Krzysztofik 03.03.2008 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 OK, retrofood. Podaj ten numer konta. Nie będziemy sie targować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 03.03.2008 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 A może to jest taka stop-klatka dla forumowiczów a w tej łazience dzieją się cuda i dziwy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 03.03.2008 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 Znalazł czas.... Polazł i sprawdził.... Nie było co wyciągać bo.. nie umiała pływać.... Teraz nie wie co z nią zrobić. Pewnie myśli... Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 03.03.2008 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 od razu dziwy Nina to porządna dziewczyna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 03.03.2008 22:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 44.Wydawało mi się, że zrobiłem dobry dowcip, nawet Nina zaczęła się śmiać. Ale już po chwili śmiech zaczął mi zamierać na ustach i nawet lekko otrzeźwiałem. Bo zdałem sobie sprawę, że Nina po prostu nie ma się w co przebrać! Ale myśli te przeleciały błyskawicą przez moją głowę i po chwili znowu zwyciężyła rzeczywistość. A rzeczywistość powoli i ciężko próbowała podnieść się z wanny. Jej nasiąknięte wodą ubranie lekkie nie była i wyraźnie spowalniało jej ruchy. Wreszcie z moją pomocą Nina stanęła w wannie. Widok był komiczny i ona sama nie potrafiła w tej sytuacji zachować powagi. Powoli jednak zaczynała zdejmować z siebie poszczególne elementy przyodziewku, wyżymała je z grubsza i odkładała na brzeg wanny. Nie będę ukrywał, że musiałem jej w tym pomagać, bo wszystko lepiło się do jej ciała i utrudniało jakiekolwiek manewry. Wreszcie doszliśmy do bielizny. Króciutka jak mgnienie oka chwila jej wahania i biustonosz oraz figi powędrowały również na stertę. Nina stała w wannie naga, jak ją Pan Bóg stworzył. Teraz wreszcie uwolniona od krepującej jej ruchy odzieży zaczęła poruszać się energiczniej. Woda z wanny zdążyła już spłynąć, więc zatkała korek i odkręciła kurki nalewając do wanny świeżej wody i spokojnie zaczęła się myć. Jednocześnie, bez jakieś wielkiego gniewu w głosie, zaczęła mnie ochrzaniać, mówiąc to co sam już dobrze wiedziałem, że za półtorej godziny powinniśmy jechać na budowę, a ona przecież nie ma się w co przebrać. A za godzinę jej odzież przecież nie wyschnie. Udawałem, że chcę naprawić mój błąd i jej to jakoś wynagrodzić, więc rzuciłem się ... do mycia jej pleców. Nie protestowała, ale i specjalnie nie sprawiała wrażenia, że tylko na to czekała. Moje zabiegi przyjmowała dość obojętnie, a może mi się tak wydawało? Wreszcie moje dłonie ślizgając się po namydlonych plecach jakoś „zjechały” do przodu i objęły jej piersi, delikatnie je pieszcząc. Popatrzyła na mnie jakoś tak figlarnie i powiedziała spokojnie: „ty nie budź we mnie lwa, bo będziesz żałował”. Roześmiałem się i zapytałem, dlaczego niby mam żałować. Rozbawiona Nina odparła, że młody jestem, mógłbym pożyć jeszcze... a takie błędy robię, że chyba żywy z Moskwy nie wyjadę.Zostawiłem tą kwestię w spokoju, bo nic mądrego do głowy w odpowiedzi mi nie przychodziło. Przecież cały czas sterczałem golutki przy wannie z zawartością ładnej, młodej, myjącej się dziewczyny, która wprawdzie najpierw siedziała we wannie, ale właśnie wstała i kończyła mycie ciała, a następnie wyszła z wanny i zaczęła się wycierać. Usiadłem na krawędzi wanny i trochę jej w tym próbowałem pomagać, ale sama lepiej sobie dawała radę. Wreszcie nie wytrzymałem i schwyciwszy ręcznik przyciągnąłem ją do siebie. Jej rozbawienie znikło, kiedy zaczęliśmy się całować. Początkowo jakby nie była zdecydowana, ale po chwili oddawała pocałunki mocno i zdecydowanie. A potem wszystko potoczyło się już jakoś samo i dokładnie nie pamiętam jak. Pomogłem jej nogom mnie opleść, a po chwili sam usiadłem dalej na wannie. Nina usiadła mi na kolanach, a za chwilę stało się. Kochaliśmy się szybko i żarłocznie, w strasznie niewygodnych warunkach, niewiele dbając o to, czy pozostali lokatorzy pokoju faktycznie śpią czy tylko udają.Nie trwało to długo, bo nie mogło. Zbyt długą przerwę miałem. Nina przyjęła ten fakt ze zrozumieniem. Poprosiła abym dał jej chwilę czasu na uporządkowanie ciuchów, które dotąd leżały na wannie. Założyłem slipy i wyszedłem do pokoju. Arek i Olga spali i nic nie wyglądało na to, by cokolwiek im przeszkadzało. Zacząłem więc szykować jakieś posłanie dla nas. Pozdejmowałem z foteli poduszki i ułożyłem w przejściu tak, że tworzyły całkiem miękką płaszczyznę. Poprzynosiłem pościel z mojego tapczanu, bo Olga spała na nim w ubraniu i przecież nic nie było jej potrzebne. Zrobiło się w ten sposób całkiem sympatyczne legowisko, tym bardziej, że niewidoczne z obydwu tapczaników w pokoju. Kiedy ja kończyłem przygotowania, Nina zakończyła też porządki w łazience i przyszła do pokoju. W łazience