Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Pali się ładnie, można dokładać, ale wymaga dokładniejszej regulacji i obserwacji zachowania kotła - niż palenie górne.

Eeee tam, z tym dokładaniem to trochę przereklamowane, no bo tak na prawdę dołożyć możesz tylko wtedy, gdy masz końcówkę palenia się zasypu. Czyli wiesz np., że pól pieca węgla pali się pi razy drzwi 10 godzin więc dołożyć możesz tylko pod koniec tego czasu gdy w piecu już końcówka żaru. Przesuwasz to pod wymiennik (wcześniej rusztujesz kocioł z popiołu) no i wtedy zasypujesz. Nie ma takiej możliwości, że np. jedziesz z żoną do znajomych i wyliczyłeś, że żeby po powrocie mieć ciepło w domu to przed wyjazdem musisz dosypać do pełna a tu jeszcze połowa kotła żaru. Wtedy masz, po zasypaniu nowego węgla na żar, zdiwko bo węgiel zacznie gazować i nieoczekiwane atrakcje jak w banku. Czyli to dosypywanie różni się od przeładowania kotła przy paleniu od góry tylko tym, że tu odpalasz nowy zasyp węgla od starego żaru a w paleniu od góry, musisz wyczyścić kocioł i rozpalić od nowa. Biorąc pod uwagę, że np. u mnie rozpalenie kotła z rurą Wezyra i dojście do zadanej temp. trwa dłużej niż podczas rozpalania od góry to żadnej tutaj rewelacji nie ma. A tak czy siak i w jednej i w drugiej metodzie musisz być o określonym czasie w kotłowni jeśli chcesz zachować ciągłość palenia. Przy moim kotle (UKN ze Stąporkowa) daje się palić całkowicie bezdymnie metodą od góry (mając KPW). Średnio ( w zależności od temp. zewnętrznej) kocioł, zasypany na full i odpalony od góry, pali dobę. Po tym muszę spędzić 15 no może czasem 20 min. w kotłowni. Przeładować piec, odpalić, zamknąć drzwiczki i ...tak coś koło 24 godz. spokoju. Bez dymu z komina czyli ekonomicznie no i komfortowo bo raczej bez niespodzianek. Wiem, że komin czysty a temp. na kotle ustawiam od 40 do 60 stopni w zależności od pogody. I kocioł chodzi od października do kwietnia.

Więc w tym wielowątkowym śledztwie stawiam na metodę "od góry" i zastępuję rurę Wezyra szamotką pod wymiennikiem. Czyli wraca nowe :-))

Edytowane przez bodasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam,

 

Panowie nie wiem jak u was, ale u mnie piec wolniej łapie temperature przy nowym rozpaleniu z rurą Wezyra dlatego woda w płaszczu nagrzewa się w prawiecałej wysokości pieca. Przy paleniu od góry góra pieca szybko łapała temperature a podejrzewam że większość ma na górze termometr i czujnik pompy natomiast dół był zimny i często tak bylo że jak pompa chwile pochodziła to temperatura spadała i się wyłączała, aby za jakiś czas znowu się włączyć. Teraz dłużej trwa zanim się załączy, ale jak zastartuje to cały czas pracuje.

Tak jak wspominałem wczoraj, dzisiaj eksperymentów ciąg dalszy: Po analizie rury doszedłen do wniosku że nie będę jej wymieniał na większąm gdyz jak zasypuję grubym węglem to powietrze idze w dół nie tylko przez rurę ale takze przez szpary w węglu wzdłuż niej. Więc czas jaki miałem poświęcić na zmianę przekeoju rury wykorzystałem na zabawę z szamotem. Wyłorzyłem tył pieca płytkami szamotowymi pamiętając aby zostawić luz miedzy nimi (szamot też podlego wydłużeniu pod wpływem temperatury i a w porównaniu z nim piec jest lodowaty) Co z tego wyszło można zobaczyć na zdjęciach. rozpaliłem od dołu i musiałem od nowa się bawić z ustawianiem górnego powietrza i długości łańcuszka w miarkowniku. A powodem tego było to że punktowo zaczeła mi cię gotować woda w płaszczu. Też zauważyłem że jak się da za mało górnego powietrza, to piec potrafi delikatnie fuknąć, czego nigdy nie było przy paleniu od góry. Oraz jeszcze jedna wada - prawdopodobnie wzrosła u mnie prędkość gazów w dolnej części pieca (co słychać ) i jak dzisiaj czyściłem wymiennik w miał więcej popioły niż jak paliłem od góry. Teraz pozostaje mi tylko zmierzyć czas palenia jednego zasypu (35kg). A na koniec uwaga urzytkowa, jak się cały czas pali to nie ma znaczenia jak długo piec łapie temperature, gdyż i tak jest już rozgrzany,

 

Co do tego że z czasem cały zasyp się zajmuje po przeczytaniu kilku postów przestało mi to przeszkadzać jeżeli nie spala się przez to więcej węgla, wręcz jestem zadowolony że woda wokół komory zasypowej też odbiera ciepło.

