Elmeros 30.01.2010 05:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Witam wszystkich palaczy oraz kierownika tego wątku LastRico. Udało mi sie przerobic ten wątek w większosci(nie było łatwo) i od razu stałem sie fanem teorii by LastRico. O ile jak zaczołem czytac ten wątek to temat wydawał mi sie nadmiernie prosty, zapalamy od góry a nie od dołu, tak też czym wiecej czytałem tym bardziej wydawało mi sie to skomplikowane, przeróbki pieców, kierownice itp. Na szczęscie jestem na tyle w dobrej sytuacji ze trafiłem na ten wątek przed jakimikolwiek zakupami do mojego nowopowstająceo domku, dzięki wiedzy jaką tu pozyskałem troszke inaczej podchodzę do całego zagadnienia. Ale oczywiscie nurtują mnie pewne rzeczy o które chciałbym zapytac Ciebie LastRico ale równniez reszte wszystkich szanownych użytkowników. Moim najwieksza zmorą bedzie dobór mocy kotła, czesto czytuje ze ktos ma albo za mały piecyk albo za duzy i potem własciciele starają sie przerabiac swoje piecyki. A ja chciałbym tego uniknąc u siebie zaraz na początku jeśli to możliwe oczywiscie. Ale wszystko po kolei A wiec, domek mam dosyc wielkawy (tak mi sie przynajmniej wydaje) 170 m2+drugie tyle piwnic co jakby nie patrząc daje 340m2. Parter domku to pth44 na zaprawie ciepłochronnej + 5tka styro (nie pytajcie mnie dlaczego) , zas piwnica to bloczki betonowe na które zamierzam położyc tynk ciepłochronny ok 3cm. A wiec domek w miare dobrze ocieplony. Ale jeśli to możliwe to chciałbym ogrzewac piwnice w niższej temp. niz użytkowy parter domu, powiedzmy 17st C. I tu bierze sie cały mój miszmas (czyt. mętlik w głowie) Wydaje mi sie ze piec o mocy 35kw bedzie dobrym rozwiązaniem ale czy na pewno, może wystarczy mniejszy??...nie wiem... Idąc dalej, mam kolejny dylemat, mój teściu budowlaniec wymurował mi piękny komin z cegły o przekroju 40x40 , dałem sie przekonac ze tak bedzie lepiej bo ciąg bedziesz miał super (komin ok 8m wysoki). A teraz obawiam sie ze po załadowniu węgla, będe go szukał u sąsiada, tak jak juz gdzies wczeniej czytałem albo spalanie bedzie na tyle szybkie ze z sypialni będe musiał sie przeprowadzic do kotłowni. A wiec czy nie powinienem pomyślec nad zmniejszeniem tego przekroju, a moze odwrotnie, duży dom,duży piec to i duży przekrój w kominie?? Wszystko to sprowadza sie aby dobrze i ekologicznie spalac wegiel, tak sie zastanawiam czemu jeszcze nikt nie wpadł na to aby opracowac taki kocioł by LastRico,czyli nic nie przerabiając w swoim kotle zaraz po zakupie cieszymy sie górną metodą spalania wegla, wierze ze piecyk ten cieszył by sie ogromnym wzięciem hehehe (zbyt piekne aby mogło byc prawdziwe). Reasumując, chciałbym u siebie dopasowac kocioł do potrzeb, tak aby cały system ogrzewania stał sie jednym wielkim współpracującym ze sobą organizmem oczywiscie paląc od góry. Mam nadzieje ze opisałem to w miare zrozumiale. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 30.01.2010 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Witam, Elmeros Za duży (przekrój) komin może się nie nagrzewać (komin musi być ciepły ) , dzisiejsze kotły są bardzo oszczędne i mało ogrzewają kominy. I tak będziesz miał duży przekrój w zimnym kominie i słaby cug. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.01.2010 07:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 (Przemek będzie sprawdzał metodę ) koniec końców są tylko dwa wyjścia albo coś się tak da osiągnąć albo to pic na wodę fotomontaż oraz sekta górnorozpalaczy kotłów górnego spalania... :D mówiłem że napiszę rano to i piszę metoda jest jak to się mówi fachowo zajefajna to co jest bijące w zmysły to oczywiście czas spalania się zasypu faktycznie różnica jest jak 1:1,5 na korzyść palenia od góry... druga rzecz to stabilność kotła - poprawiła