KardinalE 12.12.2010 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 KardinalE masz pompę na powrocie z bypasem ?? Jak tak to jaki zawór różnicowy dałeś ?? Tak dokładnie. Na następny sezon grzewczy mam zamiar przełożyć pompkę z bajpasu na rórę główną, a bajpas zostanie w razie braku prądu. Dlaczego tak? bo przecież pompa i tak ciągle chodzi od 40 stopni, więc po cóż ma iść mniejszymi rurkami po bajpasie jak może płynąć rórą główną. Zawór różnicowy jest normalny, założony odwrotnie, gdy pompa zasysa wodę, kula automatycznie się unosi (podciśnienie?) i się zamyka. Do kolegi Hes: Znam Twoje posty z tego i innego forum. Podoba mi się Twój sposób palenia, a że lubię kombinować to poleć coś do http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-uwt/schemat-konstrukcji.html Wiem, że w takiej konstrukcji to niemożliwe (według mnie) ale może jednak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 12.12.2010 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Do kolegi Hes: Znam Twoje posty z tego i innego forum. Podoba mi się Twój sposób palenia, a że lubię kombinować to poleć coś do http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-uwt/schemat-konstrukcji.html Wiem, że w takiej konstrukcji to niemożliwe (według mnie) ale może jednak. Nie czuję się i nie jestem alfą i omegą. Na ogół dostępnych kotłów nie ma sposobu... tak jak napisałeś. Gdyby to mnie spotkało, to może.... pozaślepiałbym te wszystkie otwory powietrza w płaszczu wodnym, wyrzuciłbym oczywiście wentylator i paliłbym spokojnie nawet bez miarkownika z lekkim uchyleniem tych i innych drzwiczek może po dorobieniu klapek ? I najważniejsze: nie starałbym się wrzucać na raz za dużo. Bardziej "zakręconym" w temacie polecam montaż rur lub kątowników ( lub profili C) z otworami do doprowadzania powietrza. Ale to ciągle półśrodki. Dlatego nie oglądając się na gotowce, sam sobie skleiłem kocioł... Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Papolinek 12.12.2010 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 bardzo zainteresował mnie ten kocioł http://kalvis.visikatilai.lt/kalvis-2-25, czy ktoś może powiedzieć o nim coś więcej? czy na polskim rynku dostępny jest taki kocioł? kotły gazujace http://www.vigas.pl/kotly.htm Przykład działania http://www.luskar.com.pl/imp/kotly/prezentacja_zgazujace.html http://www.atmos.eu/poland/kotle-002-zplynovaci-kotle-na-uhli-drevo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artur11 12.12.2010 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Cały czas szukam właśnie najekonomiczniejszego sposobu spalenia węgla w kotle - chylę głowę przed tymi co umieją to robić dobrze. Czytam, pytam.... zmagam się usiłując spalić węgiel w kotle do koksu i szukam odpowiednich ustawień i przychodzi to z trudem. Nie przypuszczałem, że tak trudno jest palić ekonomicznie..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojtek1963 12.12.2010 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 (edytowane) podłączam się do tematu. mam kocio GalmetGT KW 20 ( standardowy , bez podajnika) ze sterownikiem elektronicznym) ogrzewam , stary drewniany dom o pow ok 115 m2, niezbyt ocieplony. Na poczatku pełen zasyp wegla ok 30 kg wystarczał mi na 7-8 godzin. Uznałem że to bardzo nieekonomiczne i po prostu nie stać mnie na to aby palić 24 godziny na dobę. Regulacja na sterowniku niewiele dawała bo przy ustawieniu na powiedzmy 50 stopni spalał niewiele mniej. Postanowiłem sterowac piecem za pomocą zaworu czterodrożnego. Przymknąlem go na drugiej podziałce i efekt rewelacyjny. 