Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam czytających

 

Dalsze zabawy z kotłem:

 

Z kolejnych eksperymentów wynika, że w moim miałowcu metodą Last Rico miał nawet w małej ilości bardzo zakłóca cały proces. Po kilku próbach doszedłem do wniosku, że miał (z reguły miały zawierają sporo przeróżnych zanieczyszczeń) można sypać na sam wierzch stosu w ilości max. 10% wagowo całości (zakłócenie efektywnego przepływu powietrza przez stos).Oczywiście zaznaczam, że smormułowanie "w moim przypadku" oznacza deficyt powietrza głownego/dolnego. Koledzy którzy mają klapę w dolnych drzwiach pewnie będą mogli zwiększyć ilość miału.

 

Zamontowałem miarkownik ciągu w nietypowy sposób tzn porusza on klapką umieszczoną w dmuchawie regulując w zależności od potrzeb ilość powietrza dolnego/głównego. O dziwo cały ten układ funkcjonuje, przy czym ostateczne efekty opiszę, jak zacznie się nowy sezon i palenie pójdzie pełną parą. Tak czy siak na pół gwizdka wszystko działa ok.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

_apollyon

 

ciekawy patent , miarkownik sterujący otwarciem klapki przy dmuchawie

:D

chciałbym zobaczyć jak to współpracuje .

 

Ja spalam dalej brunatny , włożyłem kilka cegiełek szamotowych i nawet brunatny spala się bez dymu , może dlatego że jest suchy .

Staram się regulować tak żeby cały czas był płomień , nie dopuścić żeby przeszedł w sam żar i zszedł niżej bo wtedy ... dym.

 

pozdr sekte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały Mariusz

 

 

Kilka postów wyżej jest mój piec. Zgadzam się z Last Rico co do sposobu liczenia dostępu powietrza (1/6 powierzchni rusztu = powierzchnia klapy dolnej), ale ja wypróbowałem Jego metodę bez przeróbek pieca i działa jak ta lala, więc jedyne co postanowiłem u siebie udoskonalić to ten miarkownik, który zamiast podnosić klapę z dolnych drzwi podnosi klapkę z dmuchawy (zamykanie jest na gumę) i słowo daję, że działa. Nie chcę tylko się przestrzelić z wnioskami, bo za oknem nie ma już zimy, więc cierpliwie poczekam na nowy sezon, żeby opisać efekty.

Jedno w moim przypadku jest pewne - albo nie potrafię palić w moim miałowcu miałem, albo metoda Last Rico jest rewelacyjna.

 

Pozdrawiam

 

