Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

a co w przypadku zapalania od góry, czy można mój piec zmniejszyć aby nie było tak dużej komory spalania np cegłami szamotowymi i w którym miejscu najlepiej je umieścić, jak osiagnąć wyższą temperaturę na kotle? uchylając tylko popielnik??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ale czy zapalić od góry z dmuchawą czy bez, bo bez dmuchawy jest za niska temperatura a z dmuchawą zapalaliśmy od dołu i zasypywaliśmy węglem ale tak jak pisałam taki załadunek starczał na bardzo krótko

Mam jeszcze pytanie czy żeby opał szybko sie nie spalał powinny być ustawione przedmuchy ewentualnie jak często, może były za często co 2 min. ale wtedy szybko spada temperatura

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy pomocy kawałka wełny mineralnej przerobiłem dzisiaj mojego dolniaka na górniaka:)

http://images49.fotosik.pl/356/20a77324b28c8bb8m.jpg

Rozwiązanie oczywiście tymczasowe;)

Zasypałem pod drzwiczki zasypowe orzecha na to trochę trocin i na wierzch małą szufelkę ekogroszku

Drzwiczki popielnikowe otwarte i podpalam:)

Rozpaliło się momentalnie

Temperaturę zadaną 60C osiągnął w ok 20min

Przy rozpalaniu dymu z komina trochę się wydobywało

Potem nie wiem bo wichura u nas dzisiaj niemiłosierna i każdy dym by rozgoniła:)

Zobaczymy jak będzie spokojniej

Mam trochę problem z utrzymaniem kotła w ryzach

Byc może to wina dzisiejszej wichury

Do popielnika mam nadmuch

Przy pogodzie takiej jak dzisiaj (silny wiatr) i przy dolnym spalaniu cięzko mi było utrzymać zadaną temp.

pomimo przymkniętego czopucha i przesłony wlotu powietrza na wentylatorze

Przy wentylatorze jest tez klapka która zamyka dopływ powietrza do paleniska

ale przy silniejszych podmuchach wiatru podcisnienie z kotła ją "telepie"

i kocioł łapie lewe powietrze

Muszę dorobic do niej przeciwwagę i przy takiej pogodzie bardziej ją obciążać

Na razie pali się od godziny więc za wcześnie na jakieś opinie

Tak jak obiecałem wcześniej temat przeczytam cały ale trochę mi się zejdzie bo ponad 3tyś. postów:jawdrop:

więc chciałem zapytać o to KPW

Napiszcie w skrócie jakie wymierne korzyści daje takie rozwiązanie w stosunku do wlotów powietrza w drzwiczkach zasypowych

bo u mnie takie są

Czy powietrze w tej kierownicy reguluję się jakoś automatycznie czy moze jest na stałe ustawiane

Edytowane przez LasekD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też testuję metodę kojo0077

Z tym, że ja kładę kartkę papieru lub gazetę z przodu kotła, przy drzwiczkach i posypuję popiołem (warstwa 2-3 cm). Rozpalam w tylnej części przy ściance szamotowej (mam w kotle bo jest za duży). Odnoszę wrażenie, że przy szamocie pali się lepiej. Może się gazy dopalają w kontakcie z gorącą ceramiką.

A dzisiaj włożyłem zwężkę w KPW. Wylot ma teraz 3,5x2 cm. Widzę, że dmucha ostro, więc pewnie można ją jeszcze zwęzić.

 

LasekD

Po kilku sezonach palenia można przewidzieć z dokładnością do jednej godziny kiedy zasyp się wypali. Można robić notatki.

 

Ale czemu przerobiłeś DS na GS?

Nie lepiej było ulepszyć DS?

To co pokazałeś na przekroju to kiszka, ale przy odrobinie wiedzy i chęci można spróbować zrobić z niego przyzwoitego dolniaka.

Poczytaj te wątki (całe!):

http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=1497

http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=352

 

Mały Mariusz

Dokładnie o takiej łopatce do popiołu marzyłem kilka dni temu:-)

Też sobie pospawam.

