Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

oisel! Witam . piękny piec. nie wiem czemu chcesz palić inaczej, ale możesz. zatem jeśli chcesz palić tak jak my z tego wątku od góry to zrób tak. całkowicie zablokuj dolną szczelinę szamotem na zaprawę też szamotową. przy otwartym wylocie do komina z komory paleniskowej (masz taką opcję przełączania palenie dole/górne), zasyp kocioł po brzegi i odpalaj od góry.Będziesz miał tak jak my. Naturalnie przyda się kierownica powietrza wtórnego.Jeśli chcesz palić jednak jak dolnym to też możesz coś poprawić mianowicie musisz zaślepić część rusztu tą bezpośrednio pod kanałem wylotu spalin. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oisel.

 

Masz komorę zasypową na ponad 30kg węgla. Spokojnie powinien kocioł uciągnąć na tym 24h. Przy dużych mrozach 12h minumum. Mam dom 200m i kocioł górno dolny o 2 razy mniejszej komorze zasypowej i trzyma mi temp 65oC na kotle przez 12h przy ujemnych temperaturach.

 

Rozpalasz prawidłowo. Jaką trzymasz temp. na kotle? Temperatura w domu? Czy dom ocieplony i jak? Głowice na kaloryferach? Zawór 4d.

Napisz coś więcej.

 

Ile kg węgla na raz ładujesz. Ile ma kg węgla jedna węglarka?

 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gizyd

 

Jak zablokuje cegła przegrodę, to kocioł może nie osiagnąć 60oC, sprawność -trzeba by policzyć - ale spadnie o połowę na oko. Marnowanie opału.

Najwyższa temperatura panuje właśnie w tej części wymiennika, którą proponujesz zablokować. W tym miejscu dochodzi do dolnego spalania właśnie.

 

Przerabianie tego typu kotłów kończy się dużymi stratami. Przy samym górnym spalaniu większość wymiennków będzie omijana przez płomienie z wodnym rusztem na czele( no dobra wodny ruszt w początkowej fazie tylko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasypuje weglem okolo 25kg. temperatura na piecu 60-65 stopni

dom tylko w polowie ocieplony. w nocy juz nie podkladam wiec rano mam jakies 13 stopni w poludnie i wieczorem nagrzewam do jakis 21 stopni

poprostu chcialbym uzyskac efekt palenia 24godziny przy zasypie 25kg. wegla z tego co czytam uwas to jest to mozliwe a mi 25kg wegla spala sie w 8-9 godzin. skoro kombinowanie ze spalaniem gornym nie rozwiaze problemu to moze oblozenie paleniska szamotem tak jak pisza???

Tylko czy faktycznie to dziala???

http://www.sobik-kotly.pl/kdo-u_22kw-i71.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oisel

 

Poczytaj ten wątek. Są tu gotowe rozwiązania również dla takich kotłów jak Twój.

Szczególnie zwróć uwagę na:

- zabudowanie końca rusztu szamotem i stworzenie namiastki palnika dopalajacego gazy (Twój kocioł niestety go nie ma, brak mu równiez podawania i regulacji "trzeciego" powietrza; to dolniak, tyle, że kiepski),

- miejsca i sposób podawania powietrza.

 

Czas palenia na pewno się wydłuży jeśli wprowadzisz trochę usprawnień i przede wszystkim jeśli będziesz palił stale - bez wychładzania mieszkania.

9 godzin to i tak dobry wynik jeśli startujesz z 13*.

 

elac62

Najlepszą pomocą dla Ciebie będzie przeczytanie wątku od początku. Jeśli to zrobisz to zrozumiesz, że nie piszę tego złośliwie. Po prostu nie da się udzielić jednej uniwersalnej rady typu "pal od góry" i będzie OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oisel.

 

Przy Twojej powierzchni i obecnych temperaturach nigdy nie uzyskasz stałopalności 24h, ponieważ nie ogrzejesz 24kg węgla domu nieocieplonego 180m2.

 

Jeśli w nocy spada Ci temp. do 13oC, to musisz mieć konkretne dziury w oknach drzwiach itd. Przez 8h nie ma prawa tak temperatura spaść. Jeśli u mnie zgaśnie kocioł to po 8h temp. spadnie o niecałe 2oC. Przy -15oC na dworzu. Ale nigdy nie gasze kotła. Bo potem dwa dni trzeba ostro palić, żeby odzyskać temperaturę ścian.

