Last Rico 28.11.2007 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 (edytowane) Witam wszystkich Pomyślałem że może kogoś przekonam do zmiany przyzwyczajeń dotyczących obsługi tradycyjnego kotła na węgiel. Te kotły o dość wiekowej już konstrukcji mają mniejszą sprawność a do tego wytwarzają ogromne ilości gęstego gryzącego dymu. Wbrew pozorom, takich kotłów jest w Polsce ogromna ilość, wciąż sprzedawane są nowe i nie widać jakiegoś przełomu gdyż ten kocioł ma też i trzy zalety. Prostota i cena oraz wszystko-palność. Okazuje się, że taki kocioł wcale nie musi kopcić, dodatkowo może uzyskiwać większą sprawność a jakby tego było jeszcze mało, to może kilka godzin dłużej pracować na jednym zasypie. Mój wątek dla zainteresowanych czytaniem netowych przyjaciół, podzieliłem na dwa posty. Dla lepszej przejrzystości wykonałem dwa malunki ilustrujące tekst. TRADYCJA: http://static.pokazywarka.pl/i/6202469/889044/kociol-1n.jpg Tradycyjne palenie w takim kotle polega na rozpaleniu i zasypaniu porcją węgla o odpowiedniej granulacji Prześledźmy ten sposób. Na ruszt kładziemy papier i drewno, po chwili podajemy trochę węgla, kiedy węgiel się rozpali zasypujemy kocioł do pełna. Teraz żar leżący na ruszcie podgrzewa węgiel powyżej. Po niedługim czasie podgrzewany węgiel zaczyna gazować i dymić. Dym zawierający sporą ilość pary wodnej (suszenie) nie może się zapalić bo całe ciepło pochłania para wodna wypuszczana w komin, komora spalania dalej zimna. Nie ma warunków do zapłonu. Nie jest problemem to, że węgiel się grzej, tylko fakt że grzeje się cały zasyp ! Przecież tak duża ilość gorącego węgla wytwarza ogromną ilość gazów palnych. Proporcje w stosunku do pobieranego tlenu są wielokrotnie przekroczone. Kocioł dymi, wyrzuca palne substancje w komin który się brudzi. Między innymi ulatnia się duża ilość sadzy a to przecież czysty chemicznie węgiel który powinien być spalony w kotle i obrócić się w ciepło dla domu. Sąsiedzi machają rękami, spoglądają w niebo i coś mówią pod nosem. Edytowane 15 Grudnia 2015 przez Last Rico Zginął rysunek z serwera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.11.2007 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 (edytowane) NOWY SPOSÓB: http://static.pokazywarka.pl/i/6202469/742733/kociol-2n.jpg Proponuję użytkownikom takich kotłów zmianę sposobu obsługi. Proszę zasypać całą komorę zasypową węglem, a następnie zapalić go od góry. Teraz praca kotła zmieni się zasadniczo, u góry zasypu pali się niewielka ilość węgla, tlenu wystarcza do takiego spalania. Ważna zmiana polega na tym, że teraz płonący węgiel podgrzewa swoim ciepłem węgiel..... ale leżący POD NIM. Zatem powstające palne gazy MUSZĄ przejść przez strefę ognia gdzie ulegają spaleniu, czyli zostają obrócone w ciepło ( rośnie sprawność ) Strefa ognia będzie się powoli samoczynnie obniżać aż do rusztu wypalając kolejne zasoby lotnych węglowodorów aromatycznych zawartych w paliwie. Kiedy to się skończy, w kotle pozostanie prawie cały zasyp skoksowanego węgla (czysty węgiel + popiół w nim zawarty). Teraz strefa ognia zacznie wędrówkę ku górze, na tej drodze nastąpi łączenie się węgla z tlenem co zapewni kotłowi dalszą wielogodzinną czystą pracę. Edytowane 15 Grudnia 2015 przez Last Rico Zginął rysunek z serwera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukol-bis 28.11.2007 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Nie powiem, że jest to rewolucyjne podejście do tematu, ale jest w tym sens ekonomiczno - ekologiczny. Tylko jest jeden mankament; drugi sposób uwzglednia tylko jednorazowy załadunek kotła i to jest podstawowa wada tej metody. Jeżeli taki jednorazowy załadunek załatwia problem ogrzewania, to warto stosować tę metodę, jeżeli jesteśmy już właścicielami takiego kotła (górnego spalania). W przypadku podejmowania decyzji o zakupie kotła na paliwo stałe, polecałbym jednak kocioł dolnego spalania, który ma wszystkie zalety "drugiej metody".Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 28.11.2007 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Qrcze, podoba mi się taki temat, sam chciałem kiedyś wrzucić podobny.Dzięki, Last Rico ! Tak, nie ma nic gorszego, jak górne spalanie, to z rozpalaniem na ruszciei dosypywaniem paliwa. To sucha destylacja, nie palenie. Wszyscy znamyten dym z licznych kominow. Ta druga faza spalania (samego koksu) też wymaga dobregozmieszania tlenku węgla z tlenem, inaczej bez spalenia ucieknie przezkomin. Tak jak narysowaleś, powietrze wtórne jest konieczne. Martwiłbym się tylko o skuteczne zmieszanie go z CO. Problematycznejest spalanie w bliskości płaszcza wodnego, nie będzie tam dośćwysokiej temperatury do dobrego spalania. [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
VIP Jacek 28.11.2007 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 no ciekawy wątek. Też jestem zadowolony z tego tematu. Mam kociołek dolnego spalania, ale jeszcze nie podłączony. Może dowiem się czegoś więcej na temat tych kotłów? Jak w nim palić i itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 28.11.2007 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Mam wrażenie, że i pierwsza faza spalania nie zawsze jest taka idealna. Przezdość grubą warstwę węgla powietrze ciężko sie przeciska. Jak zwykle, warto to poobserwować w praktyce. Nawiasem mowiąc, od takiegosposobu zaczynalem swoje przerobki pieca. Doszedlem do dolnegospalania i mogę z czystym sumieniem polecić takie spalanie jakonajlepsze jak na warunki domowe. Podejrzewam, ( węglem nie palę), żedałoby się przy zapewnieniu odpowiednich warunkow spalać węgielzupełnie bezdymnie. Muszę spróbować ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztofik 28.11.2007 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Mam wrażenie, że i pierwsza faza spalania nie zawsze jest taka idealna. Przez dość grubą warstwę węgla powietrze ciężko sie przeciska. Jak zwykle, warto to poobserwować w praktyce. Nawiasem mowiąc, od takiego sposobu zaczynalem swoje przerobki pieca. Doszedlem do dolnego spalania i mogę z czystym sumieniem polecić takie spalanie jako najlepsze jak na warunki domowe. Podejrzewam, ( węglem nie palę), że dałoby się przy zapewnieniu odpowiednich warunkow spalać węgiel zupełnie bezdymnie. Muszę spróbować ! No, ...tylko sie nie zaciągaj Z dolnym spalaniem sa dobre jeśli ruszt jest "mokry" tzn gdy odbiera ciepło przez przepływającą przezeń wode. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.11.2007 22:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Lukol-bis Oczywiście, masz rację że kotły dolnego spalania mają wszystkie zalety "nowej metody", Napisałem to dla ludzi którzy z różnych powodów użytkują kotły górnego spalania i póki co muszą w nich palić - ta metoda pozwoli im na lepsze wykorzystanie opału i jak spostrzegłeś ochroni powietrze którym wszyscy oddychamy i my i nasze dzieci. Myślę że jednorazowy załadunek węgla nie musi być wadą, pod warunkiem że będziemy to robić rzadko. Stałopalność zwiększyła się z 10 do 16 godzin, więc można się jakoś dopasować Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.11.2007 22:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Hes Dzięki za słowa pochwały , węgiel (faza koksu) dobrze miesza się z tlenem ponieważ nie ma już pary wodnej i węglowodorów które tlen wiązały, temperatura też działa na + gdyż wzmaga ruch cząstek gazu. Rzecz jest już dobrze sprawdzona. Jeśli chodzi o odbieranie ciepła przez płaszcz wodny, to nie zauważyłem nic niepokojącego, natomiast trzeba nauczyć się nowego rozpalania, nie jest to takie łatwe jak rozpalanie tradycyjne. BEZWZGLĘDNIE konieczne jest suche drewno albo.......palnik Powietrze doskonale znajduje drogę między węglem, naprawdę nie ma z tym żadnych problemów, dodatkowo kocioł uspokoił się i już nie fuka. (nie gromadzi gazu - gaz jest spalany sukcesywnie) i co ciekawe, ale i zrozumiałe, teraz wykazuje mniejszą bezwładność cieplną, tzn. kocioł wyraźnie lepiej kontroluje temperaturę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 29.11.2007 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Ta druga faza spalania to typowe górne, ze wszystkimi