Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szkoda komunikacyjna


Alkman

Recommended Posts

Jakiś czas temu mój mąż miał stłuczkę( nie ze swojej winy). Samochód jest już wiekowy, szkoda nie jest duża ale koszt naprawy dość wysoki. Liczylismy na to, że będziemy mogli wstawić do wskazanego przez ubiezpieczyciela wartszatu i ten rozliczy się bezgotówkowo. Czekaliśmy na jakąś informację, a tu dzisiaj otrzymuję decyzję:

- w której określona jest wysokość odszkodowania (zaniżona - średnio w wartsztacie chcą 2000 zł a odszkodowanie na 760 zł) z informacją, że na powyższą kwotę składa się kosztorys wg stosowanych przez ubezpieczalnię zasad i cenników - niestety takiego kosztorysu nie dostaliśmy do wglądu ani nie stanowił załącznika do decyzji :x ,

- informację, że kwote przekazuje się przekazem na adres domowy.

 

W decyzji nie ma informacji o możliwości odwołania się - tylko od razu, że: decyzja zakładu ubezpieczeń zawarta w niniejszym piśmie może być zaskarżona na drodze postępowania sądowego :evil: .

 

Czy ktoś się orientuje jakie ja mam prawa? Czy rzeczywiście musze od razu z tym do sądu lecieć? Nie wspomnę, że pewnie muszę najpierw wydać te 2000 zł a później nie wiadomo ile czekać na zwrot. Jak to rozwiązać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa latka temu byłem w podobnej sytuacji . Po długich negocjacjach udało mi się podnieść odszkodowanie o 80% :wink:

Tylko że w moim przypadku chciano rozliczyć szkodę na zasadzie szkody całkowitej gdzie koszt naprawy nie przekraczał 80% wartości pojazdu przed wypadkiem .

Podpisaliśmy ugodę w PZU .

Kosztorys możesz zobaczyć w ubezpieczalni (zażądaj tego ) , możesz nawet zażądać skserowania akt sprawy (ja tak zrobiłem) . Za ksero musisz zapłacić ale nie jest to duży koszt .

Poza tym ja dałem zrobić własną wycenę naprawy w tym samym programie co ubezpieczalnia (koszt ok 50zł) aby wiedzieć co dokładnie kwestionować .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie problem w tym, że na oględzinach powiedziano nam, że resztę załatwimy po sporządzeniu kosztorysu. A tu kosztorysu, ani widu, ani słychu, tylko w dodatku od razu decyzja (od której nie można odwołać się do ubezpieczyciela) wraz z informacją, że moge iść do sądu. Gdzie tu mozliwość negocjacji??? :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie problem w tym, że na oględzinach powiedziano nam, że resztę załatwimy po sporządzeniu kosztorysu. A tu kosztorysu, ani widu, ani słychu, tylko w dodatku od razu decyzja (od której nie można odwołać się do ubezpieczyciela) wraz z informacją, że moge iść do sądu. Gdzie tu mozliwość negocjacji??? :roll:

Odwołać można się zawsze . Idź do ubezpieczalni , zażądaj kosztorysu i zacznij walczyć .Jeżeli ubezpieczalnia zobaczy że trafiła na zdeterminowaną osobę która będzie chciała dochodzić swoich praw przed sądem to z całą pewnością podejmą dialog i będą proponować wyższe kwoty odszkodowania .

Ale żeby negocjować to musisz mieć w ręku kosztorys i zobaczyć gdzie co zaniżono itp .

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...