Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Włodku, jeśli producent tego kotła (niezłego skądinąd) pisze że to kocioł dolnego spalania,

to pewnie zwyczajnie się pomylił.

No chyba nie, poniżej cytat z DTRki:

Rozpalanie paliwa w kotle. Czynności:
ˇ  Otworzyć całkowicie przepustnicę spalin w czopuchu (rys.1 poz. 10)
ˇ  Otworzyć całkowicie przepustnicę powietrza w drzwiczkach popielnikowych
(rys. nr.1 poz..
ˇ  Rozłożyć na ruszcie kawałki drewna i rozpalić.
ˇ  Nasypać cienką warstwę paliwa – około 15cm.
ˇ  Po rozpaleniu paliwa do postaci żaru, rozgarnąć go i napełnić komorę paleniskową
paliwem do poziomu dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych. W
chwili gdy płomień ogarnie całą warstwę paliwa, kocioł uważa się za całkowicie
rozpalony.

Ale w sumie teraz to raczej mało istotne. Mimo, że to kocioł dolnego spalania i do tego do koksu (producent nie przewiduje innego paliwa niż koks lub mieszanka 1:1 z węglem), to i tak zamierzam palić od góry i węglem...a czasem innymi rzeczami, mam jeszcze pół hektara lasu :).

Kocioł ten ma jeszcze jedną wieeeelką zaletę: mimo, że mój egzemplarz jest z 1973 roku, to części nadal są do zdobycia, bo kocioł z niewielkimi zmianami produkowany jest do dziś, a wszystkie części, typu: drzwi, klapki, ruszta, wyczystki pasują do tamtych starych :lol: a jeśli nawet, jak piszesz, dolna klapka będzie puszczać, to się ją delikatnie przeszlifuje lub uszczelni silikonem wysokotemperaturowym, w końcu nie ma tam dużej temperatury (sprawdzałem).

 

W każdym razie serdeczne dzięki za rzeczową odpowiedź w sprawie regulacji powietrza, ale proszę o jeszcze :lol: :

Napisałeś małej_lence:

Lenka, ja praktycznie nie gaszę kotła Ponowne napełnienie i rozpalenie zajmuje mi łącznie 10 -15

minut (...)

Kurcze, nauczyłem się już rozpalać od góry, w miarę kontrolować temperaturę (metodą prób i błędów oczywiście, trzy razy zagotowałem wodę w instalacji :)), ale nie potrafię zrobić tak, żeby okres rozpalenia był w miarę krótki.

Zajmuje mi to najkrócej dwie godziny, czasem dłużej, czas jest wystarczający aby wszystko wystygło :-?

Robię to tak: gdy na ruszcie jest jeszcze około 10 cm żaru, wybieram popiół z popielnika, przekładam żar do popielnika, wrzucam węgiel na ruszt, a na niego żar z popielnika. Przy czym wtedy już tego żaru praktycznie nie ma, mimo, że cała operacja zajmuje mi około 5 minut. No a wtedy od góry gazety, drewienko i cała procedura.Drewienko zajmuje się w miarę szybko, ale węgiel od niego zajmuje się z godzinę, dwie albo i dłużej. Co ja robię nie tak?

Może to kwestia instalacji? Mam jeszcze póki co starą stalową, grawitacyjną, grzejniki stare stalowe żeberkowe. Budynek jeszcze nieocieplony, ani ściany ani dach. Ma około 250 m2, w instalacji jest, szacując "na oko" dobre pół kubika wody. W instalacji pracuje jedna pompa obiegowa, na powrocie przy piecu.

Będę bardzo wdzięczny za podpowiedź.

Pozdrawiam serdecznie

Włodek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

 

Jeśli chcesz palić w kotle górnego spalania ekonomiczne... i długo, :) to zwróć uwagę na to:

1. Wybierz kocioł wysoki, o dużej komorze załadunkowej a stosunkowo małej powierzchni rusztu.

2. Kocioł żeliwny jest bardzo trwały (może być dedykowany do spalania koksu, tym się nie przejmuj).

3. Zwróć uwagę na mocowanie i uszczelnienie drzwiczek, musi być solidne, to bardzo ważne.

4. Jeśli to tylko możliwe niech ma już górną klapkę, jeśli nie to się dorobi, problem nie jest duży.

5. Wybierz kocioł bez rusztu wodnego i bez dmuchawy, ale z miarkownikiem elektr. lub mech.

 

Wielkie dzięki za wskazówki :D

 

Masz może jakieś sugestie, może masz jakieś typy już namierzone, takice które z imienia byś polecił (ojjj wiem, że szukam drogi na skróty, ale próbować warto :wink: )

 

I jeszcze inna kwestia. Nie wiem jaki Ty masz kociołek, ale jeśli byś teraz miał kupować, to na jakiego typu kocioł byś się zdecydował?

