Tomek_J 02.12.2007 15:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2007 Tomek ,widze ze wyciągasz pojedyncze zdania i wyrywasz je z kontekstu.. Front, powtórzę jeszcze raz to, co już tu pisałem, żebyś mnie dobrze zrozumiał: Mówisz, że zostałeś oszukany przez inwestora. Przykro mi. Chcesz walczyć o swoje. Chwała Ci za to, popieram. Mówisz, że w tej walce masz spore szanse. Mam powody mieć odmienne zdanie i to nie jest czczy pesymizm, tylko moj aocena sytuacji. Jeśli Ci się uda, będę pierwszy, który Ci przyklaśnie i pogratuluje. Ze s...syństwem trzeba walczyć. Masz czas, ochotę i (niestety) pieniądze - walcz. Tylko licz się z tym, że możesz polec, a to boli. Szczerze życzę powodzenia ! EOT. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eunika 03.12.2007 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 No cóż. Uważam, że Tomek maw 100% rację .Mówisz że wszyscy musieliby kłamać.Ale kto? sąsiad potwierdzi, że wogole tam byłeś i tylko to; inwestorka będzie oczywiście kłamać, prawdę powie tylko twój pracownik, ale sąd oceni czy mówi prawdę. Przecież mogłeś się umówic na 1000 zł, bo ceny są różne ( ja płaciłam kafelkarzowi 40 zł od metra ,a koleżanka 15). Szczerze ci wspólczuję, bo człowieka szlag trafia na takich złodzieji którzy cudzą krzywdą się bogacą. Ja bym nie szła do sądu z tą sprawą bo będzie się ciągnęła jak ta Tomka , a na koniec będziesz musiał zapłacić koszty sądowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coci 19.12.2007 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2007 w sadzie nie masz szans,daj sobie spokoj,tylko sie nalazisz i powkurzasz.Skoro to mieszkanie w bloku... to ciach plomba z licznika i ladujesz babe w koszta Chamstwo najlepiej traktowac chamstwem.Przynajmniej sie lepiej poczujesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 02.01.2008 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2008 Też uważam , że sąd ci nie pomoże. Po pierwsze zrobiłeś w koncu legalny kosztorys? jaka kwota z niego wynika ? - o zapłatę takiej kwoty mógłbys wnioskować gdy trudno ustalić ustalenia stron .-z pomocą świadków myślę ,że da się udowodnić ,że to ty zrobiłeś i zakres tej pracy ale nikt nie dojdzie prawdy co do wypłaconego wynagrodzenia. Będzie słowo przeciwko słowu ,że nie dostałeś tych 3 tysięcy. Nawet jak będziesz miał potwierdzenie na 1000 to pozwana będzie twierdzić ,że resztę chciałeś pod stołem i tak dostałeś i ,że jesteś krętacz bo chcesz jeszcze raz zapłatę. Jedyną szansą były by dowody ,że inwestorka oficjalnie neguje wysokość wynagrodzenia. Wtedy biegły wyceniłby robotę i ustalił wynagrodzenie. Doradzałbym bez sądu użyć perswazji i odebrać swoje jeśli żeczywiście te roboty były warte tyle co mówisz. Nie bierz tego do siebie ale wielu w sytuacji gdy inwestor nie pyta o cenę tylko każe robić nie może sięoprzeć pokusie porządnej fuchy. Ja pamietam ,że kiedyś też przy robocie na gębę też miałem problem z wypłatą. O sądzie nawet nie myślałem. Poprostyu po nieudanych negocjacjach poszliśmy na budowę i powycinaliśmy wszystkie przewody w puszkach, rozdzielnicach, gniazdkach. Po tym zabiegu instalacja całkowicie nie nadawała się do użytku. Następnie odebraliśmy należność za kable i byłem stratny tylko na robociźnie. Pocieszało mnie tylko to ,że gość albo teraz wyda 2 razy więcej na instalację bo dom był już otynkowany albo całe życie będzie kleił tę instalację która mu została. Co do statystyk ,że na jednego oszusta inwestora przypada 10 oszustów majstrów to nie sądzę,że tak jest. Poprosty majstrom nie chce siępisać na tym forum bo nawet po nazwisku nie można pojechać więc po co czas marnować? Poza tym o ile majstrowi karierę można złamać na forum o tyle ta kobieta leje na