Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zphugawronwp.pl

Recommended Posts

Czarnaa, wracając na chwilę do kwestii spania dla maluszka, jest jeszcze takie rozwiązanie:

 

http://imageshack.com/a/img109/537/ylke.jpg

 

Bardzo fajne, jeśli mam chce mieć dziecko blisko i nie obawiać się o przygniecenie. Nie sprawdza się tylko jeśli maluch przyzwyczajony jest do zasypiania przy piersi (próbowałam).

 

Podsumowując dyskusję, urządzanie pokoju dla niemowlaka to totalnie nieporozumienie. Nawet jeśli będzie spać w łóżeczku, to powinno ono stać w sypialni. Nie ma wtedy sensu kupowania specjalnych mebli dla niemowlaka. Wystarczy przewijak nakładany na łóżeczko (jeśli będzie tradycyjne a nie dostawiane) i jakaś półeczka na pieluszki, chusteczki itd. U mnie wystarczyło. Kiedy córka była już bardziej ruchliwa, przewijałam ją na naszym łóżku. Pokój dla dziecka najlepiej urządzać, kiedy potrzebny będzie już stolik i krzesełka do rysowania i innych prac, miejsce na zabawki i do zabawy itd., no i oczywiście już większe łóżko.

Edytowane przez -ula-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 7,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

I chyba koniec tej dyskusji bo to wątek -pokoje dla dzieci-zdjęcia:)

 

A ja sądzę, że dyskusja jest całkiem na temat :stirthepot: przecież rozmawiamy właśnie o pokojach dziecięcych :yes: I chyba cenna konkluzja z tej dyskusji wynika :D

 

Podsumowując dyskusję, urządzanie pokoju dla niemowlaka to totalnie nieporozumienie. Nawet jeśli będzie spać w łóżeczku, to powinno ono stać w sypialni. Nie ma wtedy sensu kupowania specjalnych mebli dla niemowlaka. Wystarczy przewijak nakładany na łóżeczko (jeśli będzie tradycyjne a nie dostawiane) i jakaś półeczka na pieluszki, chusteczki itd. U mnie wystarczyło. Kiedy córka była już bardziej ruchliwa, przewijałam ją na naszym łóżku. Pokój dla dziecka najlepiej urządzać, kiedy potrzebny będzie już stolik i krzesełka do rysowania i innych prac, miejsce na zabawki i do zabawy itd., no i oczywiście już większe łóżko.

 

No nie wiem... :confused:

Nawet jeśli ma się na tyle dużą sypialnę, żeby zmieścić w niej łóżeczko, przewijak, pieluszki i wszystkie gadżety do pielęgnacji (a trochę przecież tego jest :yes:) to trzeba mieć też miejsce na zabawki, ktrórych wciąż przybywa, czy ubranka, które też "rosną" i zajmują coraz więcej miejsca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą, Asiazett. Przecież już roczne dziecko ma mnóstwo zabawek, które gdzieś trzeba trzymać. No a gdzie? w salonie? w sypialni? Dobrze jak dziecko ma swój pokój wcześniej. Może w nim przebywać w ciągu dnia, np. na macie edukacyjnej lub w czasie dziennych drzemek, szybko dochodzą do tego jakieś zabawy na podłodze... Moja Mala spała ze mną w sypialni przez prawie półtora roku, ale swój pokój miała odkąd się urodziła. Kolorowy, ciepły. Uwielbiała w nim się bawić i dzięki temu nie było problemu, żeby ją "przeprowadzić" z sypialni. A to czy dziecko powinno czy nie spać z rodzicami, to całkiem inna kwestia. W każdym bądź razie pokój można zrobić wcześniej, czy będzie używany, czy nie, bo rzeczy dla malucha już od początku jest mnóstwo, a przygotowany pokój nikomu przecież nie będzie przeszkadzał. Wiadomo, że z wiekiem dziecka, będzie się go dostosowywać do potrzeb rozwijającego się dziecka. Edytowane przez naberia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z naberią całkowicie,

