Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Była mowa o izolowaniu rur, kotła, drzwiczek, ba, nawet KPW trzeba izolować sznurem od drzwiczek.

Oto co znalazłem na innym forum:

"To że korozja niskotemperaturowa występuje miałem okazje przekonać się czyszcząc ostatnio rurę stalową która łączy czopuch mojego kotła z kominem. Czopuch kotła i kawałek tej rury mam ocieplony wełną mineralną. Na odcinku gdzie kończy się wełna mineralna rura stalowa po roku użytkowania była bardzo zardzewiała od wewnątrz, podczas gdy na odcinku gdzie była ocieplona wełną nie było widać nawet śladu rdzy."

Poprzedni kocioł przerdzewiał właśnie przed czopuchem. Od razu pognałem do kotłowni i resztką wełny ociepliłem czopuch. Na rurę już zabrakło. Gdzie kupić niewielką ilość? :-?

A jak u Was to wygląda? Rdza się pojawia na wylocie spalin z wymiennika? Macie zaizolowany czopuch? Wełną czy czymś lepszym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Panowie ku przestrodze :cry:

http://wiadomosci.onet.pl/2699,2139330,eksplozja_w_bytomiu__jedna_osoba_nie_zyje,wydarzenie_lokalne.html

...szkoda chłopa..

 

a swoją drogą,macie jakieś pomysły jak się przed tym ustrzec???, sam użytkuję ceramika 70kw - a to już niezły byczek....człowiek chciałby jeszcze trochę pożyć

...co może być przyczyną,bądź doprowadzić do wybuchu(rozsadzenia)kotła??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich ,Wielki szacunek dla Last Rico .

Mam pytanie czy w takim modelu

http://www.rakoczy.pl/?id=kotly_weglowe

KOCIOŁ NIBY Z DOLNYM SPALANIEM-palenie z dmuchawa i strownikiem -cały załadowany weglem-starcza na 4-5 godzin(palenie od dołu).

-Czy mozna w tym modelu palic od góry?

-ewentualnie prosze o propozycje jak zwiekszyc stałopalność w tym piecu

dziekuje za wszelkie propozycje. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Przeczytałem cały temat niestety dotychczas miałem starego moderatora i nie udało mi się w nim palić od góry. Teraz jestem na etapie zakupu kotla i zastanawiam się nad tym modelem http://www.zebiec.com.pl/index.php?pname=355 z miarkownikiem. W związku z tym mam pytanie czy ktoś pali takim kotłem, i jakie ma z nim doświadczenia. Czy można wykorzystać te kanały z otworami napowietrzającymi wewnątrz kotła do podawania powietrza wtórnego. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wszystkich górnopalaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mag808

Witaj, no ten który pokazałeś w linku, jest dolnego spalania, lecz nie wzbudza jakiś emocji 8) przyglądnij się temu kociołkowi :lol: http://www.rakoczy.pl/?id=kotly_mialowe według mnie rewelacja, lecz np. w miejscu nadmuchu wstawić klapkę PG, albo dorobić w przednich dolnych drzwiczkach, osobiście gdybym nie kupił kociołka w listopadzie, z pewnością kupiłbym ten który podałem w linku.

ps. gdzie wynalazłeś te kociołki? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie!Przepraszam kolegów że nie odpowiadałem na maile ale byłem w delegacji.Mój SWK 14 Zębiec zmodyfikowałem w sposób pokazany na rysunku.

KPW przykręciłem śrubami do żeliwnej płytki na górnych drzwiach.Nie jest to może wyszukany sposób ale u mnie to działa.Podczas mojej nieobecności syn palił w kotle i nie zglaszał problemów.Stałopalność 15 kg groszku + 5 kg miału na wierzchu wynosi od 16 do 22 godzin.Miarkownik trzyma 43-48 stopni.Odczyt ze sterownika który zasila obecnie tylko pompę obiegową.

Pozdrawiam wszystkich Górno-Palaczy!

[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Widzę, że temat przygasł choć sezon jeszcze w pełni się chyba jeszcze nie zakończył, przyznacie.

