agnieszkakusi 15.11.2007 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 aaaaaa no tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 15.11.2007 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 ja tam na avatarku żadnej starej baby nie widzę jest, ale stoi z boku. to teściowa z tesciwą na zdjęciu ? .....brrrrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 15.11.2007 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 ja tam na avatarku żadnej starej baby nie widzę jest, ale stoi z boku. to teściowa z tesciwą na zdjęciu ? .....brrrrrr noooo, na zdjęciu się i tak najlepiej wychodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 15.11.2007 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 zawsze można teściową wyciąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 15.11.2007 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 No właśnie, gogo, jak ktoś tu już wspomniał ty weź się lepiej zacznij przygotowywać. Przygotuj się np. na ten prymitywny, denny, żenujący, bezsensowny obrządek zwany pępkowym To naprawdę spore wyzwanie logistyczno-intendecyjne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia77w1 15.11.2007 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 a ja w ciąży leciałam na ......naftalinie łaknęłam tego zapachu jak powietrza ...miałam te kule na mole wszedzie -po kieszeniach ,za łóżkiem w torebkach ostatkiem woli powstrzymywałam sie przed ich zjedzeniem tragedia jakaś - przeciez to okropnie śmierdzi po powrocie ze szpitala z corka -natychmiast mi przeszło a wczesniej w czasie pierwszej ciąży uwielbiałam zapach pasty do podłogi i lakieru do drewna O żesz Ew-ka, ale musiały się wkoło Ciebie rozchodzić aromaty . A co na to mąż? oj rozchodziły sie z pewnościa i w pracy też zapewne, bo te kule nosiłam przy sobie a pracowałam prawie do ostatniego dnia ciąży a mąż ? a mąż mój kochany - masował mi stopy , przynosił zachcianki o każdej porze dnia ...był niezwykle wyrozumiały i współczujący - na piwo nie chodził , na delegacji nie był -był 100% mężem kobiety ktorą pokochał i ktora nosiła Jego dziecko i mimo ,że przytylam 20 kg byłam gruba jak słonica -mąż nie szczędził mi komplementów przez co nie byłam zmierzła , nie miałam humorków i ogólnie bardzo miło wspominamy nasz czas ciąży To tylko pozazdrościć męża, naprawdę się starał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Essa 15.11.2007 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 No właśnie, gogo, jak ktoś tu już wspomniał ty weź się lepiej zacznij przygotowywać. Przygotuj się np. na ten prymitywny, denny, żenujący, bezsensowny obrządek zwany pępkowym To naprawdę spore wyzwanie logistyczno-intendecyjne. U nas zadnego pepkowego nie bylo. Pewnie dlatego, ze moj chlop to raczej niepijacy. Dostalysmy za to dwa ogromne "nielegalne" bukiety do szpitala. Do dzis mam mu troche za zle, ze córci kupil cudowne rozowe tulipany, a mi jakies takie czerwone i pasiaste, brrr.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
acca5 15.11.2007 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 A ja myslę ,że ona się nudzi w domu, nie ma może z kim pogadać i co robić bo wszak chyba już sie nasprzatała, no niestety musisz sie wziąć w garść i trochę zainteresować się zoną. Wymyśl albo porzadki i malowanie pokoiku z wymyslaniem całego wyglądu , firaneczki , posciel i itop, albo wspólne zakupy dla dzidziusia, może ugotuj jej choć raz w niedzielę albo lepiej co niedzielę obiad- gotowanie i sprzatanie po obiedzie codziennym i niedzielnym to tez rutyna i nuda. możesz podsunąć jej wizytę systematyczna u fryzjera, kosmetyczkę, spacerek, wyjazd nad jezioro do lasu itp. Zajmij sie nią bo oboje tego potrzebujecie. Ty moze zobaczysz cos bardziej wartościowego w życiu niż laptop a ona bo będzie miała zainteresowanie męża, które słusznie jej się należy bo wszak męczy się z rosnącym brzuchem, wagą , opuchnięciem twarzy, rąk i nóg, Czy ty ja jeszcze kochasz czy tylko sie do niej przyzwyczaiłeś, wyglada,że tak bo ja to boli jak ma zero ZERO zainteresowania męża kochajacego laptop i internet. Tylko zrzedzisz jak ona , ona tylko ci to mówi do ucha a ty nam to na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 15.11.2007 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 Ależ Essa , miałem li tylko na mysli oczywiście zorganizowanie powrotu do pieleszy autentycznie umęczonej mamy z potomkiem - wiesz... kwiaty, upominki, sprzątanie domu, zakupy, pranie i prasowanie (a może i maglowanie...