 

Radek 29

Nie zrozumiałeś mnie chyba. Można tak wyregulować miarkownik, żeby po dojściu do temperatury zadanej pozostawiał szczelinę. Wtedy żadne dodatkowe otwory nie są potrzebne.

 

joasia2

Rozpalaj od góry. Cały węgiel powinien być przykryty drewnem, żeby się dobrze rozpaliło. Tak jak Mały Mariusz napisał – staraj się zmniejszyć obroty dmuchawy – tak, żeby temperatura prawie dochodziła do zadanej, ale jej nie osiągała. Wtedy przedmuchy są zbędne bo kocioł cały czas dostaje tyle powietrza ile trzeba (no mniej więcej). Zwykle udaje się palić kilkanaście godzin na jednym zasypie.

Jestem zwolennikiem palenia na naturalnym ciągu, ale spróbuj najpierw z ustawieniami dmuchawy.

I koniecznie czytaj wątek. Tu wszystko jest.

Ściankę z szamotu stawia się na końcu komory zasypowej. Jest niezbędna jeśli kocioł jest za duży i nie da się uzyskać bezdymnego spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.Dzisiaj znalazłem dłuzszą chwilke i zająłem sie uszczelnianiem i ocieplaniem kotła.Efekt -perpetu mobile :D.Oczywiście żartuje ale ekonomiczność spalania dużo sie poprawiła.Wcześniej przy załadunku 5 łopat [sztychówek] węgla stałopalność miałęm na poziomie 9 godz.[temp.na piecu 50-75 st] a teraz 11 godz.Rozpalam zawsze jak piec jest wychłodzony więc chyba nie jest zle.Ciekaw jestem jaki wynik będe miał przy pełnym wkładzie ok 11 sztychówek.Koledzy wielkie dzięki za rady odnosnie uszczelnienia.To naprawde pomaga ,piec nie ma przepału a spala tylko tyle ile potrzebuje do uzyskania żadanej temp.Zadnego fukania i chasania powietrza w komorze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie palące grono ;)

 

Powracam po pracowitych wakacjach - z Camino 3/9 zrobiłem 3/7 tymi ręcoma. Pierwsze doświadczenia pokazują, że gra była warta tyrania. Pali się zupełnie inaczej, dopala do ostatniej bryłki, a i temp. można trochę podnieść. Miałem nawet wątpliwości, czy nie zejść na 3/5, ale kto wie, czy tęgą zimą nie byłby za słaby. Czas pokaże.

 

Po zeszłorocznym koksie (właściwie mam go nadal ok. tonę) w tym roku zdobyłem węgiel.

Trochę on dziwny. Na pewno sytuację zmienia zmniejszenie kotła i fakt, że długo na koksie paliłem, ale wydaje mi się, że węgiel ten sporo gazu produkuje. Nic innego mu zarzucić nie można - spala się do cna (max 2 garści koksików z 15kg węgla), ma troszkę kamienia, ale nie spieka się, nie szlakuje.

Tylko jedna rzecz - jak już się zapali, to potrafi nagrzać instalację do ponad 50st. na samym spalaniu części lotnych, przy podawaniu powietrza tylko przez KPW. I sam nie wiem, czy on bardziej gazuje, czy tylko w końcu udaje mi się spalać te gazy jak należy...

 

Miałem już nawet taką przygodę, że otworzyłem dolne drzwiczki (by poprawić blachę zatykającą ruszt pionowy) przy rozpalaniu, gdy na ruszcie pod żarem było jeszcze trochę nieodgazowanego węgla. Przy ruszcie pionowym węgle wręcz jakby się gotowały - sączyła się smoła, a gazy leciały przez warstwę żaru. Drzwiczki były otwarte może 10 sek. ale momentalnie ta smoła i gazy się zajęły, tak że jak zamknąłem dolne drzwiczki, to jeszcze przez minutę szalał ogień, potem zaczęło się to dusić i spalać wybuchowo niemal (klapka PG podskakiwała), aż w końcu ucichło.

