Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

artur11

Jaki masz miarkownik, mechaniczny?

Pytam, bo piszesz tak, jakby działał "skokowo".

 

Twój opis wskazuje, że "rozpędzasz" kocioł zbyt szybko. Rozpala sie duża ilość opału co zwiększa bezwładność temperaturową (długo wyhamowuje). Ponieważ temperatura rośnie powyżej zadanej to miarkownik odcina całkowicie powietrze i pojawia sie dym. To powinno dziać się płynniej.

Jakie jest otwarcie klapki miarkownika przy rozpalaniu?

Jeśli otwarcie na 2 mm jest odpowiednie do utrzymania temperatury to próbowałbym zmniejszyć "szczelinę początkową" - poprzez zamocowanie łańcuszka bliżej miarkownika lub wydłużenie ramienia dolnego (może trzeba dorobić do klapki). Zmianę charakterystyki miarkownika uzyskuje się też poprzez inne ustawienie jego ramienia (np. bardziej pionowo przy starcie). Wtedy wzrost temperatury powoduje mniejszy ruch dolnej klapki. Otwarcie "startowe" wynosi wtedy np. 2 cm zamiast 5.

 

"klapka powietrza pierwotnego musi się całkowicie zamykać " - powinna mieć taką możliwość, żeby zamknąć dopływ powietrza przy przekroczeniu temperatury (awaryjnym).

Przy normalnej pracy (przy dobrze wyregulowanym miarkowniku) jest szczelina.

 

Edit: widzę, że kolega powyżej udzielił odpowiedzi - jej sens taki sam - za "szybko" palisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziękuję za szybką odpowiedź ;)

Macie racje - przyznaję, chyba troszkę zbyt szybko chcę rozpalić te prawie 300Kg żeliwa. Jak piec jest zimny to klapka PG ustawiona na miarkowniku na 40C otwarta jest na jakieś 3cm (przy zimnym piecu ustawienie temp na miarkowniku 90 to klapka prawie 5cm) Poeksperymentuję z tym ustawieniem miarkownika, klapki (mechaniczny Honeywell) Rozpałka pali się aż huczy przy rozpalaniu i pewno rzeczywiście za szybko się to rozpala, trochę ciężko opanować drobne szczapy drewna. Czyli powinienem starać się doprowadzić do sytuacji kiedy to jedynie miarkownik steruje temp a klapka się może zawsze zamknąć - nie jest to łatwe.

Czasami klapka mi lekko "faluje" bo piec ją mocno przyciąga - dzieje się to na wyższych temp. Będę testował

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Na początku wielkie podziękowania dla LastRico (swoją drogą ciekawe co się z nim dzieje) i wszystkich którzy tutaj dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniami na temat spalania w tradycyjnych kociołkach. Okazuje sie, że taki kocioł może być tak samo (a nawet bardziej) bezobsługowy niż nowe i jakże modne dziś "cuda " z wiatrakami, komputerami itp.

Na to forum trafiłem gdy ten wątek miał 9 stron i od tego czasu czytam prawie na bierząco i stosuje sie do wielu zaleceń jaki tu podajecie. Generalnie mam jedno (narazie :-) ) pytanko. Mianowicie kociol pracuje na miarkowniku mechanicznym, temp. zadaną trzyma +/- 1 stopień. Kiedy pali sie powyżej 45 jest cacy. Ale przy 40 troche dymi, wydaje mi się że miarkownik dziala jakby za wolno i podczas podnoszenia klapki dymi. Jeśli jużjest więcej odchylona jest ok, na wierzchu zasypu pojawiją się niebieskie plomyki.

I tu moje pytanie czy miarkownik unister lepiej by się tu sprawdził, bo on albo jest otwarty albo zamknięty. A przy okazji, jak długo trwa w unisterze podnoszenie i opuszczanie klapki. Może ktoś stosował miarkownik elektroniczny i meczaniczny i zechcialby się podzielić uwagami. A może trzeba zmniejszyć ruszt, teraz ma 33 x 27 a wysokość zasypu to 35cm. ogrzewam około 150 m. Okna pcv, strop cieplony, ściany nieocieplone, kocioł produkcji garażowej.

