marta-mam niebieski dach 06.02.2008 10:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2008 A jeśli chodzi o Sonię to w poniedziałek miała zdjęte szwy, wygląda na to że wszystko będzie OK, już może wszystko wcinać , jeszcze do końca tygodnia ma chodzić na smyczy, ale już tak wściekają się z Czarnym i chcą się bawić, że nie wiem jak dotrwamy do tego końca tygodnia, chyba przestają działać tabletki uspokajające, ostatnie dostała w niedzielę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mruva 06.02.2008 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2008 Dzięki, właśnie chodziło mi o Sonię - jak zakończyła się sprawa tego nieszczęsnego wypadku po sterylce. Cieszę się, że wszystko w porządku, prawdę mówią po cichu śledziłam ten wątek i ta cisza lekko mnie zaniepokoiłam. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 11.02.2008 09:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Dzięki za zainteresowanie.Bardzo mi miło, przepraszam, ze nie napisałam jak ta sprawa się zakończyła, ale ostatni mam sporo pracy w pracy o domu nie wspomnę, zwłaszcza że przez ostatni miesiąc tylko ja lub mąż wychodziliśmy z Sonią na dwór tak dla bezpieczeństwa, dzieciaki najwyżej brały Czarnego na oddzielny dłuższy spacer.A skoro czasem ktoś tu zagląda to mam pytanie, może na szybko ktoś mi odpowie,po południu i tak muszę iść do weta, ale nie daje mi to spokoju:Czy pies może mieć zakwasy? lub coś w tym stylu związane z ograniczeniem ruchu, a potem z powrotem do normalnej aktywności?Chodzi oczywiście o Sonię, przez ostatni miesiąc chodziła tylko na smyczy i to w ograniczonych "dawkach", w piątek po ostatniej kontroli u weta pozwolił już puścić ją ze smyczy i pozwolić jej na normalną aktywność,wieczorem puściliśmy ją tylko na podwórku trak na próbę i na kilka minut, była euforia, kłusem zrobiła chyba z 6 kółek zanim się zatrzymała, w sobotę i wczoraj już pozwoliliśmy jej pobiegać po polach, wyglądał wszystko ok., tyle że więcej spała, ale składaliśmy to na zmęczenie, a dzisiaj rano wyszła tylko na siku i sama wróciła do domu, nie chciała nigdzie iść, położyła się na swoim posłaniu,mąż później wrócił z pracy i to samo siku i z powrotem na posłanie, nosek ma zimny, rana wygląda ok, apetyt w miarę, wczoraj zjadła trochę mniej ale dodałam do gotowanego trochę brokuła i chyba im nie smakowało, bo czarny też nosem kręcił, więc z apetytem to tak do końca nie wiemCzy taka zwiększona dawka ruchu mogła spowodować np. bóle mięśniowe? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 11.02.2008 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Moim skromnym zdaniem może, zwłaszcza, że tyle czasu była "na uwięzi" Nie chciałam wykrakać, ale jakoś mi się to przypomniało przy czytaniu Waszego wątku, (wróżka? ) cieszę się, że już wszystko oki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 11.02.2008 11:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 oxa ja nie mam pretensji , w sumie to jestem wdzięczna, bo jakoś tak myślałam o tym co napisałaś i kiedy to już się stało, to chyba trochę mniej wpadłam w panikę i przynajmniej wiedziałam że coś takiego może się stać, już jestem po rozmowie z wetem, będzie u nas ok. 15.30, może trochę się rozjaśni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 11.02.2008 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 I jak - rozjaśniło się? Zakwasy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 11.02.2008 21:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Ta... zakwasy byłyby zbyt piękne... Sonia złapała kleszcza i te wszystkie objawy były spowodowane chorobą odkleszczową (nie pamiętam jak się to cholerstwo nazywa ) miala bardzo wysoką gorączkę, wylądowaliśmy w gabinecie, dostała kroplówkę, później leki jak wróciliśmy do domu to była 18, teraz jest już trochę lepiej, wstała, trochę zjadła, już zaczęła chodzić po domu, jutro powtórka z rozrywki w kwestii leczenia.... ech biedna ta nasza Sonia, ledwo wylizała się z jednego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
carpedijem 12.02.2008 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 babeszjozapaskudztwopozrawiam cieplutko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 12.02.2008 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 zgadza się - cholerstwo straszne, ledwo swoją odratowaliśmy, bardzo dużo psów pada. Co miesiąc zakrapiam swoją - mieszkam w okolicy gdzie pełno tych zarażonych kleszczy, a że ciepło to już się pojawiły niestety. Dziwne, że jadła, moja nie jadła i nie piła, była w stanie przejśc parę kroków i dyszała jak po maratonie. Dobrze, ze zareagowałam od razu - lekarka dawała 50%. Trzymajcie się i kupcie "odkleszczacze" dwa dni przed zakropieniem i ze 2 dni po nie kąpać psicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 12.02.2008 22:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 Dzięki za ciepłe słowo, już jest lepiej, odezwę się jutro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 13.02.2008 13:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Sonia wraca do formy, już ma wilczy apetyt i chęć do zabawy , po