Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

andrzej9923

KPW nie musi byc bardzo długa. Jesli będzie miała 10 cm to też dobrze spełni swoje zadanie.

Moja ma około 12 cm i pochyla płomienie na końcu paleniska (czyli powietrze wtórne tam dociera).

Dobrym pomysłem jest montaż KPW na jakichś wsuwkach (o czym pisal Mały Mariusz) żeby ułatwić załadunek opału.

Dobre efekty daje zwężenie (łagodne) KPW na końcu - powoduje przyspieszenie wypływu powietrza (dociera ono dalej i miesza się lepiej z gazami).

 

Konieczność używania szybra mogła wynikać z bylejakości stosowanych kotłów. Nawet obecnie produkowane przez znane firmy są koszmarnie nieszczelne. W takim przypadku rzeczywiście przymknięcie szybra w czopuchu jest jedyną metodą na opanowanie temperatury. Ale ograniczenie wypływu spalin ma swoje konsekwencje - znacznie zwiększa ryzyko zaczadzenia.

Przy prawidłowo uszczelnionym kotle przymykanie nie daje żadnych oszczędności.

Stąd zalecenie przewijające się w tym wątku aby przeróbki zaczynać od uszczelnienia kotła (i otwarcia szybra).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Broker. 10 lat palilem w kotle zebiec swk 14.Na poczatku koksem ,potem weglem a po przerobce na dmuchawe mialem.Mial to porazka.Drobiny wegla zmieszane z piaskiem slabo sie pala(ilosc popiolu).Palenie metoda LastRico rewelacja.Pomijam trudnosci zwiazane z doprowadzeniem PW pod slynna przegrode w zebcu.

Czytalem fora na temat ogrzewania.Zdecydowalem sie na zakup za kilkaset zl kotla buderus logano 111.Kilka przerobek wg.zalecen kolegi Quitar .Kociol wymaga dobrego komina (u mnie 8 m kamionki fi 200).Pali sie u mnie od trzech tgodni non stop,dosypka rano i wieczorem lekki ruch rusztem kilka razy na dzien .Miarkownik trzyma od 45 do 52 stopnie.W domu 160 m mam termostaty na kaloryferach ,40 m podlogowka z rtl,krotki obieg wody zapewniony przez bojler 120 l.Usuwanie popiolu co drugi dzien.Kociol wymaga uszczelnienia klap silikonem,przestrzeganie regol przy dosypywaniu.Podsumowanie-wreszcie nie grzeje komina, obslugowosc prawie jak w retortowych .Rodzina zachwycona (w trakcie przerobek roznie bywalo),Przepraszam za brak polskich znakow .Pozdrawiam wszystkich palaczy CO.

 

Hej Kanarek66,

 

Czy mógłbyś napisać kilka słów o przeróbce zębca z klapką pozwalającej doprowadzić PW w odpowiednie miejsce?

 

Pozdrawiam,

Tomciu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Szanowni,

 

Czy moglibyście coś pomóc z poniższą kwestią.

Dodam jeszcze kilka informacji. Zabudowałem połowę rusztu - pozostało jakieś 30X40 cm. Mam wrażenie, ze nadal jest zbyt duży. Co o tym myślicie?

 

Temperaturę na piecu ustawiam na 48^C - przy wyższej jest zbyt ciepło w mieszkaniu.

 

Na razie chciałbym palić z dmuchawą - jeśli uzyskam zadowalające efekty to przesiądę się na miarkownik - w przypadku mojego pieca wiąże się to z sporymi zmianami - przeszkodą jest zasuwa - nie ma jak doprowadzić PW.

 

Za wszelkie porady z góry dziękuję!

 

Hej Marmark

 

Tak, to Zębiec :). Jego moc to 28kW. Ogrzewam dom o powierzchni ~160m2. Dom jest w miarę docieplony, okna nowego typu.