PS Muszę koniecznie spróbować popalić węglem brunatnym tak jak Ty - bardzo mnie to ciekawi. Takiego mój piec jeszcze nigdy nie widział :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze próby z paleniem od góry były takie sobie. Przede wszystkim trudność w ustawieniu klapy PG (nie miałem miarkownika) co powodowało duże skoki temperatury nawet do 70 st. a zazwyczaj wystarczało 40 st. nawet w duże mrozy. Postanowiłem zatem sprawdzić pracę kotła z miarkownikiem ciągu. Ze względu na małą bezwładność i dokładność ustawienia temperatury chciałem wybrać coś z miarkowników elektronicznych. Niestety w ofercie jest tylko jeden taki miarkownik i to w cenie ponad 300zł (cena wynika chyba z faktu, że jest to jedyny producent, bo jeśli chodzi o stopień skomplikowania urządzenia to naprawdę nie wiadomo skąd tak wysoka cena). Pomyślałem o wykorzystaniu dotychczas używanego sterownika do dmuchawy, tak aby zamiast dmuchawą sterował siłownikiem podnoszącym klapkę PG. Jako siłownik zastosowałem korektor świateł mijania od samochodu ( w warsztatach wymieniają reflektory razem z siłownikiem, stąd znajomy przyniósł mi ze złomu 2 szt.). Skok takiego siłownika to ok. 8 mm, ale po dołozeniu dźwigni bez problemu podnosi klapkę. Samo sterowanie można stosunkowo prosto wykonać w oparciu o przekaźniki, parę oporników, mostek diodowy i jeden lub 2 transformatory. Ponieważ wiosna szybko się zbliżała, a koniecznie chciałem to wypróbować, zrobiłem prowizorkę i odpaliłem kocioł. Miarkownik działa bez zarzutu, jedynie przy wahaniach na granicy ustawionej temperatury (gdy na wyświetlaczu skacze stopień w górę lub w dół) to sterownik wykonuje kilka zmian kierunków obrotów, ale nie wpływa to na ruch klapki PG. Cała obsługa tak, jak przedtem z dmuchawą. Teraz kocioł trzyma zadaną temperaturę (oczywiście w tolerancji kilku stopni), z domu pozbyłem się lekkiego ale nieprzyjemnego smrodu z komina który był normalny przy pracy z dmuchawą. Co do zalet ekonomicznych i możliwości uzyskania ciągłości grzania może wypowiem się, ale dopiero w kolejnym sezonie. Na koniec mam pytanie: czy ktoś z Was ma może sposób na praktyczne uzyskanie ciągłości palenia w takim kotle? Próbowałem gdy się już wypaliło wrzucać pozostały żar do popielnika, zasypać nowy wsad i na jego wierzch wrzucać żar z popielnika, ale gdy go wybieram z popielnika to żar jest zmieszany z popiołem i nie wiem czy jest sens wrzucać taką mieszankę na wierzch węgla. No chyba, że zrobimy to wcześniej, niż przed końcem całkowitego spalenia. Pozostaje jeszcze kwestia zadymienia które przy takiej okazji powstaje. Ale pomysłowość ludzka nie zna granic i może ktoś wpadł na ciekawszy pomysł?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie wszyscy obudzili się ze snu zimowego, bowiem forum przycichło ;) Ja osobiście spaliłem ok. 3 ton węgla i 10m3 drewna (olcha sezonowana 9 miesięcy). Wczoraj zmniejszyszłem palenisko (oczywiście cegłami) o połowę, zasypałem pół wiaderka owsa, odpaliłem od góry efekt... :D ponad 7 godzin palenia, wszystko idealnie wypalone. Niebawem zabieram się za instalacje KPW. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, tak jakoś jest, że największy ruch w wątku był przy -20st. na dworze :)

U mnie sezon się skończył niby, ale tak ostatecznie coś nie może. Wielkich zmian nie ma odkąd ostatnio podsumowywałem. Paliłem odtąd jeszcze może z 10 razy. Prawie już nie trzeba, ale jednak nocą bywa, że przychłodzi. Ale już niedługo powinno się dać przeżyć bez grzania, więc będzie można na istalacji poprawki wprowadzać.

Tymczasem kombinuję też nad jakimś elektronicznym sterowaniem ciągiem. Miarkownik jest i będzie, ale a nuż uda się co jeszcze ulepszyć.

Nie twierdzę, że coś z tego wyjdzie, bo zaczynałem od kompletnego n00ba w elektronice, ale powoli do przodu... Niemniej to eksperyment, może mi z czasem przejdzie chęć, a jak nie, to chyba do przyszłego sezonu coś wyprodukuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kardinale. Obecnie również zmniejszoną mam komorę przynajmniej o połowę i dostosowana do klapki PG za poradą Marmarka za co mu serdecznie dzękuje. Jeżeli chodzi o węgiel (którego już niestety brak) w ten sposób pali się bezdymnie. Wypróbowałem na ojca orzechu z KPW (mam już zrobione i działa) Teraz palę miałem odsiewka z dosyć dużą zawartością groszku i też fajnie się pali max 2 wiadra mi teraz wchodzi do komory. Spalam to z nadmuchem (dmuchawa na 3) i idzie.Niestety komin nie może tego zassać tak żeby wyłączyć nadmuch. Popiołu niewiele.