Sprawiłem sobie już KPW z profila 4X4 o dł ok 20 cm (dość długi ruszt 50cm) zagiętą w końcowej części w dół. Pali sie fajnie ale mam wrażenie, że nie podniosło to mojej stałopalności. Napiszcie mi co jest nie tak. Wcześniej jak nie miałem jeszcze KPW paliłem przy lekko rozszczelnionych drzwiczkach zasypowych i było podobnie. Kurcze sype 4 wiadra po 10 kilo drobniejszego orzecha i nie mogę osiągnąć 24h palenia przy niewielkich mrozach. Zaznaczę, że z moich obserwacji coś jest chyba z powietrzem bo przy gazowaniu węgla widać trochę jeszcze dymu z komina. Czas zejścia żaru na sam dół to ok 3h chyba trochę szybko . Muszę powiększyć tą klapkę PG (16x8) która nie jest proporcjonalna do rusztu (50 x 40) czy nie ma to większego znaczenia teraz z KPW??

KPW profil 4X4 o dł ok 20cm (ścianka 2-3mm) zagięta w końcowej części w dół ( za mały kąt był początkowo). To przykręcone dwoma śrubami w pionie oczywiście do ekranu drzwiczek zasypowych, uszczelnienie oczywiście sznurem z tym, że gr.8mm nie miałem innego. Przez drzwiczki również otwór wycięty pod profil 4X4 i obspawany. (może on za mały??) Na końcu drzwiczek klapka(13x10) z szybką kominkowa przyklejoną na silikonie wysokotemp. (5x6). Noi śruba regulacyjna przy klapce jeszcze.

Aaa co jeszcze zrobiliśmy z ojcem. Oddzieliliśmy jeszcze ruszt wodny wełną szklana i na to gruby drut żebrowy bodajże fi 30( nie wiem nie jestem pewien ale gruby jest) dł ok 50cm 3 szt na środku rusztu, tak że ruchome żeliwne chodzą a po bokach blacha 4mm pod skosem do środka rusztu. Miedzy blacha a płaszczem wodnym ok 4-5cm powietrza( i tez wełna), tak że teraz zasyp nie dotyka bezpośrednio ruszt wodnych i sie nie wychładza. Następna zaleta to taka, że mam nadzieje, że nie będzie już na rusztach wody gotować, bardzo często mnie sie to zdarza.

Do klapki PG przyspawane ramie z kątownika ok 15 cm (przeciwwaga dla miarkownika, częste zacinanie). Zapomniałem całkowicie dodać. Jest u mnie tez zawór 4-drogowy może on źle ustawiony jest?? Cały czas w pozycji 1. Nie pisałem o nim nigdy wcześniej (skleroza) ale może to jest przyczyna???

To mniej więcej tyle, taka moja historia.

P.S.

Po zmianie ustawienia zaworu 4-drogowego na 5 lub 7 wydaje mi sie że gotowanie ustało, no chyba, że to spowodowane jest moimi przeróbkami.

Doradźcie coś koledzy i ożywcie trochę tematu :):). Szkoda byłoby tak skończyć.

Może więcej inf co do spalonego już paliwa i ilości..u mnie to już 4t węgla orzecha i wcześniej sporo mokrego drzewa, metodą dolnego spalania....sporo :(:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że wszystkie przeróbki kotłów zaczynają najbardziej procentować właśnie w takich okresach przejściowych, gdzie temperatury są już czasem dodatnie i niewielkie ujemne.Wtedy "zasypianie" kotła, spowodowane dobrą szczelnością klap i automatyką miarkownika daje pewnie największe oszczędnosci, bo potrzebna jest niewielka moc kotła przy dodatnich temperaturach. U mnie zużycie węgla spadło znacząco - jak bylo -20 C to 4 wiadra na dobe musialem wrzucic. Jak był ten cieplejszy okres, ok + 10 C, to na dobę zużywałem ok 2 wiadra, ale pozwalałem na wygaszenie pieca w ciągu dnia na 3-4 godziny. Jednak na mniejszym zasypie i tak odczuwałem trochę dłuższy czas spalania, niestety dokładnych pomiarów nie robiłem, skupię się nad tym w przyszłym sezonie, jak dorobię się prawdziwego komina :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mardoczek

 

kocioł GS

 

O dymieniu:

 

Sypiesz 4 wiadra po 10 kg, ile to litrów mniej więcej?

Jakiej grubości jest warstwa węgla?

„blacha 4mm pod skosem do środka rusztu” – jak ta blacha jest ustawiona, na bocznych ściankach, z tyłu kotła?

Jaką masz teraz powierzchnię rusztu?

