DPS 21.05.2007 05:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2007 Co by nie mówić, mnie mój zdrowy chłopski rozum podpowiada, że każdy wyrób przemysłu chemicznego nie jest obojętny dla środowiska. A jeżeli jeszcze ma programowo niszczyć, to... wiecie sami. I nie przekonuje mnie żadne mówienie, że to nieszkodliwe, że rozkład (bo akurat z tym słabo...), bla, bla, bla. Tak jak nie przekonywało mnie wieloletnie gadanie, że zioła to dla babć dobre i że to ciemne przesądy z tym sianiem po nowiu księżyca. Dziś mamy kalendarz biodynamiczny... Staram się więc unikać chemikaliów jak tylko mogę i staram się godzić z zasadą, że plonów musi starczyć dla robaków i dla mnie. Sprawdza się, spróbujcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andk 21.05.2007 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2007 Podobno lenistwo jest podstawą wszelkiego postępu... Ale jeśli to cecha pozytywna to jedyna Zieloną działkę można porównać do wnętrza domu. Żeby było czysto, są dwie metody: - utrzymywanie porządku tzn. po użyciu odkładanie wszystkiego na swoje, przeznaczone do tego miejsce (dotyczy zwłaszcza śmieci ), odkurzanie na bieżąco - "złota wolność" a potem okresowe sprzątanie generalne. Właśnie przy tej metodzie rodzą się pomysły typu "może ściany w kuchni szlauchem? " albo "czy pajęczynę można usuwać miotaczem ognia? " Z ogrodem jest to samo: - pielenie na bieżąco, systematyczne koszenie trawy - podziwianie jak to wszystko ładnie rośnie. A potem może roundup? benzyna?.... w końcu... napalm?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosciu01 21.05.2007 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2007 .... w końcu... napalm?? a gdzie to dają ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andk 22.05.2007 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2007 Łączysz się z Pentagonem, podajesz współrzędne - wchodzisz do piwnicy i nasłuchujesz warkotu silników.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
duende 22.05.2007 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2007 Mlecze to dla mnie nie problem Ja mam mega-chwaściory, dorastające w lecie do 2m wysokości , zajmujące połowę powierzchni działki - jedyny z nich pożytek był taki, że się można było spokojnie wysikać nie budząc sensacji - ale jako że w końcu montują nam oczyszczalnię a w zielsku żyją różne bąki, szerszenie i inne kąśliwce to postanowiłem z zielskiem powalczyć, najpierw powyrywałem to zielone (i zeszłoroczna suche badyle - zrobił się niezły stosik) a potem za łopatę i dawaj wykorzeniać... I doszedłem do wniosku, że poproszę któregoś sąsiada, coby mi konikiem przeleciał działeczkę i regularnie zaorał, bo nie skończę do zimy z tym dziadostwem Jest to pierwszy ruch w stronę "zagospodarowania terenu", czy oprócz zaorania i wywalenia dziadostwa coś jeszcze należy zrobić, żeby potem nie żałować? Jeśli jest jakiś poradnik dla początkującego acz leniwego ogrodnika to poproszę Jakbym siebie widziała pół roku wcześniej Też zrobiliśmy tak jak Ty - najpierw skosiliśmy 1,5 metrowe chwasty, paliliśmy je na wielkim stosie. Potem przyjechał sąsiad i traktorem nam zaorał i zabronował. Potem ja wybierałam przez 3 tygodnie z ziemi korzenie i pozostałości po chwastach, potem zasialiśmy trawę i teraz nowe chwasty wzeszły szybciej niż trawa Co mi się uda to wyrywam z korzeniami, ale czuje się jakbym walczyła z wiatrakami ( Trawa w końcu wschodzi, mizerna taka, chwasty nie potrzebują wody by rosnąć. Czuję, że przyroda mnie pokona, nie nadążam. Mam tylko trzy popołudnia tygodniowo na prace w ogrodzie a ogrod 4500m2... Łączę się z Tobą w walce i trzymam kciuki za skuteczność Twojej walki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 23.05.2007 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2007 Łączysz się z Pentagonem, podajesz współrzędne - wchodzisz do piwnicy i nasłuchujesz warkotu silników.... http://www.zbychdom.republika.pl/icon/morda.