To niezły wynik jeżeli chodzi o ten owies :D:D. Pogratulować!!!. Przy jakiej temp, ustawieniach dmuchawy i pompy?? Sypiesz coś na ruszt najpierw i dopiero owies, bo u mnie wszystko by zaraz do popielnika zleciało??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mardoczek: więc... szamotem mam założoną całą komorę spalania. Owies spala się bez nadmuchu, podpalony od góry drobne drewienka itd., w początkowej fazie minimalnie uchylone drzwiczki załadunkowe (dopalanie gazów) później zamykam, a temp. spalania owsa musi być tak wysoka, że z komina nic nie wychodzi. Ustawiam na miarkowniku 60 stopni, temp. załączenia pompy 62 stopnie, co to daje, a więc dłużej się pali, nabije 62 stopnie pompa odpala zbija do 60 się wyłącza i tak ciągle. Pompa zawsze na pierwszym biegu. Na ruszta kładę deseczki np. z palet EUR, układam szczelnie i nic nie przeleci ;) Owies niestety dostałem tylko czyściutki cena 320zł/t, był po 220zł/t gorszy jakościowo, ale za późno się na zakupy wybrałem :p I teraz nie wiem, czy spalanie owsa wymaga KPW, bo pali się bezdymnie jak narazie. Także jak ktos zamierza miałować kocioł, zalecam owsować, bo taniej i napewno fajniej :)

ps. niech nikogo nie wystraszy te 60 stopni, bo pompa co jakiś czas chodzi, a więc nagrzewa dość skromnie grzejniki, a co za tym idzie nie ma upałów w domu ;) a woda z bojlera gorąca. Pozdrawiam

Edytowane przez KardinalE
...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł DS

 

Nadchodzącą przerwę w sezonie grzewczym warto poświęcić na udoskonalenia i konserwacje.

Zamierzam w tym czasie wymienić sznur uszczelniający który w ciągu 3 lat stracił swoje właściwości i na pewno nie wszystko jest szczelne. Pomyślę również nad zmniejszeniem komory spalania ale w taki sposób żeby łatwo było to zdemontować gdy przyjdą tęgie mrozy. Zastanawiam się też na zrobieniem nakładki na ruszt umożliwiającej palenie owsem (tak żeby nie uciekał do popielnika). Trzeba też sprawdzić stan szamotek które po kilku latach palenia mogą być w fatalnym stanie i rozsypią się w nieodpowiednim momencie.

Jednocześnie będę prowadził dalszy postęp jeśli chodzi o termomodernizację. Robię to ze względów czasowych i ekonomicznych małymi krokami ale daje to efekt. W tym roku spaliłem niewiele więcej węgla niż w zeszłym sezonie a zima była przecież o wiele sroższa.

Zamierzam również lepiej zarządzać ciepłem wytwarzanym w kotle co ma szczególnie znaczenie przy nagłych zmianach temperatury na zewnątrz jak i w okresach jesienno wiosennych. W kilku pomieszczeniach gdzie często biegam i raz odkręcam a raz zakręcam grzejniki wstawię zawory termostatyczne zamiast zwykłych. W tych pomieszczeniach gdzie je mam się sprawdziły. Nie na wszystkich grzejnikach zamontuję takie zawory. Nie wiem czy jest to uzasadnione ale słyszałem opinie że przy kotle węglowym jest niebezpieczne żeby wszystkie grzejniki były na termostatach. Z drugiej jednak strony jeśli jest miarkownik i szczelne drzwiczki to jeśli kocioł nagrzeje wodę a grzejniki nie będą jej odbierać to miarkownik zamknie dopływ powietrza i kocioł przygaśnie, więc chyba nie jest to aż tak niebezpieczne.

Myślę że wymienione przeze mnie czynności poprawią ekonomiczność instalacji grzewczej a z drugiej strony nie sa mocno kosztochłonne.

