AT 16.12.2007 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Marta cieszę się, że moje podpowiedzi się sprawdzają polecam Ci także książkę Jacka Gałuszki ,, Aria, do mnie!". krótko zwięźle i przystępnie opisane metody nauki przychodzenia na komendę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darex 02.01.2008 23:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2008 Przeczytałem cały wątek. Widzisz Marto, Ty (Twój mąż) szukaliście właściciela Soni. Żeby znalazca mojego Axela chciał tak zrobić. Ogłoszenia z jego zdjęciem rozwiesiłem w promieniu 2-ch km. Może się znajdzie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 03.01.2008 06:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 Moi rodzice mają malamuta. Suka, która nie szczeka i czasami jak ją najdzie to zwieje na dwa dni i płoty nie pomogą. Wraca potem i kładzie się pod bramą i czeka aż ktoś ją jej otworzy.Tu razem z moją córkąhttp://foto2.m.onet.pl/_m/75e17800c806249a906d65af659d1e12,5,19,0.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 03.01.2008 06:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 DAREX. Głowa do góry, znajdzie się. Jest młody, jeśli nie znał dokładnie terenu, trochę mu to zajmie. Może się tak zdarzyć że ktoś potraktuje go jak znajdę, ale on jest rasowy, to powinni szukać właściciela, dlatego ważne są ogłoszenia które rozwiesiliście, może macie weta tam gdzie mieszkacie, to warto też zostawić informację, i ważne żeby sąsiedzi wiedzieli że uciekł, wtedy zwraca się uwagę. Chodzić, wołać, pytać napotkanych ludzi zwłaszcza tych z psami (wiem coś na ten temat ) Daj znać czy przyszedł, naprawdę wiem co przeżywasz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 03.01.2008 07:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 agnieszkakusipiękna, te psy niestety tak mają, że czasem pójdą i już, nasza na szczęście wraca, ale zawsze jestem pełna niepokoju, z resztą nigdy nie siedzimy bezczynnie, już wiemy gdzie jej szukać, ma ulubione miejsca, czasem trwa to kilka godzin, ale zazwyczaj ją znajdujemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 03.01.2008 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 To koniecznie trzeba zakładać adresówki. Moja młodsza jest bardzo posłuszna, jak gonią w domu kota, to zawraca w pół kroku jak ją zawołam. Ale jak w lesie zobaczy jakiegoś zwierzaka, to koniec. Ma jedną wiwiórkę, którą prześladuje, na szczęście wiewiórka porusza się w promieniu paru metrów, gorzej jak zacznie gonić zająca, albo sarnę. To nie jest pies myśliwski, tylko pasterski, ona raczej goni dla zabawy, albo zagania do stada, ale nie słucha wtedy kompletnie. Ostatnio pogoniła nie wiem nawet co, ale potem zaplątała się w lesie tak, że musiałam pokonać taką strugę, żeby do niej dojść (na szczęście szczekała i wiedziałam, gdzie jest). Już się boję ją spuszczać. Na nic pychotki, które dostaje zawsze, jak przychodzi, bo ona jest supergrzeczna, tylko pasać jej się chce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 03.01.2008 10:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 Przepraszam, ale na chwilę ten wątek zawitał na RW , i zabrakło tu części informacji , o których nie miałam chęci pisać, bo , teraz uzupełnię : Wet przy kolejnych wizytach i pytaniu o sterylkę powiedział nam, że spokojnie mamy czas, ponieważ Sonia miała w tym roku szczeniaki to jesienna ruja nie wystą pi ,ona jest taka "dodatkowa" na wszelki wypadek, gdyby z wiosennej nic nie wyszło, trochę mnie to uspokoiło i było mi na rękę , ponieważ Sonia była u nas od 6 listopada, a święta zbliżały się wielkimi krokami i jeszcze doszedł Czarny, nie wspomnę o ciągłych chorobach córki (od 28 listopada była w szkole co drugi