to co tu pisali oniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coci 02.01.2008 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2008 Co do statystyk ,że na jednego oszusta inwestora przypada 10 oszustów majstrów to nie sądzę,że tak jest. Poprosty majstrom nie chce siępisać na tym forum bo nawet po nazwisku nie można pojechać więc po co czas marnować? ...ta.Dlatego w interesie wykonawcy powinno byc napisanie porzadnej umowy z inwestorem.Inwestor o wielu rzeczach ma prawo nie wiedziec,wszak najczesciej buduje dom po raz pierwszy,natomiast wykonawca "w razie czego"nie zostaje z niczym. Poza tym o ile majstrowi karierę można złamać na forum o tyle ta kobieta leje na to co tu pisali oniej. ...a slyszales o zasadzie "Klient nasz pan"?Czy sadzisz ze komus,komu "majster"wykonal dobrze robote bedzie sie chcialo macic wode?Watpie.Owszem zawsze moze robic problemy z wyplata reszty pieniedzy,ale jesli inwestor nie chce zaplacic to wykonawca i tak jest w lepszej sytuacji-moze przeciez np.zerwac kafelki,rozebrac mur itd.Moze to brzmi smiesznie,ale tak naprawde ma wieksze mozliwosci egzekfowania naleznosci. ...pisanie na forum...Jesli majstrom nie chce sie pisac na forum to juz problem majstrow,jak chce to niech pisze-nie chce,niech siedzi cicho.Dlaczego inwestorom chce sie pisac-przyszlo ci do glowy? Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 02.01.2008 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2008 poszliśmy na budowę i powycinaliśmy wszystkie przewody w puszkach, rozdzielnicach, gniazdkach. Po tym zabiegu instalacja całkowicie nie nadawała się do użytku. (...) Co do statystyk ,że na jednego oszusta inwestora przypada 10 oszustów majstrów to nie sądzę,że tak jest. Po przeczytaniu tych 2 zdań uważam, że nie 10-ciu, ale już 11-tu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 02.01.2008 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2008 Dlatego w interesie wykonawcy powinno byc napisanie porzadnej umowy z inwestorem. O właśnie ! I w tym kontekście rodzi się pytanie: dlaczego budowlańcy na ogół stają na rzęsach, by nie podpisywać żadnych papierów ? Prosta odpowiedź: bo jak nie ma śladów po ich działalności, to mogą rżnąć z inwestora kasę do woli, robić go w wuja jak chcą, spraprać, co się da, a w końcu zniknąć z budowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sasha 03.01.2008 05:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 Bla bla bla... śmieszne jest to że wykonawca płacze na forum że został oszukany przez inwestora - serio, cały ten płacz zakrawa na żart. Ja mam proste podejście do wykonawców - ten który nie chce podpisać umowy na 100% chce mnie oszukać i to podwójnie. Po pierwsze chce mnie naciągnąć na kasę i uciec z budowy albo w najlepszym razie spierdzielić mi wszystko czego się dotknął + mój materiał, a po drugie oszukuje nas wszystkich nie płacąc podatków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 03.01.2008 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 ........ale jesli inwestor nie chce zaplacic to wykonawca i tak jest w lepszej sytuacji-moze przeciez np.zerwac kafelki,rozebrac mur itd.Moze to brzmi smiesznie,ale tak naprawde ma wieksze mozliwosci egzekfowania naleznosci. no właśnie - brzmi śmiesznie...... bo nie każdy wykonawca chce od razu zostać przestępcą - włamanie + zniszczenie mienia..... pomyśl może zanim coś napiszesz..