 

Ja zacząłem używać Unistera ( wcześniej miałem miarkownik Regulus ), otwarcie/zamknięcie klapki trwa 2-3 sekundy. Unister o wiele bardziej precyzyjnie steruje temperaturą, wahania ograniczone są do -1 do +3 stopnie. Regulus natomiast słabo się sprawdzał zwłaszcza gdy miał otworzyć klapkę, robił to z kilku stopniowym opóźnieniem.

 

Pozdrawiam

 

andy999

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bart_1

 

OK, możesz zrobić tak: idź na szrot i znajdź dwa odcinki starej żeliwnej rury kanalizacyjnej średnicy rzędu 10cm, do tego dwa kolana 90* (z kielichami). Długość rury powinny być takie, żeby po złożeniu z kolanami mieściły się pionowo w komorze, a do stropu powinno zostać kilka centymetrów. Oczyść je w miarę dokładnie (może najpierw wypal, bo nie wiadomo jaki syf może w nich siedzieć, rękawiczki obowiązkowe) i złóż rury z kolanami, wypałniając kielichy żaroodpornym szczeliwem. Włóż oba w narożniki przy tylnej ściannie komory (płycie), tak, żeby kolana wchodziły w przestrzeń za nią. Potem zamknij przelot pod płytą szamotem (uszczelnij wokół kolan). Teraz powietrze spod rusztu będzie mogło popłynąć do komina tylko przez całą grubość węgla i dalej przez otwór w płycie oraz naszymi rurami (przy małej mocy pewnie wszystko zmieści się w tym otworze). W ten sposób przerobisz kocioł dolnego (w zasadzie) spalania w (prawie) normalnego górniaka. Po tej operacji, dołożeniu miarkownika i przerobieniu drzwiczek popielnikowych możesz zacząć odpalać od góry. Ale spodziewaj się po pierwsze problemów z dobrym odpaleniem tak rozległego złoża, a po drugie, że rury pewnie wkrótce się przepalą. Jeśli przeróbka się sprawdzi to użyj żaroodpornej stali.

Alternatywą dla rur jest postawienie szamotowej ścianki kilka centymetrów od płyty. To zmniejszyłoby komorę o jakieś 12cm na głębokości. Ruszt pod ścianką i szczeliną trzebaby uszczelnić, w szczelinę możnaby włożyć rury do podawania powietrza wtórnego z popielnika nad złoże węgla (nie trzebaby ciąć drzwiczek zasypowych do zrobienia dyszy). To mogłoby być niezłe, bo po pierwsze cegły miałyby na co przenieść napór od zasypanego węgla, a po drugie tak podawane powietrze wtórne byłoby gorące, więc gazy dopalałyby się b. skutecznie.

 

C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] komin 250mm okrągły z rur szamotowych - 9m,[...]

 

To jest przyczyna twoich problemów z kotłem. Wysoki komin, gładki w środku, okrągły, o sporej średnicy, po prostu ideał. Masz za dobry ciąg!

Nawet minimalne otwarcie klapy powietrza pierwotnego powoduje wciągnięcie do kotła takiej jego ilości, że kocioł się rozbiega. Miarkownik najszybciej jak może przymyka powietrze, ale kocioł już jest rozbuchany, więc klapa odcina powietrze całkiem i tak wkoło Macieju. Musisz albo zepsuć ciąg, albo kombinować coś z klapą powietrza pierwotnego, żeby otwierała się płynnie na mniej niż dwa milimetry.

 

C.

edit

Myślę, że dobrze byłoby sprawdzić wartość tego ciągu. Twój kocioł wymaga minimalnie 18Pa, to jest jakieś 20cm słupa wody. Weż ze dwa metry przezroczystego wężyka, słoik z wodą i wsadź jeden koniec wężyka do komory kotła, a drugi pionowo do słoika. Zobacz do jakiej wysokości wciągnie wodę. Kocioł powinien być do tego szczelnie zamknięty, ale tam chyba jest rozeta do podawania powietrza wtórnego, to powinno dać się łatwo wykonać. Czuję, że ci wyssie tą wodę...

Edytowane przez coondelboory
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andy999 dziękuje Ci za odpowiedź

Jeśli chodzi o trzymanie zadanej temperatury to jestem zadowolony z mojego miarkownika, po kilku godzinach pracy temperatura potrafi się ustabilizować na jednym poziomie i tak trzyma az się wypali.