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gogo5660 23.05.2007 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2007 Wg mnie tylko randup nie ma nic innego na rynku godnego polecenia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 23.05.2007 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2007 Tylko nie zapomnij dokładnie się posmarować tym Roundupem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gogo5660 23.05.2007 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2007 Smarowania nie polecam... czeka Cie wtedy wizyta u dermatologa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawelm 24.05.2007 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 "Wiadomo, że glifosat: Niszczy glebę - przypuszcza się że, klony i koniczyna umierają po zastosowaniu glifosatu z powodu braku azotu w glebie. Wiąże się to z faktem, że pozytywne bakterie, grzyby i mikroorganizmy żyjące w glebie są zabijane przez toksyczny środek chemiczny w glifosacie. Niszczy naturalną wegetację - nawet niewielkie ilości glifosatu są niebezpieczne dla roślin nie będących chwastami przeciwko, którym go użyto. Dzikie gatunki mogą być zniszczone lub zabite przez ilość zaledwie 10 mikrogramów na jedną roślinę. Nawet opryski przyziemne mogą powodować zniszczenie w odległości do 100 metrów. Niszczy miejsca żerowania i rozmnażania się ptaków i płazów (np. ropuch). To powoduje zmiany w całym ekosystemie. Niszczy drzewa. Komisja Leśnictwa Wielkiej Brytanii twierdzi, że glifosat powoduje wysychanie żywopłotów. W Stanach jego użycie wiąże się ze zmniejszoną zimową i chorobową odpornością u drzew. Zabija ryby i wodne bezkręgowce. Jego szkodliwość dodatkowo zwiększa się w cieplejszych wodach. Tego typu zmiany w środowisku są nieodwracalne. Tak niszczący wpływ na środowisko nie może być określany jako "zielony"." ze strony Federacji Zielonych Grupa Krakowska Brrrrrrr..a ja się posiłkuję właśnie Roundupem... A wiesz, że rok po przejechaniu całej działki roundupem zalęgły mi się pod brzózkami kozaki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawelm 24.05.2007 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 nam sasiedzi podpowiedzieli, ze FERNANDO jest idealny na wszystkie chwasty a jednoczesnie nie szkodzi trawie - czyli wizja idealnego trawnika jawi sie wreszcie bardzo realna Próbowaliście tego środka? Fernando uważałem za rewelację, jednak nie działa tak skutecznie jak połączenie Starane z Chwastoxem. Poza tym lekko niszczył także jednoliścienne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawelm 24.05.2007 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 Wg mnie tylko randup nie ma nic innego na rynku godnego polecenia... No to spróbuj powalczyć ze szczawiem tępolistnym, życzę powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stalker Greg 24.05.2007 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 Możesz ewentualnie zaaplikować sobie Roundup wziewnie, albo dojelitowo w postaci "zdrowych" warzyw i owoców, tudzież wody. A potem narzekać na spadek odporności, alergie, choroby itp, itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marsjanka 25.05.2007 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2007 a ja uważam, że niektórzy nieco przesadzają z tym "anty-raundap-tyzmem" przyznaję - kupiłam i zamierzam zastosować na mój ugór pobudowlany - ale zamierzam