Od ostatniego postu wprowadziłem już drobne zmiany. Zabudowałem połowę paleniska cegłą szamotową, uszczelniłem drzwiczki od popielnika.

 

Po zmianie metody palenia znacznie wzrosła stałopalność, problem jest jednak z węglem, który do końca się nie dopala. Pozostaje koks, który dodaję do kolejnego palenia.

Dodam, że nie używam miarkownika, tylko dmuchawy - nastawiona jest na 3 bieg z 10-ciu.

W drzwiczkach zasypowych mam "zasłonki" dla powietrza wtórnego - są one zapieczone, trochę nieszczelne. Kiedy dmuchawa się wyłączy wyraźnie czuć jak ciągnie do pieca powietrze przez tą zasłonę. (wiem, że przy dmuchawie powinna być zamknięta, ale dopiero jak nastawię wentylator na maksymalną moc to wydobywa się z niej dym)

 

Węgiel jakim pale to orzech - często bardzo duże grudy :)

 

Prośba o jakieś dodatkowe wskazówki.

 

Pozdrawiam, Tomciu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marmark to mi zabiłeś ćwieka.Mysłe ,że mam za duzy cug i dlatego musze uzywac szybru,ale zawsze tak było,wcześniej ojciec tak palił a teraz ja samodzielnie od jakiś 10 lat.Tej nieszczelności to w końcu nie ma takiej dużej bo jeżeli przymykając szyber np 40st wzgledem czopu w momencie łapania temp przez piec czyli wtedy gdy dymu jest najwiecej i dym nie leci z pieca tylko przychamowuje się siła spalania.Wpływ na to ma też sama budowa pieca ,ja mam na górze pieca dwie poziome scianki naprzemian niepełne a sa piece z trzema sciankami i wtedy cug ma dłuzszą droga do paleniska i sam sie automatycznie osłabia.Najpierw spróbuje go uszczelnic,szczególnie popielnik bo on jest najbardziej "dziurawy". Edytowane przez andrzej9923
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze trochę was pomęczę. Od początku października palę od góry, jestem generalnie zadowolony - piec dłużej trzyma temperaturę, nie trzeba ciągle ganiać i dokładać, mało popiołu zostaje. Przed sezonem grzewczym wyczyściłem piec z sadzy - wyniosłem wtedy chyba dwa wiadra (z kilku miesięcy zimy). Teraz po niecałym miesiącu palenia znowu wyniosłem dwa wiadra! Jeszcze nigdy piec nie produkował sadzy z taką prędkością. Czy to ja robię coś źle, czy może zależy to bardziej od jakości węgla?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

jesli jest możliwość (gruba blacha drzwiczek ok 1cm ) to można je zdemontować i zrobić rowek na frezarce a następne wkleić w ten rowek sznur na pewno trzeba będzie przespawać zawiasy .

mariusz112 może kociołek dymi bo narazie mamy dodatnie temperatury i kocioł pracuje z mała mocą . Miałem podobnie na brunatnym , kocioł kopcił ale jak podniosłem temperaturę bo za oknem zrobiło sie zimno to brunatny mi ładnie palił bez dymku.

Podobnie może być u viesława . Pamietajmy że jest okres przejściowy , kotły pracuja z mała mocą inaczej będzie jak za oknem zmrozi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomciu

Masz możliwość przesunięcia zasuwy w tył kotła?

Wtedy KPW mogłaby być w górnych drzwiczkach. Powinna być dosyć długa i skierowana pod kątem w dół, w stronę zasypu. Czyli raczej demontowalna (na czas zasypywania opału).

 

Zwróciłeś uwagę na niedopalenie koksu. Ile tego zostaje?

Może to wina węgla (duża zawartość popiołu) i trzeba przerusztować w końcowej fazie palenia? Albo dmuchnąć na chwilę nieco mocniej?

A może warstwa węgla jest zbyt wysoka?

