Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam,

 

jak czytam forum to wszedzie widze ze instalacja grzejnikowa ma zazwyczaj (powinna, jest tak obliczona) temp 70/50. A dla podlogowki 50/30. Czytam i sie zastanawiam. Mieszkam w domu z lat 80, suporeks 24, pustka, cegla, 5 cm styro. Grzejniki zeliwne i stare pytowe, w jednym pokoju ostatnio zmienilismy grzejnik i jest stalowy (Eurotherm chyba). W ciagu ostatnich 2 tygodni temperatura na dworze jaka jest kazdy widzi (czuje). Piec mamy 28kW na mial. Grzejemy wode na 45 st (maks 50) i w domu i tak jest zdecydowanie za cieplo. W mrozy temp ustawiona na 55-60. 70 nie mielismy chyba nigdy bo bylby ukrop. A dom oszczeny raczej nie jest (okna stare - niezla wentylacja ;-) ). Czy u mnie w domu sie jakos inaczej cieplo rozchodzi czy co? Ludzie pisza o mozliwosci zagotowania wody w piecu - my nigdy nie palilismy na taka temp zeby bylo zagrozenie zagotowania wody.... Pytanie moje jest takie - czy w Waszych domach, ze szczelnymi oknami, super ocieplonych itp grzejecie wode zima na takie wysokie temperatury??? Jak to jest u Was?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90650-co-tradycyjne-temperatura-wody/
Udostępnij na innych stronach

Wiesz temperatura na piecu to jedno, a temperatura grzejników to drugie. Jak masz termostaty pokojowe przy grzejnikach w nowoczesnej instalacji to spokojnie możesz utrzymywać na piecu temp. 70*C, bo na grzejniku i tak będzie mniej. A wtedy piec lepiej pracuje bo nie szkodzi mu tak korozja i dopala spaliny dzięki czemu twoi sąsiedzi nie wąchają smrodu, a przedewszystkim jego sprawność jest wtedy największa i zużywa najmniej paliwa.

 

A w twoim przypadku, jak masz na piecu ustawione 40*C to z komina lecą kłęby dymu, węgiel zamiast spalać sie ładnym płomieniem tylko sie żarzy przez co zużywasz go znacznie więcej niż potrzeba.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90650-co-tradycyjne-temperatura-wody/#findComment-2110705
Udostępnij na innych stronach

Ja mam raczej stary dom, ostatnio ocieplony. Temperatura wody w CO wynosi od 45-55 w zależności czy jest jesień/zima/wiosna (piec gazowy 1-funkcyjny +zasobnik). Ponad 55 nie ustawiałem nigdy, nawet jak było poniżej -20 na dworze bo jakoś nie było potrzeby. Więc chyba masz normalnie ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90650-co-tradycyjne-temperatura-wody/#findComment-2110716
Udostępnij na innych stronach

Ta potrzebna temperatura na grzejnikach zależy od tego, ile i jakich mamy

grzejnikow. Można sobie wyobrazić całe ściany w pokojach obstawione

grzejnikami i wtedy wystarczy utrzymywac w nich np. lekko ponad 20 st. C.

 

Ale już przy małych grzejnikach jesteśmy zmuszeni, dla osiągnięcia odpowiedniej

temp. w pomieszczeniu grzać wodę do znacznie wyższej temperatury.

 

Ja rozumiem, że utrzymywanie wysokiej temperatury w kotle chroni ten

kocioł przed korozją, ale tak naprawdę nie ma to nic wspólnego z oszczędnym

paleniem- kocioł ma wtedy mniejszą sprawnośc, bo gorąca woda nie odbiera

skutecznie ciepła z gorących spali i ciepło ucieka do komina. Najlepiej wybierac

kompromis pomiędzy ekonomiką palenia i ochroną kotła.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90650-co-tradycyjne-temperatura-wody/#findComment-2110840
Udostępnij na innych stronach

 

Ja rozumiem, że utrzymywanie wysokiej temperatury w kotle chroni ten

kocioł przed korozją, ale tak naprawdę nie ma to nic wspólnego z oszczędnym

paleniem- kocioł ma wtedy mniejszą sprawnośc, bo gorąca woda nie odbiera

skutecznie ciepła z gorących spali i ciepło ucieka do komina. Najlepiej wybierac

kompromis pomiędzy ekonomiką palenia i ochroną kotła.

A jaka temperatura będzie kompromisem?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90650-co-tradycyjne-temperatura-wody/#findComment-2111374
Udostępnij na innych stronach

Na razie, póki nie wymyślę czegoś lepszego, palę u siebie tak: po porannym

rozpaleniu ( w nocy nie palimy) grzeję kocioł dość wolno do nagrzania domu

(21- 22 st.) Woda w kotle osiąga do 60 stopni i wtedy już nie podkładam.

Mam piec dość dlugo utrzymujący żar ( dolne spalanie). Potem w zależności

od potrzeby albo podrzucam na resztki żaru, albo rozpalam od początku.

Rozpalanie jest łatwe i szybkie, więc nie ma problemu.

 

Uważam, że takie palenie przynosi spore oszczędności w paliwie. Jasne, że

może sie to wydawać uciążliwe, ale nie mamy w domu poczucia krzywdy

z tego powodu. Jest OK.

 

Nie bałbym się tak tej korozji kotła. Jeżeli utrzymujemy palenie tak, żeby paliło

się płomieniem, możemy sobie pozwolić na temp. 50- 60 stopni.

 

Ps. Założyłem sobie pomiar temperatury na wylocie spalin z kotła, daje to sporo

informacji o przebiegu spalania. Polecam.

 

Gdyby to kogoś interesowało, to osiągam w swoim kotle 60 st.C przy

temperaturze spalin na czopuchu ok. 140 st.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90650-co-tradycyjne-temperatura-wody/#findComment-2111418
Udostępnij na innych stronach

Ok, ja mam piecyk z nadmuchem (chyba też dolne) i też rozpalam co dwa dni, jakoś nie ma potrzeby palić ciągle. temp mam deko więcej - ok 65 stopni. Palę węglem. piec ma 20 kW. Powierzchnia do ogrzania ponad 200. do pełna załadowany piec pali sie jakieś 9-10 godzin.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/90650-co-tradycyjne-temperatura-wody/#findComment-2111484
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...