tego użyć tylko do wstępnego wybicia chwastów - póżniej zamierzam pielić już ręcznie, zresztą muszę jeszcze rozwieźć ziemie, żeby wyrównać poziom działki, bo mam jeszcze wielką kupę ziemi zgarniętą przed rozpoczęciem budowy - i na ręczną walkę z chwastami na ponad 800 mkw. nie mam ani czasu ani siły - nic, słownie, nic co tu rośnie - nie nadaje się do ogrodu - więc rady typu "skosić, poczekać, skosić - będzie ekologiczny, wytrzymały trawnik" można sobie darować - bo u mnie trawy wlaściwie nie ma, podobnie jak teksty "o dotlenianiu i ruchu dla mieszczuchów" a tu czytam sobie takie megauprzejme i gigaprzyjazne komentarze Tylko nie zapomnij dokładnie się posmarować tym Roundupem. Możesz ewentualnie zaaplikować sobie Roundup wziewnie, albo dojelitowo... to normalnie mam "odruch zwrotny", bo ja zdaję sobie sprawę, że najzdrowsze to, to nie jest - że chemia, to chemia - ale do mnie przemawiają bardziej komentarze rzeczowe, konkretne, bez napastliwości pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 25.05.2007 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2007 przyznaję - kupiłam i zamierzam zastosować na mój ugór pobudowlany - ale zamierzam tego użyć tylko do wstępnego wybicia chwastów - póżniej zamierzam pielić już ręcznie, zresztą muszę jeszcze rozwieźć ziemie, żeby wyrównać poziom działki, bo mam jeszcze wielką kupę ziemi zgarniętą przed rozpoczęciem budowy - i na ręczną walkę z chwastami na ponad 800 mkw. nie mam ani czasu ani siły - nic, słownie, nic co tu rośnie - nie nadaje się do ogrodu - więc rady typu "skosić, poczekać, skosić - będzie ekologiczny, wytrzymały trawnik" można sobie darować - bo u mnie trawy wlaściwie nie ma, podobnie jak teksty "o dotlenianiu i ruchu dla mieszczuchów" Gdybyś poczytała dokładnie, to wiedziałabyś, że w takiej sytuacji nikt Roudupowi nie odmówi, również ja i inni. A tak, z tymi megauprzejmymi komentarzami o odruchach, nie wyszło to gigaprzyjaźnie i superklaśnie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 25.05.2007 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2007 Do kwestii opisanych powyżej dochodzi jeszcze coś w rodzaju "kultury" stosowania tej chemii. Ja sama używałam Rundap-u dwa razy - w sumie mi nic to nie dało - chwasty poległy na może dwa miesiące (i to też nie wszystkie - bo mam ich cąły katalog) - perz wyrastałby mi do dziś przy takich metoadach (wyrywałam ręcznie - duzo było pracy i grzebania w ziemi w poszukiwaniu białych końcówek, ale opłacało się - NIE MAM Perzu w ogóle). Wracając do tematu Kultury - mieszkam w ciasnej zabudowie - z dwóch stron sasiedzi, z jednej pole. Przez ostatni tydzień miałam już oprysk pola (jedzac sobie śniadanie - wiatr w moją stronę ) wczoraj sąsiad po raz czwarty wyjął sprzęt i bez słowa opryskiwał swoją działkę. Na moej pytanie czym opryskuje odpowiedział że rozcieńczył jakiś tam proszek ale chyba pomyliły mu się proporcje , więc wypali mu wszystko jak leci - zapytałam czy sprawdzał kierunek wiatru - (mała sugestia co by nie przewiewało się w moją stronę) - ze szczerym uśmiechem stwierdził, że przeciez nie ma wiatru...(a uczono mnie że ruch powietrza jest zawsze w jakimś kierunku!)... Chodzi mi o to w jaki sposób ludzie podchodzą do oprysków (pomijając chwilową tylko skuteczność na problem i niewspółmierne korzyści do ew. strat)- powinni przecież chociaz uprzedzić o takim fakcie...a nie uszczęśliwiac nas herbicydami bez naszej wiedzy...