Natomiast moja ciekawość co do unistera zrodziła się z pewnych obserwacji. Otóż w kilku pierwszych godzinach po rozpaleniu jak już osiągnie zadaną temperaturę to zamyka klapkę i czeka na spadek temp. Kiedy ta się troszkę obniży to uchyla klapkę, ale niewiele i temp rośnie do zadanej, ale nie następuje zapłon gazów na wierzchu zasypu. za to pojawia się dym nad zasypem. I tak sobie wymyśliłem, żeby ręcznie sterować tak jak unister. Otwierałem i zamykałem z histerezą 2 stopnie. Kiedy otworzyłem klapke około 1,5 cm kocioł zacząl nabierać temp i pojawiły się te fajne niebieskie plomyki-:), jak doszło do zadanej to zamknąłęm i powoli hamował, ale przeciągał jeszcze tak o 2 stopnie. Kiedy temp spadła o 2 st poniżej zadanej znowu otworzyłem na 1,5 cm i znowu gazy odpaliły. I tak sobie myśle ,że może zbyt małe otwarcie klapki przez miarkownik mechaniczny powoduje wolnijszy przyrost temp.I albo tych gazów jesta za mało, albo mają za zimno nad zasypem z powodu wolnego nagrzewnia. Dlatego zastanawim się czy unister nie byłby lepszy. Po około 4-5 godzinach już jest dobrze i niebieskie płomyki są nad zasypem.

Ale musze się przyznać, że nie mam KPW tylko uchylam gorne drzwiczki. Metodą prob i błędów opracowałem odpowiednią szczeline-:)

Jednak niedawno dorobiłem cośw rodzaju KPW i znowu mały kłopocik. Co prawda stalopalność troszke wzrosła, ale czasami lubi fuknąć. I to znowu w początkowej fazie tzn. jakieś 3 godziny po rozpaleniu. Wygląda to tak, że temp zadana osiągnięta i klapka zamknięta. Temp spada klapka sie podnosi, ale temp nie rośnie, zasyp jakby nie reaguje, więc klapka jeszcze się podnosi i ... fuk, wtedy zapala sie góra zasypu jasnożółtym płomieniem i ogień buzuje, że hej. Nie mam pomysła jak to opanować. Wcześniej tego nie było, kocioł nie fuknął ani razu.

Może ktoś ma plana co z tym zrobić. Będę wdzięczny za jakieś podpowiedzi. Z góry dziękuję-:)

Edytowane przez Gieniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie robię próbę wolniejszego rozpalania - w zasadzie to mojemu piecykowi trzeba strasznie przeszkadzać żeby się nie rozbujał, jak na razie ma 70C po godzinie i wolniej się w zasadzie chyba nie da... dolna klapka zamknięta, nie ma ognia lekko dymi, widać w środku niespalone gazy, regulacja klapką wtórnego nic nie daje nie pali się, czasami pojawi się delikatny pomarańczowy ogień i widać dym w środku komory, za godzinę zerknę co dalej.

 

coondelboory - to sprawdzanie ciągu to oczywiście na zgaszonym piecu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Ale musze się przyznać, że nie mam KPW tylko uchylam gorne drzwiczki. Metodą prob i błędów opracowałem odpowiednią szczeline-:)

Jednak niedawno dorobiłem cośw rodzaju KPW i znowu mały kłopocik. Co prawda stalopalność troszke wzrosła, ale czasami lubi fuknąć. I to znowu w początkowej fazie tzn. jakieś 3 godziny po rozpaleniu. Wygląda to tak, że temp zadana osiągnięta i klapka zamknięta. Temp spada klapka sie podnosi, ale temp nie rośnie, zasyp jakby nie reaguje, więc klapka jeszcze się podnosi i ... fuk, wtedy zapala sie góra zasypu jasnożółtym płomieniem i ogień buzuje, że hej. Nie mam pomysła jak to opanować. Wcześniej tego nie było, kocioł nie fuknął ani razu.

