Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Zakupiłam swojej suni zabawkę - ot taka piszcząca marchewka ........ i pies mi zgłupiał - nosi ja w pysku , liże , a jak zabawka piszczy to psica jojczy - dotknąc jej nie da z pyska nie wypuszcza - jednym słowem "matkuje" marchewce !!!

Ma swoją piłeczkę , ma sznurek z węzłami , patyk do aportowania - teraz nic się nie liczy tylko czerwona gumowa marchewka ...

Chyba trzeba wyjąć piszczek bo psica nam zgłupieje do reszty :cry: ........

 

A jak na takie zabawki reaguja wasze psy ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90556-psie-zabawki/
Udostępnij na innych stronach

Moja porzednia sunia miała podobnie. Upodobała sobie piszczącą piłeczkę. Okazało się to wcale nie takie niewinne. Była po pierwszej po porodzie cieczce i pojawiła się ciąża urojona. Wiła gniazdko dla swojego szczeniaka [piszczącej piłeczki], ale to nic! Pojawiło się mleko w sutkach, które stwardniały i ją bolały. A nas bolały ręce od rozmasowywania. Sądzę jednak, że zainteresowanie piłką to skutek a nie przyczyna ciąży urojonej.

Pozdrawiam, Krzysiek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90556-psie-zabawki/#findComment-2108014
Udostępnij na innych stronach

Moja siostra jest właścicielką jamnika,

on upodobał sobie piłeczki gumowe, takie pełne w środku, dość twarde i ciężkie,

nosi ją cały czas ze sobą, jak pije wodę to piłka leży obok niego,

zagubienie jej gdzieś powoduje kompletną apatię u psa, nie je, nie pije, chodzi i szuka jej wszędzie, trwa to do momentu odnalezienia piłki lub kupna nowej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90556-psie-zabawki/#findComment-2108045
Udostępnij na innych stronach

Moja suczka dostawała fioła na punkcie piszczącej świnki. Od szczeniaka, do czasu wyrzucenia świnki (nie odchorowała). Kiedy była nieposłusznym szczeniakiem przychodziła tylko na dźwięk świnki, a nie na wołanie (szkoda, że wtedy nie słyszałam o klikerze, można było ją szkolić przy pomocy tej świnki). Potem też musieliśmy chować świnkę, bo bez przerwy piszczała i szlag nas trafiał. Nie matkowała, tylko wyraźnie uwielbiała ten dźwięk. Inne piszczące zabawki ją wkurzały (nas zresztą też) i musieliśmy wyjmować piszczki.

W końcu stwierdziłam, że świnka jest obleśna, brudna i wyciamkana i ją wyrzuciłam.

Teraz suka durnieje na tle piłek i aportowania.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90556-psie-zabawki/#findComment-2108168
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...