 

Na dobe potrzebujesz około 60kg węgla( przy takich temperaturach jak dziś czyli -20oC w nocy) przy paleniu 24h. Może przy +10oC zbliżysz się do 20h na jednym załadunku. Teraz na pewno nie.

 

Zacznij palić 24h, wygrzejesz wyziębioną budę i wzrośnie Ci stałopalność.

 

Przeczytaj wszystko od początku. Wszystkie 40 stron. Musisz palić 24h, uszczelnić okna, wietrzyć dom 3 razy dziennie itd. Wygrzejesz dom, po paru dniach będziesz zużywał mniej opału i wydłużysz stałopalność o 100%.

 

Nikt nie uzyskuje w prawidłowo dobranym kotle stałopalności 24h przy obecnych temperaturach. Większość ludzi chodzi do kotłowni co 8-12h.

 

Niektórzy opowiadają historię o 20kg dziennie itd. Ale to dotyczy okresu przejściowego. Przy obenych temperaturach większość ludzi z nieocieplonymi budynkami wielkości Twojego przekracza 50kg na dobe. I tak musi być. Chyba, że zejdziesz z temperaturą w domu do 18oC a w nocy do 13...

 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie uzyskuje w prawidłowo dobranym kotle stałopalności 24h przy obecnych temperaturach. Większość ludzi chodzi do kotłowni co 8-12h.

Ja nie wiem ile węgla wchodzi mi do pieca bo tego nie sprawdzałem jednak pali się 24 h przy obecnych temperaturach. Niestety przy przejściu między fazami spada mi na 2-3 h temperatura na kotle.

 

LastRico wiem już o co chodzi ze spadkiem temperatury. Po prostu kocioł koksując dość szczelnie się zatyka. A dokładniej powstający koks słabo przepuszcza powietrze. Wprawdzie kociołek sam się rozpędzi po czasie ale dziś musiałem mu pomóc (odpalony o 05.30, godzina 17.00 a na piecu 40 stopni. Dopiero teraz dobiega powoli do 80. Musiałem mu podbić o dyszkę żeby odrobił to ciepło które mi dziś uciekło) A rozpęd polegał na otwarciu drzwi dolnych i przegrzebanie koksu nad żarem a potem z góry to samo. Jak powietrze maiło którędy się przeciskać ( a dokładniej to gazy a nie powietrze) to poszło dalej pięknie.

 

Teraz nie wiem czy to wina moich dwóch zbędnych dziurek przy drzwiach rusztowych (chłodzą mi zasyp przy końcowej fazie. Bo sam pisałeś że wtedy kocioł lekko przysypia) czy węgla który jakiś zbyt lepki. Jakbym zasypał mniej węgla to wyciągnę 20h albo 18h ale wtedy mniej odczuwa się owy efekt. Dziś sypnąłem węgla z górką i cały cykl się mocno wydłużył. Niestety ten chłodny też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie jest przewymiarowany ale komorę ma dużą. Jednak założę się, że jeśli bym zwalczył tą fazę długiego uśpienia to spokojnie spadnie mi czas do jakiś 18, góra 20 godzin przy 70 stopniach. A przy dużych mrozach trzeba czasem i do 80 grzać wodę.

 

Po głębszych przemyśleniach stawiam na te dwie dziurki jako winowajców. Jak wspominałem przy końcu fazy koksowania troch nimi dymiło. A to by znaczyło trochę złą cyrkulację powietrza i gazów w piecu

http://img63.imageshack.us/img63/6626/pieciproblemy.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znalazłem takiego wpisu na forum jak w temacie - Last Rico zasugerował (w porównaniu do utrzymywania temperatury przez kostki lodu - że dość ścisłe upakowanie wsadu będzie dłużej trzymać ciepło.

 

No to wyszło mi że groszek. Ale co poradzić na orzech lub kostkę, która sama z siebie jest gęsto upakowana?

 

Chcę jutro zamówić węgiel, poradźcie koledzy. Mam teraz na orzechu 2 stałopalność równą 12h. Zmniejszyłem spalanie do 60% poprzedniego. A jakbym mniej więcej ułożył kostkę tak, żeby w miarę szczelnie wypełniła komorę załadunkową? Biorę pod uwagę oczywiście konieczność dostępu tlenu do paleniska :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tylko krótka informacja dla kolegi Robert.k.

Myślałem o przyczynach "zwalniania" twojego kotła w ciągu cyklu i nie znajdowałem niczego.

Dzisiaj rano, przypomniałem sobie (pamięć jednak jest ulotna :)) że przecież kilka lat temu

sam miałem podobny problem (mróz) - chociaż wodę użytkową grzeję bojlerem elektrycznym.