Przypomnij trochę informacji o Twoim kotle i co nim ogrzewasz.

Przeczytaj mój post z 8 marca 2010 r. z godz. 22.03. Może twój kocioł jest za duży?

Może rozpalasz za szybko (za dużo PG w początkowej fazie palenia).

Masz drzwiczki zespolone? Jeśli tak, to czy je uszczelniłeś na poziomie rusztu?

 

O schodzeniu żaru:

 

40 kg węgla to około 50 litrów. Gdybyś go rozsypał na całym ruszcie (40x50 cm), to jego warstwa będzie miała 25 cm grubości. Jeśli sypiesz 4x10 litrów to warstwa węgla wyniesie 20 cm - czas schodzenia żaru będzie dosyć krótki.

Rozwiązaniem byłoby ograniczenie powierzchni rusztu ścianką z szamotu. Węgla sypałbyś tyle samo, ale jego warstwa byłaby grubsza (czas palenia powinien wzrosnąć, ustałoby dymienie). Jaka jest wysokość paleniska od rusztu do krawędzi drzwiczek zasypowych?

 

O gotowaniu wody w ruszcie:

 

U mnie ustało po zmianie sposobu palenia.

W początkowej fazie żar jest tylko na górze. W końcowej z kolei jest na ruszcie warstwa popiołu działająca jak izolator.

Ponadto palę na niższej temperaturze (bo dłużej w ciągu doby).

Robiłem próby z rusztem żeliwnym kładzionym na ruszcie wodnym – nie zauważyłem różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Marmark :).

Tak te 4 wiadra to ok 50l, warstwa węgla z tych 4 wiader to ok 30cm bo tyle mam do początku drzwiczek załad. Blacha ustawiona jest na bocznych sciankach pod kątem co zmniejszyło mi to ok 10cm rusztu na szerokość. Czyli teraz by było ok 30x50cm.

Kociołek:

http://www.dworekbis.pl/index.php?m=mzn

2,5m kw dość sporawy a na razie ogrzewam nim sama górę. Dom o powierzchni ok 200 m kw z piwnicami mieszkalnymi.... a dokładniej post z Wto, 2 Luty 2010 16:17 a jeżeli chodzi o gotowanie wody na ruszcie to tak jakby ustało teraz mam ustawiony zawór na 6 czyli praktycznie jest otwarty na max i miesza wodę po równo z każdej strony. Podejrzewam, ze on tłumił mi odbiór ciepłej wody z pieca...

Nie wiem co z ta klapką w popielniku?? Czy może zostać czy trzeba ja powiększyć?? Drzwiczki niezespolone..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

waldekgg

 

Witam. Mam KWK(s)16 Zębca. Poczytałem sobie o spalaniu i pozbyłem się wentylatora, dorobiłem sobie KPW. Zostało jescze założenie miarkownika, ale i tak jest nieźle. Daje się w tym kotle palić i to całkiem nieźle. Jak dla mnie to piec się spisał. Dużą zaletą jest łatwość czyszczenia wnętrza.

 

ps. Mam do sprzedania wentylator :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mardoczek

 

kocioł GS

 

Dziękuję za namiar na posta z opisem. Poczytałem.

 

Najpierw o kotle.

 

Oddzielne drzwiczki – OK.

Domyślam się, że wlot dmuchawy szczelnie zaślepiłeś (powinieneś).

Otworki do PW wewnątrz komory zasypowej: jeśli były zasilane powietrzem tylko od góry przez dmuchawę to zostawiłbym. Jeśli jednak wpada do nich teraz PG (z popielnika) to zatkałbym je - bo moim zdaniem KPW sprawdzi się dużo lepiej.

Otwór PG – podejmij decyzję po dostosowaniu kotła do potrzeb (o tym dalej).

 

Teraz o domu.

 

Użytkujesz około 100 m2 nieocieplonego domu.

Masz 100 aluminiowych żeberek + minimalna ilość podłogówki w łazience i zasobnik CWU.

Żeberko oddaje (zakładam) około 120W przy zasilaniu wodą o temp. 75*

Tak więc przy temp. zasilania 75* możesz „wpompować” w układ moc rzędu 14 kW (2kW zakładam na łazienkę i zasobnik).