się jeszcze widoczniej po pierwszych oporach zdecydowałem się też na ustawienie pompy na minimalne obroty - efekt? mam w domu ciepłe kaloryfery - nie gorące i nie chłodne ale ciepłe właśnie no i efekt w postaci stałej temperatury 21 C jestem pod wrażeniem... Witaj Przemku zabawny tekst o sekcie górnospalaczy heheee... Dobrze się zapowiadało, aż tu nagle w kolejnym cyklu: trzy godziny po rozpaleniu od góry wszystko było ok... znaczy się węgiel zasypany palił się spokojniutko temp 50 C i ogólnie ok przypadkiem zszedłem do piwnicy i widzę że temp spadła a z drzwiczek dolnych kotła leje się coś... przyglądam się a tu się z tych drzwiczek sączy również dym... hmm sprawa jest poważna dotychczasowe palenie na last rico było bardzo obiecujące ale mam wrazenie po wczorajsztm wypadku że jest to mocno niebezpieczne Przemku, zaręczam ci że spalanie "od góry" jest mniej niebezpieczne od tradycyjnego i dla domu i dla środowiska, trzeba tylko zastosować się do wszystkich propozycji które podaję w wątku. Dobrze by było żebyś podał typ i moc swojego Seko oraz wymiary komina, przy okazji albo zrób fotkę komina z okolicą (głównie interesuje mnie dach i domy obok), albo opisz to dokładnie. Nie wszystkie kotły Seko wprost ze sklepu nadają się do tej metody spalania. Niektóre wymagają drobnych usprawnień a już wszystkie (nie tylko Seko) wymagają uszczelnienia - nowe również. Kiedy uzupełnisz informacje zaraz odniosę się do przyczyn dymienia i co zrobić żebyś o tym zapomniał. mam węgiel złej jakości wytwarzający sporo popiołu i przerośnięty łupkiem zawiera on tez sporo miału rozpaliłem za pomocą gazet Popiół i łupek nic nie wnosi, to balast (nie może dymić), natomiast miał może, ostatnio pisałem żeby jeszcze raz zastanowić się czy warto kupować miał do kotła węglowego. Gazet NIE używamy wcale, nie nadają się do metody gdyż spalone nie rozsypują się na popiół, tylko zostają w swojej formie na węglu i blokują dostęp powietrza wtórnego (PW) do zasypu. To naprawdę ważna rzecz ! Kocioł węglowy zapalany "od góry" jest bardzo grzeczny i posłuszny ale musi dostać to ...co musi, czyli normalnie jak w życiu. Czekam zatem na dodatkowe info i pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
r7m8 30.01.2010 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 W swoim starym wykonanym własnym sumptem piecu próbowałem przed laty palić "od góry". Palenie rzeczywiście było o niebo czystsze ale miałem jeden problem podobny do tego co opisał Przemek. W dodatku gdy płomienie dochodziły do rusztu paliło się tak leniwie, że temp. spadała do 40°C i nic nie dało się z tym zrobić dopóki węgiel nie zaczął się wyżarzać. Pomyślałem wtedy, że przydałaby się dmuchawa.Może lepszy byłby wentylator kominowy? Wtedy jednak nie miałem pojęcia, że takie coś w ogóle istnieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.01.2010 10:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Sam jestem inżynierem i jak widzę szkolne błędy w seryjnie budowanych urządzeniach w setkach sztuk to coś mnie wkurza, że wszyscy tak zgodnie idą na łatwiznę. Ostatnio siedzę w pokrewnym temacie odnośnie kominków z płaszczem i jestem przerażony bo nie maoge nic wybrać z czego byłbym zadowolony. Ludzie kupują kominki z za grube tysiące, które kopcą i straszą czarną szybą, coś tu nie gra. Efekt jest taki ,że będę musiał przerabiać nowy kominek jak Wy swoje piece. To o czym piszesz jest głębszym zjawiskiem. Podłoże nie leży w technice czy nawet technologii ale w stopniu świadomości kupujących. Jest powiedziałbym odpowiedzią producentów na nasze potrzeby. Ponieważ większość ludzi nie widzi w budowie kotła czy kominka żadnej różnicy - a koncentracja uwagi skupia się na kolorze i elementach dekoracyjnych, to taki produkt dostajemy. Łatwiej wmówić