Może ktoś ma plana co z tym zrobić. Będę wdzięczny za jakieś podpowiedzi. Z góry dziękuję-:)

 

Znaczy, dorobiłeś się tej dyszy, czy się jej nie dorobiłeś? Bo jeśli się dorobiłeś, to ona powinna być skierowana w kierunku złoża, tak, żeby na jego powierzchni po skoksowaniu cały czas utrzymywał się niewielki obszar żaru. Wtedy palne gazy z głębszych warstw złoża będą miały się od czego łagodnie zapalić. Teraz masz prawdopodobnie sytuację taką, że tego żaru nie ma, po otwarciu klapy powietrza pierwotnego złoże nagrzewa się, odgazowuje, gazy idą nad złoże i zapłon następuje dopiero po przekroczeniu przez nie jakiejś temperatury, jednocześnie w dużej objętości.

 

C.

 

edit

@artur11

Rób na zgaszonym, ale ja bym z ciekawości zrobił i na chodzącym :) Kawałek metalowej rurki na koniec, przez otworek w rozecie, pozostałe otworki przez chwilę uszczelnić, słoik na podłodze... ccccmok!

Myślę sobie, że jeśli nie masz szybra do zmniejszenia tego ciągu, to możesz na dużej klapie dorobić małą klapkę, tak na 1/10 powierzchni. I nią ruszać miarkownikiem.

Edytowane przez coondelboory
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testów i obserwacji ciąg dalszy - temp 70C pompa w laddomacie się wyłączyła, jest sterowana temperaturą spalin, a w tym momencie można rurę trzymać gołymi rękami ma jakieś 45-50.... pisząc to właśnie w piecu zapaliło się w sposób "wybuchowy" pełno ognia w środku i pali się jak.... w kominku na maksa ;). Jak na razie z powrotem odkręciłem śrubkę na 1,5 mm i zostawiam stale otwartą dolną klapkę - tak jest bezpieczniej.

 

Na piecu jakieś 85 pali się bardzo leniwym ogniem który dopala się u góry komory klapka dolna jakieś1,5mm powietrze górne 1/2.

 

Jak na razie jest to jedyny bezproblemowy sposób palenia w moim piecu.

Edytowane przez artur11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kardinale

Tobie chodzi tez grawitacyjnie??? Bo własnie zauważyłem, że pięknie Ci spalanie wychodzi. U mnie trochę gorzej a mamy podobne mury i parametry. A jak z oknami u Ciebie?? Ja jestem przed wymianą, na razie jeszcze drewniane podwójne kwatery i przez nie na pewno sporo ucieka noi strop oczywiście.....te baniaczki to filterki, zamontowane osobiście :):0. Fajna sprawa a niedroga. Ok 35 zł za sztukę już z wkładem sznurkowym na promocji w Liroy....Drugi wkład jest tylko inny (25zł) do zmiękczania wody. I to nawet działa. Jako pierwszy zawsze daje się ten sznurkowy. Ile spaliłeś w te pare mroźnych dni???

 

U mnie chodzi z pompką na pierwszym biegu, chodzi ciągle. Nie wiem czy pięknie, ale lepiej niż kiedyś :) Okna wszystkie nowe, według mnie dobre. Ale filtry do wody pitnej?

No trochę spaliłem, bo miałem ponad 65 stopni ustawione :D w domu musi być 22,5 stopnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie chodzi z pompką na pierwszym biegu, chodzi ciągle. Nie wiem czy pięknie, ale lepiej niż kiedyś :) Okna wszystkie nowe, według mnie dobre. Ale filtry do wody pitnej?

No trochę spaliłem, bo miałem ponad 65 stopni ustawione :D w domu musi być 22,5 stopnia.

 

Tak pitnej zimnej, jak widać zaraz za wodomierzem wstawione. Nazywają się filtrami narurowymi. To widzę, że okna dużo dają. Jutro swoje stare będe uszczelniał. Ja paliłem ponad 65 i 20 stop nie mogłem osiągnąć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

artur 11

Możesz spróbować przytkać wlot powietrza głównego jakąś blachą (od wewnątrz kotła). Zasłoń połowę otworu i obserwuj.

Zmieniałeś charakterystykę miarkownika - bo wydaje mi się , że ciągle reaguje zbyt mocno (ma za duży zakres ruchu).

 

Gieniu

"I tak sobie myśle ,że może zbyt małe otwarcie klapki przez miarkownik mechaniczny powoduje wolnijszy przyrost temp.I albo tych gazów jesta za mało, albo mają za zimno nad zasypem z powodu wolnego nagrzewnia"

 

Ciekawe obserwacje, mam podobne.

