Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co to znaczy ciepło w domu?? - ja myslę, że powyżej 22 st. C


Recommended Posts

U mnie w bloku pomimo zakreconych kaloryferów jest 24-25st w dzien i 22-23st w nocy. Wilgotnosc w granicach 27%. Mi jest ciepło i chodze porozbierany a moja dziewczyna przy tej temeperaturze chodzi ubrana w sfetr bo jej zimno.

Troszke przeraza mnie mysl ze mieszkajc w domu temeratura moze byc ponizej 20st ja to jakos przezyje, ale ona to niewiem mam nadzieje ze wieksza wilgotnosc powietrza spowoduje ze zimno nie bedzie tak odczuwalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

U mnie w pomieszczeniach średnio jest 22st całą dobę w sypialni 19-20st.

wilgotność 40%, w sypialni 55-60% jest super :D nam to bardzo odpowiada :D

 

A jak zrobić wilgotność w całym domu 40% a tylko w sypialni 60%..?

 

Grzejniki grzeją całą dobę i częste wietrzenie mieszkania lub trzymanie na rozszczelnieniu okien sprawia niską wilgotność, a w sypialni mam nawilżacz.

Miałem problemy ze spaniem nie wysypiałem się jak się okazało za niska wilgotność po zakupie nawilżacza zero problemów :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W starym domu miałem 24C i marzłem a w nowym mam 20C i jest ciepło a przy 22C to chodzę w krótkim rękawku.

Szlag wie od czego to zależy ale chyba od wilgotności powietrza

 

dokładnie jest tak jak myślisz 24C i duża wilgotnośc powietrza i już nam jest zimno :(

 

Akurat jest właśnie odwrotnie. Przy tej temperaturze chłód możemy czuć

przy zbyt NISKIEJ wilgotności. Dlatego np. łatwiej się znosi wysokie temperatury

w jakimś tam suchym Egipcie, a już u nas trochę ponad 25 stopni przy

dużej wilgotnoiści to już duchota.

 

Na odczuwanie zimna mimo 22 stopni jest prosta recepta: wystarczy pogotować

przez dluższą chwilę w czajniku wodę, żeby podwyższyć wilgotność powietrza.

Wypróbujcie! Oczywiście bez przesady, nie warto przekraczać 65 % wilgotności

bo pogorszy się tzw. komfort cieplny, zrobi sie parno.(porno i duszno).

 

Ciekawe kto ma rację :D

Teraz mam wilgotność 50% i 20C i jest ciepło

Wcześniej miałem grzybki w narożnikach pokoju i w koło okien przy 24C marzłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siwy z gosławic, a co niby mają grzybki po rogach do tego, czy

przy danej temperaturze czujesz zimno lub cieplo ?

Wilgoć na ścianach pojawia się wtedy, kiedy ściany z różnych powodów

są zimne. To by się nawet zgadzało z Twoim odczuciem zimna wtedy przy

24 stopniach, bo akurat sporo od temperatury ścian zależy to odczucie.

A teraz masz po prostu inne, lepsze ściany.

Można mieć wysoką temperaturę powietrza w pomieszczeniu,

ale jak ściany będą zimne, to i nam bedzie zimno. Tak, tak

Barbossa, przez WYPROMIENIOWANIE ciepła naszego ciala w stronę

zimnej ściany. A wbrew pozorom , nie tak łatwo ogrzać ściany przez

przekazanie ciepła z powietrza do ścian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby Was jeszcze trochę zaskoczyć: wykraplająca sie na ścianach wilgoć

