Gwizdki 05.06.2007 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2007 To jeszcze i ja się podłączę jeśli pozwolicie - w kwestii morderczego (o to mi chodzi!) roundapu Pomimo wysypanej kory między tujkami zaczynają pojawiać mi się chwasty. Próbowałam je wyrywać ale bezskutecznie (perz i skrzypy - moje ulubione ). Czy mogę zatem psikać sobie tym roundapem między iglakami? Nie zaszkodzi im aby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwizdki 05.06.2007 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2007 To jeszcze i ja się podłączę jeśli pozwolicie - w kwestii morderczego (o to mi chodzi!) roundapu Pomimo wysypanej kory między tujkami zaczynają pojawiać mi się chwasty. Próbowałam je wyrywać ale bezskutecznie (perz i skrzypy - moje ulubione ). Czy mogę zatem psikać sobie tym roundapem między iglakami? Nie zaszkodzi im aby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 05.06.2007 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2007 Tak sobie myśle, że wystarczy raz odpowiedzieć. Roundup nie zwalcza skrzypu. Starane. A perz- wystarczy Fusilade i nie musisz się martwić, że opryskasz za wiele. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwizdki 05.06.2007 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2007 wow! przepraszam miałam kłopoty z netem i nie zdawałam sobie sprawy że tyle się naklikało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 09.06.2007 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Wiadomo - chemia to chemia i podobnie jak antybiotyk (trafn porównanie) należy ją używać w ostateczności. Ja się złamałem - po tym, jak nie dość, że wyrwałem łodygi (odrosły po 2 tyg), to jeszcze przekopałem kawałek najbardziej zagrożony, wyrywając kłącza i korzenie a po tygodniu były już nowe listki - to cholerstwo odrasta jak dżdżownice... Zakupiłem więc 3-litrowy baniaczek ze śprajem i zaśprajowałem, nie zamierzam stosować tego syfu więcej niż to absolutnie konieczne, albo póki nie wymyślę coś sensownego na to zielsko. Żeby nie było - babki, dmuchawce i inne kwiotki w trawie aaabsolutnie mi nie wadzą, nawet dodają uroki. Mówię tu o mega-chwaściorach (sądząc z opisów na Forum to może być perz) dorastających 2 metrów i latem tworzących zaporę nie do przejścia - mam tym zarośniętą połowę działki. A qnia we wsi ni ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andk 10.06.2007 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 2 - metrowy perz? Chmura z Czarnobyla chyba tam nie sięgała?.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marsjanka 10.06.2007 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 heh u mnie na działce jedyny chwast dorastający w okolicę 2m (i więcej) to słonecznik bulwiasty - w zeszłym roku bardzo szczelnie zarósł cały front działki - jak robiłam przejście do domu - czułam się jak w dżungli pzdr z domowego lazaretu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 10.06.2007 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 2 - metrowy perz? Chmura z Czarnobyla chyba tam nie sięgała?.... To jednak nie perz, wygląda trochę jak maryśka z takim barszczowatym kwiatkiem, ale nie jest to barszcz sosnowskiego, nie mogę znaleźć fotek w necie... cyknę i powieszę, może ktoś rozpozna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 10.06.2007 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Może to : Arcydzięgiel litwor http://eduseek.interklasa.pl/pictures/artykuly/a_1042/arcydziegiel.jpg - roślina jasnozielona o silnym zapachu, łodyga naga, gruba, dęta, liście 2-3-krotne, 3-sieczne lub pierzaste. Baldachy olbrzymie, wieloszypułowe, kwiaty zielonawo-białe. Występuje w wilgotnych miejscach i na brzegach potoków. W sprzyjających warunkach osiąga 2 a nawet 3 metry wysokości. Jest rośliną chronioną. Nie mylić!!!! z podobnym Barszcz syberyjski - jest nieco niższy od poprzednika - osiąga do 1,5 metra wysokości. Łodygę ma dętą, z rzadka szorstko owłosioną, liście pojedyncze, pierzastodzielne, owłosione w odcinku szczytowym 3-klapowe, boczne - klapowane, nierówno ząbkowane. Baldach o 20-30 szorstkich szypułach, kwiaty żółtawo-zielone, płatki zaostrzone, wszystkie jednakowe. Występuje w lasach, zaroślach, na łąkach i nieużytkach rolnych. "Fatalne skutki okładu z rośliny Barszczem po... plecach http://www.euroglas.ng.pl/archiwum/200539711.jpgZĄBKOWICE ŚLĄSKIE. Dla jednego z mieszkańców orzeźwiający okład z nieznanej rośliny, zerwanej przypadkiem, miał bolesne skutki. Potem dowiedział się, że przyłożyl sobie... barszcz syberyski – dla zdrowia bardzo groźne zielsko.Podczas ostatniej fali upałów Walerian Ostrowski, jak większość mieszkańców zmęczona wysokimi temperaturami, udał się nad pobliskie jeziora, by trochę się ochłodzić. – Wychodząc z wody zauważyłem wspaniałą roślinę, bardzo wysoką - miała ponad 2 metry - i piękną, a że jestem z zamiłowania zielarzem, postanowiłem ją zerwać – opowiada. - Myślałem, że to był arcydzięgiel litwor.Zielsko posłużyło za matę chroniąca przed słońcem. Pan Walerian po prostu zarzucił je sobie na mokre jeszcze plecy. Wieczorem, tego samego dnia, zaczęły się problemy. – Wyglądałem, jakbym uciekł z grilla – opowiada. - Moje ciało było całe czerwone, pokryte bąblami. Udałem się do szpitala. Tam stwierdzono u mnie poparzenie termiczne i przepisano mi maści.Wizyta na pogotowiu ratunkowym dała inną diagnozę: poparzenie chemiczne wywołane przez roślinę o nazwie barszcz syberyjski. Jak się okazuje w porze letnich upałów w rowach przydrożnych, na obrzeżach lasów i nad zbiornikami wodnymi możemy się natknąć na bardzo groźne dla człowieka rośliny - arcydzięgiel litwor i barszcz syberyjski - pierwsza z nich jest rośliną rodzimą, druga zaś sprowadzona w latach pięćdziesiątych z obszaru dawnego Związku Radzieckiego, jako roślina paszowa. Wymknęła się spod kontroli człowieka i zaanektowała wilgotne rowy, brzegi rzek i obrzeża lasów.- Kontakt z nimi, a nawet przebywanie w ich pobliżu może się dla nas skończyć bardzo przykrą niespodzianką – mówi Jerzy Piotrkowski, instruktor ratownictwa medycznego. - Obie rośliny zawierają bowiem lotne olejki eteryczne, w skład których wchodzą bardzo niebezpieczne dla człowieka substancje - pochodne kumaryny, furokumaryny, flawonoidy i kilka bardzo mocnych kwasów, w tym kwas angelikowy, chlorogenowy i kawowy, które uwalniają się pod wpływem wysokiej temperatury i bardzo łatwo przenikają przez ludzką skórę powodując bardzo głębokie i bolesne oparzenia I, II a nawet III stopnia.Pozostaje jedynie unikanie miejsc, w których możemy natknąć się na te rośliny szczególnie zaś w gorące dni. Jeśli już przez przypadek ulegniemy poparzeniu należy natychmiast spłukać oparzone miejsca dużą ilością czystej wody i niezwłocznie udać się do szpitala, ponieważ substancje czynne tych roślin oprócz działania parzącego mogą również porazić układ nerwowy. Powstaje pytanie, jak rozpoznać takie oparzenia? Przede wszystkim należy potwierdzić kontakt lub prawdopodobieństwo kontaktu z rośliną, a potem zaobserwować kolejne objawy tj. najpierw pieczenie i rumień skóry w miejscu kontaktu, potem liczne pęcherze i przebarwienia skóry, aż do ciemnobrunatnej barwy, po paru godzinach w miejscach oparzenia występuje martwica kory skóry i powstają liczne głębokie rany. Zawsze w przypadku poparzenia wymagana jest pomoc lekarza.