Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

przygarnę husky-ego...ale..?


Recommended Posts

A jeśli chodzi o Sonię to w poniedziałek miała zdjęte szwy,

wygląda na to że wszystko będzie OK,

już może wszystko wcinać :D ,

jeszcze do końca tygodnia ma chodzić na smyczy,

ale już tak wściekają się z Czarnym i chcą się bawić, że nie wiem jak dotrwamy do tego końca tygodnia, chyba przestają działać tabletki uspokajające, ostatnie dostała w niedzielę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 124
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dzięki za zainteresowanie.

Bardzo mi miło,

przepraszam, ze nie napisałam jak ta sprawa się zakończyła, ale ostatni mam sporo pracy w pracy o domu nie wspomnę, zwłaszcza że przez ostatni miesiąc tylko ja lub mąż wychodziliśmy z Sonią na dwór tak dla bezpieczeństwa, dzieciaki najwyżej brały Czarnego na oddzielny dłuższy spacer.

A skoro czasem ktoś tu zagląda to mam pytanie, może na szybko ktoś mi odpowie,po południu i tak muszę iść do weta, ale nie daje mi to spokoju:

Czy pies może mieć zakwasy? lub coś w tym stylu związane z ograniczeniem ruchu, a potem z powrotem do normalnej aktywności?

Chodzi oczywiście o Sonię, przez ostatni miesiąc chodziła tylko na smyczy i to w ograniczonych "dawkach", w piątek po ostatniej kontroli u weta pozwolił już puścić ją ze smyczy i pozwolić jej na normalną aktywność,

wieczorem puściliśmy ją tylko na podwórku trak na próbę i na kilka minut, była euforia, kłusem zrobiła chyba z 6 kółek zanim się zatrzymała, w sobotę i wczoraj już pozwoliliśmy jej pobiegać po polach, wyglądał wszystko ok., tyle że więcej spała, ale składaliśmy to na zmęczenie, a dzisiaj rano wyszła tylko na siku i sama wróciła do domu, nie chciała nigdzie iść, położyła się na swoim posłaniu,mąż później wrócił z pracy i to samo siku i z powrotem na posłanie, nosek ma zimny, rana wygląda ok, apetyt w miarę, wczoraj zjadła trochę mniej ale dodałam do gotowanego trochę brokuła i chyba im nie smakowało, bo czarny też nosem kręcił, więc z apetytem to tak do końca nie wiem

Czy taka zwiększona dawka ruchu mogła spowodować np. bóle mięśniowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oxa

ja nie mam pretensji :wink: ,

w sumie to jestem wdzięczna, bo jakoś tak myślałam o tym co napisałaś i kiedy to już się stało, to chyba trochę mniej wpadłam w panikę i przynajmniej wiedziałam że coś takiego może się stać,

 

już jestem po rozmowie z wetem, będzie u nas ok. 15.30,

może trochę się rozjaśni :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta...

zakwasy byłyby zbyt piękne... :x

Sonia złapała kleszcza i te wszystkie objawy były spowodowane chorobą odkleszczową (nie pamiętam jak się to cholerstwo nazywa :oops: )

miala bardzo wysoką gorączkę,

wylądowaliśmy w gabinecie, dostała kroplówkę, później leki jak wróciliśmy do domu to była 18,

teraz jest już trochę lepiej, wstała, trochę zjadła, już zaczęła chodzić po domu,

jutro powtórka z rozrywki w kwestii leczenia....

ech biedna ta nasza Sonia, ledwo wylizała się z jednego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadza się - cholerstwo straszne, ledwo swoją odratowaliśmy, bardzo dużo psów pada. Co miesiąc zakrapiam swoją - mieszkam w okolicy gdzie pełno tych zarażonych kleszczy, a że ciepło to już się pojawiły niestety. Dziwne, że jadła, moja nie jadła i nie piła, była w stanie przejśc parę kroków i dyszała jak po maratonie. Dobrze, ze zareagowałam od razu - lekarka dawała 50%. Trzymajcie się i kupcie "odkleszczacze" dwa dni przed zakropieniem i ze 2 dni po nie kąpać psicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonia wraca do formy, już ma wilczy apetyt i chęć do zabawy :D ,

po raz kolejny udowodniła,że silna z niej psina,

myślę że w miarę wcześniej została zdiagnozowana, lekarz twierdził, że jest jeszcze w niezłej kondycji, byliśmy po prostu "uczuleni" po poprzednich przejściach, choć jak zwykle przy większości chorób (również moich dzieci) objawy wystąpiły w niedzielę, przy ograniczonym dostępie do lekarzy :( ,

mam nadzieję, że wyczerpała już limit chorób na dłuuuuugi czas :roll: ,

żartowaliśmy wczoraj z wetem, że jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli wykupić abonament na wizyty,

bo przecież jakby tego było mało futrzak po południu miał zaropiałe i podrażnione oko, więc na wizytę pojechaliśmy z duetem,

na szczęście gałka nie jest uszkodzona, najprawdopodobniej gdzieś wsadził pyszczek, może źdźbło trawy, albo coś w tym rodzaju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonia już doszła do siebie,

biega jak szalona,

ma wilczy apetyt,

aż sie boję żeby się nie utuczyła,

niestety wróciła także do swoich przyzwyczajeń zwiewania :-? ,

wczoraj poleciała mimo wołania,

jedyny plus że po kilkunastu minutach wróciła sama, i wracała tą drogą którą wracamy do domu, kiedyś jak już poszła to trzeba jej było szukać, albo wracała po kilku godzinach,

jeszcze trochę pracy przed nami ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nasz weterynarz powiedział, że husky ma wolność we krwi i od czasu do czasu coś mu "odbija" i ucieka. U moich rodziców Kora ma do biegania działkę 80 arów. Czasami może być brama otwarta i nic się nie dzieje. Jak jej coś "odbije" to tylko czeka na odpowiedni moment, żeby uciec.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o uciekanie haskich, to przecież psy saneczkowe, coś tam w genach zostało :lol: , więc kondycha dobra!!. A ten Wasz Czarny to dobry pomysł, znajomi mają haskiego i wył niemiłosiernie, aż do momentu, gdy samowolnie przeniósł się do nich kundelek rodziców. Bawią się razem i wycie się skończyło. Myślę, z tymi genami to trochę prawda, bo one przecież żyją stadkiem przy tych saneczkach :lol: :lol: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod wpływem wątku rrmi pt. "szkolenie"

ja też zaczęłam myśleć o ty aby nasze psy przeszkolić a przy okazji nas też :wink: ,

na psim forum znalazłam Panią w Olsztynie, która szkoli psy metodami pozytywnymi, podrzuciłam temat mężowi, rzazem z wyjaśnieniami co moglibyśmy zyskać, ale On jakoś tak :-? , spytał czy "Sonia ma uszami klaskać" :x ,

aż do dzisiaj, bo paru dniach przerwy psy mu znowu uciekły i poszły na wieś :-? ,

(gangreny wiedzą komu uciekać :wink: )

i tym sposobem temat szkolenia powrócił :D ,

już jestem po rozmowie z Panią, jutro nas odwiedzi, przyjedzie zobaczyć psy i porozmawiać,

na razie nie ma mowy żebyśmy uczestniczyli w szkoleniach grupowych, które Ona prowadzi, bo Sonia nie wsiądzie do samochodu :( ,

ale może i to da się przezwyciężyć 8) ,

chyba się cieszę , mam nadzieję, że pani się podejmie i będzie się nam miło pracowało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...