Napisałeś:

„przy nie wysokiej temp bo ok 45-55 stop oczywiście na miarkowniku mosiężnym przy temp -5 stop do -12,-13 stop na zewnątrz jaka teraz mamy. W domu nie mogę osiągnąć nawet 19 stop przy tym, chyba ze termometr wisi na chłodnej ścianie, sam nie wiem.”

 

Szkoda, że nie napisałeś dokładniej jakiej temp. potrzebujesz przy określonych warunkach zewnętrznych dla utrzymania w domu 20*. (np. przy -10* i 0*).

 

Nie mając dokładniejszych danych załóżmy, że dla -10* potrzebujesz w instalacji 55* (przy paleniu ciągłym). W tej temp. grzejniki oddają około połowy mocy, czyli kocioł produkuje w sumie około 7-8 kW.

Dla 0* zapotrzebowanie na moc spadnie o około 1/3 (o tyle spada różnica temp. wewn. i zewn.) czyli nie przekroczy 5 kW. Porównaj z mocą nominalną kotła.

 

O „oswajaniu” kotła

 

Wcześniej w tym wątku wielokrotnie były podawane warunki bezdymnego spalania:

- węgiel musi się palić na całej powierzchni,

- proces musi być na tyle intensywny, żeby spaleniu uległy wydzielane przez węgiel gazy (ma się palić, a nie tlić).

Wnioski:

- im większa powierzchnia palącego się węgla, tym większą moc jaką oddaje kocioł.

- nie można zmniejszyć ilości/powierzchni węgla (bo wielkość komory spalania jest stała),

- nie można zmniejszyć temp. (a więc mocy) poniżej pewnej granicy bo zasyp zacznie dymić (za mało PG i zbyt niska temp. dla zapłonu gazów).

Z moich (w moim kotle i na moim węglu) obserwacji:

Palę na ruszcie o powierzchni około 600 cm2. Udaje mi się palić bezdymnie na mocy około 5 kW (w fazie gazowania, 50* na kotle). Gdy zostaje sam koks można zjechać z temp. kilka stopni (moc około 4 kW).

Być może wpływ na moc minimalną kotła (uzyskiwaną bez dymu) ma rodzaj węgla – tego nie wiem. Podejrzewam, że lepsze węgle mają większą zawartość części lotnych i trudniej dławić moc kotła (potrzebują więcej powietrza).

 

Mardoczek, mamy podobne zapotrzebowanie na moc (bo domy podobne, też mam 100 żeberek). Porównaj teraz powierzchnię mojego rusztu (600 cm2) z Twoim (2000 cm2!). Ponad 3 razy większa. Blachy, które wstawiłeś nie zmniejszają górnej części zasypu (bo są po skosie), którą rozpalasz. Szacuję (strzelam tylko), że w Twoim kotle bezdymnie można palić przy mocy rzędu 15 kW (pewnie miałbyś z 80*). A w największe mrozy (-20*) zapotrzebowanie nie przekracza przecież prawdopodobnie 10 kW.

 

Moja propozycja jest taka:

 

Sprawdź podawanie PW przez otwory w palenisku i ewentualnie je zaślep.

Przemyśl znaczne zmniejszenie komory zasypowej. Ale nie skośnymi blachami tylko pionową ścianką szamotową w tylnej części paleniska. Przesuniesz ją w tył lub rozbierzesz, gdy zaczniesz grzać piwnicę.

Po przeróbkach węgiel możesz zasypywać wysoko, po skosie, w kierunku tylnej ściany. Zwiększy to jego warstwę – prawdopodobnie wydłuży się czas palenia. Ograniczeniem jest zawartość popiołu w węglu (przy wysokim zasypie w końcowej fazie palenia ruszt może się zapychać).

Otwór PG dostosuj do docelowej powierzchni rusztu.

 

Jeszcze takie uwagi:

 

1. Może się okazać, że pomimo przeróbek nie uda się palić raz na dobę. Wynika to z szybkiego wychładzania nieocieplonego domu. Izolacja stropów to dobry pomysł (widoczny efekt przy stosunkowo niewielkich nakładach).

 

2. Przyjrzałbym się wymiennikowi. Masz wysoki komin. Jeśli ciąg jest dobry to można pokombinować z zawirowaniem spalin w wymienniku. Ale to dopiero po uzyskaniu bezdymnego spalania. Można też poprawić ciąg usuwając szyber. Duży ciąg pozwala włożyc do wymiennika większą ilość zawirowywaczy, co podniesie jego sprawność.