Bazując na moich doświadczeniach ze zmniejszaniem rusztu oceniam, że powinieneś go zmniejszyć nawet o połowę. Czyli zrobiłeś dobrze. Przy czym ścianka z szamotu musi być szczelna. Nie może za nią przepływać powietrze.

 

Duże bryły węgla, moim zdaniem palą się źle. Staraj się je tłuc lub zasypuj przestrzenie pomiędzy nimi drobnym węglem (ale nie miałem).

 

Jeśli przy 48 stopniach przegrzewasz mieszkanie to znaczy, że masz za dużo grzejników. Zakręć część z nich i puść kocioł na nieco wyższej temperaturze (bliżej 60 stopni).

 

vieslav

A zrobiłeś coś z listy, którą Ci napisałem w poście nr 2969?

Jakie efekty?

 

andrzej9923

Powietrze główne powinieneś dopuszczać tylko pod ruszt. Otwory w drzwiczkach rusztowych zaślep.

 

Masz jakieś zawirowywacze w wymienniku?

 

Popielnik też koniecznie uszczelnij. Wiele kotłów puszcza „lewe” powietrze na styku z popielnikiem.

 

1 mm nieszczelności drzwiczek to bardzo dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marmark te zawirowacze to co to jest?Jeżeli chodzi Ci o pompke to nie mam jej,mam system grawitacyjny.Mam "goły"piec +termometr :).Jeszcze pomysle o dociepleniu drzwiczek,mam tą scianke wew.dystansową w drzwiczkach ale może jeszcze jedna zamocuje.Dzisiaj rozpale to pokombinuje z tymi otworami w drzwiczkach rusztowych[pale jeszcze co drugi dzień gdyż po dniu niepalenia mam temp wew ok 20st].Co do KPW to nie wiem czy w moim przypadku ma to sens.Po uzyskaniu nominalnej temp. pieca dalsze palenie przebiega przy całkowitym zamknieciu,dopieru pózniej do dopalenia otwieram lekko popielnik.

Panowie mam pytanie; Ile wam "idzie" opału na sezon,przy załozeniu stałej sredniej temp.wew na ok 20 st.?

Marmark juz doczytałem co to te zawirowywacze,nie mam ich.

Edytowane przez andrzej9923
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Eksperci firmy Elektra
odpowiedzą na pytania dotyczące elektrycznego ogrzewania podłogowego, grzejników konwekcyjnych, ogrzewaczy akumulacyjnych i wentylacji z odzyskiem ciepła, a także elektrycznych systemów ochrony przed śniegiem i lodem podjazdów, schodów zewnętrznych i rynien.

 

 

 

Elektra jest producentem przewodów i mat grzejnych do elektrycznego ogrzewania podłogowego; wykonawcą instalacji przeciwzamarzaniowych i przeciwoblodzeniowych podjazdów, ramp, chodników, schodów, rurociągów, rynien.

 

 

 

Demontaż starego pieca akumulacyjnego
...
Bojler czy przepływowy ogrzewacz elektryczny?
....
Cofanie się spalin w kominie
...
Odliczenie od podatku
...

 

 

 

ZADAJ PYTANIE EKSPERTOWI FORUM!

 

 

Przedstawiciele ELEKTRY czekają na
Was w tym wątku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny sezon grzewczy rozpoczęty:)

 

Ostatecznie (po zeszłorocznych testach) doszedłem do wniosku, że w przypadku kotła DS (napewno mojego), najlepszym rozwiązaniem jest podawanie powietrza całkowicie od góry (górna klapa zasypowa nad opałem). Wygłada to w ten sposób, że w fazie rozpalania, miarkownik otwiera klapkę zamontowaną w drzwiczkach zasypowych i trzyma ją do momentu uzyskania temperatury 55st. Wtedy klapka się zamyka ale oczywiście nie całkowicie dlatego jest w niej jeszcze 6 dodatkowych otworów fi10, które również można regulować (przymykać). Całkowite zamknięcie klapy spowodowałoby zadymienie i ostatecznie duże zasmolenie komory zasypowej co jest największym problemem kotłów DS (przechodziłem przez to wielokrotnie dopóki nie dorobiłem tych otworów).