16 kg wegla palił mi przez 16 godzin, temperaura w pokojach 20- 21 stopni przy temperaturze na zewnątrz ok 0- minus 2 stopnie. Temperatura wody na piecu oscylowała w granicach 60 -70 była nie miałem możliwości jej regulacji. Czyli chyba b dobrze? dzisiaj rano załadowałem piec do pełna z założeniem że powinień palic pow 24 godzin. Tyle tylko że zaczeła mi rosnąc temperatura wody na piecu. ustawiłem zaór na 10 i gdy temperatura na kotle spadła do 60 st C ustawiłem zawór 4 drożny na 3 i zwiększyłem obroty pomyy z pozycji 1 na 2.Zastanawiam się czy fakt że rosła mi temperatura nie jest spowodowana tym , że kocioł zasysa mi dodatkowe powietrze? Wydaje mi się ze powinno byc tak , że jeżeli dmuchawa ne chodzi to temperatura powinna spadać . Prawda? Czy to jest dowód na nieszczelność ? aa i jeszcze jedna informacja: czopuch cały czas letni lub ciepławy ( otwarty)ciekaw jestem Waszych opinii Edytowane 12 Grudnia 2010 przez wojtek1963 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 12.12.2010 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Cały czas szukam właśnie najekonomiczniejszego sposobu spalenia węgla w kotle - chylę głowę przed tymi co umieją to robić dobrze. Czytam, pytam.... zmagam się usiłując spalić węgiel w kotle do koksu i szukam odpowiednich ustawień i przychodzi to z trudem. Nie przypuszczałem, że tak trudno jest palić ekonomicznie..... Te poszukiwania zaprowadziły mnie do zrobienia takiego dziwoląga. Jasne, że amatorska konstrukcja może z lekka przestraszyć, ale zapewniam, że nareszcie mam czysto, wygodnie, ekonomicznie i uniwersalnie, jeżeli chodzi o rodzaj paliwa- łącznie z miałem i trocinami. Dolne spalanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 12.12.2010 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 hes Twój kociołek z obudowa nie wyglada wcale dziwnie (samo wykonanie bardzo ładne) zresztą najważniejsze jest że pali czysto i ekonomicznie a o to w tej zabawie chodzi.Czy kociołek ma ruszt? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariusz112 12.12.2010 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 hes dziękujena stronie 3 tego wątku proponowałeś tunel z cegieł szamotowych moze by to u mnie zadziałało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 12.12.2010 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Hes tak z drugiej strony krytykujesz prawie od początku wydaje mi się najbardziej prawidłowy sposób palenia w górniaku. Pewnie można zrobić tak jak radzisz i dokładać co godzinę małą porcję ale jak to pogodzić np,z pracą? Lub można postawić podobną konstrukcję jak Twój ale temat dotyczy gotowych kotłów górnospalajacych , sam jestem przykładem palacza który wyrósł na tym temacie i jest zadowolony. Przerobiłem kocioł , zmieniłem sposób palenia i wreszcie mam spokój , nie latam do kotłowni i nie martwie się że o komin . pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 12.12.2010 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 (edytowane) (...) Czy kociołek ma ruszt? Ma ruszt, chociaż oczywiście także własnego "patentu". Umożliwia wielogodzinne przetrzymywanie żaru do następnego załadunku a także pozwala na prawie samoczynne usuwanie popiołu- w każdym razie nie muszę grzebać w rusztowinach, wystarczy raz dziennie usunąć popiół z popielnika. Podkładamy raz na parę godzin. Co do tematu, to nosi on tytuł: " Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego". I o to chyba chodzi, niekoniecznie tylko o szarpanie się z górniakami ? Hes tak z drugiej strony krytykujesz prawie od początku wydaje mi się najbardziej prawidłowy sposób palenia w górniaku. pozdr Nie krytykuję, wskazuję błędy. Cieszę się, że nie jestem już tu sam, @coondelboory też Wam coś chce wytłumaczyć. Pozdrawiam. Edytowane 12 Grudnia 2010 przez hes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coondelboory 12.12.2010 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 (edytowane) W zasadzie na wszystkie pytania odpowiedź brzmi "nie", no w zasadzie jak jest pełno w piecu to na początku jak jest jeszcze drewno i powietrze wtórne na full to w tedy jest "plama" żaru. Jak znajdę więcej czasu to dorobię tą kierownicę. Jeśli chodzi o ciśnienie to woda podnosiła się o jakieś 3mm - chyba ciut za dużo. To masz nad czym popracować, zrób