DPS 26.05.2007 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Haniu - jak zwykle jesteś nieoceniona. Dziękuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 O! Tu jest fajnie opisane, jak testowano glifozyt na zwierzetach, owadach, rybach...' Po jakiej dawce umrą lub będą trwale okaleczone. Nazwa handlowa:GLIFOCYD 360 SL Ciekawe jest natomiast to, że polscy dystrybutorzy uważają tę substancję czynną za ostrą , silnie toksyczną truciznę, natomiast amerykański producent traktuje w opisie ten środek niemal jak " ludwika".... http://www.zch.sarzyna.pl/PDF/karty/sor/Glifocyd_360_SL.pdf. Trwałość w wodzie DT 50dla glifosatu : 33 dni przy pH 5; 77 dni przy pH 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marsjanka 26.05.2007 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 czyli mam rozumieć, po powyższych wpisach, że jeśli użyje Roundupu raz - JEDEN RAZ, by uporządkować teraz ogród - to ja i moja rodzina, w tym dzieci moje nieletnie, będzięmy martwi, lub oczywiście trwale okaleczeni, tudzież na tej nieodwracalnie skażonej ziemi rosły będą wyłącznie zmutowane rośliny, powodujące naszą dalszą degenerację? i ewentualnie moje dzieci będzą mogły odtąd wychodzić do ogrodu wyłącznie w specjalnych kombinezonach ochronnych? i, jeśli chcę uchronić ich przed tym losem - młodsze dziecię powinnam sobie w chuście na plecy zarzucić, starsze i siebie wyekwipować w odpowiednie narzędzia - i ręcznie odchwaścić całe 800 metrów - co oczywiście dobrze zrobi nam mieszczuchom bo inaczej los nasz będzie przesądzony, czy nie tak? pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 No, nie Ale tu masz praktyczną poglądówkę. Oprysk na pokrzywy u sąsiada, dokonany glifostaem, w maju 2006 roku. Zdjęcie zrobiłam na początku maja 2007 - tydzień, dwa, temu. I dalej nic tam nie rośnie.... Dawka była przepisowa, z ulotki. http://images21.fotosik.pl/275/bfe2105a7ef92885m.jpg A tak wogóle...to życzę zdrowia i jak najrzadszego stosowania toksycznych trucizn w najbliższym otoczeniu - w domu i ogrodzie. No, bo KTO będzie mył naczynia silną trucizną ? Talerzyk po cjanku, spłukany wodą , teraz z ciasteczkiem dla dziecka... A w ogródku...i owszem, i owszem Teraz prawo: "W Polsce zarejestrowanych jest obecnie ponad 2500 produktów biobójczych. Zgodnie z przywołaną Dyrektywą, której celem jest zapewnienie bezpieczeństwa ludziom, zwierzętom i środowisku, produkty te zostaną poddane weryfikacji w ramach 10-letniego Programu oceny substancji czynnych w nich zawartych, którego termin upływa w maju 2010 r. Po tym terminie zostaną podjęte decyzje o wpisaniu bądź odmowie wpisu substancji czynnej do specjalnego aneksu Dyrektywy. Strona polska przygotowuje ocenę 15 takich substancji z listy ponad 500 ocenianych w UE w ramach całego programu. (...) Nie do przecenienia jest np. wprowadzenie obowiązku umieszczania na opakowaniu precyzyjnej i wyczerpującej informacji o wszystkich zawartych w oferowanym produkcie substancjach czynnych (bardzo ważne w przypadku podejrzenia o zatrucie tym właśnie produktem) oraz danych producenta (może udzielić dodatkowych informacji, których nie znajdziemy na etykiecie bądź dołączonej ulotce informacyjnej). Na opakowaniu powinna się również znaleźć informacja o środkach ostrożności przy stosowaniu produktu oraz metodach postępowania w razie niezastosowania się do zasad bezpieczeństwa. Czy poddanie się tak kosztownej procedurze nie jest przejawem nadgorliwości z naszej strony? Odpowiedź w karcie charakterystyki glifostau POLSKIEGO PRODUCENTA : "3. Identyfikacja zagrożeń Produkt zaklasyfikowany do niebezpiecznych preparatów chemicznych zgodnie z art. 1 ust. 3 pkt 3 d) ustawy o substancjach i preparatach chemicznych (punkt 15) . Preparat drażniący i niebezpieczny dla środowiska. Produkt działa drażniąco na oczy. Preparat toksyczny dla organizmów wodnych; może powodować długo utrzymujące się niekorzystne zmiany w środowisku wodnym." Np. rynek niemiecki nie ogranicza rejestru produktów biobójczych. - Nie było u nas dotąd obowiązku dostarczania dowodów skuteczności produktów biobójczych ani właściwego oznakowania etykiet. Te sprawy porządkujemy dopiero teraz i dlatego jesteśmy bardziej rygorystyczni - wyjaśnia dr Leszek Borkowski, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Dyrektywa zakłada też ujednolicenie procedur rejestracyjnych w całej UE. Może to oznaczać, że wiele tradycyjnie stosowanych do tej pory środków biobójczych zniknie z polskiego rynku, ale również i to, że ceny pozostałych wzrosną, ponieważ procedury rejestracji są kosztowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.05.2007 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 