Całość jest tak wyregulowana (doświadczalnie), że po ustabilizowaniu i zagrzaniu wody do temp 55st w całym obiegu (pompa zaczyna działać już od 30st), piec sam trzyma mi temperaturę na zadanym poziomie z bardzo wolną tendencja do jej spadku w czasie a więc miarkownik bardzo rzadko musi ponownie otworzyć klapkę...

Jak już pisałem w zeszłym roku, paląc tym sposobem, po kilkugodzinnej fazie długiego płomienia, cały zasyp przechodzi w koks i trzyma następne godziny...

Popielnik i ruszt są dobrze uszczelnione więc tędy już żadne powietrze nie wchodzi jest natomiast jedna bardzo ważna rzecz...

Otóż fachowiec, który robił mi ten piec znał się na rzeczy i zaprojektował dwa boczne otwory dolotu powietrza wtórnego nieco ponad rusztem prosto w płomień (za płytę wymiennika). To powietrze jest bardzo ważne bo działa jak dopalacz spalin. Wystarczy, że przymknę te otwory i momentalnie z komina idzie czarny dymek. Natomiast gdy są delikatnie otwarte (po obydwu stronach!) żaden dym mi z komina nie leci a jedynie jasna mgiełka (para...) co wygląda nieco śmiesznie - jakbym wogóle nie palił ale to znak, że następuje całkowite, czyste spalanie.

Ponadto tak jak już wielu wspominało - użytkowanie kotła DS na temperaturach poniżej 55-60 stopni to napewno zabójstwo dla kotła (korozja blach pionów) i taki niestety jest urok DS-ów. W zasadzie powinno się w nich palić na maxa wysyłając ciepło na spory bufor! W kotłach GS tego problemu nie będzie więc można trzymać temp. niżej i przy tym zaoszczędzić opał.

Reasumując, w DS-ie można napewno spalać bardzo czysto ale trzeba przyjąć inne zasady niż w GS i liczyć się z tym, że temp.w obiegu musi być wyższa a stałopalność nigdy nie będzie tak dobra jak w GS paląc od góry.

Tak to widzę po całej tej zabawie u siebie:)

 

andrzej9923

To ile idzie opału zależy od kubatury...Niejednokrotnie ktoś się dziwił jak mówiłem, że ja spalam 6/7 ton (oszczędnym paleniem) tylko, że ja ogrzewam olbrzyma z 4 kondygnacjami wliczając całe podpiwniczenie a on mały domek 150m...Żeby w takim kolosie utrzymać temp 21-22 to w piecu musi się palić a nie wędzić więc opału z komory ubywa szybciej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andrzej9923

Jak to "palenie przebiega przy całkowitym zamknięciu"???

To skąd się bierze powietrze do palenia?

Powtarzam się, ale uszczelnienie kotła to podstawa. Potem można pomyśleć o prawidłowej regulacji powietrza głównego i KPW. Po zamknięciu dopływów powietrza kocioł powinien gasnąć.

 

Do zawirowywaczy jeszcze dojdziemy. Sprawdzają się przy wymiennikach o dużym przelocie (szerokie i wysokie kanały) i dobrym ciągu kominowym. Zaburzają przepływ spalin i powodują, że mniej ciepła idzie w komin.

 

Radek29

Mam takie spostrzeżenia:

 

Dodatkowe otwory w klapie załadunkowej chyba nie byłyby konieczne przy prawidłowej regulacji miarkownika. Bezpieczniej jest jeśli miarkownik ma możliwość szczelnego zamknięcia kotła. W przypadku braku zasilania pompka stanie, a kocioł dalej będzie pracował i się zagotuje.