(nina)" http://www.euroglas.ng.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andk 10.06.2007 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Tych baldaszkowatych to nie poskąpiła natura gatunków . Poza tym potrafią nieco różnić się między sobą wyglądem rośliny tego samego gatunku rosnące w różnym środowisku (glebie). Co to jest to prościej odróżnić mając roślinę w całości, z korzeniami. Może to być pasternak, barszczyki przeróżne, dzikie selery a nawet szalej, inaczej cykuta . Te niegroźne mieszczą się z wysokością do ok. 1 metra, te bardzo wysokie i rozrośnięte mogą być niebezpieczne (barszcz i szalej) - oczywiście trzeba brać poprawkę na żyzność gleby. A zasady odchwaszczania są niezmiennie te same: roślinom jednorocznym nie dajemy okazji do zawiązania nasion - czyli wystarczy wykosić, a byliny niestety trzeba usunąć z korzeniami. Najprostszy i skuteczny sposób mechaniczny - spulchnienie=orka gleby i późniejsze wytrząśnięcie z niej korzeni. Niestety pracochłonny. Dla leniwych - chemia. Ale zastosowana z głową; truje zawsze - a nie zawsze to co chcemy. I znowu coś czego nie lubimy. Tak jak każde sprzątanie wymaga to systematyczności. Nie da się tego zrobić raz na całe życie. Jeszcze gorzej - w mieszkaniu można sobie wybrać termin sprzątania - a natura ma swój kalendarz, przychodzi pora i nie ma zmiłuj. Jeżeli chce się mieć ogród to albo trzeba nauczyć się żyć/pracować w zgodzie z tym kalendarzem albo... zatrudnić ogrodnika. Odwieczna prawda: chłop śpi a jemu rośnie.... niestety, wszystko tylko nie to co posiał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 10.06.2007 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Wygląda to siakoś tak:http://img337.imageshack.us/img337/154/chwast1vo8.th.jpghttp://img413.imageshack.us/img413/381/chwast2au7.th.jpghttp://img518.imageshack.us/img518/4750/chwast3pb7.th.jpg A tak wygląda sąsiadnia działka, cała tym czymś zarośnięta:http://img258.imageshack.us/img258/906/chwast4aa0.th.jpg Te suche badyle to pozostałość po zeszłym roku. Rozmnaża się toto przez kłącza, które są dość kruche, za to mam wrażenie, że odrasta nawet z maluśkiego kawałka takiego kłącza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 10.06.2007 17:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 No a jakie ładne będzie, jak zakwitnie Nawłoć oczywiście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 10.06.2007 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 http://wola0justowska.blox.pl/resource/Kopia_IX_161.jpg Nawłoć piękna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dusia2006 10.06.2007 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 na tym zdjęciu Kropi...i ciągle to spotykam... ta siatka, w środku, tam jest wokół las, pewnie kiedyś sobie zwierzyna przebiegała i w ogóle, sorry że nie na temat ale nie mogłam się powstrzymać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 10.06.2007 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Tak, tam sobie łażą krowy i się pasają