 

Fajnie, że Ci się chce, prawdziwy społecznik z Ciebie, dziękuję :) myślę, że nie tylko w swoim imieniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam problem (być może się powtórzę). Zaczynając od początku posiadam piec Per Eco KSW plus 12KW (powierzchnia grzewcza ok 120 m kw) palę w nim orzechem zmieszanym z miałem a problem polega na tym ze bardzo często zaraz po rozpaleniu temperatura szybko rośnie i tak osiąga nawet 110 st C piec wtedy piszczy pompa się wyłącza (a woda grawitacyjnie nie pójdzie bo ktoś schrzanił robote) z naczynia wyrównawczego wypływa woda (uklad jest otwarty) już kilka razy mi się w ten sposób woda zagotowała. Mam pytanie jak ustawić poszczególne parametry pieca aby przy pełnym załadunku temperatura nie osiągała tak krytycznych poziomów.

 

Na tą chwilę parametry są ustawione następująco:

moc dmuchawy 60%

czas przedmuchu 10 sek

przerwa przedmuchu 20 min

wysokość komina - 1,3 m ponad kalenice

temperatura minimalna ustawiona to 50 st C

Ta "wajcha" od czopa przy kominie jest otwarta na maxa, jak można jeszcze wydłużyć czas spalania węgla.

Przepraszam za ewentualne błędy w słownictwie ale w ogólne nie znam sie na hydraulice a tym bardziej na piecach

 

Będę wdzięczny za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[

Kurcze, nauczyłem się już rozpalać od góry, w miarę kontrolować temperaturę (metodą prób i błędów oczywiście, trzy razy zagotowałem wodę w instalacji :)), ale nie potrafię zrobić tak, żeby okres rozpalenia był w miarę krótki.

Zajmuje mi to najkrócej dwie godziny, czasem dłużej, czas jest wystarczający aby wszystko wystygło :-?

 

Kiedyś już komuś tak doradzałem: najlepszy sposób na rozpalenie węgla jaki do tej pory znalazłem: nasyp na wierzch węgla drzewnego (takiego do grilla, byle nie brykietu) i włóż rozpałkę do grilla. Podpal rozpałkę i czekaj aż się rozpali. Musi być tylko dopływ powietrza żeby węgiel drzewny się rozżarzył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jakaś rada,żeby przedłużyć palenie,bo w tym czasie gdy temp. na zewnątrz poniżej 0*C. na piecu trzeba trzymać wyższą temperaturę i pełen zasyp pieca starcza niestety na krócej ?

 

Jeśli obserwujesz że opał spala się teraz zbyt szybko (przy obecnych temperaturach), to powody tego

mogą być tylko dwa. Pierwszy to ten, że masz gdzieś nieszczelność. Ta nieszczelność zaczęła dawać

o sobie znać bo spadła temperatura (zwiększył się ciąg kominowy). Wcześniej też "lewe" powietrze

wchodziło ale nie było to aż tak zauważalne. Chciałbym na to uczulić, bo nieszczelność rzędu 0,5 –

1 mm na dolnej części kotła (drzwiczki lub klapka), to tona spalonego węgla więcej na sezon,

do tego trzeba podejść wręcz pedantycznie. :)

 

Drugi powód może być taki że masz trochę za mały kocioł do strat domu. Sąsiad mój tak ma. Kocioł

niby duży z zewnątrz ale w środku mały, 12,5 kg węgla wchodzi i koniec. Dom ma piętrowy zupełnie

nie ocieplony, strop całkowicie goły. Ten kocioł grzeje zaledwie 7 godzin :( i po węglu. Mimo tego

sąsiad i tak jest zadowolony (przeszedł na górne rozpalanie) bo teraz nie musi już latać do piwnicy

co godzinę i wrzucać kęsy. Rozpali i może sobie jechać gdzie chce, dawniej to było niemożliwe,

w najlepszym momencie filmu... trzeba było schodzić bo gasło. ;)