Trzeba kontrolować temp. spalin w czopuchu (zbyt wysoka to strata, zbyt niska to utrata ciągu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich Górnopalaczy.

 

Tematy związane z energią fascynują mnie od dawna, chociaż jestem tylko ekonomistą. Jako, że posiadam swój domek, a w nim piec, to od kilku miesięcy czynię na polu energetycznym różne eksperymenty. Opiszę tutaj jeden z nich, bo po przeczytaniu pierwszych 8 stron tego tematu brakuje mi jako niefachowcowi czegoś takiego właśnie.

 

Zanim to jednak zrobię chciałem głęboko i szczerze pokłonić się Twórcy tego tematu Last Rico za to, że poświęca swój czas i dzieli się swoją fachową wiedzą nie oczekując nic w zamian – to rzadkość w dzisiejszych czasach. Głębokie ukłony dla tych wszystkich, którzy podobnie jak Last Rico robią to samo pomagając nam maluczkim zrozumieć pewne proste czasami zjawiska.

 

To co teraz napiszę będzie niejako skróconą instrukcją obsługi krok po kroku dla takich jak ja, czyli dla tych co mają mgliste pojęcie o pewnych sprawach, ale korci ich żeby spróbować. Z góry przepraszam fachowców, za swój niefachowy język i ewentualne powtarzanie niektórych kwestii.

A. Dom - powojenny z cegły, suchy, ocieplony, wymienione okna, 2 kondygnacje mieszkalne, pod 1/3 piwnica. Razem ok.180m do ogrzania

B. Piec – miałowiec, górniak z rusztem wodnym i dmuchawą powietrza na górze pieca (bez miarkownika ciągu) i z prostym sterownikiem elektronicznym, instalacja stalowa, otwarta (działa też grawitacyjnie) z pompką przy piecu i bojlerem na ciepłą wodę 200 litrów.

 

1.Założenia:

Nie boimy się eksperymentować i nawet z niepowodzeń wyciągać wnioski.

Temperatura na dworze średnia 0 st C

Temperatura wody na piecu w chwili startu 13 st C.

Do komory spalania wchodzi 39 kg miału lub 30 kg drobnego węgla – orzecha. (piszę o miale dlatego, że w następnym poście przy okazji udowodnię rachunkowo na swoim przykładzie, że opalanie miałem wcale nie jest najtańsze). Stos w komorze spalania ma wymiary ok. h-40cm x s-30cm na g-30cm.

 

2. Obalenie niektórych mitów (te wnioski są dobre w przypadku mojej instalacji – w innych przypadkach mogą być błędne):

a) wentylator z jego klapką może być bardzo przydatny – ja go nie zdemontowałem, ponieważ w trakcie rozpalania włączam go na przeszło 1 minutę i mam prawie od razu rozpaloną całą warstwę drewna na węglu Po drugie służy mi on do awaryjnego„pobudzenia” spalania (u mnie występuje taka konieczność przy przejściu wędrówki żaru z „góra dół” na „z dołu do góry” (prawdopodobnie chodzi o wodny ruszt). Po trzecie nie uzależniam się i w każdej chwili mogę wrócić do palenia miałem, a bez dmuchawy ani rusz itp.

b) W moim przypadku miarkownik ciągu nie jest konieczny, choć spełniałby on rolę nie tylko miarkownika, ale i czegoś w rodzaju zaworu bezpieczeństwa, przegrzanie (brak prądu = odcięcie powietrza od dołu). Poeksperymentuję jeszcze, ale zostaję póki co przy moim układzie z dmuchawą (obu tych rzeczy nie można chyba pogodzić).

 

3.A teraz krok po kroku dla laików takich jak ja. U mnie działa to tak :

Na usypany stos węgla kładę kilka pogniecionych gazet i około 10 kawałków suchego sosnowego drewna (dł 30 cm grubość 5cm) i zapalam (drzwiczki popielnika (te na samym dole) otwarte, okienko górnego powietrza zamknięte). Włączam dmuchawę na przeszło 1 minutę, na minimalnych obrotach. Drewno zapala się całe. Wyłączam dmuchawę. Po około 5 minutach od startu zamykam szczelnie drzwiczki z popielnika i otwieram klapkę w górnych drzwiczkach (prześwit dla górnego powietrza ma wymiar 10cm na 0,5cm). Przez klapkę wyłączonego wentylatora leci kanałem powietrze dolne i wpada na stos od spodu przez ruszt.