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Essa 15.11.2007 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 Ależ Essa , miałem li tylko na mysli oczywiście zorganizowanie powrotu do pieleszy autentycznie umęczonej mamy z potomkiem - wiesz... kwiaty, upominki, sprzątanie domu, zakupy, pranie i prasowanie (a może i maglowanie...) hehehe, juz to widze! az tak naiwna to ja nie jestem! A co do umeczenia, to z takim malym mozna prawie wszystko, lacznie z przeprowadzka. Klopoty zaczynaja sie naprawde wtedy, gdy juz potrafi porzadnie lazic - wlasnie tego doswiadczam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 15.11.2007 14:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 Na "domach nie do poznania" tez ryczałam - na kazdym odcinku Kiedyś obraziłam się na męża i znajomych, którzy umówili się u nas na wieczorne oglądanie filmu o opętanej przez złe mocy dziewczynie - ze niby jak oni mogli byc tacy nieczuli - przecież ja nie mogę sie tak denerwować ! A i jeszcze piwa sobie nakupowali - a przecież ja nie mogę pić ! Zarzuciłam focha i poszłam spać do drugiego pokoju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 15.11.2007 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 To moja chyba cały czas jest w ciąży oj Ty biedny królikczku może jakieś pocieszenie??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 15.11.2007 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 To tylko pozazdrościć męża, naprawdę się starał. i nadal sie stara ....to już w tym roku 25 lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nefret 15.11.2007 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 Nefret sorki ale moje kondolencj. Tłumaczenia i użalanie się nad ciężkim losem kobiety - samo takie nastawienie robi życie jeszcze gorszym i trudniejszym. Ponadto czym jest życie bez radości własnych dzieci?????????????????? Dzięki za wspólczucie, zupelnie nipotrzebne Nie użalam sie nad losem kobiet w ogole, bo znam takie, które deklarują, że w ciązy mogłyby byc przez cale życie (i rzeczywiscie najlepiej nawet obiektywnym zdaniem wtedy wygladaly), i takie, ktore i bez ciązy są nie do wytrzymania. Natomiast po ludzku wspolczuje tym, ktore ten okres wspominaja jako najgorsza gehenne (bo znam i takie). Sama musialam (z powodu chroby) leżeć plackiem ponad miesiąc i wiem, jakie dla mnie (jako osoby aktywnej) bylo to traumatyczne wręcz przezycie. Tylko ze mi bylo bardziej wszystko jedno bo z goraczki budzilam sie srednio raz na dzien Natomiast nie wyobrazam sobe jak w pelni swiadomosci mozna przelezec jeszcze wiecej i to pewnie z tysiacem mysli czy sie ciaza utrzyma, czy nie. Tak samo mogę sobie wyobrazic jak negatywnie mogą wplywać hormony (w sensie na nastroj, rozdrażnienie itp) I wiem, jakie to wkurzające, kiedy czlowieka wszystko denerwuje, chociaz powody są idiotyczne, a on sam zdaje sobie sprawę, że nie są one tak naprawdę wcale istotne A życie bez "radości" jak to nazwales wlasnych dzieci ja sobie wyobrazam zupełnie jasno i wyraźnie. Nie wyznaczam swojej wartości ilością posiadanego potomstwa Ani też widok dzieci mnie nie raduje w żaden sposób - dlaczzego wiec mam cos robic wbrew sobie i na ich szkode? Nie mówię nigdy, ale jakos, mimo uplywu lat moje zdanie ulega raczej ugruntowaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.