jego wadami.Tak spala się (czy spalało, bo już niepopularne) koks. W rozżarzonej warstwiezachodzą kolejno dość niepokojące reakcje: tlenek spala się do dwutlenkuwęgla, wydziela się energia, CO2 jest następnie redukowany węglem z powrotem do CO i to pochlania raz już wytworzoną energię. Jeżeli w końcowym etapie zabraknie tlenu, sporo energii pójdzie na marne. To możezachodzić przy zbyt grubych warstwach żaru, dlatego nawet przy normalnympaleniu koksem zaleca sie sypanie go w możliwie cienkich warstwach, cojest oczywiście uciązliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 29.11.2007 10:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Jednocześnie pali się tylko dość wąska warstwa skoksowanego węgla, nigdy tak nie jest żeby cała objętość była aktywna. Ciąg jest właściwy - trzeba pamiętać że ruszt jest czysty bo teraz już nie ma na nim nieodłącznej warstwy popiołu - pozostałej po tradycyjnym rozpalaniu Skoro kocioł nie dymi, dobrze trzyma temperaturę i bardzo wzrosła stałopalność to wnioskuję że teraz lepiej wykorzystuje paliwo i że warto przejść na taki sposób palenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 29.11.2007 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Nie ma to jak dolne spalanie... To zaproponowane przez Ciebie jest już jakimś lepszym od "normalnego" (czytaj najgorszego z możliwych) i powinno być stosowane z braku możliwościposiadania innego kotla. Szkoda tylko, że wśród tych, które można kupićniewiele jest naprawdę dobrych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukol-bis 29.11.2007 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Nie ma to jak dolne spalanie... To zaproponowane przez Ciebie jest już jakimś lepszym od "normalnego" (czytaj najgorszego z możliwych) i powinno być stosowane z braku możliwości posiadania innego kotla. Szkoda tylko, że wśród tych, które można kupić niewiele jest naprawdę dobrych. Nie masz już teraz innej możliwości. Od zaraz uruchamiaj produkcję i wdrażaj swoje sprawdzone rozwiązania. Ja pierwszy zajmę się (jeśli zechcesz) dystrybucją na moim terenie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 29.11.2007 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Już dawno bym to zrobił... Zastrzeżenie wzoru czy jakiś patent to ładnychparę (naście) tysięcy, na dodatek trzeba czekać... A konkurencja nie śpi. Wystarczy, że dany wzór pojawi się w sprzedaży, a błyskawicznie inni producenci mogą np. przestawić trochę drzwiczki i już jest zupełnie inny wzór.Jestem, jak na razie, na to wszystko za mały, żeby się wychylać. Jest jeszcze jeden problem: kocioł jest bardzo prosty. ZA PROSTY.Nieważne, że bardzo dobry. Nic w nim nie błyska diodami i niedmucha wentylatorek, a coś takiego z góry skazane jest na porażkę.No i wymaga obsługi, dość częstej. Ale jest np. duża możliwośćzainstalowania byle jakiego podajnika i wtedy rewelacja...Korci mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 29.11.2007 20:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 To że kocioł nie posiada wentylatora to (przy wystarczającym ciągu) jest akurat plusem. Każdy wentylator powiększa i tak niemałą przecież stratę kominową, a jeśli już koniecznie musi być to powinien być ssący na kominie a nie dmuchający w piec, gdyż inaczej jakakolwiek nieszczelność w przewodzie kominowym grozi zatruciem domowników. Ssący kominowy przy takiej nieszczelności najwyżej wyssie nam trochę powietrza z pokoju. To bezpieczne rozwiązanie, przecież producent nie bada wszystkich kominów na szczelność - przed zainstalowaniem kotła z nadmuchem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jaskul 02.11.2008 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 mam kocioł do takiego spalania - górnego - trzeba zasypać go (w instrukcji miałem) zapalić od góry i zamknąc reszte ma w teorii robić sterownik i dmuchawa. Konstruktor nawet dobrze pomyślał bo kanały którymi wpada powietrze z dmuchawy są nie tylko pod rusztem ale i w komorze spalania na różnych wysokościach - tak wiec zawsze powietrze dostanie sie tam gdzie sie pali. Jednak z powodów ekonomicznych chciałem zasypać go trocinami z olejem przepracowanym samochdowym i rozpalić od góry - co o tym sądzicie czy to bezpieczne czy parujące z trocin opary oleju beda sie palić czy nie spowodują jakiś wybuchów?