Nie masz przypadkiem przewymiarowanego kotła? Ja mam wrażenie, że sterowanie otwórz/zamknij w dużym kotle może się sprawdzić. (suma strat na przy tym sterowaniu może byc mniejsza niż przy małym otwarciu klapy przez miarkownik - wtedy może dymić).

Dobrze byłoby gdyby unister otwierał/zamykał trochę wolniej. I żeby miał regulację otwarcia klapki (ma jakąś?)

 

Jeśli chodzi o fukanie: opisz dokładniej KPW i jak otwierasz dopływ powietrza wtórnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marmark, coondelboory - oboje macie te same sugestie a 2 głowy to nie jedna, spróbuje z tą klapką, mam w niej wycięty otwór po dmuchawie, czyli część roboty już jest zrobiona. Nie sprawdzałem jeszcze ciśnienia ale jak się pali to dolna klapka potrafi czasami świstać od przepływu powietrza.

Viadrus U22 ma wbudowany szyber i przymykam go tak na 1/2 ale nie wpływa to na "uspokojenie" się pieca - fakt pali się troszkę wolniej ale też fuknie i buchnie....

W miarkowniku nie było nic robione, jedynie ramię zostało przedłużone w poziomie o kilkanaście cm, nie wpływa to na jego pracę bo dźwignia została ta sama.

Myślę też o kierownicy powietrza wtórnego, może tu też jest problem, z obserwacji widać, że zapalają się spaliny na przeciwko otworu i jak dolną klapkę zamyka miarkownik to powietrze przestaje się mieszać nad żarem i nie dopala tylko dymi, jak klapka się otworzy to czasami zastartuje (jak jest mocno rozgrzany) a czasami "bum".

 

W piecu pali się perfekcyjnie jak temp wody jest 85-90 i pompa idzie na 2 i 3 biegu, jest w tedy jasny krótki ogień, dolna klapka 1,5mm a górna2/3 to jest jakieś 5-7cm2. w ten sposób pali się przez 12-14 godzin, koksik pali się na niebiesko, komin nie dymi. Jak tylko chcę go zwolnić to zaczynają się jaja, dym, fukanie i wybuchy.

 

 

Coondelboory wg. wikipedii: Milimetr słupa wody (mm H2O) – pozaukładowa jednostka miary ciśnienia równa ciśnieniu słupa wody o wysokości jednego milimetra w temperaturze 273,16 K (0°C), przy normalnym przyspieszeniu ziemskim.

 

1 mm H2O = 9,81 Pa = 0,073556 mm Hg = 1 kG/m²

???

Edytowane przez artur11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eMKo77

 

Żaden z kotłów, które podałeś nie nadaje się do efektywnego palenia drewnem (bo to blaszane górniaki). Najlepiej sprawują się na koksie. Od biedy można palić węglem – o tym jest cały ten wątek – jak ekonomicznie spalić węgiel w bylejakim kotle.

„maja mocno zbliżoną do ideału dla spalania omawianego w tym temacie.” – to nie są ideały, to są bardzo kiepskie kotły, z których staramy się wycisnąć ile się da.

Rozumiem, że optymizm tego wątku udziela się czytającym. Euforia palaczy jest uzasadniona jeśli po niewielkich w sumie modyfikacjach można z węgla uzyskać dwa razy więcej ciepła.

 

Dlaczego te kotły nie są do drewna?

Spalając drewno uzyskujemy do 80% energii ze spalonego gazu (który się z tego drewna wydziela). Jeśli ten gaz trafia na zimne (dla gazów, które zapalają się w temperaturze ponad 600 stopni, 150 stopni ścianek to dużo za mało) ścianki kotła to nie ma możliwości spalić się całkowicie i duża jego część ulatuje w komin (albo smoli ścianki).

Przy paleniu węglem z gazu można otrzymać do 40 % ciepła – czyli ewentualne straty są mniejsze – spalanie jest efektywniejsze (najefektywniej jest na koksie bo gazów prawie w ogóle nie ma).