Może przychodzą wam na myśl jeszcze inne proste zabiegi które mogą przyczynić się do mniejszego zużycia opału poza oczywiście będącym przedmiotem tego wątku

dążeniem do bardziej czystego, efektywniejszego a co zatym idzie ekonomiczniejszego spalania ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na Twoim miejscu nie zastanawiałbym się w ogóle nad montażem głowic termostatycznych - oszczędność i wygoda :-),

jam mam warmeta 70kw i w lecie grzeję nim samą wodę - grzejniki jak wiadomo wszystkie się pozamykają gdy jest ciepło ale to nie problem, czasami gdy nie ma rozbioru wody to kociołek cały dzień przesypia :-). Jeżeli kocioł jest dobrze uszczelniony to nie może być mowy o gotowaniu, kocioł po zamknięciu dopływu powietrza ma zgasnąć!!.... kto ma chęci i opcje to niech walczy o czyste spalanie a czyste spalanie = odpowiednia wielkość rusztu + odpowiednia dawka powietrza, ja w swoim ceramiku ma ruszt zmniejszony o 1/3 i korci mnie na dalsze zmniejszanie, spalam czysto ale dążę do wyciśnięcia jeszcze większej ilości energii z mniejszej porcji paliwa

...pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety pomimo wielu prób i różnych ustawień cegieł szamotowych nie udało mi się w kotle spalać bezdymnie. Cierpliwie czekam na powrót na forum Last Rico, który obiecał pomóc.

Pojawił mi się natomiast inny problem z kominem. Powychodziły na nim mokre, ciemne plamy. Mój komin jest wysoki na 7m, o wymiarach wewnątrz 30*25. Komin na strychu obłożyłem wełną mineralną, pozostał odcinek ponad dachem o długości 2m. Widziałem w sklepie rury kwasoodporne o długości 1m i przekroju 160mm. W związku z tym mam pytanie, czy mogę te rury ocieplić wełną mineralną i wsunąć je w komin, doradźcie czy mogę tak zrobić?

Na piecu utrzymywałem temp. 42-45 stopni, bo taka wystarczała mi do ogrzania domu. Paliłem drewnem sezonowanym dwa lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kardinale w jaki sposób masz wyłożoną tą komorę?? Ściankę pionową tylko, może po bokach czy z tyłu tylko?? Pozatykane masz otwory dystrybucji w słupkach??

Mam wyłożoną komorę całą, tzn. na ściankach aż po drzwiczki załadunkowe, oraz zmniejszone od tyłu na 3 warstwy cegieł. Otwory pozasłaniane są cegłami. A tak na marginesie, odpaliłem dzisiaj praktycznie żeby zagrzać wodę w bojlerze i moje zdziwienie... załadowałem dość sporo owsa, żeby powoli ale długo się paliło, naturalnym ciągiem nie chciało się palić, bo chyba za wysoko naładowałem, więc włączyłem nadmuch. Przeżyłem szok, podwójna dawka owsa względem ostatnich dni, wypaliła się dużo szybciej, nie dając większych korzyści grzewczych :/ Także jeszcze raz się przekonałem, że nadmuch to czyste zło!!

Edytowane przez KardinalE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę ocieplić komin ponad dachem wełną ewentualnie styro i obłożyć blachą , chociaż w srodku mam sucho to plamy na szczycie sa i wnerwiaja oko.

Zainteresował mnie ten owies .

Również wyłozyłem cegłami komorę .

Aha byłem dzisiaj na składzie i wegiel staniał ale pani przestrzegła że w lecie napewno podrożeje .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W normalnym kotle, ale miałowym owies napewno ujdzie, załodować całość jak miałem odpalić, załączyć nadmuch i niech się pali...a będzie się paliło co najmniej tyle co taka sama ilość miału, ale napewno każdy widzi różnicę w cenie owies (ładny na siew) 300-320zł. t, miał (ten prawdziwy :p ) ok. 500zł t. Ale tu zapewniam każdego, popiół z owsa to niebo względem innych popiołów, taki hehehe fajny ;)

ps. ostatnio wyczytałem na jakimś forum, na którym trwała sprzeczka o spalanie owsa (chleb itd.) jeden cytat, niby jakiegoś księdza "jeśli rządy doprowadziły do tego, że kamień jest droższy od chleba, to i chlebem trzeba palić" :)

Pani na składzie jak to sprzedawca, małe kłamstewko, bo nóż teraz sprzeda zamiast kiedyś tam cene obniżać.

