Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

jacet100

Miałem na myśli zawirowywacz wyjmowany. Ja mam trzy. Wyjmuję, otrzepuję z pyłu i wkładam.

Będzie miał sens jeśli :

- po wstawieniu ciąg będzie nadal wystarczający,

- nie pojawi się wykraplanie wilgoci w kominie.

To zabawa dla doświadczonych palaczy (i takich, którym "się chce").

Dziękuję za wartościowe uwagi na temat dopracowania kotła ogniwo.

 

TMK

Bo żeby palić bezdymnie w kotłach górnych CAŁA powierzchnia węgla musi mieć temperaturę pozwalającą na dopalenie gazów wydzielanych przez węgiel znajdujący się pod spodem (żeby nam ten gaz nie uciekał, on daje do 40% ciepła).

Nie da się stworzyć cieniutkiej warstwy gorącego węgla - ona zawsze ma jakąś grubość (warstwa żaru promieniuje przecież również w dół, rogrzewa też przez przewodzenie to co pod spodem). Powierzchnia przemnożona przez grubość warstwy daje objętość. Wynaczając jakąś średnią temperaturę otrzymujemy ilość ciepła jaką ta warstwa produkuje.

 

Mamy więc tak:

- istnieje jakaś minimalna warstwa pracującego węgla (nie możemy jej już dalej zmniejszać bez zejścia z temperaturą żaru poniżej punktu zapłonu gazów),

- mamy stałą powierzchnię węgla (możemy ja zmniejszać).

- nie możemy zmniejszać ilości powietrza bo spadnie temperatura żaru i gazy przestaną się dopalać (dymienie - strata).

Wnioski:

- istnieje jakaś minimalna moc kotła górnego, poniżej której trudno palić bezdymnie (czyli z dużą sprawnością),

- możliwe jest zmniejszenie tej minimalnej mocy tylko poprzez zmniejszenie powierzchni węgla.

 

To co powyżej ma największe znaczenie w fazie odgazowania węgla (straty z dławienia powietrza są największe). W fazie koksu jest już lepiej - węglowodorów już nie ma, ucieka nam tylko tlenek węgla.

 

Przeczytaj jeszcze posty kojo0077 (na tej stronie). Pewne nadzieje wiążę z jego pomysłem. Na razie zapaliłem według jego propozycji tylo raz. Efekty są obiecujące.

 

O grzaniu wody.

Dużo tej wody zużywasz?

Ja grzeję prądem. Dla dwóch osób wystarcza grzanie zasobnika 100 l przez dwie godziny. To daje 3 kWh energii.

Zakładam, że dla czterech osób potrzeba 6 kWh. Niech będzie 10 kWh. Przez cztery dni daje to 40 kWh. Wrzucasz w tym czasie do kotła 17 kg węgla, co stanowi w przybliżeniu 100 kWh (jak dobry węgiel to nawet więcej). Wzrucasz 100, wykorzystujesz 40. To jaka jest sprawność?

Możnaby tą sprawność oszacować dokładniej gdybyś przez jakiś czas pogrzał prądem - byłoby wiadomo, jakie jest zapotrzebowanie na energię.

Edytowane przez Marmark
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Marmark - moje boje z kotłem masz gdzieś na początku tego wątku (+/- ok. 11 strony, o ile pamiętam). Co dało się przerobić, przerobiłem. Jakiekolwiek dokładanie szamotu zmniejszało moc kotła, jednak nie zwiększało stałopalności, czyli co? Poszło w cegły... Palę bezdymnie od dawna, kocioł nie wybiega z temperaturą.

 

Twoje 100 kWh węgla (17kg) kosztuje mnie 8,50zł przy węglu, a 6,50zł przy miale. 40 kWh prądu daje ok 20zł do rachunku. Gdzie tu widzisz zysk na prądzie? Palimy ekonomicznie, aby oszczędzić tak przyrodę jak i własną kieszeń. Dopłacanie tyle do prądu, który w Polsce generowany jest także z węgla, jest.... :)

 

Przy okazji "ekonomiczności", jaką masz ustawioną temperaturę w baniaku? Ja mam ok 45'C aby nie dolewać zimnej wody przy myciu, w przeciwnym razie generujesz straty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TMK

Jeśli chodzi o koszt grzania CWU to masz rację, węglem taniej (przy tych założeniach).

Mnie chodziło o pokazanie, że nadmierne spowolnienie palenia bardzo obniża sprawność odzysku energii z węgla i zwiększa emisję gazów do atmosfery.