niewyedukowanemu użytkownikowi że jego kocioł fuka bo pali "smolistym" (najlepszy ) węglem, niż samemu wymyślić kocioł niefukający. Zatem na edukację ze strony producentów - szczególnie bym nie liczył gdyż nie mają w tym właściwie żadnego interesu. Kto ma to zrobić w takim razie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.01.2010 10:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Last Rico (i inni) Wiecie może skąd wzięła się koncepcja kotłów GS tych z "wiszącym" pionowym wymiennikiem przy tylnej ścianie (taki ni dolny ni górny). Czyżby pomysł zapożyczony z kotłów na koks? Na węglu to chyba nie ma prawa dobrze działać (bez przeróbek). Kotły z pionowym wymiennikiem przy końcu rusztu powstały jako kotły węglowe (nie koksowe). Koncepcja wzięła się z chęci poprawy sprawności, konstruktor umieścił wymiennik "w ogniu" licząc na to że omiatające płomienie będą dobrze przekazywać ciepło wodzie. Niestety ta droga myślowa prowadzi wprost do zasmołowania wymiennika gdyż woda najbardziej nawet gorąca, ma wielokrotnie niższą temperaturę od płomieni, oraz do wadliwego kierowania ruchem spalin w kotle - co objawia się dymem na kominie (sprawność znowu spada, dym = straty). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.01.2010 12:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Dzisiaj paliło się całkiem fajnie, na koniec palenia, zamiast popiołu czy też resztek żaru było coś takiego w sporej ilości: http://img686.imageshack.us/img686/7499/dsc00047g.th.jpg Jest to jakby koks, kamień,sprasowany popiół i coś w stylu węgla drzewnego. Takie coś nie występowało przy brykiecie, czy to jest zły węgiel?złe spalanie?\ To już nie jest wina kotła tylko opału, mówiąc wprost, masz bardzo słabej jakości węgiel. Kamienne pozostałości po cyklu świadczą o poprzerastanym węglu (przerosty kamienne), nie da się tego spalić. Gdybyś chciał zrobić próbę, to zapal swój węgiel "od dołu" (zrób to raz dla doświadczenia) a zobaczysz że pozostałości będzie jeszcze więcej. Spalanie "od góry" powoduje że bryły długo przebywają w wysokiej temperaturze i przerosty pękają odwarstwiając węgiel (dostęp do tlenu), przy tradycyjnym sposobie palenia wyjmiesz z kotła 1/3 zasypu (kamienia razem z niedopalonym koksem). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elmeros 30.01.2010 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Witam, Elmeros Za duży (przekrój) komin może się nie nagrzewać (komin musi być ciepły ) , dzisiejsze kotły są bardzo oszczędne i mało ogrzewają kominy. I tak będziesz miał duży przekrój w zimnym kominie i słaby cug. A wiec sugerujesz ze powinienem zmniejszyc przekrój, ale jak, czym i ile? Rozumuje ze musi to byc wykonane przed jakimkolwiem montazem pieca? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rp1964 30.01.2010 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 ELMERSO napisał sobie tak:"Parter domku to pth44 na zaprawie ciepłochronnej + 5tka styro (nie pytajcie mnie dlaczego) , zas piwnica to bloczki betonowe na które zamierzam położyc tynk ciepłochronny ok 3cm. A wiec domek w miare dobrze ocieplony. Ale jeśli to możliwe to chciałbym ogrzewac piwnice w niższej temp. niz użytkowy parter domu, powiedzmy 17st C."Chesz ugrzewą piwniće aby w niej mieć 17 stopni, ale Twoja piwnica z bloczków betonowych bedzie bardzo zimna, i podejrzewam, iz ogrzewasnie jej bedzie więcej kosztować niż góry, lepiej ją ocieplic do 0,3 ale to chyba trzeba by styropian 12 cm połozyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KardinalE 30.01.2010 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Do KardinalE. Wymiary podane przez Last Rico to dla klapy PG 1/6 a dla KPW 1/17 powierzchni rusztu u mnie wielkość jest prawie ok . Drzwiczki zasypowe zmodernizowałem szlifierka kątową. Przy śrubach mocujących można wyciąć odpowiednio blachę zewnętrzną drzwiczek i otwierają się zdecydowanie szerzej co bardzo ułatwiło załadunek. Trochę praktyki i profil dł 12cm nie przeszkadza. Ps. Ja ładuję przy rozpalaniu drewno do samej góry zauważyłem że wtedy kocioł szybciej nabiera temperatury. Dziękuję buzo11 ale zapomniałeś się wypowiedzieć nt. klapki PG hehe, ją też powiększyłeś? ... no i czy ogólnie jesteś zadowolny z kociołka?? pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
