Kuna 08.11.2007 23:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Mój dom żyje i lubię to zjawisko . W czasie deszczu rury spustowe szemrzą od wody . A u mnie cieplutko i sucho . Na strychu latem słychać mieszkającego tam nietoperza . W rynnie nieraz gawron rozbija orzech włoski , coś stuknie u sąsiada czy pies zaszczeka . Coś strzyka w kaloryferze , boazeria także trzeszczy , słychać słabo jak piec gazowy się włącza . Absolutnie mi te dźwięki nie przeszkadzają . Dom żyje . Czasami żona budzi mnie w nocy abym zobaczył czy nie ma złodzieji to budzę wtedy psa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 09.11.2007 02:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 "A to nie było czasami w okolicznościach opisywanych przez Dziewońskiego? "...jedną ręką przytrzymałem dom..." lub "...cały chodnik zwalił sie na mnie..." Coś Ty! Ja wtedy wkuwałem od "Litwo do...siedzą..." Młodziutki byłem i włosy mi jeszcze rosły... Dziewońskiego studiowałem w akademiku dopiero... Ale pamięć mam dobrą... Swoją drogą, to ludzie tyle żyją?.... Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
akacja 09.11.2007 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Ps. ostatnio coś mi puka w kominku muszę to sprawdzić W kominku to pewnie Mikołaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AMP 09.11.2007 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 ... interesuje mnie, co dziwnego się działo w Waszych domach. ..... U mnie jakoś tak pizga chłodem Pewnie dlatego że jeszcze ogrzewanie nie podłączone A tak na poważnie to jakiś czas temu dopadła mnie zmora nocna - człowiek budzi się w nocy z powodu jakiegoś ruchu wokół niego, widzi jakby powietrze nad nim falowało, nie może się ruszyć, ni sie odezwać. Jak opowiadałem zdażenie w pracy, to dziewczyny w nocy nie spały... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cypek 09.11.2007 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Część z tych stuków-puków ustaje po 2-3 sezonach. Ale inne fajne zostają, np. sąsiad jadący do pracy o 5 rano Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lili Lili 09.11.2007 10:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Ale historie! no ja nie mogę! w mieszkaniu tak się nie wydarzy piszcie dalej, czekam z niecierpliwością Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 09.11.2007 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 my jednego wieczorau leżąc sobie spokojnie w wannie usłyszeliśmy jakieś szmery, coś jakby samochód podjeżdżał pod dom i coś się tam działo. Mąż wyskoczył, ale nikogo nie było Było to jednak w czasie gdy u góry nie było ocieplenia, a po bokach podbitki i różne głosy się zdarzały, np. kot chodzący po rusztach, przelatujące ptaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 09.11.2007 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 A u nas było tak, że ja - straszny tchórz - starałam się zasypiać wczesniej niż mój mąż, bo bałam się, że nie zasnę od różnego stukania i trzeszczenia. Najbardziej to trzeszczały schody, jakby ktoś łaził ... Bałam się strasznie, bo niestety nie zdążyłam się dowiedzieć, czy ktos w naszej stajni przypadkiem nie zakończył życia - w czasie wojny dużo rosjan mordowało rdzennych mieszkańców w różnych miejscach, więc czemu nie w stajni ? A pani, która sprzedała mi gospodarstwo, zmarła w maju (jej nie podejrzewam o straszenie - była nam wdzięczna, że nie wyburzyliśmy wszystkiego i nie postawiliśmy na zgliszczach nowego straszydełka, nijak nie pasującego do wioskowego życia). Po namyśle skombinowaliśmy parę kotków. Leją się, aż miło patrzeć Od tej pory jak coś stuka, to mówimy do siebie: znowu koty się tłuką po nocy ze sobą i ... odwracamy na drugi bok. A na dworze grasuje wielki pies, który sypia w dzień a w nocy pilnuje naszego spokoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lili Lili 09.11.2007 12:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Po namyśle skombinowaliśmy parę kotków. Leją