 

Oczywiście można spalić drewno w górniaku. Trzeba palić je bardzo intensywnie (plus dla Ciebie za pomysł z buforami). Ale czy nie lepiej byłoby je spalić w dobrym dolniaku, który umożliwia zgazowanie drewna i dopalenie gazów? Ponieważ dolniaki są przeznaczone do pracy ciągłej bufory nie byłyby potrzebne. Czyli byłoby taniej.

Niekoniecznie do drewna musi być kocioł „typu atmos”. Poszukaj takich z dyszami/dopalaczami/komorami dopalającymi z ceramiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaję jako przykładową konstrukcję (nie sprzedaję kotłów):

http://kalvis.visikatilai.lt/pics/kalvio_2_schema.jpg

 

To może w takim razie dolniak+ bufor?

 

"że zajmie mi się wszystko co do niego wsypie i nikt tego nie opanuje." - czasem się zdarza jeśli wpadnie za dużo powietrza nad opał. Zwykle to kwestia regulacji lub uszczelnienia klapy załadunkowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Niestety, jak dla mnie, mało jest tu informacji od osób palących tylko drewnem w sposób podany przez Last Rico. Niemniej jednak próbowałem przełożyć informację zgromadzone w tym wątku na moje potrzeby.[...]

 

Jeśli ten kominek to zamykana kaseta, podobna do mojej, to przecież możesz sam ten sposób przetestować na drewnie. Ja przetestowałem, pali się ;)

 

C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Myślę też o kierownicy powietrza wtórnego, może tu też jest problem, z obserwacji widać, że zapalają się spaliny na przeciwko otworu i jak dolną klapkę zamyka miarkownik to powietrze przestaje się mieszać nad żarem i nie dopala tylko dymi, jak klapka się otworzy to czasami zastartuje (jak jest mocno rozgrzany) a czasami "bum".

[...]

 

A czy tan dysza jest skierowana na zloże, czy zwęża się w kierunku wylotu i czy powietrze powoduje powstawanie plamki niegasnącego żaru na powierzchni węgla? Jeśli chociaż na jedno pytanie będzie odpowiedź "nie" to tam jest możliwość zlikwidowania fukania.

 

Coondelboory wg. wikipedii: Milimetr słupa wody (mm H2O) – pozaukładowa jednostka miary ciśnienia równa ciśnieniu słupa wody o wysokości jednego milimetra w temperaturze 273,16 K (0°C), przy normalnym przyspieszeniu ziemskim.

 

1 mm H2O = 9,81 Pa = 0,073556 mm Hg = 1 kG/m²

???

 

Atmosfera fizyczna to bodajże 981centymetrów wody i równocześnie 101200 Pa. Czyli wymagane przez producenta minimum 18Pa podciśnienia to 18 / 101200 * 981 =0,174cm Wygląda, że się w nocy pierdyknąłem o dwa rzędy wielkości, pewnie dlatego, że nie liczyłem tylko sobie to oszacowałem zgrubnie ;). Niecałe dwa milimetry wody to naprawdę bardzo, bardzo mało, ciekawe, jak wysoko u ciebie podciągnie. Dla wygody pomiaru zrób sobie waserwagę - przypnij ze 20 cm z jednego końca węża do listwy tak, żeby się układał w U, do środka nalej wody, aby sięgała do połowy wysokości tego U. Potem normalka - w jednej ręce U-rurka, w drugiej wolny koniec węża do kotła i z różnicy poziomów już wiesz wszystko.

 

C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bart_1

 

OK, możesz zrobić tak: idź na szrot i znajdź dwa odcinki starej żeliwnej rury kanalizacyjnej średnicy rzędu 10cm, do tego dwa kolana 90* (z kielichami). Długość rury powinny być takie, żeby po złożeniu z kolanami mieściły się pionowo w komorze, a do stropu powinno zostać kilka centymetrów. Oczyść je w miarę dokładnie (może najpierw wypal, bo nie wiadomo jaki syf może w nich siedzieć, rękawiczki obowiązkowe) i złóż rury z kolanami, wypałniając kielichy żaroodpornym szczeliwem. Włóż oba w narożniki przy tylnej ściannie komory (płycie), tak, żeby kolana wchodziły w przestrzeń za nią. Potem zamknij przelot pod płytą szamotem (uszczelnij wokół kolan). Teraz powietrze spod rusztu będzie mogło popłynąć do komina tylko przez całą grubość węgla i dalej przez otwór w płycie oraz naszymi rurami (przy małej mocy pewnie wszystko zmieści się w tym otworze). W ten sposób przerobisz kocioł dolnego (w zasadzie) spalania w (prawie) normalnego górniaka. Po tej operacji, dołożeniu miarkownika i przerobieniu drzwiczek popielnikowych możesz zacząć odpalać od góry. Ale spodziewaj się po pierwsze problemów z dobrym odpaleniem tak rozległego złoża, a po drugie, że rury pewnie wkrótce się przepalą. Jeśli przeróbka się sprawdzi to użyj żaroodpornej stali.