OBNIŻA wilgotnośc powietrza w pomieszczeniu. A to, jak już napisałem

wzmaga odczucie zimna. Tak więc zimne ściany można uznać za żródło

problemów z odczuwaniem komfortu cieplnego. Temat skutecznego

doprowadzania ścian do wyższej temperatury to już inna bajka, myślę, że

jeszcze będzie okazja o tym porozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja mam szok. Nie podważam niczyjej opinii, bo nigdy nie byłam za mocna z fizyki, ale mieszkając pół życia w poniemieckiej kamienicy, gdzie była duża wilgotność, byłam non-stop przemarznięta mimo stałej temperatury 22 stopnie.. Teraz mam w mieszkaniu 19 stopni i ok. 25% wilgotności, zakręcone kaloryfery i jest mi ciepło. Więc jak to jest? Ja się zmieniłam?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja mam szok. Nie podważam niczyjej opinii, bo nigdy nie byłam za mocna z fizyki, ale mieszkając pół życia w poniemieckiej kamienicy, gdzie była duża wilgotność, byłam non-stop przemarznięta mimo stałej temperatury 22 stopnie.. Teraz mam w mieszkaniu 19 stopni i ok. 25% wilgotności, zakręcone kaloryfery i jest mi ciepło. Więc jak to jest? Ja się zmieniłam?

 

Przed chwilą to wyjaśniałem- przez zimne ściany było Ci zimno. Skąd wiesz, że

byla tam duża wilgotnośc ? Bo wilgoć na ścianach ? To nie ma wiele z tym

wspólnego.

 

Ciąg dalszy zaskoczeń: bardzo wiele zależy od rodzaju tynku. Najlepsza bylaby ściana pokryta szczelną warstwą farby, ale o fakturze chropowatej, jako lepiej przejmującej ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Myślę,że temat " jak poradzić sobie z zimną ścianą" może być bardzo ciekawy i znajdzie swoich wiernych czytelników.

 

 

ilzan, jesteś wielka. Nawet nie wiesz, ile to załatwia ważnych spraw.

Dopiero teraz to sobie uświadomilem: izolacja cieplna, sposób ogrzania tych ścian

eliminacja wykraplania się wilgoci...Myślę, że ujrzałem to teraz inaczej, niż

bylo dotychczas na forum. Aż strach, bo temat- rzeka. Może od jutra. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że wilgotność powoduje silniejsze subiektywne odczuwanie temperatury otoczenia przez człowieka. Na przykład w dużej wilgotności mniej komfortowo odczuwa się ywsoką temeraturę (parno, duszno) - taki tropik w porównaniu do suchszego powietrza (pustynne jak cytowany Egipt). A z kolei zimą wilgoć pwoduje silniejsze odczuwanie zimna (późnojesienna pogoda), a np. na Syberii, gdzie jest "suchy" silny mróz łatwiej go znieść. Przypuszczam, że ma to coś wspólnego z oddawaniem ciepła z organizmu do otoczenia - w wilgotnym otoczeniu szybciej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem osobą zimno lubną.

Nie znoszę wysokich temperatur, mam otwarte cały czas okno, chodzę w domu na krótki rękaw, jak robi mi się zimno to zamykam okna odkręcam kaloryfery tylko po to żeby za 2 h znowu wietrzy bo ręce zacztnają mi puchnąć.

Jak w nocy zapomnę otworzyć okno to rano wydaje mi się że mam napuchniętą twarz.

Np siedze w pracy temp koło 20 stopni koło nieszczelnego okna w bawełnianej bluzce - cienkiej z 3/4 rękawa i jest oki, jak mnie przymrozi to zarzucam szalik.

 

Jak jestem u koleżanki na plotach to mam ochotę siedziec nago, bo ma za gorąco.

 

 

Ale ja wogóle dziwna jestem bo nie lubie mocnego światła i upalnych dni, opalania się. Babcia mówiła na mnie MROK, bo mając okna na południe siedziałam w pokoju z zasłoniętymi ciężkimi kotarami - takimi teatralnymi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem zimnolubny do 20 *C było oki, od kiedy mieszkam z moją połówką to się przestawiłem na kilka stopni w górę. Obecnie 23*C na bierząco, jak 21 to żonka krzyczy że lodówka a czasami z tytułu jeszcze niewysterowanego systemu grzewczego i 25 albo i więcej się zdarza w pomieszczeniach ale to ja już się topię...

 

Generalnie chłodnolubne mają lżej :wink: :wink: znaczy się taniej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...