dyszę, na pewno będzie lepiej. A to podciśnienie to zmierzone w jakich warunkach - na przymkniętym szybrze, na zimnym kotle czy jak? Zresztą, trzy milimetry to chyba tylko dwa razy więcej niż minimum wymagane przez producenta, myślałem, że będzie dużo więcej. Wczoraj postanowiłem zmierzyć się ze smokiem Załadowałem ze 20 kg do mojego VIADRUSA i .... [...] piec zgasł całkowicie po 25!!!!!! godzinach. W piecu pozostał w części wymiennika czarny pylisty nalot, jak taka gąbeczka. Przyznam, że trochę się zestresowałem ciemnościami w piecu, wysoką temp i zimną rurą ! Czy tak ma wyglądąć prawidłowe spalanie od góry ? Pozostało natomiast "fukanie" z pieca i skaczący łańcuszek od miarkownika ;( 20 kilo na 25 godzin z temperaturą powyżej 70*C (rozumiem, że nie cierpiałeś w domu z chłodu) to chyba niezły wynik. Myślę, że problemy z fukaniem ustąpią po zrobieniu dyszy i podaniu większej ilości powietrza wtórnego (otworek na ołówek wydaje mi się mało, ale do sprawdzenia tego trzeba prób). Ciemnością w komorze nie przejmuj się, tak może być. Nie rozumiem tylko tego "skaczącego łańcuszka" - na czym to polega? I jeszcze ciekawi mnie, jak bardzo miarkownik otwierał klapę powietrza pierwotnego? Tylko coondelboory teraz podobnie napisał, ale też nikt nie zwrócił na to uwagi: Skoro już zaczynam robić za autorytet, to dopowiem, że CO powstaje w temperaturze około 1000*C i więcej, bo wtedy równowaga reakcji CO2+C<=>2CO przesuwa się na stronę CO. W niższej temperaturze, rzędu 700*C redukcja CO2 praktycznie nie zachodzi. Dlatego bardzo ważne jest dobre ustawienie miarkownika, aby nie wachlował klapą i nie doprowadzał cyklicznie grubej warstwy węgla do wysokiej temperatury aby za chwilę odciąć całkiem powietrze. Najlepiej, jak powietrze jest podawane stale w stabilnej ilości, a zmiany są powolne. Dobrze podane powietrze wtórne, w odpowiedniej ilości załatwi sprawę CO. A jeszcze jak to powietrze byłoby podgrzane, to hoho... C. ps. Żeby było jasne - za patent z górnym odpalaniem dałbym Last Rico Nobla. edit: @P:)apolinek Nie da się tak działać - wstaw rysunek swojego kotła ze zrobionymi przeróbkami. To że napiszesz, że masz taki, przerobiony podobnie do tamtego to za mało. @Hes Domyślam się, że ten twój kociołek to konstrukcja dwusegmentowa - oddzielnie ceramiczna komora spalania, oddzielnie stalowy wymiennik... Na oko lepszy od każdego dostępnego w handlu. To przykład jak powinno się spalać paliwa wszelakie, stałe w szczególności, szkoda, że nie da się takiego po prostu kupić... Bo to co jest dostępne jako dolniaki jest na ogół gorsze od nieco przerobionych górniaków odpalanych od góry. Edytowane 12 Grudnia 2010 przez coondelboory Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arthi 12.12.2010 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 (edytowane) Panowie jak radzicie sobie z rozpalaniem od góry? Po tygodniu bawienia się w palenie od dołu, prób przerobienia pieca, w większości nieudanych, wróciłem do koncepcji palenia górnego. Wydaje mi się, że łatwiej będzie zmusić tego UKN do czystego palenia od góry niż od dołu. Głownie chodzi o stykanie się płomienia z zimnym wymiennikiem... Niestety za nic w świecie nie potrafię rozpalić tylko górnej warstwy węgla. Drzwiczki już naprawiłem, piec wyczyszczony, komin wyczyszczony, kanały powietrza wtórnego zmniejszyłem. Po jakimś czasie pali się w rogach, przy ściankach, a środek i przy drzwiczkach czarno, dymi czyli nie tak jak powinno być. Wygląda na to, że powietrze nie chce się przeciskać przez środek, więc najpierw pali się węgiel w rogach, dość intensywnie niemal jak w palniku kuchenki, a ten niebieski płomień który jest najważniejszy występuję punktowo. Zwęglone drewno przepala się w rogach, a w środku zostaje. Czy jedyne rozwiązanie to zmniejszenie komory szamotem, może sypać mniej węgla. Sam efekt wędrujących płomyczków już widziałem, ale przy mniejszej ilości paliwa, właściwie