Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Polecam pierniki


Recommended Posts

oto przepis:

1/2 kg miodu; 2 szklanki cukru, 25 dkg masła, 1 kg mąki pszennej, 3

jaja, 3 łyżki sody, 1/2 szklanki mleka, 1/2 łyżeczki soli, 2-3 torebki

przyprawy korzennej, orzechy drobno posiekane - garść, 3 łyżki

posiekanej skórki pomarańczowej

 

miód, cukier, masło podgrzać stopniowo, prawie do zawrzenia, później

masę schłodzić. ta masa ma wspaniały smak :lol: do ochłodzonej masy

stopniowo dodawać wyrabiając ciasto ręką: mąkę, jaja, sodę rozpuszczona

w zimnym mleku, sól, przyprawę, orzechy i skórkę pomarańczową.

 

ciasto wyrobione uformować w kulę - ta czynność nigdy nam sie nie udała,

zazwyczaj zostaje gęsta masa w misce, która mieści sie do lodówki.

 

w lodówce ciasto zimuje ok 2- 4 tygodnie. przed świętami, około 3-4 dni

dzielimy ciasto na części i wałkujemy na cienkie placki, dosłownie 2-3

milimetry, albo cieńsze. wykrawamy pierniki foremkami, okładamy na dużej

blasze i pieczemy kilka minut na zloty kolor w temperaturze ok 200.

 

trzeba pilnować żeby sie nie spaliły, pieką sie błyskawicznie. po

ostygnięciu można udekorować cukiereczkami, rodzynkami, polewami :) my

zazwyczaj robimy różne ludziki, choinki i esy-floresy

 

najlepiej schować je do tekturowego pudła, żeby nie wyschły, tuz po

upieczeniu są twarde, później do świąt nabierają miękkości i są świeże

jeszcze dłuuugo ... pychota :)

 

smacznego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

barszcz czerwony to ja robię zawsze z koncentratu Krakus w butelce. do tego bulion i przyprawy:cytryna, sol, pieprz ;) moim zdaniem nic prostszego, a smakuje git :) tylko koniecznie krakus - jest mocno buraczany :)

Ja też. Tylko nie z kostką, a na wywarze. I TYLKO Krakus!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA juz dzisiaj upieklam pierniczki zapakowalam do pudelka i schowalam zeby moj M nie wypatrzyl i nie zjadl. :)))

przed samymi swietami udekoruje je lukrami

 

a barszczgotuje z burakow dodaje warzyw :marchewka pietruszka cebula (koniecznie) zabek czosnku .. warzywko do smaku i lyzeczke octu albo kwasku cytrynowego (czasami jak sa buraki nie zbyt dobre to 2 lyzki koncentratu buraczanego) liście laurowe, ziarna ziela angielskiego i pieprzu i troche majeranku

 

wychodzi naprawde wyborny i zaloze sie ze lepszy niz KRAKUS

:))

 

pozdrawiam Milena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny , gadacie jakims szyfrem :D

Powiedzcie jak sie to robi , bo ,ze z koncentratu to ok , ale jak. :oops:

Tak samo , ze buraki i warzywa i przyprawy to sie domyslam , ale jak to sie robi.

Trzeba gotowac jak zupe ?

Dodam , ze umiem gotowac barszcz ukrainski , czy to jakos tak podobnie?

Wstydze sie zadawac takie pytania , ale nie chce dac plamy :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rrmi ja gotuje normalny rosol, (tylko taki troche slabszy - na samych piersiach z kurczaka, bo nie lubie tlustego) kupuje koncentrat barszczu Krakusa :p i wlewam do samego rosolu. (z miesa i czesci rosolu mozna zrobic galat) Dodaje do smaku majeranek. Przyprawiasz normalnie tak jak zupe aby smakowalo jak barszcz. 8) I jest ok.

Z burakow jeszcze nie gotowalam. Moze byc mniam, ale mi sie nie chce gotowac :oops: bo buraki dlugo sie gotuja i maja taki zapach ktory nie lubie... :oops: ale zjesc bym zjadla... 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może "prawdziwy" wigilijny, staropolski:

500 ml kwasu buraczanego (własnorecznie kiszonego, lub kupionego gotowca), 500 g buraków, 50 g grzybów suszonych, 1 pietruszka, 1/2 selera, 1 cebula, 1 liść laurowy, ziele angielskie, 1 ząbek czosnku, sól, pieprz, cukier - jak ktoś lubi 1 gożdzik

 

Grzyby płuczemy, moczymy w wodzie, gotujemy, cedzimy wywar. Buraki i warzywa obrabiamy, płuczemy, kroimy w kostkę, zalewamy wywarem grzybowym, dodajemy pół litra wody, przyprawy i gotujemy przez godzinę. Barszcz cedzimy, dodajemy kwas buraczany, doprawiamy solą, pieprzem i cukrem, "prawie" zagotowujemy (nie powinien "wrzeć", bo straci klarowność).