Alternatywą dla rur jest postawienie szamotowej ścianki kilka centymetrów od płyty. To zmniejszyłoby komorę o jakieś 12cm na głębokości. Ruszt pod ścianką i szczeliną trzebaby uszczelnić, w szczelinę możnaby włożyć rury do podawania powietrza wtórnego z popielnika nad złoże węgla (nie trzebaby ciąć drzwiczek zasypowych do zrobienia dyszy). To mogłoby być niezłe, bo po pierwsze cegły miałyby na co przenieść napór od zasypanego węgla, a po drugie tak podawane powietrze wtórne byłoby gorące, więc gazy dopalałyby się b. skutecznie.

 

C.

 

Dziękuję kolego za tak szczegółową instrukcje przeróbki,

trochę się przestraszyłem czytając ile to mam do przerobienia, jednak postaram się jeszcze w tym roku to zrobić, chociaż z czasem ostatnio u mnie ciężko to może po świętach pochwale się co udało mi się zrobić i jakie są tego wyniki.

Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wieki szacunek dla Last Rico - dla wiedzy, którą chce przekazać innym,

czekamy na informacje dla posiadaczy CAMINO

 

Witam na wiosnę tego roku kupiłam camino 12,5 kw.Dom stary gliniane mury-grube 45 cm, jeszcze obłożone 3 cm. styropianem na zewnątrz i otynkowane. OM JAKIEŚ 70 M. KW.Czytając wiele razy i wiele stron postów i porad LastRico-(za co jestem Mu i ja wdzięczna)...palę od góry.Pali się pięknie węgiel i kostka i orzech.Raz rozpaliłam od dołu ,też pięknie się paliło i nawet długo nie dymiło i nie czarnym dymem a jasnym-szarym.W taki sam sposób pali się od góry ale nieco dłuzej się pali wsad.Mam jednak problem jeden!.Bardzo szybko wypala się węgiel, chociaż mam tylko 70 m.kw. ..ładunek węgla do pełna 27 kg. mechaniczny miarkownik ustawiony na 60 st.c...po 8 godz. już temperatura spada..po 12 już 30 na picu ..po 15 godz. ciemno -już nic się nie pali.Jak palić aby wsad taki 25 -27 kg z temperatura 60 c. na piecu utrzymać przez 24 godz.? Instalacja nowa rurki cienkie miedziane, kaloryfery punro , okna wymienione na plastiki , strych w miare ocieplony..t.j. z dołu tynk , deski między legarami 15 cm . wata -ułożona w ubiegłym roku. na tym deski i na tym cegły z gliny 5 cm..Temperatura przy ustawieniu 60 c. na piecu w mieszkaniu 21-22 c.przy - 10 na dworze,ale jak przestanie sie palić to rano 17 c. w mieszkaniu

Pali się od 8 rano do 20 godz. ale juz temperatura spada i na piecu i w mieszkaniu.Proszę kolegów ..pomóżcie..co zrobić aby tak szybko nie spadała temperatura w mieszkaniu i długo utrzymywała na piecu.Próba z cegłami też nic nie dała.Ratujcie.!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] camino 12,5 kw.[...] ładunek węgla do pełna 27 kg. mechaniczny miarkownik ustawiony na 60 st.c...po 8 godz. już temperatura spada..po 12 już 30 na picu ..po 15 godz. ciemno -już nic się nie pali. Jak palić aby wsad taki 25 -27 kg z temperatura 60 c. na piecu utrzymać przez 24 godz.?[...]

 

Na początek sprawdzić temperaturę w czopuchu, bo energia z tych 25 kilo węgla gdzieś musi się podziać. Jeśli nie idzie w wodę i na dom, to leci w komin.

 

C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...