 

Korozja nie dotyczy tylko kotłów DS. Dużo zależy od konstrukcji wymiennika - ma ona wpływ na rozprowadzenie ciepłej wody we wnętrzu kotła (trzeba eliminować miejsca chłodne, sprzyjające wykraplaniu wilgoci). Mam wrażenie, że bardziej narażone na korozję są kotły z wymiennikami pionowymi (GS też mają takie). Zasiarczenie i wilgotność opału oraz temperatura spalin też robią swoje.

 

Jak najbardziej można w kotłach DS palić na obniżonej mocy - tylko trzeba je przerabiać, bo te popularne modele są tylko namiastką prawdziwych dolniaków.

Edytowane przez Marmark
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marmark oczywiście że powietrze pobiera z nieszczelnosci drzwiczek.Chyba troche jestem oporny na wiedze ;) ale jak się chce oszczędzać kase to trzeba sie przemóc :).Dzisiaj rozpaliłem po raz drugi górną metodą.Pali sie już czwartą godzine,temp. na piecu ok75st.Naprawde mam chyba bardzo "dziurawy" piec bo przy zamknietych wszystkich drzwiczkach widziałem jak ogień "skakał" po węglu,szyber mam cały czas w polowie zamknięty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam palaczy ekologow do ktorych i ja od kilku tygodni usilnie zamierzam dołączyc:)

Muszę ograniczyc emisję spalin a zwłaszcza niejednokrotnie czarnego dymu z komina

Posiadam od kilku lat kocioł dolnego spalania i tą metodą palilem

W tym roku postanowiłem to zmienic czytając od 1,5 miesiąca fora o tej tematyce po 5-6 godzin dziennnie:bash: i tak:

1.Zamówiłem już piec z podajnikiem na ekogroszek ale po zorientowaniu się jakie problemy stwarza obecnie nabycie dobrej jakosci tego opału

zrezygnowałem

2.Postanowiłem do swojego kotła zaadoptować podajnik z palnikiem kieszeniowym na miał/biomasę/ekogroszek

ale jego konstrukcja nie za bardzo pozwala na to bo w drzwiczki się nie miesci a płaszcza nie chciałbym pruć

Ostateczna decyzja jeszcze do rozpatrzenia

3.Postanowiłem kupić palnik biomasy PlatinumBio od Kostrzewy bo aktualnie są dotacje i cena dosyc atrakcyjna

Palnik 16kw małych rozmiarow który bezproblemowo zamontuję w miejsce drzwiczek

Wadą jest ograniczenie tylko do pelletu i owsa

Decyzja jeszcze do rozpatrzenia

4.Błądząc od forum do forum od tematu do tematu natknąłem się na gaz i kotły kondensacyjne

Gaz nie jest mi obcy bo mam kocioł atmosferyczny

Ta metoda ogrzewania najbardziej by mi odpowiadała gdyby nie cena

Kocioł Junkersa zjada mi ok 20 m3 gazu na dobę przy temperaturach na zewnątrz -5/-10C

Przy większych mrozach sporo więcej więc odpuscilem i palę węglem

Ludzie piszą ze kondensaty palą im 7-10m3 na dobę

Na to zuzycie bym chętnie przystał gdyby nie temperatura jaką mają w domu 20-21C

Dla mojej rodzinki za zimno-muszą mieć 23-24st

 

5.W efekcie moich poszukiwan trafiłem na ten wątek

Póki co przeczytałem parę pierwszych stron i widzę że trafiłem tu gdzie trzeba gdyby nie jedno ale

Wszystko fajnie palimy bez dymu ale oczekiwanie na spalenie do konca obecnego załadunku zeby rozpalic następny

definitywnie dyskwalifikuje tą metodę palenia w kotle

Dla emeryta to moze i dobre bo gasnie mu o 11.00 to rozpala o 11.00

Gasnie o 14.00 to rozpala o 14.00

Przecież nie da się obliczyć porcji załadunku żebym np wychodząc rano do pracy mogł rozpalic o okreslonej godzinie

Co jesli rozpalę wieczorem i będzie się palić do 10 rano

Będę o tej porze w pracy

Przy większych mrozach rodzinka mi zamarznie dopoki nie przyjdę wieczorem do domu;)

Przy dolniaku wstaje dosypuje do pieca i idę do roboty

Sterownik z modulowaną siłą nadmuchu wentylatora trzyma mi zadaną temperature w granicach +-2st

Bardzo mi to pasuje gdyby..............