 

[*][*][*] Ku pamięci Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar katastrofy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taak, trzeba będzie nad zakupem opału pomyśleć.

Może się kto wypowie z rejonów Wrocławia nt. możliwych źródeł opału? Na okolicznych składach aktualnie węgiel orzech - 680zł, miał odsiewany - 560, ekogroszek - 720zł (workowany - 800), koks - 830zł. Choć po prawdzie badałem tylko dwa, ale w ramach miasta raczej wielkich różnic się nie spodziewam.

Myślę, żeby może coś z allegro szukać... ale jak to będzie wyglądało po doliczeniu transportu? Próbował kto takich akcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Kocioł S6WC 17kW Ogniwo z zespołem napowietrzania i regulatorem cieczowym. Powierzchnia ogrzewana trochę ponad 120mkw i 120 litrów cwu. Na ten temat na tym forum trafiłem dość późno, bo już niestety robiło się cieplej i palenie od góry zastosowałem w praktyce 6-7 razy. Pojemność komory zasypowej do krawędzi górnych drzwiczek, to mniej więcej przedział 21-25kg w zależności od wielkości węgla. Dom nie ocieplony, okna nowe, styropianem ocieplony strop. Palę praktycznie od końca września do teraz i z piwnicy ubyło mi co najmniej 6 ton węgla, jak nie lepiej. Palenie przeważnie odbywa się z pomocą miarownika, a nadmuch wykorzystuję okazjonalnie, gdy chcę bardzo szybko uzyskać zadaną temperaturę, np. kąpiel małego dziecka. Przechodząc do spalania od góry, to od razu zastosowałem się do zawartych w temacie wskazówek. Paliło się ładnie i czysto, ale chyba za piątym razem, jak ktoś to już w tym temacie opisał, dobiegł mnie dziwny hałas. W kotłowni okazało się, że dym zamiast do komina, zaczął wydobywać się przez rozetkę w drzwiczkach zasypowych. Szczęście, że byłem akurat w domu gdy to się stało i mogłem słyszeć to klepanie klapki popielnika. Gdy dotarłem niezwłocznie do kotłowni, to już niewiele było widać. Powiedziałem sobie szkoda zdrowia i już rozetki nie zostawiam otwartej. Później sprawdziłem jeszcze dwa trzy razy palenie od góry, bez dostarczania powietrza górnego na żar i jakoś to się tam paliło. Teraz właśnie nie wiem, czy to górne powietrze jest aż tak niezbędne, jak już się w zasadzie dobrze rozpali? Zrobiło się w miarę ciepło, stwierdziłem że już nie ma sensu palić od góry, gdy nie jest zmniejszona komora zasypowa -bardzo zaczyna kocioł smołować. Tak wiec poczekam do jesieni z tym paleniem od góry, bo to, że jest oszczędniejsze już wiem i to, że jest czystsze. A teraz paląc od dołu przy tych wiosennych temperaturach stwierdzam, że ten piec nie nadaje się do palenia węglem przy tej powierzchni rusztu i tej temperaturze – sterowanie miarownikiem. Cieplejszą wiosnę i lato na cwu i okazjonalne nagrzanie łazienki używam tylko nadmuchu, a paliwem jest drewno. Jest w piecu czysto, ale czy bezdymnie? Nie :D

Tak więc do nowego sezonu grzewczego muszę znać odpowiedzi na te parę pytań:

- czy może być tylko rozetka zamiast kpw w tym akurat kotle? Jeśli wystarczy, to musiałbym dociążyć klapkę popielnika? Pytanie tylko, ile jest w stanie znieść miarownik ciągu?

- dolne drzwiczki obsługują popielnik i ruszt. By powietrze pokierować tylko przez popielnik mam włożony kawałek wełny mineralnej od strony drzwiczek. Zakładać stałą przegrodę w postaci profilowanej blachy chyba już nie ma sensu, jeśli wata prawdopodobnie wystarcza?

- do palenia od góry najbardziej nadaje się orzech 25-50mm, jeśli już akurat na jakiś sort się trzeba zdecydować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...