czyli mam rozumieć, po powyższych wpisach, że jeśli użyje Roundupu raz - JEDEN RAZ, by uporządkować teraz ogród - to ja i moja rodzina, w tym dzieci moje nieletnie, będzięmy martwi, lub oczywiście trwale okaleczeni, tudzież na tej nieodwracalnie skażonej ziemi rosły będą wyłącznie zmutowane rośliny, powodujące naszą dalszą degenerację? i ewentualnie moje dzieci będzą mogły odtąd wychodzić do ogrodu wyłącznie w specjalnych kombinezonach ochronnych? i, jeśli chcę uchronić ich przed tym losem - młodsze dziecię powinnam sobie w chuście na plecy zarzucić, starsze i siebie wyekwipować w odpowiednie narzędzia - i ręcznie odchwaścić całe 800 metrów - co oczywiście dobrze zrobi nam mieszczuchom bo inaczej los nasz będzie przesądzony, czy nie tak? pzdr Niepotrzebnie się denerwujesz. O ile dobrze rozumiem Hanię, chce tylko, żeby każdy decydując się na użycie chemii podjął tę decyzję świadomie, znając wszystkie skutki stosowania glifosatu. Jeżeli masz w tej chwili na działce pobudowlaną zawaluchę przerośniętą dorodnymi chwastami i znasz już (dzięki Hani ) wszystkie aspekty stosowania chemii, to podejmiesz decyzję. Pewnie zastosujesz glifosaty raz i będzie po krzyku. Jeśli ogę radzić, zwróć uwagę na to, aby użyć tylko tyle tego, ile jest niezbędnie konieczne i nie stosować wyższego stężenia niż zalecane - wtedy środek nie zdąży zniszczyć korzeni, bo najpierw spali liście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Masz rację Aniu, o to właśnie mi chodzi. Łańcuch przyczynowo skutkowy, o którym ani mru mru w ulotkach, Oprysk trucizną zniszczy chwasty, zabije mrówki, larwy biedronek, dżdżownice, etc. Potem będzie plaga mszyc, no bo kto je zje? Więc znów złapie się po truciznę, bo kwiatki giną pod natłokiem szkodników ssących. "Glifostaowe" dzdżowniczki zjedza ptaszki i daj boże, nie umrą, tylko odchorują. Rewelacyjne jest myślenie, że trucizny znikają, odpływają w niebyt.. A warto chyba wrócic do podstawówki i przypomnieć sobie zapisy reakcji chemicznych, z których wynika, że związki reagują, rozpadają się lub łączą, ale NIGDY NIE ZNIKAJĄ. Wygoda czy bezmyślność. Stosowanie substancji biobójczych jest OSTATECZNOŚCIĄ. Antybiotyk III generacji na przeziębienie ? Dlaczego nie? Skoro glifosad najcięższa z trucizn ma być szybkim antidotum na ogródek chwastów... " Bo mnie się nie chce, bo nie mam czasu, bo spocić się trzeba" Bo jak dziecko trochę choruje to mamusie dają perewencyjnie antybiotyk, ( bo praca, bo....) a potem dziecku szkliwo odpada, grzybice łapie jak gąbka i w sytuacji zagrożenia życia, okazuje się być antybiotykoodporne... Ale mamusia nie widziała, że jest działanie uboczne. Więcej czasu wolnego, więcej trucizn, więcej chemii... Napalmem, napalmem jak napisał ktoś w wątku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 A tu do poczytania - Karty Charakterystyki NIEBEZPIECZNEGO PREPARATU CHEMICZNEGO dopuszczonych w Polsce do stosowania, prepartów glifosatowych http://www.google.com/search?client=opera&rls=pl&q=KARTA+CHARAKTERYSTYKI%2Bglifosat&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marsjanka 26.05.2007 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 pod sosnami, dziekuję za rzeczową odpowiedź, odnoszącą się do mojej sytuacji - jeśli chodzi, o to ile i jak chcę użyć, to zacytuję sama siebie... ... Jestem, póki co, przed pierwszym użyciem... będę korzystała z opryskiwacza plecakowego, zalecanego w instrukcji, zamierzam zastosować roztwór 2% - muszę zaopatrzyć się jeszcze w maseczkę i okulary ochronne... chyba nie przedobrze haniu, taaak - czuję, że mnie rozgryzłaś... jestem, i WYGODNA, i BEZMYŚLNA, i oczywiście z całą pewnością można przecież przewidzieć, że jeśli zaczęłam z chemią, to nie będę w stanie się bez niej obejść... już możesz współczuć moim dzieciom, zwłaszcza Starszej - aktualnie biorącej antybiotyk - z pewnością prewencyjnie na byle przeziębienie - przecież to tylko angina ropna - z pewnością można to wyleczyć mniej inwazyjnie wiesz, przeczytałam każdy twój mail, we wszystkich ostatnich wątkach o stosowaniu raundapu i jemu podobnych, i czuję, że masz dobre intencje - chodzi ci o to, żeby ludzie zdawali sobie sprawę ze swoich wyborów, z konsekwencji stosowania takich a nie innych preparatów, ale popadasz w tak "mentorski" ton, że zaczynam reagować na to alergicznie wiem, jestem wredna ale nie lubię generalizowania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 26.05.2007 17:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Hania napisała:glifosad najcięższa z trucizn.Nie zapędziłaś się odrobinkę? Znam gorsze. I to bliżej nas, niż mogło by się wydawać. I nikomu nie przeszkadza, nie wiedzieć czemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Zmilczę więc, speszona http://images20.fotosik.pl/391/5f567bccd8eb71a1m.