tydzień) sterylizację Soni odłożyłam na styczeń (u nas sa wtedy ferie, może uda mi się wziąć parę dni urlopu) aż tu nagle w sobotę przed wigilią okazało się że Sonia jednak ma ruję , no trudno stało się pilnowaliśmy jej bardzo, dzieci w ogóle jej nie wyprowadzały tylko ja lub mąż, na pola chodziliśmy bardzo daleko i tylko raz dziennie i tak było w miarę aż do nowego roku, stwierdziliśmy, ze rano wszyscy będą spali więc spokojnie pójdziemy sobie na pola jak tylko się rozwidni, żeby Sonia się wybiegała, niestety część / wszyscy właściciele psów chcąc odespać wypuścili swoje pieski luzem , no i jakaś łachudra poszła za nami aż na pola, co było dalej?... Sonia wróciła aż o 3.30 w nocy (Czarny nas obudził). Sonia była już bardzo posłuszna i nie uciekała, nawet jak na chwilę za czymś pobiegła to przywołana wracała , także praca nad nią dała efekty, widzieliśmy postępy, bywało już tak że dzieciaki lub mąż były na działce i psy luzem z nimi, nawet parę godzin i nie zwiały, fajnie to wyglądało, bo mimo częściowego braku ogrodzenia psy biegały tak jak by to ogrodzenie było , niestety jak suczka poczuje potrzebę to nie ma litości, żadne wołanie nie przynosi efektów, szukaliśmy ją 4 godziny i jeszcze wieczorem, ale nic to nie dało, dopiero sama wróciła. Zdaję sobie sprawę, że cokolwiek by nie mówić, dałam...d... Teraz musimy zaczekać aż ruja się skończy ... . A DAREX-owi uciekł labek , też w nowy rok, za suczką sąsiadów, no i tak na RW wymienialiśmy poglądy w kwestii opieki nad psiakami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darex 03.01.2008 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 Kolejne ogłoszenia ze zdjęciami rozwieszone. Leśniczy - powiadomiony (obiecał, że nie będzie strzelał - o ile już tego nie zrobił ). Na posterunek Policji do dzielnicowego puściłem maila (kierownik posterunku to mój znajomy). Dzisiaj planujemy z żoną rozwiesić ogłoszenia koło szkoły, przedszkola oraz u weterynarza. Obdzwoniłem schroniska -cisza, Tow. Opieki nad zwierz. - cisza, nikt nie widział ani nie przywoził. Powiedziałbym jeszcze proboszczowi ale go b.słabo znam Teraz pozostaje tylko chodzić, wołać i .... czekać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 03.01.2008 13:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 Trzymam kciuki.WRÓCI!!!DAREX, a suczka sąsiada wróciła?Bo jest duża szansa, że on nadal włóczy się gdzieś za nią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darex 03.01.2008 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 Trzymam kciuki. WRÓCI!!! DAREX, a suczka sąsiada wróciła? Bo jest duża szansa, że on nadal włóczy się gdzieś za nią. Też nie wróciła. Mam nadzieję, że wróca razem - byli wsobie po prostu zakochani (jak tak mozna powiedzieć). Ale najgorsze jest to, że gdzieś na osiedlu Axel był widziany samotnie To młody pies, w lutym skończy dopiero 2 lata. Dojrzałość sexualną to on dopiero powinien po tym okresie łapać. Nawet jak Kora do niego przylatywała, to on chciał się z nia bawić, ganiać a nie ten teges. Z żoną przez tę jego "niemrawość" byliśmy na niego źli. Bo inny pies na jego oczach Korę.... no .... ten teges a mój bidula tylko latał dookoła i nie wiedział jak ma się zachować. Taki gamoń jeden Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AsiaIAdam 03.01.2008 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 Ja bym radziła szukać w większym promieniu niż 2 km Gdyby był w tej odległości od domu, to by już sam znalazł drogę. Niektórzy radzą szukać nawet w promieniu 30 km. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AT 03.01.2008 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 Marta czy ja dobrze rozumiem, że sunia uciekła Wam podczas cieczki??? szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę, że jak suka ma młode na wiosnę to nie dostanie cieczki jesienią... weterynarza chyba bym zmieniła. jak dobrze liczę to chyba właśnie teraz sunia ma dni płodne. Nie spuszczajcie jej ze smyczy choćby nie wiem co- jak poczuje zew to pójdzie w długą... choć nie wiem czy noworoczne szaleństwo już nie zostawiło swoich owoców... pozostaje jeszcze coś takiego jak sterylizacja aborcyjna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darex 03.01.2008 23:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 ..... Nie spuszczajcie jej ze smyczy choćby nie wiem co- jak poczuje zew to pójdzie w długą... choć nie wiem czy noworoczne szaleństwo już nie zostawiło swoich owoców.... No właśnie, i kto miał rację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 04.01.2008 07:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2008 Marta czy ja dobrze rozumiem, że sunia uciekła Wam podczas cieczki??? szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę, że jak suka ma młode na wiosnę to nie dostanie cieczki jesienią... weterynarza chyba bym zmieniła. jak dobrze liczę to chyba właśnie teraz sunia ma dni płodne. Nie spuszczajcie jej ze smyczy choćby nie wiem co- jak poczuje zew to pójdzie w długą... choć nie wiem czy noworoczne szaleństwo już nie zostawiło swoich owoców... pozostaje jeszcze coś takiego jak sterylizacja aborcyjna. Niestety tak , weterynarza nie mogę zmienić, bo on jest na miejscu (z resztą do tej pory wydawał mi się rozsądny) a Sonia panicznie boi się samochodu, nie można z nią podejść nawet do samochodu, jeśli silnik pracuje, a jak są drzwi otwarte, to potrafi się zaprzeć i zdjąć obrożę przez głowę, byleby nie podejść , musiała przeżyć jakąś traumę związaną z samochodem, niestety nie wiemy jaką. Niezależnie od tego czy Sonia dopuściła jakiegoś psa, czy nie ok. 15 stycznia zostanie wysterylizowana (z resztą takie założenie było od początku, bo u nas w tym terminie są ferie i dzieci będą w domu, więc cały czas ktoś będzie mógł mieć na nią oko). DAREX. Racja jak zwykle leży po środku, ja nie twierdziłam,że wina leży tylko i wyłącznie po stronie właścicieli psów, wiem, że ja też popełniłam błąd, tylko co mi powiesz jak obrazek teraz wygląda tak,że Sonia idzie na smyczy a w okół wianuszek psów od których za żadną cholerę nie możemy się odpędzić i to nie tylko małych, jest nawet jeden haszczak, młody jeszcze, choć już duży, ale lata luzem w obroży . Już nikt poza moim mężem nie wychodzi z psami z domu, a i tak spacery trwają po góra 10 minut, bo po prostu nie da się iść Gdzie są właściciele tych psów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darex 04.01.2008 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2008 ..... Gdzie są właściciele tych psów? pewnie też ich szukają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 04.01.2008 11:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2008 rozminęliśmy się, pytałam na RW czy Alex się znalazł? A może jakieś wieści? pewnie też ich szukają obawiam się, ze niestety nie , znam te psy z "widzenia", one po prostu notorycznie są puszczane "Luzem", żeby się wybiegały , widywałam je codziennie, z tym że wcześniej po prostu nie interesowały sie Sonią, a teraz nie można się odpędzić , a ten haszczak wiem skąd jest, mieszka niedaleko, dzieci wypatrzyły, skąd wychodzi, myślę, ze wrócił na noc do domu, bo rano jak wstałam, to go nie widziałam przez okno, a za jakiś czas psy zaczęły szczekać i pojawił sie pod drzwiami, więc myślę, ze rano został znowu wypuszczony luzem i od razu przyleciał ...do nas. Darex. Przepraszam, ale chyba niechcący dostaje Ci sie za wszystkich nieodpowiedzialnych właścicieli psów z mojej