Wątrobę miałem pod gardłem, bo przez tę minutę temp. na wyjściu skoczyła o 10st. i ogólnie to mało ciekawie wyglądało. Nigdy wcześniej takiej akcji nie miałem, dawniej z większym kotłem otwierali ludzie drzwiczki dolne, gmerali tam do woli itp. Faktem może być, że zły moment wybrałem - po odgazowaniu węgla już tak gwałtownych reakcji nie ma.

 

Jeszcze tylko z ustawieniem PW mam problemy. Daję za mało, to po otwarciu górnych drzwiczek potrafi buchnąć. Daję więcej, to pali się fest, ale dalsze zwiększanie i tak nie pozwala wyeliminować skutecznie całego dymu z komina - jest go mało, rzadki, ale ciągle 'węglowy'. Ale to się wypowiem za dnia o jego kolorze, bo jak dotąd paliłem z wieczora i w świetle latarki nic nie jest pewne.

 

Mimo większego dymienia, kocioł jest czystszy jak dawniej. Nie ma smoły na całej powierzchni ani nieusuwalnego czarnego kitu. Osiada się tylko sypka, sucha sadza. O dziwo nie w komorze kotła - tam gdzie dmucha KPW sadzy NIE MA. Najwięcej jest na górnych drzwiczkach, w postaci takiego 'futra'. Chyba trza będzie KPW podziurawić trochę, bo wygląda jakby na przodzie nie było PW.

No i wypróbuję metodę z popiołem na wierzch, jak tu nieco wcześniej pisaliście :]

 

Ale generalnie dobrze jest - rozpalam i zapominam o kotle. Prawidłowo :D Choć jeszcze polepszyć można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedzi na moje pytania mam jeszcze jedno do marmarka:

"Tak jak Mały Mariusz napisał – staraj się zmniejszyć obroty dmuchawy – tak, żeby temperatura prawie dochodziła do zadanej, ale jej nie osiągała. Wtedy przedmuchy są zbędne bo kocioł cały czas dostaje tyle powietrza ile trzeba (no mniej więcej)."- czy w dmuchawie wyłączyć całkiem przedmuchy i czy to jest bezpieczne? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedzi na moje pytania mam jeszcze jedno do marmarka:

"Tak jak Mały Mariusz napisał – staraj się zmniejszyć obroty dmuchawy – tak, żeby temperatura prawie dochodziła do zadanej, ale jej nie osiągała. Wtedy przedmuchy są zbędne bo kocioł cały czas dostaje tyle powietrza ile trzeba (no mniej więcej)."- czy w dmuchawie wyłączyć całkiem przedmuchy i czy to jest bezpieczne? pozdrawiam

 

Joasiu nie rozłączaj całkowicie przedmuchów w YETI, ustaw to tak, jak Ci pisałem.

Przedmuch możesz zrobić krótki ok. 5-6sekund co 3minuty.

 

Zasypuj swojego UKS-a po dolną krawędź drzwiczek zasypowych, na górę drewno podpałkowe i start na sterowniku.

Wprowadź nastawy, które Ci podałem w mailu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też chętnie się dowiem.

Nie pisałem żeby je wyłączyć (mogą się przydać), tylko o tym, że mogą być niepotrzebne (nieużywane).

Być może chodzi o to, że przedmuchy są "mniejszym złem" niż mały i stały wydatek dmuchawy, który może powodować dymienie jeśli kocioł ma duże palenisko.

Jeśli kocioł nie ma stałego dopływu powietrza wtórnego to w przypadku jego przewymiarowania przedmuchy są chyba konieczne (dla przewietrzania).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też chętnie się dowiem.

Nie pisałem żeby je wyłączyć (mogą się przydać), tylko o tym, że mogą być niepotrzebne (nieużywane).

Być może chodzi o to, że przedmuchy są "mniejszym złem" niż mały i stały wydatek dmuchawy, który może powodować dymienie jeśli kocioł ma duże palenisko.

Jeśli kocioł nie ma stałego dopływu powietrza wtórnego to w przypadku jego przewymiarowania przedmuchy są chyba konieczne (dla przewietrzania).

