszkał u rodziców a ja w miedzyczasie wzięłam kota.kiedy zabieraliśmy psa z powrotem wszyscy drżeli co będzie jak się spotkają (mieszkamy na razie w pokoju z kuchnią )okazało się że pies uznał dom za kocie terytorium i kocie zwierzchnictwo kot ma pierwszeństwo nawet przy misce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 08.11.2007 09:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Dzięki Wam wszystkim za dobre słowo na razie jeszcze są krótko "razem", pies w domu trzymany jest na smyczy (na wypadek gdyby jednak chciał "pogonić kota"). ale smycz leży na krześle luźno , ale wygląda to tak jakby ona chciała się z nimi bawić, tylko że ona jest dla nich spora, więc na wszelki wypadek zachowują prychaniem i stroszeniem (coraz rzadszym) bezpieczną odległość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogumil 11.11.2007 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2007 marto wklej fotke swojej suni , pamiętaj, że takie psy ze schroniska lub przygarnięte z ulicy, obdarzone miłością, odpłacą się tym samym To najlepsi przyjaciele Czekam na fotkę. Pozdrawiam Beata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bartez1 11.11.2007 23:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2007 Uważaj proszę jednak na koty. To że sunia nie próbuje ataku i zachowuje się względem nich obojętnie to nic nie znaczy... Oby się zwierzaki zgodziły, ale nie zostawiaj ich samych, przynajmniej narazie. Bo niekiedy instynkt może byc silniejszy od czegokolwiek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katya1984 12.11.2007 00:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2007 Bravisssimo za dobre serduszko A na koty rzeczywiście trzeba jednak uważać, ale pewnie to wiesz Może kaganiec dla suni na pierwsze dni zapozanawania się? Czekamy na fotki szczęściary Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 12.11.2007 10:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2007 Relacje z kotami nie wyglądają tak źle , jak Sonia(oficjalne imię ) podchodzi zbyt blisko futrzak burczy na nią i ona odchodzi, mieliśmy je dyskretnie cały czas na oku, Sonia boi się wchodzić po ażurowych schodach prowadzących na poddasze,koty to bardzo szybko wychwyciły i jeśli czują się niepewnie po prostu wchodzą na schody, lub idą na górę , dzisiaj musiała zostać sama po raz pierwszy na ok. 6godzin, trochę się obawiam co będzie jak wrócimy, ale ona panicznie boi się zamknięcia w jednym pomieszczeniu,więc została luzem, koty poszły na górę (one zawsze tam śpią kiedy nikogo nie ma w domu), a ona została na parterze, ale z tego co zaobserwowaliśmy to ona do ok. 14-15 śpi, tak było nawet jak byliśmy w domu, po porannym spacerze kładła się spać, mimo naszego ruchu w domu i wstawała ok.14. Potrafi chodzić na smyczy i generalnie jest posłuszna, chodzimy z nią na pola, poza zabudowaniami żeby mogła się wybiegać, spuszczona ze smyczy też się pilnuje i nie odchodzi dalej niż 200-300m, jak się zorientuje że została w tyle za daleko przybiega sama , byliśmy w lesie - od razu skróciła dystans oddalania się od nas do ok.50 m, tak byśmy byki w zasięgu wzroku /słuchu? A oto i ona: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/58c71d4c7873629e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f52c874203434743.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cbc6627ed39556f5.html Dziękuję wszystkim za rady i dobre słowo , myślę że to dopiero początek, a nie koniec naszych przygód... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 12.11.2007 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2007 Śliczna dziewczyna! Nie wygląda na wychudzoną, chyba jak się błąkała ludzie ją podkarmiali. Moja starsza suczka w ogóle nie wchodzi na ażurowe schody. Zawsze panicznie bała kratek wentylacyjnych, pomostów, takich miejsc, gdzie spod spodu wiało . Koty to jednak mądre zwierzaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 12.11.2007 10:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2007 Nie jest wychudzona, była dokarmiana przez rodzinę kolegi mojej córci, i to oni powiedzieli nam o niej, Marcin chciał ją przygarnąć, ale Oni mają małe mieszkanko i niezłą menażerię , teraz często do nas zagląda i razem z córcią wyprowadzają ją wieczorem na spacer , zaczynam się zastanawiać, czy to przypadkiem nie jest tylko pretekst Oczywiście z husky-m to ona ma niewiele wspólnego, ale ze mnie taki znawca psów, jak z .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.