wsi. ja nie "piję" już do Ciebie, po prostu piszę jak to wygląda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 04.01.2008 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2008 Darex, ogłoszenie w okolicznych aptekach, może śmieszne, ale sprawdza się, ludzi przewija się sporo, stoją w kolejce, to z nudów czytają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AT 04.01.2008 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2008 co się stało to się nie odstanie... co prawda wysterylizujesz sunie i nie będziesz miała już tego problemu ale napiszę to gdyby jeszcze ktoś bez doświadczenia czytał ten wątek. podczas cieczki (zwłaszcza w dni płodne) nie radziłabym spuszczać suczki nawet na odludziu i nawet jeśli jest karna - hormony robią swoje i prawdopodobieństwo, że suka pójdzie na podryw jest bardzo wysokie. A na bezpańskie zaczepne psy noszę z sobą gaz pieprzowy, zawsze go mam na spacerze od czasu jak pewien bezpański pies pogryzł mojego. Darex jeśli Twój piesek zaczął uciekać za suczkami w rui to może pomóc kastracja. Bo tak jakoś się ostatnio porobiło, że właścicielom suk sugeruje się sterylizację lub pilnowanie panienek a właściciele psich samców jakoś tak mam wrażenie omijają ten temat no bo wierzę w to że Twój chłopak się znajdzie! A do wszystkich: ZAKŁADAJCIE ZWIERZAKOM ADRESATKI! moja sucz chodzi z adresatką nawet w domu (chociaż jest wytatuowana i ochipowana) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darex 05.01.2008 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2008 rozminęliśmy się, pytałam na RW czy Alex się znalazł? A może jakieś wieści? pewnie też ich szukają obawiam się, ze niestety nie , znam te psy z "widzenia", one po prostu notorycznie są puszczane "Luzem", żeby się wybiegały , widywałam je codziennie, z tym że wcześniej po prostu nie interesowały sie Sonią, a teraz nie można się odpędzić , a ten haszczak wiem skąd jest, mieszka niedaleko, dzieci wypatrzyły, skąd wychodzi, myślę, ze wrócił na noc do domu, bo rano jak wstałam, to go nie widziałam przez okno, a za jakiś czas psy zaczęły szczekać i pojawił sie pod drzwiami, więc myślę, ze rano został znowu wypuszczony luzem i od razu przyleciał ...do nas. Darex. Przepraszam, ale chyba niechcący dostaje Ci sie za wszystkich nieodpowiedzialnych właścicieli psów z mojej wsi. ja nie "piję" już do Ciebie, po prostu piszę jak to wygląda. Piąty dzień i Axela nie ma. Suki sąsiada, z którą uciekł też nie ma. Ogłoszenia porozwieaszane. Był jeden telefon, gościu nawiany (chyba chciał zarobić na taniego jabola) - nie ptwierdziło się. Marto, problem w tym, że ja swojego psa nigdy nie puszczałem poza ogrodzenie samotnie. Pech chciał, że znalazł dziurę w płocie i dał drapaka. Też mnie wkurzają ludzie samotnie wypuszczający psy, bo im sie dupy z tapczana nie chce podnieść. Mam nadzieję, że nie drażni Cię opisywanie mojej sytuacji w Twoim wątku. Ale nie chciałem zakładać kolejnego o zaginionym psie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darex 05.01.2008 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2008 Darex, ogłoszenie w okolicznych aptekach, może śmieszne, ale sprawdza się, ludzi przewija się sporo, stoją w kolejce, to z nudów czytają hm... o aptece nie pomyślałem za to porozwieszałem w 2-ch szkołach, basenie, samie spożywczym, w wiejskich sklepach, na wszystkich tablicach ogłoszeń (chyba 15-tu), przy szpitalu, weterynarzach, przystankach, słupach i drzewach, w schronisku dla bezdomnych zwierząt, i w towarzystwie opieki nad zwierzętami, koło leśniczówki (z leśniczym rozmawiałem osobiście), przy przecinkach w lesie i scieżkach rowerowych i.... jak na razie cisza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.