No to trochę mi się namieszało, bo radziłeś mi żeby w moim kotle na dole zostawiać trochę szczeliny dla dodatkowego powietrza i sterować górną klapką. Na dzień dzisiejszy to dorobiłem górną klapkę (drzwiczek nie dało się zdjąć-przyspawane na amen) i czekam na miarkownik, wrzucam parę kostek brykietu drzewnego na to węgiel i rozpalam od dołu przy zamkniętej górnej klapce (dolne drzwiczki otwarte na max), czekam aż się ropali tzn. zajmie się węgiel na dole, wtedy zamykam dolne drzwiczki zostawiając niewielką szparę i uchylam klapkę w górnych drzwiczkach aż piec osiągnie temperaturę ok.60st, wtedy zamykam górną klapkę i piec trzyma temp. gdzieś tak między 60-70st. I w sumie by mi to odpowiadało z jednym ale, otóż piec trzyma temp. zaledwie kilka godzin ok.4-5h i tak paląc od godz. 9 do 17-18 spalam 25kg węgla i to dosypując w międzyczasie bo pełen zasyp wystarcza mi na te 5h, liczę że taki jednorazowy zasyp to jakieś 15kg (piec 15kW). Wychodzi mi, że bez szaleństw z temperaturą (w domu jakieś 21st) tona węgla starczy na miesiąc z kawałkiem i jak czytam jak inni mają czas palenia rzędu 10-20h, i że tona to przynajmniej na 2 miechy im starcza to się zastanawiam w czym jest problem u mnie. Dom nieduży bo 120m2, parterowy, ściana 12cm styro, podłoga 8cm styro, i strop 20cm wełny, wentylacja grawitacyjna ale też nie za mocna bo rano mam na oknach wilgoć, chętnie bym częściej wietrzył ale wtedy będzie za zimno w domu przy takie stałopalności pieca. Piec w sumie gaśnie definitywnie tak ok. 19 (tak między 17-19 okresowo jeszcze podgrzeje wodę) i przez noc nie palę a temp w domu rano mam jakieś 18st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam problem (być może się powtórzę). Zaczynając od początku posiadam piec Per Eco KSW plus 12KW (powierzchnia grzewcza ok 120 m kw) palę w nim orzechem zmieszanym z miałem a problem polega na tym ze bardzo często zaraz po rozpaleniu temperatura szybko rośnie i tak osiąga nawet 110 st C piec wtedy piszczy pompa się wyłącza (a woda grawitacyjnie nie pójdzie bo ktoś schrzanił robote) z naczynia wyrównawczego wypływa woda (uklad jest otwarty) już kilka razy mi się w ten sposób woda zagotowała. Mam pytanie jak ustawić poszczególne parametry pieca aby przy pełnym załadunku temperatura nie osiągała tak krytycznych poziomów.

 

Na tą chwilę parametry są ustawione następująco:

moc dmuchawy 60%

czas przedmuchu 10 sek

przerwa przedmuchu 20 min

wysokość komina - 1,3 m ponad kalenice

temperatura minimalna ustawiona to 50 st C

Ta "wajcha" od czopa przy kominie jest otwarta na maxa, jak można jeszcze wydłużyć czas spalania węgla.

Przepraszam za ewentualne błędy w słownictwie ale w ogólne nie znam sie na hydraulice a tym bardziej na piecach

 

Będę wdzięczny za pomoc.

 

kolego jak mam ksw plus 18 kW.

i u mnie jest tak.

moc dmuchawy - 20 %

czas przedmuchu 10 sekund

przerwa przedmuchu 10 minut,

zakres pracy ciągłej 10 stopni

no i jeszcze jedno bardzo ważne ustawienia serwisowe:

- temp. załączanie pompy 35 stopni,

- minimalna moc dmuchawy 18

-maxymalna moc dmuchawy 40

 

spróbuj jtakie ustawienia.

A pompa na którym biego Ci pracuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pompa jest z tego co pamiętam trzy stopniowa i pracuje na drugim stopniu, nie wiem co to jest czas pracy ciągłej i jak się go ustawia w instrukcji nie było chyba o tym mowy

temperatura załączania pompy to 30 st

moce dmuchawy są określone cyframi 1-10 z czego producent zaleca ustawienie 6.

 

jak temperatura minimalna ustawiona jest na 50 st C i zaczyna spadać to dmuchawa włącza się dopiero jak spadnie do 48 może ta róznica to jest ten czas pracy ciągłej.