broker 30.01.2010 15:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Mineło kilka tygodni i trochę się zmieniło moje palenie w kotle DS. Otóż za namową teścia, rozpalam mocno drewnem tak aby żar zakrył wymiennik i zasypuje piec na maksa węglem (pod klapę,nawet z górką). Bardzo wazne jest dobre rozpalenie i grubsza warstwa zaru aby zasypany pozniej wegiel tego nie zadusil ( zacznie sie kotlowac, kupa dymu, wybuchy i ogolnie niebezpiecznie) Zamykam wszystko na dole (popielnik i dzrzwiczki rusztowe) i daje powietrze poprzez dzrzwi zasypowe (bez miarkownika, 8 dziurek w klapie z możliwościa regulacji). Taki sposób palenia prowadzi po kilku godzinach do żarzenia się całego wsadu węgla. Następne przez kilka godzin pali się już koks. Gwarantuje, że to wlasnie w DS wydłuzylo mi znacznie czas spalania jednego wsadu. Obecnie używam sterownika jedynie do odczytu temperatury. W tej chwili 8 otworow mam tak wyregulowanych, ze ich całkowite otwarcie utrzymuje wode w granicach 50st. Gdybym chcial wiecej to musze cos podlozyc pod klape zasypowa (jak przeniose sterowanie Unisterem do klapy zasypowej to problem zniknie).Chodze do kotlowni dwa,trzy razy dziennie przerusztowac (czasami zasyp skoksowany zawiesza sie w polowie wiec go troszke spycham w dol). Boczne sciany mam wylozone szamotem, ktory byl kompletnie osmolony przy sterowaniu klapka w popielniku. Teraz wegiel koksuje sie do samej gory i wypala mi caly syf. Zadnej smoly juz nie mam i jestem zadowolony. Czy ktos z kotlem DS pali podobnie? Ja bym polecal taki wlasnie sposob:) Jeste jeszcze jeden plus - rozpalilem w zeszłym tygodniu i teraz tylko dokladam w odpowiednim momencie bez ponownego rozpalania. W weekend wygasze zeby wyczyscic piec... Szczerze mówiąc doszedłem do podobnego wniosku, bo dając powietrze od dołu przez popielnik, w komorze zasypowej kłębią się non-stop olbrzymie ilości dymu. Po otwarciu górnych drzwiczek, dosłownie w ciągu sekundy mam całą kotłownię w gryzącym dymie. Pzez takie palenie komora zasypowa była u mnie cała wręcz oblepiona czarną mazią. Podawanie powietrza przez drzwiczki zasypowe jest z pewnością lepsze w tym przypadku. U mnie niestety największym nierozwiązanym problemem jest zawieszanie się zasypu. Trzeba co 2-3 godziny zejść do piwnicy i zepchnąć go niżej, bo inaczej wygasi się kocioł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 30.01.2010 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Witam. Elmeros chyba dobrze że zwróciłem Twoją uwagę na komin , . często pojawiaja się tematy o zasmołowanych kominach , sam również to przerobiłem. Miałem lipny kocioł (nie umiałem w nim palić) wymieniłem na bardzo oszczędny bez straty kominowej i po jakimś czasie oglądałem czarne kwiatki na kominie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.01.2010 18:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Czy to normalne że po wystygnięciu grzejników temperatura spada z 22 do 19 w ciągu 1,5-2godz.? To na pewno nie jest normalne. Albo masz wilgotny dom, albo słabe okna. Zobacz co masz napisane na ramkach pakietu (wewnątrz szkła zespolonego), czy znajdziesz tam napis Ar ? Przy okazji sprawdź czy masz szyby zamontowane właściwą stroną do wewnątrz. To nie jest żart, zdarza się czasem że