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coci 03.01.2008 22:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2008 no właśnie - brzmi śmiesznie...... bo nie każdy wykonawca chce od razu zostać przestępcą - włamanie + zniszczenie mienia..... pomyśl może zanim coś napiszesz..... Nie twierdze ze kazdy wykonawca chce od razu zostac przestepca(choc wielu z nich jest zwyklymi oszustami i hohsztaplerami-wiem to,bo z kilkoma mialem do czynienia-z jednym wygralem nawet sprawe w sadzie),nigdy tego nie powiedzialem-tym samym nie przekrecaj moich slow! Teraz pytanie za sto punktow.Czyje to slowa? "...przecierz jakos sie dogadamy" Odpowiedz A-inwestor , B-wykonawca ;Jakies problemy z odpowiedzia?He?Co wogole ma na celu tekst w tym stylu?Bystry od razu wyczuje "bluesa",mniej "otrzaskany w boju" inwestor niestety wlasnie laduje sie w powazne problemy.Przykre,niestety tak jest wciaz bardzo czesto,zbyt czesto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 12.01.2008 06:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 Taaaa. Ciekawe tylko czemu ci szlachetni zamawiający razem z umową nie chcą już dodatku w postaci VAT na fakturze? Jest wielka zgraja inwestorów oszustów która nie tylko ,że nie chce płacić podatków to wogóle nie chce płacić za robotę. Tz. syndrom wassermana. Zamówić , zrobić , odebrać lub nie , nie zapłacić , twierdzić ,że żlezrobione i sądzić się o odszkodowania. Czyli inwestor cwaniak ma mieć wybudowany dom i jeszcze jakąś kasę na koncie od wykonawcy.I zgadzam się z tym ,że umowy to podstawa. Bo jak oszust nie chce płacić podatku to jest duza szansa ,że i za robotę nie zapłaci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sasha 12.01.2008 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 o! obrońca wykonawców - miło. bardzo dobrze - strasz wszystkich - niech podpisują umowy i płacą podatki - będzie tego cała masa pieniędzy do budżetu państwa - na euro2012 w sam raz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 12.01.2008 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 Ciekawe tylko czemu ci szlachetni zamawiający razem z umową nie chcą już dodatku w postaci VAT na fakturze? Jest wielka zgraja inwestorów oszustów która nie tylko ,że nie chce płacić podatków to wogóle nie chce płacić za robotę. Tz. syndrom wassermana. Zamówić , zrobić , odebrać lub nie , nie zapłacić , twierdzić ,że żlezrobione i sądzić się o odszkodowania. Czyli inwestor cwaniak ma mieć wybudowany dom i jeszcze jakąś kasę na koncie od wykonawcy. I zgadzam się z tym ,że umowy to podstawa. Bo jak oszust nie chce płacić podatku to jest duza szansa ,że i za robotę nie zapłaci. Ciekawe tylko czemu ci szlachetni budowlańcy, ponoć bez skazy, sami potrafią proponować cenę bez VAT ? Jest o wiele większa banda budowlańców-oszustów, która nie tylko, że nie chce odprowadzać podatków, to w ogóle nie chce nic robić, a tylko orżnąć inwestora. Tzw. syndrom polskiego budowlańca. Zaliczkę zgarnąć, jak najmniej zrobić, to, co się robi zrobić "na odp.... się", a jak się takiemu robi ciepło pod tyłkiem, to porzuca budowe i spiernicza bez słowa, twierdząc, że zrobił wszystko super a nawet w nadmiarze zgodnie z umową plus sto prac dodatkowych w umowie nie ujętych. Czyli budowlaniec złamas ma mieć kasę za nic, inwestor mam mieć świeżo budowany dom do remontu i jeszcze dziękować wykonawcy, że ten raczył go zaszczycać swą obecnością ? I zgadzam się z tym ,że umowy to podstawa. Bo leniom, oszustom i partaczom nie chce się robić, więc niemal pewność, że zaliczkę taki weźmie i nawieje. Pewien znany mi aż za dobrze budowlaniec miał w myśl umowy do ocieplenia podłogi w budowanym przez siebie domu dać 5 cm styropianu. Dał 3, przed sądem twierdził, że dał 13-15. Twierdził też, że zrobił mnóstwo prac dodatkowych poza umową, a mimo to jakoś dziwnym trafem nie wnioskował, by sprawa z inwestorem miała charakter wzajemny ani też nie wniósł własnego pozwu. Od inwestora za pokwitowaniem dostał pełna kwotę na dachówkę, w hurtowni dał zaliczkowo tylko 2.000, reszta