Córcia śpi z nami w sypialni, ma swoje łóżeczko, ale też zasypia w naszym, kiedy ma na to ochotę, to nie przeszkadza, żeby miała swój pokoik,

urządziliśmy go jeszcze przed jej narodzinami,

jest w nim łóżeczko (drugie) wbrew pozorom bardzo się przydaje, siedzi sobie czasem w nim i się bawi, a ja spokojnie mogę poukładać pranie, albo coś na szybko ogarnąć w jej pokoiku,

stolik - też przydaje się od początku, zawsze można coś położyć, a jak zaczyna się dziecko "wspinać" to się za niego chwycić może i wstać,

półki na zabawki i książki,

szafa na ubranka i buty, szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że miałabym rzeczy Małej trzymać z naszymi,

w pokoiku ma wykładzinę, a nie panele i bardzo sobie to chwalę, niektórzy mówią, że panele łatwiej utrzymać, jak dziecko jest małe, ale ja uważam, że wykładzina jest lepsza, bawimy się na niej i jest bardzo wygodna, zdarzyło nam się nawet kilka razy zasnąć na niej w ciągu dnia,

pomalowaliśmy pokoik na zielono i bananowo, wykładzina jest zielona,

a mebelki białe z ponaklejanymi wróżkami, dziewczynkami, kwiatkami i myszkami (sama malowałam i decupagowałam jeszcze z brzuchem) i bardzo sobie chwalę takie kolorki, moje dziecko jest pogodne, cały czas się uśmiecha i jest szczęśliwe, rzadko marudzi i chętnie się bawi w pokoiku, ja uważam, że kolor ma ogromny wpływ na dziecko (zresztą jest to udowodnione przez naukowców i wszystkie pomieszczenia dobieraliśmy kolorystycznie, odpowiednio sypialnię, żeby się wysypiać i jadalnię, żeby jesc z przyjemnością i spokojnie itp.)

z pokoiku korzystamy od wczesnych miesięcy i nie wyobrażam sobie, żeby go nie było, spędzamy tam czas bawiąc się,

dziecko powinno mieć wydzieloną swoją przestrzeń, w której będzie się czuło bezpiecznie i będzie wiedziało, że to jego miejsce,

zastanawiam się, jak rodzice, którzy przygotowują pokoiki dziecięce później, przyzwyczajają dzieci do nich? odkładają je do łóżeczka jak zasną, a później dziecko budzi się w środku nocy i nie zna pokoju i płacze? nie wiem, ja jestem spokojna, bo Mała jak się obudzi to się nie boi - chwilkę się bawi czy ogląda, a póżniej dopiero daje znać o sobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, setki lat (a nawet tysiące) dzieci wychowywały się bez tego całego szumu wokół nich i mam wrażenie, że więcej geniuszy świat wtedy wydawał. Od pewnego czasu wszyscy powariowali a dziecko stało się idealnym wprost celem ogromnego przemysłu dziecięcego od mebli, zabawek, ubrań, jedzenia, po zajęcia edukacyjne. Nie widzicie tego? Wiele rzeczy, które się dzieciom kupuje nie są im wcale potrzebne. Własny pokój dla noworodka? Sorry, ale to dla mnie mimo wszystko przesada. Kanapa i dywan w salonie nie wystarczy? I czy dziecko musi mieć tyle zabawek od urodzenia, żeby aż do tego był potrzebny osobny pokój? Staram się dziecku kupować jak najmniej rzeczy ale i tak rodzina zawsze czymś "uszczęśliwi", więc w salonie mam mały składzik zabawek i wcale nam to nie przeszkadza. A czym się moje dziecię najchętniej bawiło? Najbardziej fascynowało ją (i nadal tak jest) poznawanie przedmiotów codziennego użytku, kiedy można po kształcie odgadywać do czego może to coś służyć. To rozwija bardziej niż wszystkie pseudoedukacyjne zabawki razem wzięte. Z zabawek najchętniej bawi się najprostszymi drewnianymi klockami i sama jestem pod wrażeniem ile może z nich zbudować. Niewielką szafkę czy szufladę na zabawki zawsze można gdzieś wygospodarować.

 

Nie widzę też problemu z urządzaniem pokoju dla starszego dziecka. To przecież wspaniała przygoda dla malucha. Może w tym uczestniczyć, mieć wpływ na wybór wystroju i poczuć się ważny. To też podkreślenie pewnego etapu rozwoju, kiedy dziecko zaczyna "odłączać" się od mamy i staje się bardziej samodzielne (w wieku ok. 3 lat). A jaki ma być problem z usypianiem? To, że śpię z dzieckiem nie znaczy, że waruję przy córce cały czas kiedy śpi. Kładę ją po prostu, czytam lub opowiadam bajkę, gaszę światło i córka zasypia a ja wychodzę z sypialni i wracam kiedy sama idę już spać. Podobnie będzie, kiedy będzie spała w swoim pokoju.