pracownicy pomylą kierunki i tą z tlenkami dadzą od zewnątrz. Sprawdza się to tak że zapalasz zapalniczkę w niewielkiej odległości od szyby, od wewnątrz oczywiście ( 10 cm od szkła). Powinieneś zobaczyć dwa odbite płomienie, przy czym pierwszy od twojej strony powinien być ciemniejszy, tzn. bardziej czerwony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gelus 30.01.2010 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Mineło kilka tygodni i trochę się zmieniło moje palenie w kotle DS. Otóż za namową teścia, rozpalam mocno drewnem tak aby żar zakrył wymiennik i zasypuje piec na maksa węglem (pod klapę,nawet z górką). Bardzo wazne jest dobre rozpalenie i grubsza warstwa zaru aby zasypany pozniej wegiel tego nie zadusil ( zacznie sie kotlowac, kupa dymu, wybuchy i ogolnie niebezpiecznie) Zamykam wszystko na dole (popielnik i dzrzwiczki rusztowe) i daje powietrze poprzez dzrzwi zasypowe (bez miarkownika, 8 dziurek w klapie z możliwościa regulacji). Taki sposób palenia prowadzi po kilku godzinach do żarzenia się całego wsadu węgla. Następne przez kilka godzin pali się już koks. Gwarantuje, że to wlasnie w DS wydłuzylo mi znacznie czas spalania jednego wsadu. Obecnie używam sterownika jedynie do odczytu temperatury. W tej chwili 8 otworow mam tak wyregulowanych, ze ich całkowite otwarcie utrzymuje wode w granicach 50st. Gdybym chcial wiecej to musze cos podlozyc pod klape zasypowa (jak przeniose sterowanie Unisterem do klapy zasypowej to problem zniknie).Chodze do kotlowni dwa,trzy razy dziennie przerusztowac (czasami zasyp skoksowany zawiesza sie w polowie wiec go troszke spycham w dol). Boczne sciany mam wylozone szamotem, ktory byl kompletnie osmolony przy sterowaniu klapka w popielniku. Teraz wegiel koksuje sie do samej gory i wypala mi caly syf. Zadnej smoly juz nie mam i jestem zadowolony. Czy ktos z kotlem DS pali podobnie? Ja bym polecal taki wlasnie sposob:) Jeste jeszcze jeden plus - rozpalilem w zeszłym tygodniu i teraz tylko dokladam w odpowiednim momencie bez ponownego rozpalania. W weekend wygasze zeby wyczyscic piec... Szczerze mówiąc doszedłem do podobnego wniosku, bo dając powietrze od dołu przez popielnik, w komorze zasypowej kłębią się non-stop olbrzymie ilości dymu. Po otwarciu górnych drzwiczek, dosłownie w ciągu sekundy mam całą kotłownię w gryzącym dymie. Pzez takie palenie komora zasypowa była u mnie cała wręcz oblepiona czarną mazią. Podawanie powietrza przez drzwiczki zasypowe jest z pewnością lepsze w tym przypadku. U mnie niestety największym nierozwiązanym problemem jest zawieszanie się zasypu. Trzeba co 2-3 godziny zejść do piwnicy i zepchnąć go niżej, bo inaczej wygasi się kocioł. Ja też tak palę ja mam sterowanie miarkownikiem w klapie zasypowej... tylko komora zasypowa nie wyłożona szamotem.. szamot dopiero z przedziale za palnikiem (kocioł Buderus Logano 32D). Tak jest chyba najbardziej "elegancko"... Jak będzie czas to chyba włożę trochę szamotu do zasypowej... i zmniejszę rozmiar "palnika" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
buzo11 30.01.2010 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Do KardinalE Nie zapomniałem. " PG 1/6 a dla KPW 1/17 powierzchni rusztu u mnie wielkość jest prawie ok" Wielkość klapy PG w moim kotle jest minimalnie za mała ale nie widzę negatywnych efektów. Policz sobie powierzchnię rusztu i podziel przez 6. Wynik to powierzchnia klapy PG.Czy jestem zadowolony. Palę praktycznie samym drewnem stało palność pełnego załadunku kotła od 6 do 8 godzin w zależności od temp zew ,jeśli sypnę węgla na spód to się wydłuża. Gdy paliłem z dmuchawą od dołu MAX 4,5 godz i pusto ( drewnem ). Teraz po przeróbkach, raczej jestem zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 30.01.2010 