raz kolejny udowodniła,że silna z niej psina, myślę że w miarę wcześniej została zdiagnozowana, lekarz twierdził, że jest jeszcze w niezłej kondycji, byliśmy po prostu "uczuleni" po poprzednich przejściach, choć jak zwykle przy większości chorób (również moich dzieci) objawy wystąpiły w niedzielę, przy ograniczonym dostępie do lekarzy , mam nadzieję, że wyczerpała już limit chorób na dłuuuuugi czas , żartowaliśmy wczoraj z wetem, że jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli wykupić abonament na wizyty, bo przecież jakby tego było mało futrzak po południu miał zaropiałe i podrażnione oko, więc na wizytę pojechaliśmy z duetem, na szczęście gałka nie jest uszkodzona, najprawdopodobniej gdzieś wsadził pyszczek, może źdźbło trawy, albo coś w tym rodzaju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 14.02.2008 18:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2008 Sonia ma się już dobrze,dzisiaj nawet trochę pobiegała, co prawda kondycja jeszcze nieta, ale już dochodzi do siebie.A oto i ona , oraz pozostała nasza menażeria w postaci Czarnego, Nelsona i Misihttp://images29.fotosik.pl/158/d149cf1ffa7aa37cm.jpghttp://images31.fotosik.pl/143/f546c48c572b33aem.jpg http://images25.fotosik.pl/157/bd43a36a4ef0bbcam.jpghttp://images28.fotosik.pl/159/8a1f22ad782dcaa0m.jpghttp://images33.fotosik.pl/143/bfc442b09839b8b4m.jpg http://images31.fotosik.pl/143/762ad799ad8e3615m.jpg http://images30.fotosik.pl/159/1d0363cb3add7272m.jpg http://images29.fotosik.pl/158/df4f8d110357fed5m.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 19.02.2008 06:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Sonia już doszła do siebie, biega jak szalona, ma wilczy apetyt, aż sie boję żeby się nie utuczyła, niestety wróciła także do swoich przyzwyczajeń zwiewania , wczoraj poleciała mimo wołania, jedyny plus że po kilkunastu minutach wróciła sama, i wracała tą drogą którą wracamy do domu, kiedyś jak już poszła to trzeba jej było szukać, albo wracała po kilku godzinach, jeszcze trochę pracy przed nami ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 19.02.2008 06:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 nasz weterynarz powiedział, że husky ma wolność we krwi i od czasu do czasu coś mu "odbija" i ucieka. U moich rodziców Kora ma do biegania działkę 80 arów. Czasami może być brama otwarta i nic się nie dzieje. Jak jej coś "odbije" to tylko czeka na odpowiedni moment, żeby uciec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 19.02.2008 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Marta, dopiero teraz widzę, że Ty jesteś spod Olsztyna - to już są kleszcze u nas, na północy?Silna Sonia, że tak szybko z tego wyszła. Całe szczęście! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 19.02.2008 08:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 No właśnie już są , też byliśmy zdziwieni wet mówił, że to pierwszy przypadek w tym roku, zazwyczaj pojawiają się na początku marca, ale zimy nie było, a ostatnio temperatury u nas to takie bardziej "marcowe" były, to i wylazły cholery Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
carpedijem 19.02.2008 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 w naszym coraz bardziej umiarkowanym klimacie to teraz trzeba niemal przez cały rok na to cholerstwo uważać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adanielak1 19.02.2008 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Jeżeli chodzi o uciekanie haskich, to przecież psy saneczkowe, coś tam w genach zostało , więc kondycha dobra!!. A ten Wasz Czarny to dobry pomysł, znajomi mają haskiego i wył niemiłosiernie, aż do momentu, gdy samowolnie przeniósł się do nich kundelek rodziców. Bawią się razem i wycie się skończyło. Myślę, z tymi genami to trochę prawda, bo one przecież żyją stadkiem przy tych saneczkach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 26.02.2008 09:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2008 Pod wpływem wątku rrmi pt. "szkolenie" ja też zaczęłam myśleć o ty aby nasze psy przeszkolić a przy okazji nas też , na psim forum znalazłam Panią w Olsztynie, która szkoli psy metodami pozytywnymi, podrzuciłam temat mężowi, rzazem z wyjaśnieniami co moglibyśmy zyskać, ale On jakoś tak , spytał czy "Sonia ma uszami klaskać" , aż do dzisiaj, bo paru dniach przerwy psy mu znowu uciekły i poszły na wieś , (gangreny wiedzą komu uciekać ) i tym sposobem temat szkolenia powrócił , już jestem po rozmowie z Panią, jutro nas odwiedzi, przyjedzie zobaczyć psy i porozmawiać, na razie nie ma mowy żebyśmy uczestniczyli w szkoleniach grupowych, które Ona prowadzi, bo Sonia nie wsiądzie do samochodu , ale może i to da się przezwyciężyć , chyba się cieszę , mam nadzieję, że pani się podejmie i będzie się nam miło pracowało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 26.02.2008 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2008 Masz na myśli Agnieszkę K. z Dimico? Ja chciałabym u niej przeszkolić swoją Bertę i pouczyć ją freesby, ale ciagle brak kasy i czasu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.