 

Tosia125, z Twojego opisu wynika, że raczej sobie sprawiłaś przyjemność urządzając pokój dla dziecka ;). Ja wolę piękno świata pokazywać dziecku na żywo na spacerze i pozwalam córce zachwycać się każdym kamykiem, listkiem, czy przechodzącą mrówką.

 

A i jeszcze jedno, chyba najważniejsze dla tego wątku. Jeśli od urodzenia serwuje się dziecku wróżki, kolorowe kwiatki, serduszka i inne tego typu rzeczy, nie dziwcie się, jeśli w wieku 30 lat będzie lubić różowe jednorożce. Dziecko ma wrodzone poczucie piękna ale rodzice uwielbiają je psuć. Kiedy dziecko "dorośnie" według was do obcowania ze sztuką? Moja 3-letnia córka sama mnie ciągnie do małej galerii, która od pewnego czasu jest w naszym centrum handlowym (w moim mieście niestety o inną sztukę raczej ciężko) i oglądamy sobie obrazy. Zagląda mi też czasem z zaciekawieniem przez ramię, kiedy przeglądam strony o architekturze. Lubi dobrą muzykę i potrafiła rozpłakać się, kiedy miała rok, gdy ktoś fałszował przy śpiewaniu. Lata komuny i brak kontaktu ze sztuką sprawiły, że Polacy mają generalnie słabe poczucie estetyki. Jeśli sami nie odczuwacie potrzeby kontemplowania prawdziwego piękna, nie psujcie chociaż dzieci infantylnym otoczeniem. Ktoś tu z resztą wyśmiewał pokoje, w których zabawki muszą ładnie wyglądać. Tak, uważam, że produkowanie kolorowego plastikowego badziewia, które zaraz się rozleci w rękach to brak szacunku dla dziecka. Lego jest tu wyjątkiem (jako kolorowy plastik a nie badziewie oczywiście). Wolę szmaciane lalki, drewniane koniki, które nawet nadgryzione zębem czasu mają swój urok. A że ładnie na półce wyglądają? To źle? Moja córka dostała kiedyś od mojej przyjaciółki drewnianego hipopotama na kółkach i ze sznureczkiem do ciągnięcia. Odrapany jest już niemiłosiernie ale i tak go uwielbia i maszeruje z nim na prawie każdym spacerze.

 

Nie znaczy to, że od komercji udaje mi się uciec. To nie takie proste niestety. Ale telewizor jako pierwszy wylatuje z mieszkania po przeprowadzce.

Edytowane przez -ula-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też pozwolę sobie się włączyć:rolleyes:

Synek ma 20 miesięcy-jak się urodził przez chwile spal w swoim łóżeczku:eek:-całe 4 miesiące...Pózniej mu się odwidziało i łóżeczko które stało u nas w sypialni poszło w odstawkę...Dziecko nauczylo się zasypiać przy piersi i pozostalo u mnie w lozku do 17 miesiąca zycia...

Pokoik caly czas się tworzył ale wiadomo jak to z kasą bywa-było powoli-mebelki odziedziczyl po nas ale w stanie idealnym a jak miał 6 miesięcy zamowilismy dorosle lozko z tapicerowanym wezgłowiem-na przyszlosc-myslac ze pewnie jak będzie miał z 5 lat to do niego przejdzie...

Z pokoju prawie wogole nie korzystal bo jest na piętrze a zycie toczy się na dole..

Az pewnego dnia jak skonczyl 17 miesięcy-pękłam i przeniosłam go do dużego lozka 100 na 200 cm-tego jego-dorosłego:)-pokochal je całkowicie i nawet nie myśli wracac do naszego lozka nie mowiac do pokoju;)

Tak naprawdę dopiero teraz używa swojego pokoju i bardzo je lubi;)

Male lozeczko pocięłam na barierki ochronne do dużego łóżka;)

Wszystko zależy od dziecka-natomiast jedno jest pewne-swiat zwariowal z tymi wszystkimi cudeńkami dla maleństw,tylko ze czasem musimy się liczyc z finansami i pewne rzeczy poprostu nie maja sensu co nie znaczy ze nie są bardzo słodziutkie;)

POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH MAM;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ula może my jakąś rodziną jesteśmy??:)bo to co piszesz jakbyś wyjmowała mi z ust:):*

 

Hmmm, setki lat (a nawet tysiące) dzieci wychowywały się bez tego całego szumu wokół nich i mam wrażenie, że więcej geniuszy świat wtedy wydawał. Od pewnego czasu wszyscy powariowali a dziecko stało się idealnym wprost celem ogromnego przemysłu dziecięcego od mebli, zabawek, ubrań, jedzenia, po zajęcia edukacyjne. Nie widzicie tego? Wiele rzeczy, które się dzieciom kupuje nie są im wcale potrzebne. Własny pokój dla noworodka? Sorry, ale to dla mnie mimo wszystko przesada. Kanapa i dywan w salonie nie wystarczy? I czy dziecko musi mieć tyle zabawek od urodzenia, żeby aż do tego był potrzebny osobny pokój? Staram się dziecku kupować jak najmniej rzeczy ale i tak rodzina zawsze czymś "uszczęśliwi", więc w salonie mam mały składzik zabawek i wcale nam to nie przeszkadza. A czym się moje dziecię najchętniej bawiło? Najbardziej fascynowało ją (i nadal tak jest) poznawanie przedmiotów codziennego użytku, kiedy można po kształcie odgadywać do czego może to coś służyć. To rozwija bardziej niż wszystkie pseudoedukacyjne zabawki razem wzięte. Z zabawek najchętniej bawi się najprostszymi drewnianymi klockami i sama jestem pod wrażeniem ile może z nich zbudować. Niewielką szafkę czy szufladę na zabawki zawsze można gdzieś wygospodarować.

 

Nie widzę też problemu z urządzaniem pokoju dla starszego dziecka. To przecież wspaniała przygoda dla malucha. Może w tym uczestniczyć, mieć wpływ na wybór wystroju i poczuć się ważny. To też podkreślenie pewnego etapu rozwoju, kiedy dziecko zaczyna "odłączać" się od mamy i staje się bardziej samodzielne (w wieku ok. 3 lat). A jaki ma być problem z usypianiem? To, że śpię z dzieckiem nie znaczy, że waruję przy córce cały czas kiedy śpi. Kładę ją po prostu, czytam lub opowiadam bajkę, gaszę światło i córka zasypia a ja wychodzę z sypialni i wracam kiedy sama idę już spać. Podobnie będzie, kiedy będzie spała w swoim pokoju.

 

Tosia125, z Twojego opisu wynika, że raczej sobie sprawiłaś przyjemność urządzając pokój dla dziecka ;). Ja wolę piękno świata pokazywać dziecku na żywo na spacerze i pozwalam córce zachwycać się każdym kamykiem, listkiem, czy przechodzącą mrówką.

 

A i jeszcze jedno, chyba najważniejsze dla tego wątku. Jeśli od urodzenia serwuje się dziecku wróżki, kolorowe kwiatki, serduszka i inne tego typu rzeczy, nie dziwcie się, jeśli w wieku 30 lat będzie lubić różowe jednorożce. Dziecko ma wrodzone poczucie piękna ale rodzice uwielbiają je psuć. Kiedy dziecko "dorośnie" według was do obcowania ze sztuką? Moja 3-letnia córka sama mnie ciągnie do małej galerii, która od pewnego czasu jest w naszym centrum handlowym (w moim mieście niestety o inną sztukę raczej ciężko) i oglądamy sobie obrazy. Zagląda mi też czasem z zaciekawieniem przez ramię, kiedy przeglądam strony o architekturze. Lubi dobrą muzykę i potrafiła rozpłakać się, kiedy miała rok, gdy ktoś fałszował przy śpiewaniu. Lata komuny i brak kontaktu ze sztuką sprawiły, że Polacy mają generalnie słabe poczucie estetyki. Jeśli sami nie odczuwacie potrzeby kontemplowania prawdziwego piękna, nie psujcie chociaż dzieci infantylnym otoczeniem. Ktoś tu z resztą wyśmiewał pokoje, w których zabawki muszą ładnie wyglądać. Tak, uważam, że produkowanie kolorowego plastikowego badziewia, które zaraz się rozleci w rękach to brak szacunku dla dziecka. Lego jest tu wyjątkiem (jako kolorowy plastik a nie badziewie oczywiście). Wolę szmaciane lalki, drewniane koniki, które nawet nadgryzione zębem czasu mają swój urok. A że ładnie na półce wyglądają? To źle? Moja córka dostała kiedyś od mojej przyjaciółki drewnianego hipopotama na kółkach i ze sznureczkiem do ciągnięcia. Odrapany jest już niemiłosiernie ale i tak go uwielbia i maszeruje z nim na prawie każdym spacerze.

