Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

do tych, co wybudowali i przeżyli :-]


yemiołka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Alanta - a ja zamierzam przeprowadzać się na raty. Najpierw sam + część gratów i będzie to na czas wykańczania domu. Trochę nocy na budowie nie zaszkodzi mi, a upilnuję chaty wrazieco, a jak już będzie gotowe, to sprowadzę rodzinkę. Faktem jest, że jeszcze aż tylu gratów nie uzbieraliśmy, bo mieszkamy z rodzicami i dlatego też spokojnie mogę osierocić moją rodzinkę. U Ciebie może warto też rozłożyć przeprowadzkę na kilka dni - będzie spoojniej. Czy ktoś ma u Ciebie w rodzinie dostawczy samochód lub przyczepkę? To też ułatwia, bo nie musisz wszystkiego przewieźć w jeden dzień o określonej godzinie. Pomagałem kuzynowi w takiej kilkudniowej przeprowadzce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślę o przeprowadzce na raty, większość rzeczy to drobiazgi, które wejdą do auta osobowego, myślę, że rodzina pomoze. Na jeden rzut pójdą duże gabaryty, wtedy wynajmę dostawczego. Mąż się ze mnie śmieje, że przejmuję się na zapas, ale czas szybko leci :smile: i przyjemnie pomarzyć...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie - ale Wy macie przynajmniej jakieś doswiadczenia w tym kierunku - a ja? Od urodzenia mieszkam w tym samym miejscu - trzy lata temu wprowadził się do mnie maż. Przeprowadzać się będziemy najszybciej za 5 lat, już się cieszę, ale i ogromnie się boję - nie ma jak siła przyzwyczajenia http://www.muller-godschalk.com/msnimages/-S.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie przeprowadzałam wiele razy.Mieszkałam w 8 miejscach :smile:

Lubię przeprowadzki,lecz te pozytywne,czyli do lepszego mieszkania,domu.Nie potrafię na długo zagrzać miejsca.Myśle ,że nowowybudowany dom będzie już tym docelowym ,choć stara nie jestem .Najgorsze,że lubię zmiany.Odkąd skończyłam 18 lat nigdzie dłużej nie pomieszkałąm jak 3 lata. Tak samo z pracą ,nawet nie pamietam ile zawodów wykonywałam.Przychylam sie do stwierdzenia,że najlepsze przeprowadzki to te "etapowe".Najpierw osobówką -mniejsze rzeczy,a na koniec większe - konkretniejszym samochodem.Pozdrawiam i zazdroszczę tym co się niebawem przeprowadzają.:cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agnes: Ja przeprowadzalem sie z jednego konca Wroclawia na drugi (i troche jeszcze dalej) w sumie 40 km. Nie wyobrazam sobie ciaglych przejazdow i pakowania. Z zona poswiecilismy dwa dni na pakowanie, potem czterech znajomych facetow i woz z firmy dostarczajacej meble, to wystarczylo.

Przeprowadzka na jeden raz ma ta zalete, ze nie musisz sie zastanawiac czy poszukiwana rzecz jest jeszcze na starym, a moze juz na nowym miejscu.

Proponuje: raz a dobrze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wersja raz a dobrze jest naprawdę bardzo dobra. Sprawdziłam na sobie z rewelacyjnym skutkiem. Jedna jeszcze uwaga - pudła kartonowe niezbyt duże, bo i łatwiej ustawić jedno na drugim(jakby co) i łatwiej wyjąć coś z pod spodu, gdyby akurat było potrzebne. Dziwne, ale to czego szukamy zawsze jest na dnie! Poza tym warto opisać na kartonie dużymi literami - oprócz zawartości- miejsce docelowe np.kuchnia, łazienka etc. Naprawdę ułatwia rozparcelowanie, zwłaszcza jeśli robi to kilka osób jednocześnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darku - to chyba zależy też od osoby. Osoba uporządkowana, która jak zabiera się do czegoś, to robi to do końca z pewnością wybierze Twój sposób. Jak ktoś jest trochę przerażony i zagubiony, to lepiej mu pójdzie na kilka razy. Odległość to też niezbyt wielki problem - wszak jeździmy od czasu do czasu na budowę i np. całe kartony z Muratorami :wink: ogą się przeprowadzić przede mną przy okazji kontroli budowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie zagubiony,a roztrzepany.Etapowy sposób jest dobry dla roztrzepańców /to ja :smile:/.Dla mnie przeprowadzka to zabawa ,a żeby szybko mieć wszystko na swoim miejsu,wolę etapy,lecz przy najbliższej przeprowadzce bedę to musiałą zrobić jak najszybciej.Przeprowadzka na jeden raz nie ma nic wspólnego z umiejętnością organizacji,wręcz przeciwnie ,więcej szamotaniny,nerwów itp. Wolę te etapowe,choć należy się z tym jak najszybciej uporać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie zagubiony,a roztrzepany.Etapowy sposób jest dobry dla roztrzepańców /to ja :smile:/.Dla mnie przeprowadzka to zabawa ,a żeby szybko mieć wszystko na swoim miejsu,wolę etapy,lecz przy najbliższej przeprowadzce bedę to musiałą zrobić jak najszybciej.Przeprowadzka na jeden raz nie ma nic wspólnego z umiejętnością organizacji,wręcz przeciwnie ,więcej szamotaniny,nerwów itp. Wolę te etapowe,choć należy się z tym jak najszybciej uporać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstepie: jestem straszny uparciuch - wybaczcie :wink:

 

Przeprowadzka "po trochu" to problem przy ukladaniu wykladzin (trzeba przenosic pudla) oraz obawa czy ktoś nie "zainteresuje sie" naszymi rzeczami w nowitkim domku (nie ma firanek, zaslon i wszystko widac przez okno).

Ja dalej polecam "jednorazowke".

 

Luska: bardzo dobry pomysl z opisywaniem miejsca przeznaczenia kartonu. My musielismy kombinowac na podstawie "zawartosci".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek - ale z Ciebie uparciuch. Ja też jestem uparty. A CO?! Niewolno? Ja na szczęście nie mieszkam w złodziejskiej okolicy i wykładzin nie mam. Firanek też nie będzie, tylko planujemy rolety wewnętrzne, które mogę założyć przed. W naszym posiadaniu jest jeden dywan, a że synek wydaje się być alergikiem, to i tak chyba zostanie u teściów. Pozdrawiam etapowców i zatwardziałych, upartych jednorazowych :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darku - a na wczasy wogóle wyjeżdżasz? Przecież inni to widzą i Ci mogą obrobić zamieszkałą chatę? Oczywiście żartuję. Twój argument jest jak najbardziej na miejscu - zależy od rejonu gdzie masz budowę. Ja chyba się nie muszę martwić, ale i tak myślę już mieszkać wtedy na budowie, zanim wykończę dom, a potem ściągnę żonę i dziecko. Myślę, że wiszące grzejniki bardziej kuszą złodziei niż pojawiające się firanki, ale temat złodziejstwa był już gdzie indziej. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...