W sumie racja, może gdyby nie siatka to nie miałbym problemu z tą nawłocią bo by ją zeżarły Też nie jestem entuzjastą grodzenia, w jakimś innym lepszym świecie na pewno są niepotrzebne... No i byłbym zapomniał - dzięki za rozpoznanie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 10.06.2007 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 To może zamiast krowy, Ty ją wykorzystasz ? I zasłyniesz w okolicy jako...zielarz "Nawłoć pospolita i nawłoć kanadyjska - Solidago virga-aurea et Solidago canadensis (Compositae). Opis 1. Solidago virga-aurea (złota rózga) - roślina wieloletnia dorastająca do 100 cm wys.; łodyga naga lub z rzadka owłosiona; liście odziomkowe jajowate, tępe, brzegiem piłkowane; liście dolne, łodygowe - podłużno-eliptyczne, zaostrzone, prawie całobrzegie lub piłkowane; liście górne -lancetowate, zaostrzone, zawsze brzegiem piłkowane, siedzące; koszyczki kwiatowe liczne, zebrane w piramidalne wiechy (nie zawsze); kwiaty żółte, pachnące; owoc - niełupka. Kwitnie od lipca do września. Rośnie w szpilkowych borach, w zaroślach, na zboczach, na łąkach, w widnych lasach i na polanach; często tworzy skupiska; lubi gleby ciężkie, bielicowe; pospolita w całym kraju, 2. Solidago canadensis - roślina wieloletnia dorastająca do 200 cm wys.; łodyga krótko owłosiona; liście wąskie i wydłużone, brzegiem ostro piłkowane, nagie lub owłosione, trójwiązkowe; koszyczki kwiatowe drobne; kwiaty złocistożółte; owoc - niełupka z puchem kwiatowym. Kwitnie od lipca do września. Rośnie nad brzegami wód, niekiedy uprawiana w ogródkach i na działkach, W Polsce rosną także: nawłoć późna - Solidago serotina (bylina do 150 cm wys., wyprostowana, krótko owłosiona; na szczycie opatrzona w szypuły kwiatowe zakończone bardzo drobnymi licznymi koszyczkami kwiatowymi, barwy żółtej lub pomarańczowej; kwiaty zebrane w jednostronne, wiechowate kwiatostany; liście lancetowate, zaostrzone, brzegiem piłkowane i szorstkie; od spodu na wiązkach przewodzących - owłosione, brzegiem orzęsione; kwitnie do września; rośnie pospolicie nad brzegami rzek i strumieni oraz w lasach przy wodach; najczęściej występuje masowo i rzuca się w oczy w postaci żółtego łanu) i nawłoć wąskolistna - Solidago graininifolia (bylina do 150 cm wys.; łodyga wzniesiona, naga lub szorstka w dolnej części; liście równowąskolancetowate, u nasady i na końcu ostro zakończone, brzegiem i od spodu na wiązkach - szorstkie; kwiaty żółte, zebrane w wiechy, płaskie, błyszczące; kwitnie od lipca do sierpnia; rośnie przy rzekach i strumieniach. Te dwa gatunki nawłoci są nieznane pod względem składu chemicznego, wiadomo jednak, że działają silnie uspokajająco, lekko nasennie, żółciopędnie i silnie moczopędnie; dawkuje się je tak jak inne nawłocie. Płytki chromatograficzne wykazały zbliżony skład chemiczny do pozostałych gatunków Solidago. Surowiec. Surowcem jest ziele - Herba Solidaginis, które można nabyć w aptekach i w sklepach zielarskich (Herbapol, Herba Lux, Kawon; opak. 50 g). Ziele zbiera się w początkach lub w czasie kwitnienia, rozkłada cienką warstwą lub wiesza na sznurkach i suszy w temp. do 40o C; ziele schnie łatwo. Same liście nawłoci - Folia Solidaginis, są w smaku mnie, ostre niż całe ziele i przy tym równie wartościowe. Skład chemiczny. Ziele (liście) nawłoci zawiera saponiny - ok. 2-2,5%, alkaloidy, glikozydy flawonoidowe - ok. 0,5% (kwercytrynę, rutynę, astragalinę), garbniki - ok. 10%, olejek