 

Zauważ, że "prąd generowany z węgla" znacznie mniej obciąża środowisko niż kocioł w domu. Elektrownie mają sprawność powyżej 90 %.

 

NIgdy nie sprawdzałem temperatury w zasobniku:-)

Jest taka, że prawie nie dodaję zimnej.

Wiem, że "gorąca szybciej stygnie". Dla mojego zasobnika producent określił ucieczkę ciepła na 2 kWh/doba (ale nie podał dla jakiej temperatury).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TMK

Jeśli chodzi o koszt grzania CWU to masz rację, węglem taniej (przy tych założeniach).

Mnie chodziło o pokazanie, że nadmierne spowolnienie palenia bardzo obniża sprawność odzysku energii z węgla i zwiększa emisję gazów do atmosfery.

 

Zauważ, że "prąd generowany z węgla" znacznie mniej obciąża środowisko niż kocioł w domu. Elektrownie mają sprawność powyżej 90 %.

 

Wystarczy, że komuna europejska sprzedaje limity na co2, chociaż nie potrafią w 100% udowodnić wpływu emisji dwutlenku na cykliczność klimatu :) Ocena (teoretyczna) sprawności kotła jest oczywista, jednak dla nas ważniejsza jest stałopalność oraz koszt grzania. W moim przypadku zmniejszanie paleniska nie dało nic poza zwiększoną stratą ciepła, może w lepszych kotłach jest inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BRAWO !!!

gratuluję, jestem nowy i cieszę się, że w jednym miejscu mogłem znaleźć wszystko co najważniejsze. Tylko szkoda, że dopiero po zamontowaniu kotła ale to już mój problem. Niewielkie przeróbki to nic strasznego.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam koledzy Marmark i TMK.

 

TMK

Powracając do grzania CWU węglem mam pytanko.

17 kg - 8,5 zł to jak dobrze liczę wychodzi 500zł/t?? A miał jeszcze taniej. Co to za węgiel za taka cenę? U mnie (śląsk, małopolska) poszedł ok 60zł do góry za t. I np orzech II to już 640zł/t a pewnie jeszcze będzie wyżej. Węgiel dosyc dobrej kaloryczności 26kJ.

 

Marmark

Kto jest producentem Twojego zasobnika?? Możesz powiedzieć coś na temat firmy Kospel?? Mój t 120-ka dwupłaszcz.

Edytowane przez mardoczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze liczysz. Miał 19kJ po 350-380zł, węgiel drobny po 500 i grubszy po 550zł, drewno pobudowlane za "friko". Węgiel od jakichś obwoźnych żuczków, tylko musiałem ważyć bo bardzo kombinowali z wagą - z deklarowanych dwóch ton, było 1,5t :) Czeski ekogroszek także można kupić za 350-400zl/t, pali się dobrze i w okresie letnim jest wystarczający, zimą jeszcze nie próbowałem (miałem 100 litrową kuwetę na próbę).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mardoczek

Mój zasobnik to chyba Elektromet. Akurat taki był w najbliższym sklepie. Tak więc nie był to jakiś świadomy wybór.

 

W tym roku węgiel kupiłem w lipcu. Orzech 570 zł/t od obwoźnych sprzedawców (cena z transportem i wniesieniem do piwnicy). W tym samym czasie na składzie 700 zł/t (plus 20-30 zł za przywóz; nie wrzucają).

To były zakupy "hurtowe- podwórkowe" bo całe 10 t (dla mnie 4).

Kupuję od tych samych ludzi piąty rok. Z roku na rok coraz mniej narzekam - doskonalę palenie i węgiel też jest coraz lepszy (jestem już stałym klientem). W tym roku nawet mi go przesiali - nie mam miału.

W przyszłym roku chyba poproszę, żeby odsiali też większe bryły - takie powyżej 10 cm :-)

 

P.S. Właśnie walczę z dociepleniem komina.

Edytowane przez Marmark
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam posiadam kociol ksx 21gorne spalanie od gory mial, gorne spalanie od dolu wegiel mam pytanie

czy mozna palic od gory weglem bez zadnych przerobek probowalem ale mi sie nie udalo byc moze zrobilem cos nie tak

jezeli nie mozna to prosze o opis ewentualnych przerobek tez chcialbym palic czysto moze ktos juz przerabial ksxa pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem twardą wełnę elewacyjną o grubości 5 cm. Okazuje się, że musiałem specjalnie zamawiać - żadna z co najmniej pięciu hurtowni budowlanych , które zapytałem nie sprzedaje tego towaru. Brico, Nomi, OBI i Praktiker też nie.

