Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

nie ma odpowiedzi można oszacować.

np.

przy bardzo mroźnej zimie 1m3 gazu to 2-3 kg miału

przy słabej zimie 1m3 to 4-5 kg miału

 

W takim razie będę jednak sugerował termomoderniczację i wymianę kotła na gaz.

Mozna w Rybniku uzyskać dotację do 15tyś na ten cel i mam nadzieje, ze 12cm styropianu na ścianach i dodatkowa wełna na stropie. spowodują, ze gaz da podobne koszty, co teraz miał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
W takim razie będę jednak sugerował termomoderniczację i wymianę kotła na gaz.

Mozna w Rybniku uzyskać dotację do 15tyś na ten cel i mam nadzieje, ze 12cm styropianu na ścianach i dodatkowa wełna na stropie. spowodują, ze gaz da podobne koszty, co teraz miał

 

 

 

Rybnik to Śląsk więc kasa jest na takie rzeczy ale dlaczego niespełna 30km od Rybnika (Opolskie ) niczego nie można dostać bo jakieś rysie i inne to nic wspólnego nie ma z dotacją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Chciał bym się podłączyć pod ten ciekawy temat. Mam jednocześnie kilka pytań i prosił bym o pomoc, a także o wyrozumiałość dla "świerzaczka". A wiec tak. Posiadam kocioł "krzaczek skd 15kw". Powierzchnia ogrzewana to około 80m2(rozbudowa domu w tym roku o poddasze około50m2). Instalacja otwarta grawitacyjna w miedzi, zawór czterodrogowy i co może bardzo istotne w tym wszystkim komin na zewnątrz i w dodatku o bardzo dużym przekroju, ocieplony styropianem(planowana wymiana na systemowy z kamionką). Przy silnych wiatrach i temperaturze ujemnej jest problem z ciągiem kominowym. Aby to pokonać muszę podnosić odpowiednio temperaturę na kotle co wiąże się ze zużyciem opału . Niestety mam problemy i to spore z efektywnym spalaniem opału w tym kotle. Kocioł strasznie jest za smołowany, wręcz można powiedzieć, że oblepiony czarną "mazią". Palenie w nim przebiega tradycyjne,rozpalenie i zasypanie opałem i później dosypywanie opału. Na noc zasyp po drzwiczki resztę pozostawiam sterownikowi i dmuchawie. Próbowałem palić od góry ale nie bardzo jest mi to na rękę żeby rozpalać dwa razy na dobę z racji różnych godzin pracy. Po za tym efekt smołowania był taki sam jak wcześniej. Troszkę poszperałem w internecie i wyczytałem, że ten mój kocioł to ani dolno ani górno spalający. Po przeglądnięciu wątku i kilku schematów wpadł mi do głowy pewien pomysł. Chciałbym przerobić go w dość prosty sposób na dolno spalający. Postaram się zamieścić poniżej schemat i prosił bym o opinie i porady. Z góry dziękuję.

skd-schemat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Powiedzcie Państwo jak to wytłumaczyć ! Na całym obwodzie kotła GS, poniżej rusztu żeliwnego zbiera się smoła, paląc od góry!!! .Zdarza się że kocioł "kichnie" przez klapkę PG czymś w rodzaju smoły. Przez to muszę codziennie czyścić klapkę, ponieważ się przykleja.Na początku myślałem że kocioł przecieka w tej okolicy, ale to wątpliwe, bo nie pokazuje się żadna kałuża.Dodam że palę węglem z Bogdanki. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadam pytanie może nieco odbiegające od zasadniczego watku tego forum ale pytałem na własciwym i jakoś brak odpowiedzi zatem zapytam sie tu -