 

Co do ilości dymu to jest go mniej, ale muszę jeszcze popatrzeć w momencie o którym pisał bodasz.

DSCN4207 (Large)..JPG

DSCN4205 (Large)..jpg

DSCN4203 (Large)..jpg

DSCN4204 (Large)..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

portrecista,

 

Wydaje mi się że jedyna możliwość że paweł_i mniej spalił węgla to tylko taka że: zmniejszył strate kominową (zwiększył powierzcnie wymiennika) oraz że jak kontynuował palenie( nie musiał czekać aż piec wygaśnie aby go zmowu załadować) to już miał nagrzaną instalacje a jak wiemy ciepło właściwe wody jest bardzo duże, dlatego też możemy jeżdzić na nartach jak w nocy jest mróż a w dzień świeci słońce i jest +5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miszkolc - strata kominowa spadła z oczywistych względów, teraz mam trzy ciągi spalin a w paleniu górnym dwa bo omijałem jedną płytę.

 

A propos rozpalania całego węgla po jakimś czasie - rozwiązanie znalazłem przypadkiem.

Mam dużo suchych trocin i palę węglem i trocinami. Po rozpaleniu i załadowaniu węgla górę węgla zasypałem trocinami i uklepałem.

Efekt - długo palił się tylko dół i opał stopniowo " zjeżdżał " w dół i dopiero po zjechaniu na 1/3 wysokości komory zaczął rozpalać się cały zasyp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

To może i ja dodam swoje trzy grosze odnośnie spalania dolnego.Teoretycznie w kotle dolnego spalania powinno palić się tylko na dole w tzw.palniku ewentualnie jakaś tam 1/4 zasypu.Cały zasyp nie powinien się rozpalać.Dlaczego zatem się rozpala?Dlatego że podajecie powietrze nad zasyp przez klapkę PW.Następną przyczyną jest kształt komory zasypowej kotła, powinien to być wydłużony prostopadłościan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos rozpalania całego węgla po jakimś czasie - rozwiązanie znalazłem przypadkiem.

Mam dużo suchych trocin i palę węglem i trocinami. Po rozpaleniu i załadowaniu węgla górę węgla zasypałem trocinami i uklepałem.

Efekt - długo palił się tylko dół i opał stopniowo " zjeżdżał " w dół i dopiero po zjechaniu na 1/3 wysokości komory zaczął rozpalać się cały zasyp.

 

Ja dumam nad zastosowaniem "cudownego środka" czyli popiołu. Przy paleniu od góry sprawdzał się super. Zasypywałem zawsze 1/2 powierzchni węgla warstwą ok.2-3 cm. Myślę aby zasypać popiołem pierwszą warstwę węgla, tak na wysokości z 1/4 komory i potem załadować już do końca komorę. Może to zabezpieczyć przed rozpalaniem się całego zasypu paląc z rurą Wezyra ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Tak czytam o tych kombinacjach alpejskich z piecami coby z komina dymu nie było widać to tak sobie wspominam mój poprzedni piec Dakon DOR16, z którego właśnie praktycznie nic nie kopciło a był bez żadnych przeróbek. Czasami to mi się sąsiedzi pytali czym ogrzewam dom bo dymu z komina nie widać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! .Muszę powiedzieć że obserwowałem ten temat od dłuższego czasu i zastosowałem kilka proponowanych rozwiązań dokładając coś od siebie (mam kociołek górnego spalania pleszewski AQA DOR 10 kw ,pow grzewcza 1,2 m i jest to kociołek górnokanałowy) z tego co osiągnąłem jestem zadowolony tylko mam jedno pytanko - po spaleniu całego zasypu wnętrze kotła ma kolor jasnoszary-czy jest to właściwy objaw?,muszę jeszcze dodać że rozpalam zasyp od góry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! .Muszę powiedzieć że obserwowałem ten temat od dłuższego czasu i zastosowałem kilka proponowanych rozwiązań dokładając coś od siebie (mam kociołek górnego spalania pleszewski AQA DOR 10 kw ,pow grzewcza 1,2 m i jest to kociołek górnokanałowy) z tego co osiągnąłem jestem zadowolony tylko mam jedno pytanko - po spaleniu całego zasypu wnętrze kotła ma kolor jasnoszary-czy jest to właściwy objaw?,muszę jeszcze dodać że rozpalam zasyp od góry