 

Dziękuję za zainteresowanie moim problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednorazowy zasyp to jakieś 15kg (piec 15kW). Wychodzi mi, że bez szaleństw z temperaturą (w domu jakieś 21st) tona węgla starczy na miesiąc z kawałkiem i jak czytam jak inni mają czas palenia rzędu 10-20h, i że tona to przynajmniej na 2 miechy im starcza to się zastanawiam w czym jest problem u mnie. Dom nieduży bo 120m2, parterowy,

 

u mnie przy piecu 12 KW i powierzchni ok 120 m kw i temperaturze wewnątrz domu ok 20 st C tona węgla orzecha i 800 kg miału starczyło mi na 4 miesiące dom jest też parterowy i częściowo ocieplony (tzn jedna ściana na całe długości domu nie jest ani otynkowana ani ocieplona) strych też nie jest ocieplony tam się właśnie znajduje zbiornik wyrównawczy który jest opatulony czym się tylko da styropian, wełna mineralna, jakaś gąbka. Sufit domu (a podłoga strychu) jest zaizolowany prowizorycznie. Ustawienia na jakich pracuje mój piec możesz przeczytać kilka postów wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pompa jest z tego co pamiętam trzy stopniowa i pracuje na drugim stopniu, nie wiem co to jest czas pracy ciągłej i jak się go ustawia w instrukcji nie było chyba o tym mowy

temperatura załączania pompy to 30 st

moce dmuchawy są określone cyframi 1-10 z czego producent zaleca ustawienie 6.

 

jak temperatura minimalna ustawiona jest na 50 st C i zaczyna spadać to dmuchawa włącza się dopiero jak spadnie do 48 może ta róznica to jest ten czas pracy ciągłej.

 

Dziękuję za zainteresowanie moim problemem.

 

i jeszcze jedno sprawdź sobie ustawienia serwisowe - no chyba ze w twoim sterownik nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz ja i mój piec :D

Kupiłem SAS NWG z miarkownikiem ciągu gratis REGULUS.

I powiem wam, że mam 30 lat 15 lat robię za palacza i jak to jest piec dolnego spalania to ja jestem kosmonautą.

Tak go reklamowali i cholera reklamowali i ja chyba nie umiem w nim palić.

Rozpalę i potem dosypię węgla do oporu czyli aż pod furtkę górną. Dopóki ten "ciulaty" :oops: miarkownik jest otwarty to jest super. Piec dochodzi do 60 stopni i aż huczy 8)

Ale potem miarkownik się zamyka i otwiera UWAGA dopiero przy 40 stopniach.

A jak się zamknie to z komina walą kłęby białego dymu. Dopiero jak się otworzy to leci delikatny siwy dym. I trochę mało trzyma bo tylko około 5 godzin.

Gdybym wcześniej trafił na ten wątek to bym sobie kupił ZYWIEC 30 KW idealny do palenia od góry tak jak radzi nasz boss LAST RICO.

A tak piec odpalony 2 tydzień na budowie bo kończę środek żre jak smok bucha dymem żona wku...... ja zreszta też. Ludzie nie kupujcie SASA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i pozdrawiam wszystkich uczących się palić w kotłach różnego typu. Sam posiadam kocioł SAS już 8 lat i czytając ten wątek chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Najwięcej mam wątpliwości do podawania powietrza wtórnego przez górne drzwiczki pieca, które moim zdaniem przeważnie są za wysoko aby to powietrze spełniało cel. W większości przypadków to powietrze tylko rozpuszcza dym i obniża wydajność kotła, to powietrze wtórne powinno być podane 10 - 15 cm. powyżej palącego się opału a takiej możliwości przeważnie nie ma. W moim piecu jest dmuchawa która rozprowadza za pomocą rury powietrze poziomo nad opałem i jeśli jest dobrze wyregulowana jego ilość, to gdy uchylę górne drzwiczki , to mogę spokojnie obserwować sposób palenia - widzę duży jasny płomień bez dymu. Uczulam wszystkich aby tego powietrza nie było za dużo jak i też za mało, to trzeba ustawić doświadczalnie zależnie od opału. Miarkownika nigdy bym nie dawał w górną klapę tylko w dolną, ale gdy chcemy palić miałem czy trocinami to nie obejdzie się bez dmuchawy. Dmuchawa też przyśpiesza proces rozpalania. Co do możliwości ładowania pieca bez wygaszania to ja stosuje taki trik, że zasypuje mokrym miałem i gdy to kończy palenie to dosypuje po przeciwnej stronie. Co do temperatur to u mnie przeważnie w granicach 45-50 jak jest potrzeba to więcej i nie przejmuję się że się leje smoła jak paliłem drewnem - piec ma palić ekonomicznie i trzeba go czyścić - a jak nie mamy ochoty na czyszczenie to można 80 i sam się oczyści. Na temat korozji pieca to powiem tak że jej tragiczne skutki następują przez całe lato jak nie palimy - piec się poci i pięknie wtedy koroduje, w trakcie palenia jest ona znikoma - pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Poczytaj moje wątki, mam równiez taki sam piec, porobiłem troche przeróbek za rada kolegi Last Rico i teraz mam typowego dolniaka, o wydaje mi sie dużej sprawności dzieki długiemu wymiennikowi tego pieca oraz duzej stałopalnosci.