 

Tak rozpoczyna się I faza.

 

Po godzinie małe płomienie tańczą na górze stosu mają kolor żółty i prawie wcale nie kopcą, widać mały czerwony żar na węglach. Po 2 godzinach resztki płomyków, trochę białawego dymu i gdzie niegdzie widać ślady żaru. Później żaru już nie widać wcale, ale on jest, tylko przesuwa się ku dołowi stosu. Ta wędrówka trwa w moim przypadku co najmniej 10 godzin. W tym czasie w piecu jest ciemno i góra stosu jest tylko ciepła – można dotknąć bez obaw ręką. Objawem zejścia żaru na dno stosu jest rozgrzanie się drzwiczek „rusztowych” do temp. powyżej 100 st C (wcześniej były zimne). Zbliżamy się do drugiej fazy spalania, bo temperatura na piecu zaczyna spadać. Wlot (rura) do komina jest zimny. U mnie prawdopodobnie ma to związek z rusztem wodnym, który pewnie intensywnie schładza żar i dlatego potrzebna jest mi dmuchawa, aby przez minutę pracy pobudzić żar do odwrócenia swojej drogi wędrówki.

 

II Faza.

Po około 12 godzinach temperatura na piecu spada Kiedy osiąga 40 st C włącza się dmuchawa, która w ciągu 1 -2 minut pobudza stos do pracy. Przy temp 41 st C dmuchawa się wyłącza, a stos zaczyna pokazywać piękne bezdymne niebieskawe płomyki. Temperatura wody zaczyna szybko rosnąć (trzeba dławić powietrze dolne i do tego służy mi klapka w dmuchawie) Stos spala się „czysto” mniej lub bardziej dynamicznie (w zależności od dopuszczanego klapką powietrza)przez następne 13 – 15 godzin.

 

Razem w całym procesie conajmniej 24 - 30 h miłego ciepła w domu (w zależności od temp.na dworze)

 

4. Wnioski

a) jak się ma dmuchawę na piecu to też można palić wg receptury Last Rico, ale trzeba czasami schodzić do pieca przestawić klapkę na dmuchawie (w drugiej fazie spalania),

b) dobry miarkownik ciągu zastępuje „ręczne przestawianie klapki” i dodatkowo stanowi bezpiecznik (a to bardzo ważne w tego rodzaju procesie spalania)

c) prześwit w górnych drzwiczkach (dozowanie powietrza górnego) ustawia się raz i na cały proces zostawia. Reguluje się powietrzem dolnym (miarkownik lub klapka)

d) ruszt wodny nie wyklucza w moim przypadku spalania wg receptury Last Rico, ale moim zdaniem bez dmuchawy II faza spalania nie rozpocznie się (choć tego nie sprawdziłem empirycznie).

e) w układzie takim jak mój bufor ciepłej wody mógłby być spokojnie 2 razy większy i 5 razy lepiej zaizolowany. Izolacja i jeszcze raz izolacja (na rurkach w piwnicy, na bojlerze).

f) I faza spalania jest ZUPEŁNIE inna niż druga. W pierwszej jest spokojniej, mniejsze temperatury, czasami troszkę dymu, czy pary. Mniejsza czułość procesu na ilość powietrza. Prawie non stop ciemno w piecu. W II fazie widać płomyki, żar, temperatura rośnie szybciej niż spada. Układ jest bardziej czuły na ilość dolnego powietrza.

g) NIE POWINNO SIĘ OD RAZU PALIĆ W TEN SPOSÓB BEZOBSŁUGOWO.

Te 3 lub 4 razy powinno się obserwować zachowanie pieca (całego układu) jak najczęściej.

h)żałuję, że zająłem się zawodowo ekonomią – tematy takie jak ten są po prostu piękne i dają 10 razy więcej satysfakcji.

Tyle na dzisiaj

Mam nadzieję, że komuś się przyda.

Jutro przedstawię kalkulację (na moim przypadku) dowodzącą że opalanie miałem jest znacznie droższe, niż groszkiem czy orzechem (mimo, że mam typowego miałowca). Może to komuś niezdecydowanemu pozwoli rozstrzygnąć na korzyć spalania wg Last Rico.