instalacja co piec na wegiel / oczywiście palone od góry / do tego bojler na ciepłą wodę to wszystko jest w kotłowni w piwnicy - ogrzewane jest mieszkanie na 1 piętrze wszystko działa prawidłowo czyli grzejniki grzeją, problem jest taki że - od jakiegoś czasu drastycznie spadło ciśnienie ciepłej wody jaka leci z bojlera z piwnicy - ciśnienie spadło we wszystkich kranach w domu obecnie jest tak małe że nalanie wanny wody trwało by chyba 2 h , cała instalacja co wraz z piecem i bijlerem ma ok 9 lat ciśnienie spadało stopniowo od ok roku aż do takiego momentu że jest to już mocno kłopotliwe , krany czyli sitka są czyste bo woda zimna ma mocne ciśnienie i leci prawidłowo , problem zapewne tkwi w dorodze wody z bojlera do mieszkania czyli kranów , licze na rozwiązanie tego problemu od czego zacząć, jeżeli trzeba będzie demontować bojler lub podobne czynności to po sezonie grzewczym dopiero, ale co może być za przyczyna takiego problemu podpowiedzcie , doradzcie od czego mam zacząć by tą usterke zlikwidować i by ponownie ciepła woda miała odpowiednie ciśnienie bo obecnie leci jak z krew z nosa . na razie hydraulika nie wzywałem jestem ciekaw czy wasza wiedza i doświadczenie będzie mi pomocna i uda się samemu problem rozwiązać - czekam na wasze sugestie i fachową pomoc od czego zacząć , pozdrawiam,

Edytowane przez paczka662
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
a przypadkiem nie masz zainstalowanego reduktora ciśnienia na ciepłej wodzie aby chronić bojler przed szlagami , ja mam takie coś i to od czasu do czasu lubi się zakamieniać , sprawdż czy to masz być może tu jest problem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcemy by Polacy dowiedzieli się jak palić w piecach bez dymu.

 

Poniżej link ze strony zmienmy.to z petycją do ministra srodowiska:

 

http://zmienmy.to/petycja/chcemy-by-polacy-dowiedzieli-sie-jak-palic-w-piecach-bez-dymu/

 

Zachęcam do głosowania.

Pozdrawiam wszystkich palących " od góry". Przypadkiem dowiedzialem sie o tym sposobie i pale od pół roku. jestem MEGA zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

noxi. jako, że nie chcesz stałych przeróbek, zasłoń górna szczelinę nawet kawałkiem drewna, na tył paleniska połóż cienką cegłę szamotową , aby zakryć ruszta pod dolnym ujściem spalin. Zapal w tylnej części paleniska, po rozpaleniu zasyp węglem starając się jak najwięcej położyć w tylnej części kotła. Próbuj i obserwuj.

...

Po wypaleniu przesuwasz resztki żarzącego węgla max do tyłu i znów zasypujesz węglem. obserwuj i wyciągaj wnioski. Czasem wyjdź na zewnątrz i patrz na spaliny z komina.

 

Wykonałem te operacje. Niestety aktualnie bez zaprawy szamotowej. Z obserwacji zaraz po czyszczeniu komina i umieszczeniu cegieł szamotowych mogę powiedzieć, żę nadal występuję dymienie z klapy zasypowej po jej otworzeniu - mimo zamknięcia klapki powietrza w popielniku, a dym z komina nie jest idealnie biały, chociaż mam wrażenie, że nie jest już tak tragicznie, jak było wcześniej po zasypaniu świeżej porcji węgla. Przepalę tydzień i zobaczę jaki jest efekt w piecu i kominie (jak zanieczyszczenie i smoła).