Jednak tak jak pisze kolega ten miarkownik gratisowy jest do bani, ja zmieniłem na elektronicznego Unistera i jest OK, choc pojawiły sie problemy z "fukaniem" pieca ale problem również juz rozwiazany.

Wczoraj podłożyłem o godz 21(18kg węgla) to paliło sie do dzisiaj do godz 11:20 czyli ponad 14 godz. :D

 

ps. nie jest to max. załadunek, wejdzie około 35 kg wegla... paliło by to sie pewnie około 24 godz :D .. nieźle nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaaaaaaaaaaaaaa, sorry bardzo :oops:

A może jakieś fotki byś wrzucił. Tak sobie myślę że mogłem kupić 29 a nie 23 KW

Więc te cegły szamotki kładę za pierwszą przegrodą a dosuwamy do tej następnej przegrody i za tą pierwsza nam się dźwignie i skróci. I za ta pierwsza zostanie przerwa około 4 cm tak? :roll:

A jak zrobić ten skos za środkową klapą? Czym te cegły ucinać i jak rusztujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napweno jest to napisane w instrukcji - zakres pracy ciągłej.

moc nastaw na 2.

jaki masz sterownik.

pompę nastaw na 3.

 

faktycznie po zagłębieniu się w instrukcje jest napisane że zakres pracy ciągłej jest ustawiony na 5 st ale nie pisze jak to zmienić a sterownik mam Tech ST-24

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo obietnic nie mogę oderwac się od tego wątku. :wink:

Jeszcze raz o moim tłokowcu: powietrze z dmuchawy dostarczane jest pod płytę paleniska (taką zwykła blachę z dziurami)i to jest jakby osobna komora odcięta od popielnikai całego wnętrza kotła (widać na rysunku jaki wklejałem). Już ustaliliśmy że jest go za duzo- wychładza kocioł i zauważyłem że powoduje tak szybkie spalanie porcji węgla że połowę paleniska stanowi popiół a żar to taka wąska strużka. Żeby spalanie odbywało się na całej płycie trzeba by podawać dużo więcej węgla niż potrzebuję spalić.W efekcie sporo powietrza przelatuje se przez popiól nic chyba nie wnosząc poza chłodzeniem.

Podajnik podaje małą garść co 3 minuty.

Czy lepiej :

a)zmniejszyć nadmuch (mam na 1 na 10 stopniowej skali i zdławiony na przysłonie na jakies 50%.Z grubsza biorąc to pewnie ok 100m3 godz chyba nadal jest za dużo)

b)zmniejszyć palenisko(zatkać część otworów)

c), czy wszystko jedno.

 

No i najważniejsza obserwacja dzisiejszego dnia: gdy otworze popielnik który niejako dostarcza powietrze od innej strony(nie pod opał a jakby dookoła niego), to mniej kopci. Obserwuję to przez wyczystkę na czopuchu i czy to tylko moje złudzenie bo zwiększa się szybkośc ruchu powietrza (przecież dostarczam tym sposobem dodatkową ilość) i tego tak nie widać, czy tez faktycznie coś się "dobrego" dzieje z dymem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

Kiedyś już komuś tak doradzałem: najlepszy sposób na rozpalenie węgla jaki do tej pory znalazłem: nasyp na wierzch węgla drzewnego (takiego do grilla, byle nie brykietu) i włóż rozpałkę do grilla. Podpal rozpałkę i czekaj aż się rozpali. Musi być tylko dopływ powietrza żeby węgiel drzewny się rozżarzył.

Chodziło mi nie tyle o samo rozpalenie, bo z tym nie mam problemu, ile o taki sposób "wymiany" wypalonego wkładu węgla na świeży, żeby był on mało zauważalny dla temperatury w domu. Teraz obniżenie temperatury jest mocno zauważalne, i zanim kaloryfery się znów nagrzeją mijają dobre trzy godziny... :-? Nawet rozpalając węglem drzewnym (próbowałem dziś :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...