Pozdrawiam wszystkich czytających.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

_apollyon

 

Jaki masz kocioł (producent, moc) - przydałby się przekrój.

Szczególnie interesuje mnie podawanie powietrza przez dmuchawę – tylko od dołu, czy też na górę zasypu?

 

Otwierasz dolne drzwiczki przy rozpalaniu z dmuchawą? Z tego wynikałoby, że ona dmucha tylko na górę zasypu. Tak jest?

To zdanie jednak temu przeczy:

„Przez klapkę wyłączonego wentylatora leci kanałem powietrze dolne i wpada na stos od spodu przez ruszt.”

Bez opisu obiegu powietrza z dmuchawy się nie obejdzie.

 

„Objawem zejścia żaru na dno stosu jest rozgrzanie się drzwiczek „rusztowych” do temp. powyżej 100 st C (wcześniej były zimne). Zbliżamy się do drugiej fazy spalania, bo temperatura na piecu zaczyna spadać. Wlot (rura) do komina jest zimny.”

 

Słuszny wniosek, nadchodzi II faza, węgiel odgazował, teraz będzie się palił pozostały koks.

 

„U mnie prawdopodobnie ma to związek z rusztem wodnym, który pewnie intensywnie schładza żar i dlatego potrzebna jest mi dmuchawa, aby przez minutę pracy pobudzić żar do odwrócenia swojej drogi wędrówki.”

 

Tu chyba błędny wniosek. Czasowe obniżenie temp. o kilka stopni jest normalne. Last Rico o tym pisał niedawno. Do tej pory nikt nie zgłaszał konieczności dodatkowego pobudzania kotła w tej fazie. Powinien sam się rozbujać.

 

Teraz wnioski z pkt. 4.

a) NIE. Jak się chce palić z dmuchawą to trzeba dobrze wyregulować (jeśli jest możliwość) obroty min., max., i sposób hamowania dmuchawy przy dochodzeniu do temp. zadanej. Ustawia się też czułość klapki – ciężarkiem. Ale to i tak ślepa uliczka – większość kotłów z dmuchawą (GS) ma źle poprowadzone powietrze.

b) TAK. Ale albo miarkownik albo dmuchawa.

c) NIEKONIECZNIE. Z doświadczeń palaczy wynika, że przy rozpalaniu PW powinno być więcej, w I fazie palenia (odgazowanie węgla) niedużo, a w II fazie (koks) minimalnie.

d) NIE. Ruszt wodny przy paleniu od góry nie przeszkadza bardzo. Do przejścia do II fazy dmuchawa nie jest potrzebna.

g) RACJA.

h) A mnie wykształcenie ekonomiczne (techniki też „liznąłem”) pomaga przy racjonalizacji ogrzewania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marmark

Mój kocił nazywa się ALKA 2 - producent też chyba tak się nazywa (w internecie nie znajdziesz na 100 %, bo to lokalny producent). Moc kotła 25 kW. Schemat jakiś spróbuję zdobyć, albo sam narysuję, ale nie dzisiaj.

 

Dmuchawa umieszczona na górze pieca poprzez kanał podaje powietrze na sam spód do popielnika, a tutaj powietrze rozchodzi się od spodu na ruszt i na na boki i górę zasypu poprzez takie kanały napowietrzające w palenisku.

Jak rozpalam to w pierwszej minucie wszystko jest pozamykane bo pracuje dmuchawa. Po około minucie jej pracy wyłączam ją i otwieram na 5 minut dolne drzwiczki z popielnika. Później je całkowicie zamykam. Powietrze wtedy dozuję dwojako: od dołu poprzez kanał bignący od dmuchawy (klapka) i na górę stosu poprzez szczelinę w drzwiczkach od komory załadowczej.

 

Dmuchawa pracuje u mnie w sumie tylko przez około 3 minuty na 26 godzinny proces: 1 minutę na rozpalenie drewna (sam początek) i ok 2 minuty na pobudzenie odwrócenia biegu żaru.