 

mazi2008

Objaw raczej normalny, u mnie i zapewne u innych stosujących tą metodę jest tak samo. Zasyp wypala się dość czysto w palenisku nie pozostaje żaden kondensat czy czarna sadza na ścianach paleniska tylko szarawy popiół.

Staraj się podawać więcej danych szczegółowych, np. jaka powierzchnia domu i czy jest ocieplany, podaj temperatury na kotle, zew. i jakie masz w domu. Napisz coś o długości palenia oraz o tych swoich przeróbkach, o których wspominałeś już 05 stycznia br. Może podaj jakiś link do Twojego kotła. Wszyscy tutaj uczymy się i eksperymentujemy, aby dojść do jeszcze lepszych wyników. pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Panowie, właśnie wpadłem na pomysł, że jeżeli przy paleniu od doły, zajmuje się nam z czasem cały zasyp to może to wykorzystać. Pomysł polega na tym aby palić z rurą wezyra metodą od góry do góry nogami. Aby to urzeczywistnić teoretycznie należało by:

1 przepiąć miarkownik z klapki powietrza dolnego na klape powietrza górnego.

2 ustalić przepływ powietrza dolnego na stałym poziomie tak aby dopalał gazy.

3 rozpalać na całej powierzczni rusztu a następnie napełniać komore zasypową paliwem.

 

Mając doświedczenia z metody górnej myślę żę może to być realne.

Być może można byłoby w ten sposób połącyć niewątpliwe zalety palenia od góry z wygodą palenia od dołu. W przypadku dolniaków dodatkowo wykrzystywany byłby cały wymiennik w piecu i być może możnaby było palić ekonomicznie i czysto gorszym jakościowo opałem (jak paliłem od góry to np. czeski groszek nie chciał w środkowej fazie grzać tzn. temperatura spadała poniżej 30 na piecu)

 

Last Rico - zwracam się do Ciebie osobiście, jako osoby z dużym doświadczeniem i wiedżą - Jak sądzisz, czy teoretycznie jest to możliwe aby to zadziałało?

 

Zależy mi na przeanalizowaniu tego i być może ktoś ma taki piec że jest to tylko kwestia przepięcia miarkownika i można byłoby takie rozwiązanie przetestować. U mnie niestety klapa górnego powietrza jest ciężka wiec musiałbym dorobić mniejszą. Ale jak po analizie wyjdzie że jest to możliwe, to dorobię mniejszą ( i tak miałem robić kierownice )

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Panowie, właśnie wpadłem na pomysł, że jeżeli przy paleniu od doły, zajmuje się nam z czasem cały zasyp to może to wykorzystać...

... czy teoretycznie jest to możliwe aby to zadziałało?

Zdecydowanie odradzam!!! Teoretycznie być może i jest to możliwe, ale jak mówią wielcy znawcy tematów..."teoria do praktyki ma się tak jak gwałt w samochodzie do samogwałtu w chodzie";-). Popatrz na rysunki LastRico w jednym z jego pierwszych postów przedstawiające zasadę palenia od góry, a wszystko będzie jasne.W metodzie od góry węgiel podgrzewany jest i odgazowuje wolno i pod kontrolą. Jeśli rozpalisz na ruszcie i zasypiesz cały kocioł węglem to będziesz miał gwałtowne niekontrolowane odgazowanie całego zasypu a gazu tego nie będziesz w stanie spalić czyli mówiąc wprost Sajgon w kotle!!! Dokładnie tak jak na drugim rysunku w poście LastRico gdzie opisuje niepożądany sposób palenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bodasz popieram Cię w 100%.Swego czasu próbowałem takiego sposobu podania powietrza.Kocioł zaczynał szaleć i bardzo kiepsko reagował na jakiekolwiek próby sterowania dopływem powietrza czy to z dołu czy z góry (fukał).Do dzisiaj mam pamiątkę (wstawkę z blachy) wspawaną w drzwiach zasypowych.

Podsumowując nie tędy droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...