ubrała się a mojego t-shirta, który sięgał jej ciut powyżej kolana, tak, że prezentowała się jak w sympatycznej mini sukience. Wyglądała tak atrakcyjnie, że nie mogłem się powstrzymać. Szybko padliśmy na przygotowane posłanie. Tym razem warunki pozwalały na delektowanie się naszymi ciałami. Nina trochę mnie zaskoczyła. Przyjemnie zaskoczyła. O ile dotąd ciągle okazywała jakiś jednak dystans, to teraz całe jej zawstydzenie jakoś znikło. Zachowywała i kochała się tak naturalnie i bez skrępowania, że stanowiło to dodatkowy bodziec podniecający. Poznałem wtedy jeszcze jedną jej cechę. Kiedy dochodziła do orgazmu, to normalnie krzyczała na głos. Byłem początkowo tak zaskoczony, że omal nie przerwałem pieszczot. Dopiero jej gwałtowne przyciągnięcie mnie w tym momencie spowodowało, że zrozumiałem. Ale i tak musiałem dłonią zakrywać jej usta, bo pobudziłaby pół piętra.Kiedy po chwili odpoczynku zapytała mnie cicho czy głośno krzyczała, potwierdziłem. Powiedziała, że nie jest w stanie się wtedy kontrolować, ani ocenić, czy krzyczy naprawdę, czy tylko jej się wydaje. Ale nie rozmawialiśmy wtedy długo, bo szybko przyszło odprężenie i przytuleni do siebie po prostu zasnęliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 03.03.2008 23:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 05.03.2008 00:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2008 dzięki retro a teraz po upojnym seksie będa spali 2 tygodnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 05.03.2008 01:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2008 dzięki retro a teraz po upojnym seksie będa spali 2 tygodnie? Przynajmniej Nina się nie rozpuści i nie zaziębi. Ale co na tak długą nieobecność na budowie powie Manfred? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 05.03.2008 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2008 dzięki retro a teraz po upojnym seksie będa spali 2 tygodnie? Przynajmniej Nina się nie rozpuści i nie zaziębi. Ale co na tak długą nieobecność na budowie powie Manfred? Manfred jak Manfred, ale za co będzie żyła ta babcia z tego kiosku koło budowy.. m. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
macos 07.03.2008 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2008 , fajnie sie czyta , jak ksiazke , dzieki i prosimy o cdn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 07.03.2008 23:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2008 RETRO!!! a może w prezencie napiszesz następny odcinek??? DZIEŃ KOBIET. A przy okazji najlepsze życzenia dla wszystkich kobiet budujących i nie tylko Gosia - żona an-bud.a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 11.03.2008 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2008 Stanisław żesz kurdę... świeża pościel dopiero założona i znowu do prania... Uff... ale przeczytałem do końca! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 12.03.2008 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2008 Staszku... ubrania już dawno wyschły.. więc bierz sie do roboty i ... pisz...pozdrawiamm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 14.03.2008 18:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Drogi Stanisławie..Nie poprzestawaj na dwóch stosunkach...Nawet jeśli Panna krzyczała... (wersja zachęcania do pisania z wjechaniem na ambicję) Drogi StanisławieBo znajdziemy Cię i zrobimy Tydzień z Życia Budowlańca - taki jak miał bohater.A przeszczep wątroby drogi... oj drogi... (wersja z uzyciem żartobliwej groźby) Gaspadin Staszek,Znajecie szto eto bandit? (wersja z uzyciem ruskiej mafii ) Staszek!Mordo Ty nasza!No pisz wreszcie! (wersja wyborcza?!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.03.2008 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 coulignon, Oni pewnie jeszcze śpia po wyczerpującej siły kapieli. Najgorsze jest to, że za nieobecność Manfred ich wywali z roboty. Stachu Manfred kasę obetnie za nieusprawiedliwioną nieobecność. (wersja ekonomiczna) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 14.03.2008 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Pan tu panie Retro z kobitkami swawolisz a tam tapety krzywo przyklejają! POBUDKA!!!!!!!!!! (wersja budowlana) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 14.03.2008 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Już niedługo będzie lepiej (czyli częściej ) obiecuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 22.03.2008 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2008 obiecanki macanki....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 22.03.2008 20:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2008 jak wyzdrowieję, to będę pisał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 24.03.2008 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2008 Stasiu, najważniejsze jest zdrowie - tego właśnie Ci życzymy Poczekamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.