(małe dzieci, pies, roślinki)... Niniejszym apeluję do Zwolenników Rundapu i Tympodobnych o sąsiedzką empatię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stalker Greg 25.05.2007 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2007 Ponadto Rundup jest zalecany do stosowania za pomocą mazacza herbicydowego. Jestem ciekaw czy ktokolwiek tego używa. Raczej większość beztrosko rozpyla, nie patrząc na wiatr i stężenie roztworu (na zasadzie dam więcej, będzie lepszy efekt). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marsjanka 26.05.2007 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Może trochę za emocjonalnie napisałam, ale przeczytałam pod rząd kilka ostatnich wątków o stosowaniu roundupu, a w każdym były jakieś baaardzooo "sympatyczne" porady, że nie zdzierżyłam... Oczywiście, rozumiem wszystkich, którzy mają sąsiadów zlewających wszystko naokoło mnóstwem chemii, bez ładu i składu. Nie lubie generalizowania - a ze swojej strony mogę zapewnić wszystkich swoich sąsiadów - że w żaden sposób nie będę dla nich uciążliwa, zwłaszcza podczas trucia moich chwastów. Jestem, póki co, przed pierwszym użyciem... będę korzystała z opryskiwacza plecakowego, zalecanego w instrukcji, zamierzam zastosować roztwór 2% - muszę zaopatrzyć się jeszcze w maseczkę i okulary ochronne. Na razie starsza córka poprosiła o chwilowe odroczenie odchwaszczenia - ma wskazać swoje ulubione kwiatki-chwaściki - będziemy je przesadzać do skrzynki:) w weekend - o ile pogoda pozwoli - dokonam "egzekucji". Za to nie za bardzo mam plan co dalej - chyba za tydzień wezwę Pana-Koparkę, żeby rozgarnął górę ziemi po działce - zobaczę wtedy ile jeszcze ziemi brakuje - pewnie ok. 10 cm, a co potem... jeszcze nie wiem - muszę się jeszcze dokształcić - i podjąć pewne decyzje o kształcie przyszłego ogrodu... Zastanawiam się nad jednym - nie bardzo mogę znaleźć tę informację w instrukcji - po jakim czasie mogę pozwolić starszej córce na zabawę w ogrodzie... już ją uprzedziłam, że nie będzie mogła bawić się zielskiem. Zrobię jeszcze zdjęcia dokumentujące, jakie chwasty czują się u mnie jak w domu - spróbuje określić jaką to ja mam ziemię, pzdr P.S. co do sąsiadów - to moi potrafią się dać we znaki nawet bez herbicydów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 "Pestycydy w środowisku naturalnymPodstawowe wiadomości o pestycydach (fragment pracy doktorskiej) Do najczęściej stosowanych herbicydów fosforoorganicznych należą preparaty, których substancją aktywną stanowi glifosat (glifozat). Jest on kwasem fosfonowym, a od insektycydów fosforoorganicznych różni się dwoma nie podstawionymi atomami wodoru w reszcie kwasu fosforowego. Główne działanie tego herbicydu polega na hamowaniu syntezy chlorofilu, chociaż stwierdzono, że może powodować wzrost niektórych gatunków alg (Wong 2000). Glifosat wnika przez zielone części rośliny (liście, łodygi), przedostaje się do jej części podziemnych (korzenie, kłącza rozłogów, bulwy, cebule, itp.) i powoduje ich zamieranie. Mechanizm toksycznego działania herbicydów na organizmy zwierzęce jest znacznie słabiej poznany niż insektycydów i nie wiadomo, czy wykazują one działanie neurotoksyczne na organizmy zwierzęce. Szczególnie szybko absorbuje się w glebie, wykazuje niewielką toksyczność dla ssaków i ryb oraz nie kumuluje się w łańcuchu pokarmowym (Smiths 1992). W przypadku ryb stwierdzono, że glifosatpowodował obniżenie białek osocza (el-Gandy i wsp. 1998), ale nie miał wpływu na produkcję przeciwciał (Blakley 1997). Stwierdzono, że intoksykacja glifosatem w koncentracjach 2,5; 5,0 i 10 mg/l spowodowała u karpia zmiany aktywności enzymatycznej (głównie transaminaz) oraz zmiany biochemiczne w lipidach, glukozie, glikogenie. Zmiany histopatologiczne w skrzelach, wątrobie i nerce nastąpiły przy najwyższej koncentracji - 10 mg/l (Nemscok i wsp. 1987, Sing i Reddy 1990, Nesković