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.05.2007 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Haniu! Jaki piękny zakątek! Aż miło spojrzeć! Dziękuję za wstawienie go tutaj, to naprawdę miły akcent. Kasiu - Marsjanko, czyż nie chciałabyś kiedyś u siebie mieć takiego? Trzymam kciuki, żebyś miała jak najszybciej swój wymarzony ogród. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Dzięuję, to dopiero dwulatek, ale już zaczyna być widać zarys założenia i osie widokowe z "jakimś tam " elementem. A tak naprawdę to nie ogród , tylko 160-cio metrowa grządka )) Ale radość ogromna, gdy kolejne kwiatki tworzą pączki i z maleństwa wyrasta okazała roślinka. I właśnie takiej radości każdemu z forumowiczów, serdecznie życzę. P.S. Nie wiem JAK MOŻNA BYŁO zatwierdzać projekty podziału takich skraweczków? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marsjanka 26.05.2007 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 baaa - pewnie, że bym chciała - miotam się jedynie w kwestii decyzji - jak zacząć... użyć chemii i zaryzykować, bo muszę zrobić to sama (a ja miewam alergie - o nie do końca wyjaśnionym podłożu), oddać szwagrowi (bo on mi doradził zakup roundupu), zakupić pełen zestaw narzędzi ogrodniczych i sprobować jednak to ręcznie usunąć... chyba zaraz rozpocznę nowy wątek "jakie narzędzia dla początkującej ogrodniczki usiłującej zamienić pobudowlane, zachwaszczone pobojowisko w zadbany ogród" pzdr P.S. z Hanką wyjaśniłyśmy sobie na priv wszelkie nieporozumienia, mam nadzieję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.05.2007 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Poszukaj na tym dziale forum, były takie wątki i to całkiem niedawno. Tam jest wiele rad dla początkujących z ugorami i chwastami... z Hanką wyjaśniłyśmy sobie na priv wszelkie nieporozumienia, mam nadzieję Bardzo się cieszę, bo obie jesteście fajne dziewczyny!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 26.05.2007 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 http://images20.fotosik.pl/392/5455be91e7f8e6ad.jpg Pozdrawiam z........ inhalatorni poopryskowej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.05.2007 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2007 Hania, nie daj się! Dasz radę!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 03.06.2007 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2007 Trujemy ile wlezie !!!! http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=101803 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 04.06.2007 06:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2007 Z moich doświadczeń Ja bym posiała trawę natychniast po nawiezieniu ziemi - jak posiejesz trawę (nie oszczędzając nasion), to chwasty po prostu nie wyrosną - a jeśli tak, to najwyżej potem je będziesz likwidować środkami które działają na chwasty dwuliścienne a nie na trawę. Trzeba tylko siać trzy albo cztery razy większą dawkę nasion niż przewiduje instrukcja obsługi. W efekcie masz gęsty trawnik, a trawa po prostu nie pozwoli się wysiać chwastom. Musisz siać na ziemę na której nie ma chwastów, musi być czyściutka, dobrze przygotowana. Ja tak robiłam dwa razy (budowa kanalizacji zniszczyła mi ogródek ). Tam gdzie siałam taką metodą, trawka jest jak dywanik - mięciutka i zero chwastów. A tam gdzie posialiśmy mało trawy, i nie przypilnowaliśmy dzieci żeby nie biegały po świeżo posianym trawniku, niestety wdały się chwasty, ziemia jest nierówna, są górki, i musimy cały trawnik niszczyć i siać jeszcze raz - perzu jest tyle że mamy ściernisko po skoszeniu. Nie przesadzajmy z tym roundupem. Najważniejsze jest to żeby chwasty nie miały czasu wyrosnąć - posiać od razu po nawiezieniu i wyrównaniu ziemi - nie zapominając o nawozie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ryszard1 04.06.2007 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2007 tak, przyroda nie znosi prozni. Tylko trzeba dac szanse trawie, bo perz ma straszna sile przebicia, i jest b. zywotny, znosi wszelkie trudne warunki, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwizdki 05.06.2007 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2007 To jeszcze i ja się podłączę jeśli pozwolicie - w kwestii morderczego (o to mi chodzi!) roundapu Pomimo wysypanej kory między tujkami zaczynają pojawiać mi się chwasty. Próbowałam je wyrywać ale bezskutecznie (perz i skrzypy - moje ulubione ). Czy mogę zatem psikać sobie tym roundapem między iglakami? Nie zaszkodzi im aby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.