 

Gdyby tylko nie ten dym z komina

Obiecuję ze temat przeczytam cały ale przyznacie ze przeczytanie 3tyś. postów w kilka dni graniczy z cudem;)

Po przeczytaniu tylu portali o ogrzewnictwie nauka nie pojdzie w las bo jestem doswiadczony o wiele innowacji:)

Moze uda mi sie zaadoptowac to powietrze dopalające do dolnego spalania:wave:

:goodnight:

Edytowane przez LasekD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do iurabos:

 

Gazujący węgiel dopala się w określonej temperaturze. Chcąc palić na pół gwizdka jest problem właśnie z utrzymaniem odpowiedniej temperatury na powierzchni żaru i jednocześnie nie wytworzenie zbyt dużej ilości ciepła. Można oczywiście zmniejszać palenisko (wielokrotnie był poruszany temat zabudowy cegłami szamotowymi), lecz jest to dość kłopotliwe i w wielu konstrukcjach nieopłacalne.

Swego czasu w tym wątku było wspomniane, że aby spowolnić proces palenia można posypać węgiel popiołem. Ja w swoim piecu ( przewymiarowany SKW2 - 21kW konstrukcja jeszcze bez przegrody ruchomej) opracowałem metodę palenia od góry polegająca na ograniczeniu powierzchni żaru za pomocą trocin i popiołu. Rozpalam normalnie od góry drzewem ( przy czym drzewo jest ułożone głownie w miejscu które później zostawiam niezasypane - w moim piecu jest to tylna ścianka), po ok 5 minutach, jak się drzewo dobrze zajmie, narzucam na wierzch trociny, można też używać gazet a następnie na wierzch popiół ok 1-2 cm warstwę ( chodzi o to aby popiół nie przeleciał za głęboko tylko stworzył przegrodę szczelną). W ten sposób cała produkcja gazów palnych musi przejść przez strefę wąskiego zładu żaru, a jednocześnie moc kotła jest ograniczona zdolnością przepuszczenia odpowiedniej ilości produktów spalania przez wąską strefę.

W sezonie letnim palę co prawda tylko drzewem, ale i tak stosuję te metodę. Gdy latem potrzebowałem zagrzać jedynie CWU ( ok 120L) to prześwit dla spalin zostawiałem ok 10cm na 20cm ( cała komora spalania ma wymiary ok 35x40 cm). Uzyskiwałem piękny niebieski płomień, z dopalaniem spalin w strefie klapy załadowczej. Popiół działa tu jako przegroda, ale również po rozgrzaniu jako katalizator dopalania spalin. W określonych warunkach można uzyskać efekt palnika tak ja w piecach na HolzGaz.

Przepraszam za może zbyt długi wywód.

 

Pozdrawiam.

W tym sezonie zauważyłem więcej dymu na początku palenia i więcej czarnej sadzy w wymienniku. Myślę, że to wina innego węgla niż w poprzednim sezonie. Zainspirowany powyższym postem, również ograniczyłem powierzchnię palenia się węgla. Nasypałem samego popiołu pod tylną ściankę na węgiel. Bez trocin i gazet.

Już po jednym paleniu mogę poświadczyć, iż jest to rewelacyjna metoda!

Woda wprawdzie wolniej się nagrzewa lecz spalanie jest zdecydowanie lepsze. Przy rozpalaniu intensywniejsze płomienie nad drewnem, zdecydowanie mniej dymu i na drugi dzień w wymienniku cienka warstwa szarej sadzy zamiast grubej warstwy czarnej. Gorąco namawiam do prób wszystkich górnopalaczy. Nagrodą będzie mniej dymu i czystsze kotły i kominy.