się mu gdzieś zdematerializowała, a sąd uznał go winnym. Z budowy zwiał, nie rozliczając się, przez cały czas budowy wystawił inwestorowi tylko 3 faktury ogółem na kwotę rząd wielkości mniejszą, niż kwota wynikająca z umowy. A to wszystko to zaledwie czubek góry lodowej. Inny budowlaniec, też znany mi aż za dobrze, miał wykonać dach na budynku gospodarczym. Praca szła raźno dopóki nie zobaczył pierwszych pieniedzy. Jask poszedł w tango, to go przez prawie 3 tygodnie nie było. A inwestor ponosił straty, bo przez to opóźnienie musiał płacić za wynajem boksów. Budowlaniec po wyleczeniu kaca zjawił się, a usłyszawszy, że wyleciał z budowy, zażądał całego wynagrodzenia, wymachując inwestorowi siekierą nad głową. Nie dostał, ale zapewne Marcin714 uważa, że powinien i że jeszcze z nawiązką za straty moralne... Trzeci wykonawca (jak sądzicie, znany mi ?) miał zrobić schody. Jak się zorientował, że zadanie przekracza jego możliwości intelektualne, nawiał zgarniając na szczęście tylko bardzo niską zaliczkę na materiał. Czwarty wykonawca po obejrzeniu wzmiankowanego budynku gospodarczego już-już podpisywał umowę na wykoanie tam stropu typu filigran. Ale jak dowiedział się, że przykro dotychczas doświadczony inwestor potrafi budowlańca-partacza i oszusta zaciągnąć przed sąd, to spanikował, inwestorowi oświadczył, że nie, a kierownikowi budowy na stronie powiedział: "Panie, to jakiś dziwny gość, on się sądzi z budowlańcem ?!" Znaczy się: strach d... ścisnął. Piąty wykonawca, miejscowy murarz, notabene człowiek starej daty, naprawdę niezły w swym fachu, miał wykonać ścianki szczytowe. Robota była terminowa, pilna, bo kolejna ekipa czekała na swoją kolej. Przygotował sobie front robót, ale zapił na umór i w umówionym czasie nie zjawił się na placu budowy. Inwestor musiał sam się przeprosić z kielnią i pustakami. Murarz jak przyszedł po kilku dniach, to się ciężko obraził na inwestora bo go potencjalna kasa ominęła, rzucił w przestrzeń parę niecenzuralnych uwag i zniknął jak niepyszny. Czy on też, drogi Marcinie714, powinien dostac zapłatę ? O pomniejszych przypadkach nie wspomnę, bo szkoda słów. Jak więc miec dobre zdanie o budowlańcach ? Na budowlańców jest tylko jeden sposób: nie płacić, póki dany etap robót, jak najściślej określony w umowie na piśmie, nie jest w 100% wykonany w terminie i zgodnie z projektem oraz tą umową. Żadnych zaliczek, żadnych wynagrodzeń a konto ! Choćby budowlaniec płakał rzewnymi łzami, że potrzebuje pieniędzy, bo żona chora, córka w niechcianej ciąży, ojca pobili, matkę zamknęli, a dzieci nie mają co jesć - nie płacić, póki nie zrobione jak trzeba !. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 12.01.2008 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 dlaczego wszyscy inwestorzy, jak jeden mąż, godzą się dawać budowlańcom zaliczki/zadatki ? skąd się to wzięło ? normalna i zdroworozsądkowa kolejność to: najpierw praca a potem płaca...... a nie odwrotnie!nie dajmy się zwariować ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
geguś 12.01.2008 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 Tomek_JMoże wyluzuj chłopie do wiosny? Jak czytałem Twoje przeboje z budowlańcami, a to co teraz piszesz, to się zastanawiam czy Ty przypadkiem nie udusił byś gołymi rękoma kilku wykonawców? Tak dla przykładu? Dla swojej radochy? Nie znasz ludzi a już kilka razy przeczytałem, że życzysz im źle. Jakieś chore ambicje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 12.01.2008 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 czy Ty przypadkiem nie udusił byś gołymi rękoma kilku wykonawców? Tak dla przykładu? Dla swojej radochy? Nie znasz ludzi a już kilka razy przeczytałem, że życzysz im