eteryczny - ok. 0,5-0,7%, kw. chlorogenowy, kw. kawowy, kw. askorbinowy, amid kw. nikotynowego, karotenoidy, śluzy, kw. oleanolowy, zw. dwuterpenowe, sole, fermenty i in. Działanie. Wszystkie nawłocie (w tym także wąskolistna i późna) działają silnie moczopędnie, odtruwająco, napotnie, przeciwobrzękowo, przeciwgorączkowo, przeciwkamiczo, odkażająco, hipotensyjnie (obniżają ciśnienie krwi), uspokajająco, lekko nasennie, silnie żółciopędnie, przeciwzapalnie, wykrztuśnie, przeciwbiegunkowo; uszczelniają i wzmacniają naczynia krwionośne (wpływ przeciwwysiękowy); regulują przemianę materii i wypróżnienia; pobudzają wydzielanie śliny, soku żołądkowego, trzustkowego i jelitowego; przyśpieszają trawienie i wchłanianie mleczka pokarmowego; pobudzają apetyt. Wskazania: skąpomocz, obrzęki, kamica moczowa i żółciowa, stany zapalne nerek i dróg moczowych, krwiomocz, ropomocz, białkomocz i cukromocz (+kokoryczka), gorączka, przeziębienie, choroby zakaźne i skórne, zatrucia, zaburzenia metaboliczne, zaburzenia trawienia, schorzenia śledziony, wątroby i żołądka, skurcze przewodu pokarmowego, upławy, zaburzenia miesiączkowania, pękanie i przepuszczalność naczyń krwionośnych, wysięki okołostawowe, puchlina wodna (wodobrzusze), nadciśnienie, wyczerpanie nerwowe, stres, bezsenność, nieżyty układu oddechowego, nieżyt jelit, reumatyzm, dna, astma, kaszel różnego pochodzenia, gruźlica, cukrzyca. Zewnętrznie (przemywanie nalewką): choroby skórne ropne i na tle łojotoku (trądziki, stany zapalne). Napar: 2 łyżki ziela lub samych liści zalać 1 szkl. wrzącej wody; odstawić na 20 minut; przecedzić. Pić 3-4 razy dz. po 150-200 ml; niemowlęta (polecam tylko napar z liści !, nie z całego ziela) ważące 3-4 kg - 6-8,5 ml, 5-6 kg - 10,7-12,8 ml, 7-8 kg - 15-17 ml, 3-4 razy dz.; dzieci ważące 10-15 kg - 21-32 ml, 20-25 kg - 42,8-53,5 ml, 30-35 kg - 64-75 ml, 40-45 kg - 85,7-96 ml, 50-55 kg - 107-117,8 ml, 3-6 razy dz. Nalewka z nawłoci - Tinctura Solidaginis: pół szkl. ziela lub liści zalać 400 ml wódki; wytrawiać 14 dni; przefiltrować. Zażywać 3-4 razy dz. po 5-10 ml: dzieci ważące: 15 kg - 1 ml, 20-25 kg - 1,5-2 ml, 30-35 kg -2-2,5 ml, 40-45 kg - 3 ml, 50-55 kg - 4 ml, 3-4 razy dz. w 50 ml wody. Alkoholatura “zimna”: pół szkl. świeżego i zmielonego ziela zalać 400 ml alkoholu 40-60%; wytrawiać 14 dni; przefiltrować. Zażywać jak nalewkę. Rp. Ziele nawłoci - 1 łyżka Liść babki - 1 łyżka Korzeń babki - 1 łyżka Ziele skrzypu - 1 łyżka Liść kasztanowca - 1 łyżka Kwiat nagietka - 2 łyżki Liść pokrzywy - 1 łyżka Kora wierzby - 1 łyżka Ziele tasznika lub tobołka - 1 łyżka Kwiat (ziele) krwawnika - 1 łyżka Kora lub gałązki brzozy - 1 łyżkę Ziele połonicznika - 1 łyżka Ziele glistnika - 1 łyżka Wymieszać bardzo starannie. 2 łyżki mieszanki zalać 1 szkl. wrzącej wody; odstawić na 30 minut; przecedzić. Pić 4 razy dz. po 200 ml; dzieci - patrz napar z nawłoci. Przy pomocy tej mieszanki zahamowałem krwiomocz i bóle nerek. Mieszanka ponadto działa uspokajająco, wzmacniająco; polepsza samopoczucie; rozkrusza złogi w drogach moczowych i ułatwia ich wydalenie; działa odkażająco, moczopędnie, odtruwające, żółciopędnie i przeciwobrzękowo. Wskazania: stany zapalne układu moczowego, kamica moczowa i żółciowa, bóle nerek, krwiomocz, skąpomocz, obrzęki, zaburzenia miesiączkowania i metaboliczne, choroby skórne, reumatyzm, artretyzm, rwa kulszowa, zatrucia, zaburzenia trawienia i choroby zakaźne. Rp. Ziele nawłoci - 1 łyżka Ziele ruty - 1 łyżka Ziele fiołka tr. - 1 łyżka Ziele skrzypu - 1 łyżka Ziele rdestu (obojętnie którego) - 1 łyżka Ziele jemioły - 1 łyżka Kora, liść lub kwiat (całe gałązki) kasztanowca - 1 łyżka Kwiat (liść) lub owoc głogu - 1 łyżka Liść brzozy - 1 łyżka Wymieszać bardzo dokładnie. 