 

Nie znaczy to, że od komercji udaje mi się uciec. To nie takie proste niestety. Ale telewizor jako pierwszy wylatuje z mieszkania po przeprowadzce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaliko, jak dobrze widzieć, że to nie ja zwariowałam i są mamy, które myślą podobnie.

Gumisiowa, zwykle tak jest, jeśli sypialnie są na górze, że i tak dziecko wędruje z zabawkami do salonu, bo kto tam będzie z min na górze siedzieć. Dlatego ja obmyśliłam to troszkę inaczej. U mnie na górze pokój dziecka będzie tylko do spania, a pokój przy salonie będzie czymś w rodzaju bawialni. Tu będą córki zabawki, "warsztat" do pracy itp. Nie ma mowy o żadnym komputerze w córki pokoju w przyszłości. Będzie dostępny na dole, żeby mieć ją na oku. Nie chcę, żeby zamykała się w swoim pokoju i robiła tam nie wiadomo co (głównie o internet się obawiam). Ale jeśli będzie miała czasem ochotę zaszyć się na górze z książką to proszę bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaliko, jak dobrze widzieć, że to nie ja zwariowałam i są mamy, które myślą podobnie.

Gumisiowa, zwykle tak jest, jeśli sypialnie są na górze, że i tak dziecko wędruje z zabawkami do salonu, bo kto tam będzie z min na górze siedzieć. Dlatego ja obmyśliłam to troszkę inaczej. U mnie na górze pokój dziecka będzie tylko do spania, a pokój przy salonie będzie czymś w rodzaju bawialni. Tu będą córki zabawki, "warsztat" do pracy itp. Nie ma mowy o żadnym komputerze w córki pokoju w przyszłości. Będzie dostępny na dole, żeby mieć ją na oku. Nie chcę, żeby zamykała się w swoim pokoju i robiła tam nie wiadomo co (głównie o internet się obawiam). Ale jeśli będzie miała czasem ochotę zaszyć się na górze z książką to proszę bardzo.

 

Ula, ja mam tak w domu

na górze są same sypialnie, a na dole obok salonu mam powiedzmy mój gabinet, tam jednak znacznie więcej miejsca zajmuje bawialnia dzieci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalszym ciągu uważam, że pokoik dla dziecka jest bardzo potrzebny, a kącik w salonie to swoją drogą...

w odpowiedzi na niektórych komentarze napiszę także, że pokoik był tworzony dla dziecka, a nie dla mojego dobrego samopoczucia i mojej radości, jak to niektórzy zarzucają,

wywiązała się trochę prywatna rozmowa nt. wychowywania dzieci i zaznaczania, jakie to niektóre mamy są super, raczej wątpię, żeby któraś z mam obecnych lub przyszłych wchodzących na ten temat była złą matką.. bo każda poszukuje tu czegoś z myślą o szczęściu swojego dziecka - albo porady, co się przydaje albo konkretnych zdjęć, żeby zrobić pokoik zgodny z tym, co się starszemu dziecku podoba... dziecko i tak zweryfikuje i uporządkuje po swojemu.. wracając do mam - skoro mają czas i chęci na wchodzenie na wątek to raczej będą miały czas dla swojego dziecka i też poświęcają mu dużo czasu... większość matek ma poobijane w kuchni garnki, bałagan w szufladach i na półkach, bo dziecko zachwyca się zwykłymi rzeczami w domu i dla nich to najlepsze zabawki, większość matek wychodzi na dwór i pokazuje każdy kamyk i mrówkę... pewnie spora część czyta książeczki i chodzi na imprezy kulturalne.. sama osobiście do nich należę oprócz tego zabieramy Małą na rolki i rower i nie mam w domu wcale telewizora... wcale nie przejmuję się opinią innych i nie idę za nowymi trendami... zawsze mówię (i piszę) to co myślę.. osobiście nie przejmuję się komentarzami, ale uważam, że zbyt pochopnie osądzacie innych i możecie zniechęcić do forum matki poszukujące czegoś dla swoich dzieci..