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Od wczoraj palę nowym sortem węgla i jeżeli wczesniej z 3 wiader wyciągałem wiadro popiołu i szlaki z kalafiorami tak dzisiaj wyciagłem dwie pełne szufle razem z tym co było w popielniku trzy I dalej przy rozpalaniu tego poprzedniego jeszcze z komina kopciło z 15minut , dzisiaj rozpaliłem i zaraz po przymknięciu KPW zero dymu. Myślałem że zgasło 30kg od wczoraj paliło się przez 20godzin , temperatura 55*C w domu 24*C troche za dużo ale dzieci w domu na bosaka to nie zmniejszałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
strusp 30.01.2010 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 mario1pPrzez parę dni nie było u mnie prądu i tylko część instalcji chodziłą na grawitacji jak powinna., Wtedy trzeba było naprawdę ostrożnie dokładać do pieca i trzymać niską temperaturę na miarkowniku - a mam kocioł DS. Masz około 2x za duży kocioł a na dodatek jeszcze mało wody w instalacji.Obłożenie paleniska szamotem pomoże ci w pewien sposób obnizyć moc kotła. Przygotuj się jednak, że prędzej czy później powstanie jakaś nieszczelność na drzwiczkach.. i masz zapewnioną powtórkę z rozrywki.Układ schałdzający to mus. A najlepiej wymienić kocioł na mniejszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
art23 30.01.2010 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Kocioł DS No i przyszedł nareszcie czas że mogę pochwalić się swoimi powiedzmy osiągnięciami.Paliło się ostatnio w kotle DS bardzo słabo-dymu full,ognia prawie zero.Węgiel niby z KWK Marcel ale inny niż kupiłem latem u tego samego sprzedawcy.Znowu zaczęły się pielgrzymki do kotłowni i modły przy kotle o bezdymne i długie spalanie.Wertowaniu stron na necie nie było końca aż w końcu przy piwku z kumplem objawienie-za duża powierzchnia rusztu w stosunku do przekroju komina.Mój komin ma 17X17cm a ruszt 30X45cm.Zmniejszyłem powierzchnię rusztu do 30X25 cm i po tygodniu palenia mogę powiedzieć że jest super.Zużycie opału ok.1,8kg/h co przy 160 mkw. uważam za dobre.Muszę przy tym dodać że wysokość pomieszczeń to 2,9m stare budownictwo,połowa okien plastik.Kocioł trochę stunningowny-miarkownik(to już standard),zawirowywacze spalin,dodane 2 kanały PW w ruszcie i dwie rury odprowadzające dym z komory zasypowej prosto w żar- pomysł zaczerpnięty prosto z http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?act=attach&type=post&id=2796.Teraz kocioł pali spokojnie wszystko co się do niego wrzuci nie dymiąc a dając dużo ciepła i zadowolenia.Trochę to trwało zanim doszedłem do odpowiednich usprawnień i ustawień kosztem opału,prądu do spawarki,paru litrów piwa ale opłacało się Pozdrawiam wszystkich usprawniaczy-palaczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
broker 30.01.2010 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Czy to normalne że po wystygnięciu grzejników temperatura spada z 22 do 19 w ciągu 1,5-2godz.? Przy nieocieplonym budynku i dużym mrozie to normalne. U mnie jest tak samo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marmark 30.01.2010 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 art23 Ja Twój problem (na szczęście rozwiązany) określiłbym trochę inaczej:za duża powierzchnia rusztu w stosunku do mocy oczekiwanejDuża powierzchnia rusztu oznacza, że pali się jednocześnie duża ilość węgla. Żeby go spalić czysto i sprawnie potrzeba odpowiedniej ilości powietrza i wysokiej temperatury (palne węglowodory!), co przekłada się na moc kotła. Jeśli jest za duża w stosunku do potrzeb to rośnie temperatura. Miarkownik zareaguje zmniejszeniem ilości powietrza - węglowodowry przestaną się palić i kocioł będzie dymił. P.S. Fajne rozwiązanie oddymiania komory zasypowej. Ładne spawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.