Dzięki kojo za opisanie tej metody. Będę przeprowadzał dalsze próby.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LasekD musisz się mocno zastanowić co dokładnie potrzebujesz i pewnie będziesz musiał iść na jakiś kompromis .

 

Piszesz że się nie da obliczć kiedy kociol wypali porcję paliwa , no trochę ciężko bo warunki za oknem zmienne ale da się .

I tak jeżeli kocioł połyka 30kg na 24 godziny to kiedy załadujesz 15 kg można się spodziewać wypalenia po około 12 godzinach .

Jeżeli w kotle zostaje żar to nabierasz go do szufelki (ostatnio zrobiłem sobie 27cm szeroka , 8cm wysoka i 30cm długa na cały poielnik , jeden ruch i caly popiół w szyfelce-polecam) i wkładasz do pustego popielnika , do kotła sypiesz odpowiednia ilość węgla , dosypujesz żar z łopatki i żucasz kilka szczap drewna - nowy zasyp.

A jeżeli wypali się godzinke wczesniej to przez ta godzinę temperatura nie spadnie tak żeby domownicy pomarzli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowe otwory w klapie załadunkowej chyba nie byłyby konieczne przy prawidłowej regulacji miarkownika. Bezpieczniej jest jeśli miarkownik ma możliwość szczelnego zamknięcia kotła. W przypadku braku zasilania pompka stanie, a kocioł dalej będzie pracował i się zagotuje.

.

 

Zgadzam się z tym, że w razie braku prądu pompka stanie i może się woda zagotować ale u mnie nawet bez pompki wszystko dobrze działa grawitacyjnie.

Jeżeli jednak zatkałbym kocioł szczelnie (co zresztą robiłem w zeszłym sezonie) to owszem zyskuję większą stabilność i kontrolę nad całym procesem ale w zamian cała komora jest zasmolona (gruba warstwa) a nagromadzone nad opałem gazy zaczynają fukać po kilku godzinach.

Moim zdaniem jaki by to nie był kocioł DS to jeżeli mu nie dostarczymy powietrza nad zasyp (nawet w niewielkiej dawce) to oczywiste jest, że nie będzie on w stanie przeciągać gazów do paleniska.Teoretycznie można ustawiać przedmuchy od góry ale wtedy musiałbym je robić bardzo często bo gazy zaczynają się tam zbierać szybko (w pewnej fazie palenia) a nagłe dostarczenie im powietrza z przedmuchu powodowało zawsze gwałtowne reakcje...

Kiedy znalazłem ten artykuł, miałem już piec DS ale gdybym miał drugi raz wybierać to napewno byłby to GS lub najprawdopowodbniej nowoczesny kocioł gazowy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich bardzo serdecznie

mam nadzieje że ktoś mi pomoże w moim problemie

Kupiłam piec z Pleszewa UKS N 25 kW sprzedawca doradził mi taką moc ponieważ dom mam nie ocieplony wymienione tylko okna i nowe drzwi, powierzchnia do ogrzania 190 m nie licząc strychów, grzejników mam 13, i podgrzewacz wody 100 l z podwójna wężownicą W czym jest problem mianowicie piec jest z dmuchawą i sterownikiem yeti w zeszłą zimę spaliłam 10 ton węgla, nie wiemy jak ustawić sterownik i dmuchawę aby było dobrze ustawienia fabryczne nic nie dają, jest duża komora spalania gdzie wchodzi około 60 parę kilo przy dmuchawie spala się to w 5-6 godzin, jak palimy od góry tak jak w temacie temperatura na wyjściu z kotła jest niska nie ma nawet 50 stopni. Czy ktoś ma doświadczenie do palenia w tym piecu. a może jakieś ustawienia na sterownik.

Co zrobić aby nie palił tyle opału.

piec2..jpg

piec..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...