2 łyżki mieszanki zalać 2 szkl. wody; gotować 3 minuty; odstawić na 20 minut; przecedzić. Pić 4 razy dz. po 100 ml; dzieci - patrz napar z nawłoci. Wskazania: łamliwość i przepuszczalność naczyń krwionośnych (plamica), obrzęki, wysięki okołostawowe, choroby alergiczne, wybroczyny na siatkówce, stany zapalne naczyniówki, tęczówki, rogówki, białkówki i spojówek, nadmierne krwawienia miesiączkowe i przy tym nieregularne oraz z wydzieliną śluzową, zwiększane ciśnienie w gałce ocznej, nadciśnienie, zapalenie zatok, krwiomocz, stany zapalne układu moczowego i oddechowego, bóle nerek, kamica moczowa i żółciowa, stany zapalne trzustki, śledziony, wątroby, żołądka i pęcherzyka żółciowego, choroby skórne i zakaźne, zatrucia, zaburzenia przemiany materii, miażdżyca, reumatyzm, dna, cukrzyca, zaburzenia hormonalnej dusznica bolesna, żylaki kończyn i odbytu (jednocześnie stosować lewatywy w ilości 100-200 ml o temp. 38o C), zapalenie jelit i odbytu (lewatywa), choroby włosów (jednocześnie stosować płukanki w tym naparze)." http://www.parazyt.gower.pl/fitoterapia3.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 10.06.2007 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Z tego co widzę kaca nie leczy.. tylko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 10.06.2007 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Kolega podpowiedział mi dziś ciekawy patent na ogród - przeprowadzić ścieżki tam, gdzie mają być, wyłożyć je geowłókniną i kostką czy czymtam - a resztę pozostawiamy w stanie naturalnym czyli rośliny miejscowe rosną sobie jak je Pan Bóg zasadził. Praktycznie zero kosztów, duża łatwość utrzymania, no i zaoszczędzone kilka(naście) tysięcy możemy spokojnie przepić rozkoszując się aromatem miejscowych bylin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bed 25.06.2007 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2007 Mam jakieś 10 arów chwastów wszelakich po szyję. Czy znacie jakiś środek, który wybiłby to zielsko do łodygi? Najlepiej gdyby było to coś w proszku, albo granulkach, żeby można było rozsypać, bo jakoś średnio podoba mi się pryskanie taaaaaaaakieeeeeeeego pola.Resztę, gdzie są roślinki, które chcę zachować, potraktuję łagodniej, choć też jeszcze nie wiem czym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nalewka 25.06.2007 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2007 1. czy bedziesz sypał, czy pryskał, to i tak musisz się nachodzic po tym polu, a 10 arów to tysiąc metrów kw. czy tak? Jeśli tak, to łatwiej pryskac, niż sypac, a na pewno bardziej równomiernie. 2. jaki środek, to zależy od tego, jakie masz tam chwasty i co chcesz z nimi zrobic, piszesz dośc niejasno "do łodygi", więc trudno orzec, czy tylko do ziemi, czy razem z korzeniami. 3. jeśli nie ma tam perzu, to najlepszy jest rolnik z traktorem i zaoranie tanim kosztem całego areału, zabronowanie i możesz z gołą czystą ziemią robic co chcesz. 4. poszukaj na forum wpisując w searcza "chwasty", albo "perz", tematów o odchwaszczaniu jest bardzo dużo i warto je przeczytac (znowu literówka, bleee) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.