stąd ten post i na tym rozmowę nt. wychowania zakończmy, bo uważam, że to nie ten wątek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przejrzałam ostatnie kilkanaście stron i najbardziej podoba mi się pokoik dzieci mugatki z 284 strony wątku, bo jest prawdziwy - dziecięcy, chociaż według wpisu to bardzo nieśmiało go pokazuje bojąc się opinii innych forumowiczów... bo nie jest stylowy...

według mnie każdy inny pokój może być stylowy, ale nie pokoik dziecka... nie można kolekcjonować dziecku tylko miętowych i lawendowych zabawek, bo tak jest pięknie, dla naszego dziecka piękno jest inne i to dla każdego dziecka zresztą inne - swego czasu Mała wybrała sobie straszną dla niektórych zabawkę pomarańczowego kraba i jeszcze straszniejszą odblaskową rybę, a Ona uwielbiała wtedy kolor pomarańczowy... szkoda, że jest tu tak mało zdjęć prawdziwych pokoików, a większość to zdjęcia z katalogów i folderów... sama chyba muszę zrobić dla przykładu zdjęcia pokoiku Małej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw się przywitam:wiggle:. Ja blokowa, ale z nadzieją na dom :-)

Tu pokój Kalinki, w lipcu sama przemalowałam :-) Lampa, girlanda- moja krwawica.

 

 

W odniesieniu do osobnego pokoju. Kalinka od początku u siebie spała, tak sprawiało mi radochę urządzanie tego miejsca. Z tym, ze 4 miechy my spaliśmy u niej ;-) W sypialni brak miejsca na łóżeczko.

 

Lubię szare pokoje, ale z mocno kolorowymi akcentami. Lubię skandynawskie klimaty. Ale nie te ze wszystkim obdrapanym, szafką metalową z gabinetu lekarskiego. Lubię przemyślane pokoje :-)

 

Nie znalazłam zdjęcia gdzie widać stolik i kuchnię drewnianą, docykam :-)

wv98.jpg

ileb.jpg

kvma.jpg

_DSC0196.jpg

_DSC0190.jpg

Edytowane przez murron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw się przywitam:wiggle:. Ja blokowa, ale z nadzieją na dom :-)

Tu pokój Kalinki, w lipcu sama przemalowałam :-) Lampa, girlanda- moja krwawica.

 

 

W odniesieniu do osobnego pokoju. Kalinka od początku u siebie spała, tak sprawiało mi radochę urządzanie tego miejsca. Z tym, ze 4 miechy my spaliśmy u niej ;-) W sypialni brak miejsca na łóżeczko.

 

Lubię szare pokoje, ale z mocno kolorowymi akcentami. Lubię skandynawskie klimaty. Ale nie te ze wszystkim obdrapanym, szafką metalową z gabinetu lekarskiego. Lubię przemyślane pokoje :-)

 

Nie znalazłam zdjęcia gdzie widać stolik i kuchnię drewnianą, docykam :-)

Prześlicznie:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze dodam, że urządzanie pokoju dla niemowlaka nie było dla mnie "totalnym nieporozumieniem" Miałam wszystko w jednej szafie, poukładane, wszystko na swoim miejscu, napływające zabawki, miały gdzie się podziać, dużo czasu tam spędzałyśmy. Lubię poukładane wszystko, nie mieszkam w domu, sypialnię mam małą. Nie wiem czemu wywołuje to tyle kontrowersji. ten pokój dziecka robi komuś krzywdę? jeszcze się nie spotkałam z sytuacją, że dziecko ma "od brzucha" swój pokój i rodzice w tym domu/mieszkaniu "porzucają go". Nie spalam z Kalą do 3 mies. po prostu się bałam.:rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ula uważam podobnie -moja Liwia ja 4,5 roku i teraz urządzamy jej pokój -jeśli będzie chciała dalej spać z nami pomimo posiadania swojego łóżka nie zabronię jej -uwielbiam jak się przy nas budzi:) a teraz jestem w ciąży wiec będziemy mieli kolejnego lokatora:)

I też nie wyobrażam sobie noworodka w osobnym pokoju a nawet w łóżeczku- był ze mną przez 9 miesięcy i co? nagle sam w łóżeczku??o nieee mamuśka będzie non stop przytulać ,całować ,spać chustować -teraz bo jak nie teraz to kiedy???jak będzie dziecko miało 18 lat???:)