się, aż miło patrzeć Od tej pory jak coś stuka, to mówimy do siebie: znowu koty się tłuką po nocy ze sobą i ... odwracamy na drugi bok. A na dworze grasuje wielki pies, który sypia w dzień a w nocy pilnuje naszego spokoju. Podoba mi się to z kotkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yatza 09.11.2007 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 .... No pewnie, w nowej chałupie, postawionej na polu, gdzie od wieków chyba rosły kartofle ... Chyba że było tam cmentarzysko prasłowiańskie albo nawet celtyckie? Kto wie? Do harmonogramu budowy (jest taki wzorzec na forum) proponuję dodać obok geodety, inżyniera od badań geotechnicznych... EGZORCYSTĘ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yatza 09.11.2007 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Ale historie! no ja nie mogę! w mieszkaniu tak się nie wydarzy piszcie dalej, czekam z niecierpliwością Co? Jak? Nie prawda! Jestem "blokers" i oprócz typowych odgłosów blokowych od sąsiadów, AGD nocą trzaska (TV jak się "wychładza" po pracy, lodówka), talerze na suszarce w kuchni, zabawki w koszach u córki... i panele pcv na balkonie, te to harcują! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lili Lili 09.11.2007 13:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Jestem "blokers" i oprócz typowych odgłosów blokowych od sąsiadów, AGD nocą trzaska (TV jak się "wychładza" po pracy, lodówka), talerze na suszarce w kuchni, zabawki w koszach u córki... i panele pcv na balkonie, te to harcują! To masz cichych sąsiadów i spokojną ulicę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lili Lili 09.11.2007 13:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 A u mnie jeszcze straszy łoś. Znaczy nie w domu, ale na działce. Mam trochę sporą działkę, również z lasem. Las nie ogrodzony, jest tam paśnik dla zwierzaków, bo lubią nas odwiedzać. I ostatnio znaleźliśmy na samym skraju działki, nad rzeczką padłego łosia. Pomimo sprawnych działań odpowiednich służb nie udało się go wyciągnąć bo gęsto drzewa, grząski teren, samochód nie wjedzie a to duże zwierzę, więc zapadła decyzja o zakopaniu go na działce. Zakopać nie tak łatwo, więc przysypany tylko ziemią. Teraz straszy zapachem jak wiatr z tamtej strony zawieje, a od wiosny spodziewam się będzie straszył szkielet. Taka atrakcja turystyczna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gogo5660 09.11.2007 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Lili moze juz zostal szkielet przeciez jak jest las to sa lisy i... dziki ktore tez miesko lubia, ale generalnie fajnie masz zwierzaki na podworku u mnie tylko wrobelki i sikorki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KSERO 09.11.2007 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 A u mnie jeszcze straszy łoś. Znaczy nie w domu, ale na działce. Z cyklu "o straszeniu wcale nie w domu" dawne opowieści dziwnej treści: Oni i One lat 16 i wzwyż wędrujące z plecakami po zielonym bieszczadzkim bezkresie, gdzie granic trzy, łąki biwakowe wcale nie skoszone, a ptaki zawracają "szczękając....." Wybraliśmy się na tę wyprawę i trzeciego ranka nad nocnym ranem wtedy, gdy się s....... chce najbardziej, a na trawie jeszcze mokra rosa słyszymy: stuk puk, trach bach, łupu cupy hyc i stłumiony głosik jednej z dam "cicho, to sobie pójdzie" Okazało się, że to jeleń z krwi i kości przechadzający się obok wstawił cały łeb wraz z rogami do jednego z namiotów (same dziewczyny tam spały). Jakieś zahartowane były, bo ani jedna nie wrzasnęła, ani nie dostała zawału. Nie wiem do dzisiaj, której się przestraszył, ale sobie............ poszedł. A w kominku gada nie Mikołaj, bo na niego jeszcze za wcześnie i te dzisiejsze strasznie porządnickie są i w mercach przyjeżdżają z zamówionym przez telefon prezentem. To gada Żeliwo taki straszny strach, który w ciemnych dziurach ukrywa swoje tajemnice i czasem wsysa.................. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.