 

Zastanawiam się nad tym dymieniem w twarz przy otwieraniu klapy. Przy poprzednim kotle, mimo, że miał klapę niemal poziomo na górze nie występowało takie zjawisko... Nie mam pomysłów. Zdam relację co i jak przy kolejnym weekendzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

noxi, a czy nie masz przypadkiem przysłoniętego czopucha ruchomą klapką? masz dostęp świeżego powietrza do pomieszczenia z kotłem? Obecnie przy tych dodatnich temperaturach trudno jest uzyskać idealne spalanie w kotle nawet lekko przewymiarowanym. Oczywiście, że nie zrobisz tego wszystkiego w jeden dzień. Cierpliwości. Ja obecnie /miesiąc temu/ zmieniłem kocioł i większą część dnia i do późnej nocy spędziłem w piwnicy. Sprawdź jeszcze czy kocioł nie zaciąga "lewego " powietrza i czy wylot do komina też jest szczelny. Życzę Ci powodzenia.

 

ps

Albo jeszcze inaczej. Jak rozpalisz w tylnej części zasypu, następna porcję paliwa dołóż z przodu kotła, starając się usypać stożek lub wręcz staraj się najwyżej przy drzwiczkach zasypowych, żeby żar miał tylko niewielki kontakt ze świeżym paliwem. Jak zacznie się zapalać świeży węgiel, to w miarę palenia bedzie się usypywał w stronę tylnej części kotła i kolejno wypalał. Ten proces będzie przebiegał łagodnie i na pewno będzie mniej dymu. Przy takim sposobie palenia więdej powietrza z góry niż z dołu, albo z dołu w ogóle brak.

Edytowane przez JackD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcemy by Polacy dowiedzieli się jak palić w piecach bez dymu.

A my chcemy by Polacy dowiedzieli się, że ich zagraniczni rówieśnicy obijają gruchy w tym czasie, gdy my realizujemy się kotłowni.

I już tylko brakuje nam białego dymu z komina, kupki szamotowych cegieł i dotacji do KPW oraz łopatek i pogrzebaczy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apap5. Ja wiem że moi zagraniczni rówieśnicy obijają gruchy w czasie gdy ja realizuję się w kotłowni ale dopóki u mnie na wiosce rząd mi w tym nie "pomaga" mówiąc czym mam się realizować to to nawet wolę niż np siedzenie na fujzbuku. A w porównaniu z tym co miałem np. 5 lat temu to mogę śmiało powiedzieć że ja też obijam:D.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

noxi, a czy nie masz przypadkiem przysłoniętego czopucha ruchomą klapką?

masz dostęp świeżego powietrza do pomieszczenia z kotłem?

Sprawdź jeszcze czy kocioł nie zaciąga "lewego " powietrza i czy wylot do komina też jest szczelny. Życzę Ci powodzenia.

 

Czopuch całkowicie otwarty, klapki nie używamy, bo nie jest to zalecane:) - W aucie też nie przysłaniam ujścia układu wydechowego

Dostęp powietrza do pomieszczenia z kotłem jest, aktualnie go dodatkowo poprawiam, ale dla testów sprawdziłem, że otwieranie drzwi i okien nic nie zmienia.

Dostępu lewego powietrza nigdzie nie zauważam, tym bardziej, że piec jest w zasadzie nowy (2 miesiące niecałe), a zamknięcie klapki powietrza w popielniku powoduje wygasanie i kupę dymu, więc raczej w porządku.

 

Spróbuję jeszcze obniżyć lekko pierwszy płaszcz wodny. Dokładniej mówiąc zrobić coś na wzór palników, jakie inni wykonują w swoich piecach DS z cegieł szamotowych, aby dym miał małe szanse na ominięcie żaru, bo obecnie dolna krawędź jest na tyle wysoko, że trzeba bardzo dużej ilości węgla, aby ja przewyższyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślisz o zmniejszeniu obecnego prześwitu pod wiszącym płaszczem wodnym? Nie zmierzyłem i nie mam teraz możliwości, ale wynosi na pewno powyżej 10cm i ma szerokość 38,5cm, a więc marny to palnik. Węgiel, który stosuję jest dosyć drobny, około Orzecha II ("na oko" około 50x50mm), więc myślę czy też nie spróbować lekkiego jej zwężenia na grubość pełnej cegły i obniżenia na grubość płytki szamotowej (z obniżeniem akurat może być ciężko, bo płytka jest znacznie krótsza od szerokości komory zasypowej.