 

Joasi poleciłem, aby weszła do menu serwisowego, tam można zmienić nastawę zwalniania obrotów. Domyślnie YETI rozpoczyna proces zwalniania na 6st.C przed wartością zadaną. Można to zmienić na 9st.C

Jest tez w trybie serwisu wydajność dmuchawy w trybie przedmuchu, to kazałem zmniejszyć.

 

Co do normalnego menu w YETI

jest max. wydatek dmuchawy ustawiany do 12biegu, do danego kotła trzeba dobrać jakąś siłę, może 5 czy 7bieg dla jej kotła jest ok, nie wiem, bo nie widzę.

jest też min. wydatek dmuchawy, do którego dmuchawa schodzi przy t.zadanej, tutaj mówiłem 1 lub 2bieg. W trybie serwisowym mogę dobrać wartość prądu dla danego typu dmuchawy, aby wirnik na 1biegu się kręcił a nie stanął na zwarciu. Dzięki takiemu rozwiązaniu sterownik może działać z każdym wentylatorem na rynku.

 

Problem Joasi jest taki,że kupiła tani kocioł. Ten UKS to tak naprawdę kocioł górnego spalania początkowo wychodzący tylko z klapką, ewentualnie miarkownikiem.

Kilku producentów dodało tutaj dmuchawę i sterownik, nie mniej to tylko 2kanaliki dymne, cudów z tego nie będzie.

 

Najpoważniejszy problem to jednak dmuchawa, Joasia ma RV-05 ten nadmuch to ja wstawiam do kotłów >40kW, on ma aż do 400m3/h przerzutu powietrza i do 400Pa sprężu. Ja taką dmuchawę (jej pierwowzór RV-01 o takich samych parametrach) mam na swoim kotle 45kW i to w dodatku mocno zduszoną, cóż ma już ładnych kilka lat a wtedy się dmuchawami nikt nie interesował w sposób inny jak to,że ma dmuchać mocno.

Trochę sobie idzie z tym poradzić w YET-im przez menu serwisowe i zadanie mniejszego zakresu dobierania obrotów.

 

Cóż zamiast drogiej i za dużej do małego kotła RV-05 można było dać mniejszą i tańszą RV-12 ARc i z różnicy cenowej wyposażyć kocioł w sterownik Proton PID. Cena końcowa ta sama, a praca o kilka poziomów lepsza.

 

Nie powinna całkowicie wyłączyć przedmuchu, bo jak jej kocioł stanie na dłużej to może tak pie..., że cegły z komina wywali.

Przy miale jak wejdziemy w przedmuch, to opał przygasa, ok. 3h po rozpaleniu może wydzielać się najwięcej dymu i gazów, jak ich komin nie zbierze i chociaż części nie wywalimy przedmuchami to po powrocie do trybu grzania pojawi się iskra i nastąpi gwałtowne odpalenie gazów, czyli wybuch.

Z tego właśnie powodu propaguję sterowania PID z ciągłą praca nadmuchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa to fakt,że kocioł miałowy UKS-25 jest za mały na 190m2 starego budownictwa.

 

Jakby Joasia chciała abym jej doradził kocioł na nieocieplony budynke 190m2, to wówczas:

Dla modelu z podajnikiem 25kW

Dla modelu z dolnym spalaniem, też ok.20-25kW, bo dobieramy w/g znamionowej a do kotła można dosypywać.

 

Ale przy konstrukcji miałowej, gdzie odpalamy paliwo od góry należy kocioł dobierać w/g średniej eksploatacyjnej a nie mocy znamionowej. Tylko dobór w/g średniej eksploatacyjnej zapewnia spalanie na poziomie ok16-24H.