Za 8 m2 zapłaciłem 115 zł.

Niestety dostałem tylko wełnę w płytach o wymiarach 20x120 cm (chciałem 50x100).

Przykleiłem do otynkowanego komina i położyłem na to siatkę (na klej). Zagruntuję jeszcze.

Dociepliłem na razie tylko część na strychu - około 3 m. Część nad dachem jeszcze przede mną.

 

Przy okazji zrobiłem sobie nowe drzwiczki kominowe. Poprzednie, blaszane wytrzymywały góra dwa sezony.

Mam je na wysokości około 2m od podłogi na strychu. Przydają się - dzięki nim nie wychodzę na dach.

Ramkę 20x20 cm (na całą szerokość kanału - żeby wygodnie było wkładać szczotkę) zrobiłem z kątownika 40x40x2mm. Drzwiczki są dwuwarstwowe - pomiędzy wewnętrzną a zewnętrzną ścianką (każda 2mm grubości) izolacja z wełny mineralnej o grubości 4 cm. Drzwiczki mają uszczelkę z czerwonego silikonu.

Zrobiłem bo nie mogłem znaleźć fajnych. I nie drogich.

 

Styropianu się bałem - komin jest stary, kiedyś może się rozszczelnić.

Edytowane przez Marmark
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś już pisałem o swoim problemie, ale nie dostałem odpowiedzi;

 

Kiedy nie wieje, piec ładnie trzyma ponad 12 godzin (czasem dłużej, ale tak dobieram ilość opału żeby było to 12 godzin, nie doszedłem do 24). Jak zaczyna wiać halny (mieszkam w takim miejscu, że wiatr ma się gdzie rozpędzić), wywiewa mi ciepło z pieca. Klapa PG jest lekko uchylona, piękny żar i zimno w domu. Wydaje mi się, że mogę ograniczyć to zjawisko regulatorem ciągu kominowego, ale nie lubię myśli, że jest w kominie coś, co może mi się zepsuć - im prościej tym lepiej.

 

Klapa PW jest właściwie cały czas lekko uchylona, PG reguluje miarkownik jak nie wieje, pięknie działa, jak zawieje, to ciepło dosłownie "zwiewa". Rozumiem, że miarkownik stara się doprowadzić do zadanej temperatury, ale w tej sytuacji głupieje. Najlepiej by było, jeśli mógłbym jakoś zhakować miarkownik - jak-wieje-to-zrób-coś-innego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

iurabos

 

Może ten halny wywiewa ciepło z chałupy przez normalną wentylację i wszystkie nieszczelności (większe podciśnienie na zewnątrz). To normalne, że w czasie wiatru jest chłodniej.

 

Miarkownik jest zbyt wolny, żeby reagowac na podmuchy. Regulator ciągu to chyba niezłe rozwiązanie. Tylko jakoś nie podoba mi się koncepcja dopuszczania zimnego powietrza do komina (który właśnie ociepliłem).

 

Ale wyobrażam sobie taki regulator na wejściu kotła - przed klapą PG, zamontowany na drzwiczkach dolnych (skrzynka z klapką). Na czas bezwietrznej pogody mógłby być blokowany w pozycji otwartej. Musiałby zamykać się (ale nie do końca) przy dużym podciśnieniu i otwierać przy małym - czyli odwrotnie niż regulator kominowy.

Edytowane przez Marmark
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej podobają się "słupki":

- chyba łatwiej się czyści (o ile nie mają rurek w wymienniku),

- mają bardziej kompaktową budowę (zajmują mniej miejsca),

- prawdopodobnie są bardziej odporne na korozję w tylnej części, gdzie wchodzi powrót. W "słupku" ta część jest mocniej grzana przez palenisko (trudniej o osiągnięcie punktu rosy). Jest więc więcej sytuacji kiedy można się obejść bez podnoszenia temperatury powrotu.

 

Rury w komorze zasypowej (w jakimkolwiek kotle) to chyba pomyłka konstruktora.

 

Zaletą kotłów z pionowym wymiennikiem może być jego większa długość - o ile nie wychładza za bardzo spalin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Niby słupek łatwiej się czyści tylko sadza opada na wymiennik no i dlatego częściej trzeba czyścić - w pionowym sadza opada na dno kotła(także przy czyszczeniu) i czyścimy rzadziej.W pionowym też przy czyszczeniu wszystko będzie leciało na kotłownię -sam już nie wiem.

A czy pionowy z czterema półkami nie będzie za mocno wychładzał?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...