 

A propos odwracania biegu - jak będę palił następnym razem to całkowicie wyłączę dmuchawę i zobaczę, czy rzeczywiście stos sam się rozbudzi. Do tej pory "psychicznie" nie wytrzymywałem napięcia związanego z drastycznym spadkiem temperatur (poza drzwiczkami rusztowymi) :D

 

Co do wniosków moich poprzednich wniosków, to :

1. Chodziło mi o palenie z zainstalowaną ale wyłączoną dmuchawą, bo niektórzy pisali, że trzeba ją zdemontować itp.

2. I tu Cię zaskoczę - mam już koncepcyjnie opracowane współdziałanie miarkownika z klapką od dmuchawy i to nią będę regulował dolot powietrza a nie klapką w popielniku.

 

Jutro przedstawię wszystkim kalkulację, że droższym groszkiem lepiej się opłaca palić niż tańszym miałem.

 

Póki co pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie

 

Narysowałem z grubsza mój piec (starałem się), bo gotowego podobnego przekroju nie znalazłem. Oto on:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a1aec8f32591c199.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a1aec8f32591c199.html

 

Swoją instalację oraz palenie w niej sposobem Last Rico opisałem z grubsza wyżej. Dzisiaj przedstawię wyliczenie oparte na własnych doświadczeniach udowadniające, że sposób Last Rico w moim przypadku (ale na 100% i w wielu innych też) jest znacznie korzystniejszy niż tradycyjne palenie miałem (w miałowcu z dmuchawą).

 

Kupiłem miałowca, bo miałem miało być najtaniej. Okazuje się, że:

1. Koszt 1 tony miału to 420 zł , orzecha to 580 zł

2. Koszt wywozu popiołu dla 1t spalonego miału 40 zł, a dla orzecha 10 zł (znacznie mniej popiołu w tym drugim)

3. Koszt prądu na obsługę dmuchawy przy spaleniu 1 tony dla miału 5 zł, dla orzecha 0 zł (miału w moim piecu nie da się spalać bez użycia dmuchawy)

4. Kosztu transportu i podpałki nie liczę, bo są porównywalne w obu przypadkach. Kaloryczność obu sortów w tej metodzie liczenia jest nieistotna.

 

I.Miał

Pełny zasyp (jedna maksymalna porcja) to u mnie 39 kg. Przy optymalnym ustawieniu parametrów spalania (pompa, temperatura, brak dymu, szybkość dmuchawy) taka porcja wystarcza mi średnio na 12 godzinny proces palenia zapewniający komfortowe warunki w domu (cwu i co). W dni bardzo mroźne proces trwa krócej (10 – 11 h) w cieplejsze dłużej (13 max 14). (Ciągłe schładzanie domu i ponowne nagrzewanie to też straty). Reasumując:

Spalanie na godzinę 39 kg / 12 h = 3,25 kg/h

Cena 1 kg miału 465 zł/t / 1000kg = 0,465 zł/kg

Koszt 1 godziny grzania 0,465 zł/kg x 3,25 kg/h = 1,51 zł/h

 

II. Orzech

Pełny zasyp to 30kg. Bez miarkownika ciągu (a z nim to penie jeszcze lepiej by wyszło) taka porcja wystarcza mi średnio na 26 godzin palenia metodą Last Rico przy czym odejmę 2 godziny na tzw dłuższy rozbieg całej instalacji (mniejszy komfort).

Spalanie na godzinę 30kg / 24 h = 1,25 kg/h

Cena 1 kg orzecha 595 zł/t / 1000 kg = 0,595 zł/kg

Koszt 1 godziny grzania 0,595 zł/kg x 1,25 kg/h = 0,75 zł/h

 

Miał 1,51 zł/h > orzech 0,75 zł/h cbdu.

 

Pozdrawiam wszystkich[/code][/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie

Chciałem się podzielić moim pomysłem na zrobienie miarkownika ciągu podłączonego do sterownika pomp ( w moim przypadku jest to sterownik auraton 1111 multi ).

Wszystko było robione na szybkiego i jak to bywa , pewnie tak zostanie.

Zastosowałem:

- siłownik do zaworu grzejnikowego NO – bezprądowo otwarty - ok. 100zł

- zawór termostatyczny grzejnikowy - ok.25zł

- mufa czarna ˝ cala - ok.3zł

- łańcuszek - ok. 6zł

- trochę złomu : płaskownik, profil zamknięty…. ,to co na fotkach

Trochę wyobraźni i pracy.

Razem koszt ok. 135zł

Wieczorem będę testował , ale wygląda na to , że będzie działać.

miarkownik 012.jpg

miarkownik 013.jpg

miarkownik 014.jpg

Edytowane przez piurko2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...