i wsp. 1996)."http://www.pedagogiczna.edu.pl/warsztat/2006/3-4/060315.htm To badania sprzed 10 i więcej lat. A dziecko...masę ma większą od ryby , więc może truskaweczki z glifostaem mu nie zaszkodzą ?A tak serio - sąsiadka po kontakcie z opryskaną 3 miesiące wcześniej ziemią - trafiła do szpitala. Ale ona...alergiczka na fosforany. Może Wy będziecie odporniejsi. Poilecam także lekturę : Pieniążek D. Glifosat – nietoksyczny pestycyd? D. Pieniążek, B. Bukowska, M. Łabieniec, W. Duda, Powszechnie stosowany w rejonie Borów Tucholskich glifosat i jego wpływ na erytrocyty człowieka. V Konferencja Bory Tucholskie - zasoby i ich ochrona, red. K. Gwożdziński, Charzykowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Mutanci glikofosfatowi Biotechnolodzy obiecywali wiele korzyści dla środowiska dzięki uprawom GMO. " Niektóre produkty modyfikowane genetycznie miały mieć swoje własne insektycydy (kukurydza, bawełna, ziemniak, pomidor), tolerancyjne na składnik aktywny herbicydu Roundup - glifosat (lucerna, burak, kukurydza, soja, bawełna, len, ryż, soja), czy wirusy (papaja, dynia).Miało to zmniejszać stosowanie pestycydów. Sam pomysł wprowadzania toksyn do roślinności, która ma być zjadana przez ludzi czy zwierzęta, jest makabryczny. Przecież ta nowa toksyna nie działa selektywnie tylko na gąsienice szkodnika danej rośliny, ale prowadzi do zubożenia biocenozy, zwłaszcza np. w gatunki pożyteczne, które hamują rozwój wielu szkodników. Wpływ toksyn tych bakterii na człowieka i zwierzęta nie został odpowiednio przebadany. Wprawdzie gąsienice atakujące roślinność ze wszczepionym np. genem Bacilus thuringiensis ginęły, ale ginęły również owady pożyteczne, jak pasożytnicze błonkówki, muchówki, biedronki, złotooki, pszczoły, mikroorganizmy glebowe, a nawet ptaki, które zjadały takie gąsienice. W Indiach, gdzie owce zjadały liście z krzewów bawełny z Bt, po zbiorach padło ich około tysiąca."http://www.informacje.int.pl/print.php?type=A&item_id=1978 ale w razie czego...:Preparat - jako izopropyloaminowa sól glifosatu z dodatkiem kationowegosurfaktanta uznany jest jako szkodliwy w razie połknięcia. Produkt posiada odczyn kwaśny i niezawiera lotnej izopropyloaminy. Brak doniesień n/t szkodliwego wpływu na zdrowie przyprzypadkowym kontakcie ze skórą u ytkownika. Połknięcie identycznego preparatu zostało opisane jakowywołujące podra nienie ust, nudności, wymioty, rozwolnienie. Wypicie du ej ilości podobnego preparatu wywołało abnormalne obnizenie ciśnienia krwi i obrzęk płuc.4.PIERWSZA POMOCOczy (działanie kontaktowe):Przemywaj oczy czystą woda przez okres ok. 15 min. Jeśli mo liwe wyjąćnatychmiast soczewki. Preparat powoduje podra nienie oczu. Zasięgnijporady lekarza, najkorzystniej okulisty.Skóra (działanie kontaktowe):Zdejmij zanieczyszczoną odzie , zegarek i bi uterię i zmyj ciało du ąilością wody z mydłem lub środkiem powierzchniowo czynnym do myciaciała. Zanieczyszczoną odzie wypierz przed ponownym u yciem.Długookresowy kontakt ze skórą mo e wywołać podrażnienie.Spo ycie/połknięcie preparatu:W przypadku połknięcia zalecane jest wypicie du ej ilości mleka, białka jaj,roztworu elatyny. W przypadku ich braku nale y wypić du e ilości wody.Zasięgnij szybkiej porady lekarza okazując opakowanie z etykietą –instrukcjąproduktu i Kartę Charakterystyki. Preparat zawiera środek pieniący przyktórym nie zaleca się wywoływania wymiotów bez pomocy lekarza. Podajco najmniej dwie szklanki wody przed wywołaniem wymiotówNigdy nie podawaj nic do ust osobie nieprzytomnejhttp://www.hortico.pl/admin/strony/karty/AgrofarmGlyfosat360SL.pdf. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.