Zatem dla takiej miałówki jak ten UKS nie sprzedałbym mniejszego jak 30kW (średnia eksploatacyjna ok.21kW) a raczej bym doradzał moc w pobliżu 40kW (średnia ok.30kW i tutaj zasyp na 100% wytrzymałby w granicy 24H przy starym budownictwie o pow.190m).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam niedawno przeprowadzilem do domku. Kiedyś paliłem w piecu kaflowym(nic trudnego), lecz teraz mam zupełnie inny piec. Palę w nim jako tako ale mam cholerny problem z utrzyaniem stalej temperatury. Zazwyczaj daje do 60*C i zamykam szybry. Tak mi polecił pewien znajomy. Temperatura bardzo szybko spada. W srodku nocy jest już można by powiedzieć zimno. Ostatni raz dokładam o 22. Palę węglem. Rozpalam w następujący sposób.

-ukladam na dole pare drewienek rozpalam to

-na to kładę wieksze kawalki drewna(wszystko na otwartych szybrach na maxa)

-i tak do 60*C

-na to kładę węgiel i idę

czekam aż węgiel się trochę rozpali

-zamykam szybry

-za godzinkę przychodze i patrzę jaka jest temperatura na piecu, jeżeli jest poniżej 60*C otwieram szybry i czekam az się nagrzeje

-idę spać czasami budzę się w nocy po około 2-3 h i temperatura jest 40*C.

Na piecu mam 2 szybry jeden z dołu(taka klapeczka) 2gi u góry pieca.

Dużo osób poleca palenie od góry. I tu się pytam czy to można zastosować na każdym piecu?

I czy opaci się zaintstalowanie miernika.

Z gory dziękuję za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie prawda

Zasypuję mój kocioł węglem orzech II w ilości ok 20kg

Rozpalam od góry

Kiedy się dość dobrze rozpali ok 10-15min zamykam wszystkie drzwiczki,załączam sterownik z dmuchawą

i daję słowo mogę tam nie zaglądać kilkanaście godzin

Przy obecnych temp. zasyp 20kg starcza mi na ok 30h

W domu 24st

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, stoję przed wyborem zakupu pieca i juz sama niewiem.Do ogrzania mamy ok.170m2,palić będziemy drewnem+ węgiel. Bardzo proszę o poradę.Rozmawiałam z hydraulikiem i powiedział,że piec górnego spalania nadaje się tylko przy paleniu miałem czy to prawda?

 

Nie prawda.

Kotły do spalania miału nie sa konstrukcjami górnego spalania, co już wielokrotnie tłumaczyłem nawet na tym wątku.

 

Kotły do spalania miału to konstrukcje o tzw zasypie cyklicznym lub inaczej całodobowe.

Sposób palenia opisywany na tym wątku to w zasadzie spalanie w/g zasad zasypu cyklicznego.

To co opisuje kolega hamlet to proces spalania w/g zasypu cyklicznego.

 

Ja równiez taki kocioł miałowy nie opalam miałem, tylko od ok.3lat stosuję węgiel typu groszek gk.I (to nie jest ekogroszek, tylko grubszy sortyment dla jasności)

 

Spalanie górne natomiast polega najczęściej na podpaleniu podpałki na ruszcie, stopniowym zasypywaniu tego węglem a wyjście spalin jest do góry. Proces spalania jest nieco inny.

Spalanie dolne poleca się do drewna czy grubego węgla, konstrukcyjnie polega to na tym,że równiez rozpalamy na ruszcie i zasypujemy całość np. węglem typu orzech, ale spalanie odbywa się tylko na dole, przy końcu rusztu skąd spaliny trafiają od samego dołu w pierwszy pionowy kanał dymny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalanie górne natomiast polega najczęściej na podpaleniu podpałki na ruszcie, stopniowym zasypywaniu tego węglem a wyjście spalin jest do góry. Proces spalania jest nieco inny.

 

Nie sądzę

Spalanie górne czyli inaczej spalanie w górnej części złoża polega na zasypaniu całej komory spalania opałem i podpalenie tego od góry

Pali się wierzchnia warstwa załadunku

Po wypaleniu całej zawartości ładujemy komorę od nowa i podpalamy

Powietrze główne podawane jest pod ruszt i wędruje przez cały zasyp do górnej części złoża gdzie jest żar

Powietrze wtórne zasysane jest przez otwory w drzwiczkach zasypowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...