 

Mam ogromne obawy przed wierceniem w tym marnym piecu, ale pewnie kiedyś i tak dojdzie do konieczności doprowadzenia powietrza wtórnego i zastosowania czegoś w rodzaju "rury Wezyra", aby wykorzystać palne gazy gromadzące się w komorze zasypowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noxi, idziesz w dobrym kierunku, myśląc o zmniejszeniu prześwitu po wiszącym wymiennikiem. Wcale nie musisz wiercić w płaszczu pieca. Po prostu podwieś cienką cegłę szamotową. Uchwyt cegły zaczep na tym właśnie wiszącym wymienniku. Mam podobne wymiary ujścia spalin.Cały czas walczyłem z dymieniem swojego kotła /mam go miesiąc/. Zamontowałem nowe drzwiczki zasypowe z klapką powietrza i opanowałem dymienie węgla. Też palę orzechem, raczej to jest jedynka z kopalni Piast. Mam wyłożone palenisko pod wiszącym wymiennikiem z 5 cegieł szamotowych /grubość 3 cm/. Na razie są położone na ruszcie ruchomym, w związku z tym są unieruchomione. Edytowane przez JackD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam kompletnie na myśli wiercenia w płaszczu, a w drzwiczkach zasypowych, aby wykonać wlot powietrza wtórnego. Znalezienie drugich drzwiczek do tego DrewMeta MJ2 dałoby dużo większe pole do popisu:)

Co do utwierdzenia cegły szamotowej pod wymiennikiem myślałem bardziej o podparciu jakiejś dłuższej płytki na dwóch cegłach po bokach zmniejszając przy tym prześwit i szerokość przy ujściu pod wiszącym płaszczem. Niestety teraz przeglądając wszystkie projekty dochodzę też do wniosku, że zastosowanie płaskich płytek na ruszcie ruchomym też ni jest idealnym rozwiązaniem, mogłem jakoś ciąć cegły pod kątem, aby nie następowało zapychanie tej płaskiej powierzchni popiołem podczas przesuwania żaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam panowie jestem na etapie załatwiania pozwolenia na ogrzewanie etażowe w mieszkaniu (budynek z UM Katowice trwa to już 3 miesiąc) a więc po kolej

 

78m2 , wys 2,80 mury - cegła12-powietrze12cegła24 cm , dwie ściany frontowe pode mną nieczynny lokal (raczej już nigdy nie ruszy) , nade mną strych zagracony w budynku są 2 kominy 50 x 50 cm do każdego z nich są podłączenie 3 lokatorzy , komim kuchenny posiada już jeden wkład lokator obok mnie , sąsaidka z parteru ma CO bez wkładu i jest zobligowali do zamontowania go(brak kasy i tego nie zrobi na bank), ja rozmawiałem z panią inspektor to powiedziała że mam wkładać wkład kominowy , a kominiarz podpowiedział żeby najlepiej fi200 ,

 

 

A teraz o co mi chodzi jak kupić kocioł żeby nie mieć syfu (kocioł będzie stał w kuchni , wentylacje na dach zrobie nad samym kotłem nawiew na dole kotła z podwórka , chciał bym to zamknąć jak szafę drzwiami suwnymi , jaki wybrać kocioł i co najważniejsze jakiej mocy ,zastanawiam się na P2AR , czy to dobre rozwiązanie przepisy mówią że w pomieszczeniach mieszkalnym maksymalna moc kotła to 10kw i na każdy 1kw mocy kotła pomieszczenie musi mieć 4m3 a ,moja kuchnia ma tylko 34 m3 , czy w takim układzie wystarczy mi piec 8kw na moje mieszkanie jak sądzicie doradzcie coś

Edytowane przez Stasiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...