Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Mam takie pytanie, czy warto robić transformatory do oświetlenia halogenowego w domu? Trzeba ten transformator gdzieś ukryć, może się zepsuć i trzeba będzie się do niego dostać. Może lepiej dać wszystkie halogeny czy też LED-y na 220-230 V i nie stosowac transformatorów?

Jak sądzicie? Podobno też nie ma żadnej oszczędności energii przy stosowaniu transformatora. Niech ktoś z formuowiczów mi to wyjaśni bo muszę podjąć szybko decyzję.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/
Udostępnij na innych stronach

1. Przy danej mocy żarówki, halogeny na 230V grzeją się tak samo jak te na 12V - bo grzanie wynika z mocy żarówki, a nie jej napięcia zasilania.

2. Sprawność instalacji z halogenami 12V jest nieco niższa (max o 5%) - ze względu na straty w transformatorze.

3. Jeśli instalacja z halogenami 12V jest rozległa (czyli odległość halogenów od transformatora wynosi więcej niż kilkanaście metrów), trzeba zastosować grubsze przewody - chodzi o minimalizację spadków napięcia na przewodach.

4. Transformator (szczególnie elektroniczny) może czasami wysiąść sam z siebie, albo np. z powodu przepięcia w instalacji - musi więc być do niego jakiś dostęp w celu ewentualnej wymiany.

5. Ale: halogeny 12V są niezastąpione w warunkach zwiększonej wilgotności - raz ze względu na bezpieczeństwo, dwa ze względu na trwałość instalacji (nie występuje tak silny efekt elektrolizy i "rozpuszczania" się odsłoniętych odcinków żył w przewodach, np. w miejscach połączeń).

 

Tak więc w łazience nad wanną czy prysznicem TYLKO 12V (bezpieczeńśtwo!!!), w podbitce wokół budynku najlepiej 12V + grubsze przewody, lub ostatecznie 230V (muszą być dość dobre oprawy, inaczej po kilku latach zaśniedzieją styki i zaczną niekontaktować), w tarasie lub podjeździe sprawa niejest już taka prosta: lepiej 12V, ale wielu producentów robi 230V - wtedy też ważna jest szczelność oprawy, żeby się woda nie zbierała, bo nie dość, że rozpuszczą się połączenia, to będzie wywalać różnicówkę (bo o tym, że bezwzględnie powinna być zastosowana dla oświetlenia zewnętrznego znajdującego się w zasięgu ludzi, nie muszę chyba wspominać).

 

Trochę chaotycznie, ale - mam nadzieję - na temat ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/#findComment-2105674
Udostępnij na innych stronach

Tak więc w łazience nad wanną czy prysznicem TYLKO 12V (bezpieczeńśtwo!!!), w podbitce wokół budynku najlepiej 12V + grubsze przewody, lub ostatecznie 230V (muszą być dość dobre oprawy, inaczej po kilku latach zaśniedzieją styki i zaczną niekontaktować), w tarasie lub podjeździe sprawa niejest już taka prosta: lepiej 12V, ale wielu producentów robi 230V - wtedy też ważna jest szczelność oprawy, żeby się woda nie zbierała, bo nie dość, że rozpuszczą się połączenia, to będzie wywalać różnicówkę (bo o tym, że bezwzględnie powinna być zastosowana dla oświetlenia zewnętrznego znajdującego się w zasięgu ludzi, nie muszę chyba wspominać).

 

Dobrze mówi

A w pokojach, przedpokojach na 230V. Ja, stary wójt ci to mówię.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/#findComment-2105848
Udostępnij na innych stronach

.

Ale: halogeny 12V są niezastąpione w warunkach zwiększonej wilgotności - raz ze względu na bezpieczeństwo, dwa ze względu na trwałość instalacji (nie występuje tak silny efekt elektrolizy i "rozpuszczania" się odsłoniętych odcinków żył w przewodach, np. w miejscach połączeń).

;)

 

co do bezpieczeństwa to się zgadzam a jeśli chodzi o trwwalość to myślę że instalacja na 230V jest znacznie trwalsza. W 12 V instalacji z uwagi na plynące naprawdę wielkie prądy ( Zarówka 50W to ponad 4A) wszelkie połączenia, gniazda i styki się grzeją. Z czasem zwiększa się rezystancja i grzeją się jeszcze bardziej .I tak lawinowo aż się całkiem przepali. W 230V instalacji tych problemow nie ma.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/#findComment-2107020
Udostępnij na innych stronach

jest jeszcze chyba jeden aspekt jeśli się nie mylę ,najmniejszy halogent jaki znalazałem dla 230v to 35w , natomiast dla 12v znalazłem 10w

i jeszcze jedna rzecz w pokojach dzieci robiłem zabudowy gdzie umieszczałem oswitelnie też zastosowałem oswietlenie na 12v ze względów bezpieczeńswa , dzieci mają bardzo różne pomysły

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/#findComment-2107826
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety uprzedziłem sie do halogenków na 230V. W mieszkaniu miałem i były BARDZO wrażliwe na skoki napięcia. Średnio jedna żaróweczka na miesiąc strzelała a miałem ich tylko trzy w łazience. Po kilku latach wymieniłem na 12V i skończyły sie problemy.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/#findComment-2107837
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety uprzedziłem sie do halogenków na 230V. W mieszkaniu miałem i były BARDZO wrażliwe na skoki napięcia. Średnio jedna żaróweczka na miesiąc strzelała a miałem ich tylko trzy w łazience. Po kilku latach wymieniłem na 12V i skończyły sie problemy.

 

Podejrzewam, że nie chodzi tu o skoki napięcia, ale o chłodzenie.

To samo jest zresztą ze zwykłymi żarówkami. Te w kloszach zamkniętych trzeba (niestety) wymieniać ok. 4 razy częściej niż w kloszach otwartych.

jeśli halogen 230V ma od góry odpowiednią przestrzeń chłodzącą, to nic nie powinno się dziać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/#findComment-2107846
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety uprzedziłem sie do halogenków na 230V. W mieszkaniu miałem i były BARDZO wrażliwe na skoki napięcia. Średnio jedna żaróweczka na miesiąc strzelała a miałem ich tylko trzy w łazience. Po kilku latach wymieniłem na 12V i skończyły sie problemy.

 

Podejrzewam, że nie chodzi tu o skoki napięcia, ale o chłodzenie.

To samo jest zresztą ze zwykłymi żarówkami. Te w kloszach zamkniętych trzeba (niestety) wymieniać ok. 4 razy częściej niż w kloszach otwartych.

jeśli halogen 230V ma od góry odpowiednią przestrzeń chłodzącą, to nic nie powinno się dziać.

 

Halogeny były zamontowane w >10 cm suficie podwieszanym z moim zdaniem dobrym chłodzeniem. W tym samym syficie powiesiłęm 12V o tej samej mocy i nie było z tym problemów.

Dlatego też halogeny 230V idą w odstawkę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/#findComment-2108129
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem.

Chodzi Ci o to, ze halogeny 12V są mniej wrażliwe na przegrzanie, niż te na 230V?

Bo moc wydzielana jest taka sama, czyli "grzanie się" też.

Oczywiście cały czas zakładam, że porównujemy halogeny o tej samej mocy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90529-12-v-czy-230v/#findComment-2108591
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...