 

Kiszenie barszczu:

Potrzeba: 1,5 kg buraków, 4-5 ząbków czosnku, 2 łyżeczki soli, ususzony koper (taki jak do goórków kiszonych), lub kminek, piętka razowca (ale takiego prawdziwego, na zakwasie) - można bez chleba, wtedy kisi sie około 9 dni. Buraki obieramy, kroimy w plastry, wkładamy do kamiennego garnka lub dużego słoika (trzeba wyparzyć), zalewamy letnią przegotowaną wodą (ok. 2 l), dodajemy soli, czosnku i piętkę chleba. Chleb na drugi dzień wyjmujemy, wywar zaś kisimy jeszcze przez cztery, pięć dni. Jeśli ma stać dłużej, trzeba przelać do butelek, dolawszy do każdej na końcu po odrobinie oleju lub oliwy - tak przygotowany kwas buraczany mozna przechowywać do 3 m-cy.

Uwaga - ten kwas buraczany zdecydowanie łagodzi "syndrom kasku" po imprezach.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja polecam pierniczki - inne trochę, bo z drożdżami

:p

Mają same zalety, nie mają wad

-są szybkie,

-są miękkie,

-są puszyste,

-nie czeka się, by dojrzały,

-są w sam raz słodkie,

-genialne jest ciasto- jak mięciutka plastelina- znakomicie się wałkuje, nic się nie przykleja

 

Przepis jest z forum cincin. Tam są pod nazwą "pierniczki, jak z Kopernika"

 

2 szklanki mąki pszennej tortowej (ja musiałam dać prawie 3, ale to chyba przez to, że miodu dałam więcej i Kasię zamiast masła)

1 jajo

3/4 szklanki cukru pudru

czubata łyżka miodu (chyba ze 2 u mnie wyszło)

1,5 łyżeczki przyprawy do pierników (dałam Kotanyi prawie 2 łyżeczki, bo lubię)

1 łyżeczka sody oczyszczonej

2,5 dag drożdży

1 masło

 

Mąkę wymieszać z cukrem pudrem.

Miód podgrzać do rozpuszczenia z przyprawami, na koniec wymieszać z sodą, przełożyć do mąki z cukrem, wymieszać. Dodać drożdże (bez robienia rozczynu), jajko i masło, wyrobić dokładnie.

Wałkować (w razie potrzeby podsypać odrobiną mąki) na ulubioną grubość (grubsze są bardziej miękkie), wycinać foremkami dowolne kształty (w pierniczkach lepiej się sprawdzają te zaokrąglone) i piec około 5-10 minut (lepiej nie piec zbyt długo, bo twardnieją) w piekarniku nagrzanym do 190°C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ma ktoś jakiś fajny przepis na potrawę wigilijną bezrybną? Jakąś fajną sałatkę albo coś innego?

 

Bułka z makiem, makiełki, kutia (wszystko to jest słodkie), albo mój ulubiony dodatek do ulubionego dania wigilijnego (czyli barszczu), który fantastycznie smakuje także jako samodzielne danie: pierogi z kapustą i grzybami. Pierogi można po ugotowaniu jeszcze podsmarzyć (na maśle lub lepiej oliwie/oleju), co moim zdanim znacząco podnosi ich smak.

 

PS. Skoro wspomniałem już o barszczu: najważnieszą przyprawą w barszczu jest... cukier. Bez cukru nie da się zrobić (moim zdaniem) dobrego barszczu, bo będzie, albo mdły, albo kwaśny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli jecie w wigilię mięso, to polecam sałatkę z kurczaka:

pierś ugotowana w wegecie

ryż ugotowany w curry

ananas

rodzynki

orzechy włoskie

majonez (lub sos majonezowo jogurtowy)

 

ot i cala salatka. a jak nie jecie mięsa to jest taka salatka o wdzięcznej nazwie Paryż Dakkar (nie wiem co ma piernik do wiatraka), a sklada się:

ser pleśniowy lazur

ser pleśniowy camembert

ser pleśniowy brie

może kawalek sera miękkiego zółtego

winogrona czerwone i zielone duże

oliwa z oliwek i przyprawy wg uznania, cytryna, sól

wszystko wymieszać ;) jest inna .... ale w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierogi smażone:

Robi się je zupełnie normalnie. Farsz z kapusty i grzybów, można też z samych grzybów, ale dla mnie za malo charakterny w smaku. Farsz musi być dobrze doprawiony (mocniej niż do gotowanych). Ciasto też normalne, można dodać więcej jajek, będzie bardziej kruche. Smażyć na głębokim oleju. Ot i cała filozofia!

Robimy zazwyczaj około 1000 sztuk. Po świętach już ich nie ma. W tym roku pewnie przydalo by się ze 2000, bo będzie 15 osób na Wigilii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te pierogi smazone brzmią pysznie ;)

 

ja robie jeszcze coś rybnego ale naprawdę dobre, inne:

 

filety z ryby co sie nie rozpada: tilapia, panga smażymy na maśle (prawdziwym), ale nie na ostrym ogniu tylko na średnim, nie może sie przypalać masło. w trakcie smażenia można zdejmować patelnię z ognia i studzić lekko. należy usmażyć z dwóch stron rybę. na suchej patelni uprażyć płatki migdałowe - lekko. później delikatnie przełożyć w naczyniu żaroodpornym rybę i te płatki migdałowe, całość posypać jeszcze migdałami. to taka lekko słodka potrawa, naprawdę smaczna.

 

tylko rybę trzeba przyprawić dobrze, żeby nie było mdłe ;) ja daję sól, pieprz i cytrynę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...