Kolego, masz bardzo złej jakości węgiel, u mnie było podobnie, ciężki i silnie zakamieniony

węgiel jest tego przyczyną. Raz że bardzo słaby energetycznie a dwa że wytwarza wielką

ilość popiołów które skutecznie zatykają przelot powietrza. To jest powód zwalniania kotła.

Stąd u ciebie konieczność rusztowania w czasie cyklu (jeśli trzeba zróbmy to, ale dopiero wtedy

kiedy węgiel przejdzie do fazy koksu, inaczej zasłona dymna murowana).

===================

 

(miała być jedna, ale jeszcze dla kolegi Iurabos.)

Tak, porównując bryły węgla do kostek lodu chciałem pokazać że jedna kostka lodu położona

na stole szybko stopnieje bo ma kontakt z ciepłym powietrzem i talerzykiem - również ciepłym,

gdy stworzymy blok takich kostek, to kostki wewnętrzne będą się kontaktować WYŁĄCZNIE

z lodem i nie będą już tak szybko topnieć. Miało to pokazać pewną analogię z węglem.

 

W bloku ułożonym z kostek lodu dłużej utrzymamy zimno, a w bloku węgla ułożonym z brył

dłużej utrzymamy ciepło gdyż wewnętrzne bryły nie kontaktują się już tak bardzo z powietrzem

(jak jedna bryła). Oczywiście cała sprawa polega na pewnym wyczuciu więc trzeba obserwować

swój kocioł żeby dowiedzieć się jaki węgiel najbardziej mu smakuje. ;) To zależy również od

komina. Jeden uciągnie miał, drugi komin może mieć kłopoty już z groszkiem. W końcu trafimy

na sort który w NASZYCH warunkach daje najwięcej ciepła. Kostki nie polecam, jest za gruba

chyba że Ko II (duży kocioł). W mniejszych kotłach na Ko bardzo spada gęstość zasypowa. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki LastRico za odpowiedź. W sumie zgadzałoby się bo węgiel mimo wszelkich starań nigdy u mnie nie dopala do końca. Zostają bryły koksu który nie spala się za nic w świecie. Wczoraj po 21.00 kocioł znowu ruszył i bujnął do utęsknionych 80. Do rana trzymał a jak patrzyłem o 06.00 to miałem jeszcze 10 cm węgla i 75 na piecu. Niestety bujnięcie uzyskałem dosypując łopatę węgla na koks, zamykając PW i otwierają drzwi rusztowe. Po 30 min jak złapał cią i ciepło, zamknąłem drzwi rusztowe i otwarłem PW. Stratna metoda ale przy załadowanym kotle nie widziałem innej odpowiednio szybkiej. Trochę było smrodku ale bez dramatu.

 

Generalnie metoda jest dobra i godna polecenia ale trzeba mieć w miarę dobry węgiel jak widać. Poza tym same plusy. Tylko trzeba mieć trochę wprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz 3030! Masz rację z tym, że takiego kociołka szkoda przerabiać na górne. Ja wcale do tego nie namawiałem, ba pochwaliłem szczerze kociołek, bo sam chciał taki mieć. Prawda, że ma on pewne niedociągnięcia takie jak niepotrzebnie długi ruszt pod kanałem spalin i brak powietrza wtórnego doprowadzonego do strefy spalania, ale i tak jest fajny :lol: Zauważ jednak,że w przypadku proponowanym ,gdyby bardzo komuś zależało takie górne palenie jest możliwe. W takim przypadku płomienie omiatają górną część komory paleniskowej co na pewno rekompensuje utratę tego kawałka wymiennika na dole. przy dolnym spalaniu ta część paleniska jest wyłączona z przejmowania ciepła. W całej reszcie mamy podobne zdanie. Dużo ciepełka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie mam problem. Czasem po rozpaleniu gdy zaczynają gazowac niższe partie węgla zaczyna mi sie dymić z środkowych drzwiczek ( Defro Optima ).

Nie zmieniałem nastawy wentylatora ( bieg 15% ) uszczelnienie drzwiczek ok - a ja nie wiem czemu dymi. Zmniejszenie obrotów pomaga ( np na 10% ) - ale nie będę zawsze przy kotle stał i patrzył czy przydymia czy nie.

Dziś ok 2 w nocy musiałem wietrzyć dom bo obudził mnie dziwny zapach dymu.

Wstaje a w całym domu szaro.

Nie jest to zawsze ale czasem się zadymi przez ok 20 -30 minut - potem przestaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...