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 02.11.2008 17:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 Najpierw spróbuję cię przekonać abyś nie spalał zużytego oleju silnikowego z powodów innych niż ekonomiczne . Oleje silnikowe mimo że są energetyczne, nie nadają się do spalania - gdyż zawierają ogromną ilość silnie trujących pierwiastków i związków chemicznych. Część z nich stanowi uszlachetnienie bazy olejowej. Są to modyfikatory tarcia, wiskozatory, depresatory, detergenty, inhibitory korozji i inne. Druga część zawartości wypracowanego oleju pochodzi wprost z samego silnika. Kadm i cynk - panewki. Chrom, kobalt - pierścienie. Mangan - wał korbowy oraz zawory itd. Te pierwiastki są ścierane i rozpuszczane w oleju silnikowym, kiedy zaczniesz go spalać, pokryjesz swoją działkę wysoce trującymi substancjami, a niektóre z nich w temp. spalania zaczną dodatkowo tworzyć ze sobą związki. Przecież twój dom pobiera powietrze dla ciebie i rodziny ...z najbliższego otoczenia. Tak więc od strony waszego zdrowia szczerze odradzam.... Jeśli chodzi o techniczną możliwość (potencjalną) także odradzam Twój kocioł niestety nie jest zaprojektowany do spalania oleju (choćby i czystego) z tego powodu, że nie jesteś w stanie opanować zaczętego procesu spalania. Głównie chodzi o sytuację kiedy sterownik uzna że grzania już wystarczy i wyłączy dmuchawę odcinając w ten sposób powietrze. Rozgrzany zasyp trocin namoczonych w oleju zgaśnie, ale nie przestanie przecież produkować palnych, a w odpowiednim stężeniu z tlenem również silnie wybuchowych par. Te pary wypełnią cały kocioł...a następnie i komin. Kiedy sterownik uzna że pora na ponowne załączenie dmuchawy i wpuszczenie tam tlenu ..... wolałbym być gdzieś daleko. Naprawdę odradzam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adrianek9999 02.11.2008 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 Ech, teraz moje doświadczenia Mam piec żeliwny Kielar Eco I 20 KW. Wrzuciłem 6 łopat węgla czyli na oko 12 kilo. I zapaliłem od góry tak jak radziliście. Piec palił się od 6 rana do 17 po południu czyli bardzo długo. Ale po godzinie 7 rano jak dostał "szwongu" to się rozkulał do 80 stopni. MASAKRA Komin gorący, czopuch wrzawy, a w piecu niestety paliło się wszystko na raz a nie warstwami. PYTANIE: Co zrobić żeby paliło się stopniowo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 02.11.2008 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 Last Rico, może i w tym oleju są trucizny, ale czy spalanie tego nieszczęsnego węgla jest takie cacy ? I to na ogół z rakotwórczym dymem, smołą, sadzą...Samej rtęci wydziela się z węgla do atmosfery jak ostatnio czytałem, co roku ok.10 ton. znalezione w necie: Sposoby zagospodarowania: a) priorytet - regeneracja, ukierunkowana na produkcję olejów bazowych, b) spalanie, w przypadku gdy regenerację utrudniają istotne przeszkody o charakterze technicznym, ekonomicznym lub organizacyjnym, http://www.konsorcjum.jedlicze.com.pl/ustawodawstwo/analiza_01.htm Oczywiście jest też mnóstwo ofert palników do spalania. Wystarczy wpisać w google: "olej przepracowany", "zużyty olej" itp. Wiem, że codzienną praktyką jest ogrzewanie tak warsztatów samochodowych. Więc jak- można czy nie ? Czy tak jak z węglem: palony zupelnie legalnie w milionach pieców ? Że MY nie będziemy tak palić ? Zrobią to za nas sąsiedzi... Dorzucą jeszcze opony... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 02.11.2008 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 (edytowane) Ja mam takie spalanie : http://img388.imageshack.us/img388/7048/parawodnanl3.jpg To, co wygląda jak dym, jest parą wodną, zdjęcie robiłem (pod słońce) w czasie przymrozku, bo normalnie nie widać z komina żadnego dymu. Edytowane 1 Stycznia 2018 przez hes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.