źle. Tak, masz rację Nie dla własnej radochy, tylko dla przykładu właśnie. I owszem, życzę co niektórym jak najgorzej - nie ma to nic wspólnego z tym, czy ich znam, czy nie. Znam ich wyczyny i to wystarczy. I niech mi nikt nie pitoli, że generalnie budowlańcy to taka biedna, pokrzywdzona kasta, a wszyscy inwestorzy to oszuści. Na 1 inwestora oszusta przypada 10 oszustów - budowlańców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 13.01.2008 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Na budowlańców jest tylko jeden sposób: nie płacić, póki dany etap robót, jak najściślej określony w umowie na piśmie, nie jest w 100% wykonany w terminie i zgodnie z projektem oraz tą umową. Żadnych zaliczek, żadnych wynagrodzeń a konto ! Choćby budowlaniec płakał rzewnymi łzami, że potrzebuje pieniędzy, bo żona chora, córka w niechcianej ciąży, ojca pobili, matkę zamknęli, a dzieci nie mają co jesć - nie płacić, póki nie zrobione jak trzeba !. No widzisz... jest sposób i to nawet bez duszenia!!!! Ale to musi działać i w drugą stronę: natychmiastowa zapłata po wykonaniu poszczególnych etapów (określonych w umowie) prac. Tak aby i wykonawca zbytnio nie ryzykował. Bo zerowe ryzyko dla obu stron to się nigdy nie zdarzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coci 13.01.2008 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Taaaa. Ciekawe tylko czemu ci szlachetni zamawiający razem z umową nie chcą już dodatku w postaci VAT na fakturze? Jest wielka zgraja inwestorów oszustów która nie tylko ,że nie chce płacić podatków to wogóle nie chce płacić za robotę. Tz. syndrom wassermana. Zamówić , zrobić , odebrać lub nie , nie zapłacić , twierdzić ,że żlezrobione i sądzić się o odszkodowania. Czyli inwestor cwaniak ma mieć wybudowany dom i jeszcze jakąś kasę na koncie od wykonawcy. I zgadzam się z tym ,że umowy to podstawa. Bo jak oszust nie chce płacić podatku to jest duza szansa ,że i za robotę nie zapłaci. ...tak,tak. Ja za to jako inwestor niemal zawsze spotykalem sie z taka propozycja:"...no to razem to bedzie XXX PLN"-mowie ok i sie zgadzam,po czym slysze ze jesli chce fakture to "musi jeszcze doliczyc VAT".Pytam sie-po co podaje mi cene bez VAT-u skoro jako prywatny inwestor jest oczywistym ze musi mi wystawic cene na usluge zawierajaca juz odpowiedni podatek VAT. Co mnie obchodzi cena netto?Kupujac mleko w sklepie tez pytasz ile wynosi cena netto(na wypadek gdybys nie chcial wziac paragonu,czyli dokonac zakupu w szarej strefie)?VAT jak wiadomo placi klient ostateczny.Przeciez wykonawce to(VAT) i tak nic nie kosztuje-teoretycznie!W praktyce zostawia po nim niezatarty slad.Juz sie nie wykreci ze tego czy tamtego nie zrobil,tudziez nie spie...lil.He?A tak(bez faktury) jeszcze zastraszy niezadowolonego klienta ze go poda do skarbowki,ze oszukal Panstwo.Znam takich-niestety.[/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agaboBIK 13.01.2008 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 przykre to wszystko co piszecie i prawdziwe niestety wszyscy znamy takich delikwentow lopitych po pierwszej zaliczce ja raczej osobiscie mowilam im bay....ale staralam sie rozliczyc z nimi do konca....to i tak nieszczesliwi ludzie i lepiej trzymac sie od takich z daleka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 13.01.2008 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Ale to musi działać i w drugą stronę: natychmiastowa zapłata po wykonaniu poszczególnych etapów Retrofood, pod tym konkretnym względem nigdy nie miałem, nie mam i nie zamierzam miec sobie niczego do zarzucenia. Za to uczciwego budowlańca spotkałem w życiu tylko jednego, niestety nie na swojej budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.