 

 

 

A ja jestem zdania że dziecko powinno mieć swój pokój. Obecnie jestem w 7miesiącu i przygotowuję pokoik dla nowej lokatorki. To moje drugie dziecko i za pierwszym razem pokój był do przebierania głównie przez 3ms, po których już tak często nie karmiłam w nocy. Przez pierwszy okres dziecko spało obok nas w sypialni w kołysce,ale i tak chodziłam w nocy przebierać ją do jej pokoju bo po co miałam męża budzić paląc światło, wystarczy że jedno z nas musiało być niewyspane.O dziwo jak tylko przenieśliśmy ja do swojego pokoju zaczęła spać dłużej do 6-7-8h z obrotu sprawy wszyscy byliśmy zadowoleni. Teraz w sypialni nie będę miała kołyski zostanie tylko łóżeczko w pokoju małej bo nie chce w starszej siostrze wzbudzać zdziwienia i zazdrości że oto pojawia się ktoś kto nagle śpi z rodzicami. Ona sama takich ciągotek w ogóle nie ma, nawet jak rano chcemy by do nas przyszła się położyć poprzytulać to ona tego nie chce. Nasze łóżko uważa tylko za dobrą trampolinę. Wieczorem natomiast choć to nie jest popierane przez poradniki kładziemy się z nią i czytamy jej bajki u niej w pokoju, a jak spała w łóżeczku niemowlęcym to na ziemi obok niejednokrotnie leżeliśmy gdy potrzebowała bliskości, bo nie akceptowała zasypiania nigdzie indziej tylko w łóżeczku swoim. Teraz ma niespełna 2,5 roku informacyjnie.

Co do pokoju to musi być funkcjonalny i wesoły i na pewno gdyby to było muzeum urządziłabym je zupełnie inaczej i bardziej stonowanie. Póki co będzie w nim to co niezbędne łóżeczko i komoda z przewijakiem.

Edytowane przez dorotka31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tosiu o tym pisałam wcześniej ,że wątek należy zamknąć jeśli chodzi o tzn metody wychowawcze absolutnie nie uważam ,aby któraś z mam wypowiadających się na forum byłam złą mamą:) co więcej uważam ,że przy bliższym kontakcie każda z nas od siebie by dużo się nauczyła etc. Wiec jeśli z mojej strony poczułaś się urażona przepraszam i absolutnie nie miałam zamiaru kogoś klasyfikować -zła matka-dobra matka:)

W dalszym ciągu uważam, że pokoik dla dziecka jest bardzo potrzebny, a kącik w salonie to swoją drogą...

w odpowiedzi na niektórych komentarze napiszę także, że pokoik był tworzony dla dziecka, a nie dla mojego dobrego samopoczucia i mojej radości, jak to niektórzy zarzucają,

wywiązała się trochę prywatna rozmowa nt. wychowywania dzieci i zaznaczania, jakie to niektóre mamy są super, raczej wątpię, żeby któraś z mam obecnych lub przyszłych wchodzących na ten temat była złą matką.. bo każda poszukuje tu czegoś z myślą o szczęściu swojego dziecka - albo porady, co się przydaje albo konkretnych zdjęć, żeby zrobić pokoik zgodny z tym, co się starszemu dziecku podoba... dziecko i tak zweryfikuje i uporządkuje po swojemu.. wracając do mam - skoro mają czas i chęci na wchodzenie na wątek to raczej będą miały czas dla swojego dziecka i też poświęcają mu dużo czasu... większość matek ma poobijane w kuchni garnki, bałagan w szufladach i na półkach, bo dziecko zachwyca się zwykłymi rzeczami w domu i dla nich to najlepsze zabawki, większość matek wychodzi na dwór i pokazuje każdy kamyk i mrówkę... pewnie spora część czyta książeczki i chodzi na imprezy kulturalne.. sama osobiście do nich należę oprócz tego zabieramy Małą na rolki i rower i nie mam w domu wcale telewizora... wcale nie przejmuję się opinią innych i nie idę za nowymi trendami... zawsze mówię (i piszę) to co myślę.. osobiście nie przejmuję się komentarzami, ale uważam, że zbyt pochopnie osądzacie innych i możecie zniechęcić do forum matki poszukujące czegoś dla swoich dzieci..

stąd ten post i na tym rozmowę nt. wychowania zakończmy, bo uważam, że to nie ten wątek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...