pod koniec i zastanawiam się czy zamiast wyłożenia komory szamotem po prostu nie sypać tak wysoko? Edytowane 12 Grudnia 2010 przez arthi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artur11 12.12.2010 14:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Hes, o ile mnie pamięć nie myli do jakiś czas temu opisywałeś gdzieś na forum budowę swojego pieca. Jest szyty na miarę z ceramicznym palnikiem wyciskający pewno wszystko co się da spalić z pewno czegokolwiek co tam wsypiesz. Wymiennik ciepła osobna konstrukcja a spaliny pewno na końcu letnie. Pewno, że można kupić Atmosa czy coś innego i mieć święty spokój. Ale jak usprawnić aby w tym co mamy paliło się długo i ekonomiczne, poczynając od samych ustawień a na przeróbkach kończąc. Chodzę jak większość do pracy i muszę tak ustawić piec aby paliło się w nim "samo". Mam żeliwno - szamotową kozę którą grzałem podczas budowy, tam z boku w palenisku są kształtki z szamotu z otworami na powietrze wtórne zasilane w powietrze z pod rusztu. W Viadrusie U22 którym palę klapka pow. wtórnego jest na środku i chyba zbyt blisko wylotu spalin a zbyt daleko od wsadu - żaru. Powietrze wtórne nie dociera do strefy ognia i miesza się z palnymi gazami za późno powodując ich wychładzanie a nie zapłon. Jak dolna klapka jest otwarta to podgrzane gazy są gorętsze wychodzą jako płomyki z nad węgla, koksu i są dopalane. Będę dorabiał kierownicę pow wtórnego ale to dopiero za jakiś czas. Czy macie jakieś inne pomysły (tylko nie piszcie żebym zmienił piec ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 12.12.2010 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 hes ale pomyśl jak błędy konstrukcyjne poprawić , jest dużo typów kotłów w każdym można coś zmienić ulepszyć , wskazujesz błędy napisz jak je usunąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KardinalE 12.12.2010 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Do hes: Tak się domyślałem, że posiadasz cusik takiego, bo opisywałeś gdzieś, że takie rozwiązanie jest bardzo dobre. Mi to wygląda na połączenie pieca kaflowego, dobrze zaizolowanego ze zwykłym kociołkiem. Więc jesli do tematu, czy najlepszym sposobem na ekonomiczne i czyste spalanie, nie było by dobudowanie takiego czegoś do naszych kociołków? W ceramice by się spalał opał, a kociołek by odbierał ciepło Mógłbyś przybliżyć, opisać swoją konstrukcją? Wiem, że kiedyś byłeś przeciwny, bo traktujesz to jako swój wynalazek, patent. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coondelboory 12.12.2010 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 @mariusz112Wprawdzie ni mnie prosiłeś o pomoc, ale pozwoliłem sobie rzucić okiem na to twoje cudo. Wydaje mi sie, że mógłbyś go przerobić na coś takiego: http://img545.imageshack.us/img545/92/kociolmod.th.jpg Pod drugim wymiennikiem postawiona przegroda (szamot?), ruszt za przegrodą zaślepiony. Zeby wykorzystać wymienniki należałoby między nimi puścić spaliny, zaślepiejąc przelot nad trzecim wymiennikiem, ale wtedy mogłyby być problemy z rozruchem kotła. Do tego proponowałbym ruchomą przegrodę, którą podnosiłoby się do rozpalania, a po złapaniu przez kocioł temperatury - opuszczało. Na rysunku narysowałem dźwignię, ale możnaby to robić np. stalową linką. Powietrze wtórne dyszą przez drzwiczki zasypowe. Odpalanie od góry. Miałbyś mocno zmniejszoną komorę, ale i tak powinno wejść ze 20kg. C. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remiczek 12.12.2010 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Witam wszystkich użytkowników kotłów ,,górniaków,,też taki kupiłam mimo różnych opinii.Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził.Pięknie się pali w tym kotle camino.Jedyny szkopuł w tym ,iż za szybko wypala się w nim węgie przy pełnym zasypie 8-10 godz.a,-ale temperatura juz spada!l.Jak czytam wypowiedzi (a naczytałam się tych stron ,oj naczytałam - przez kilkanaście dni)co niektórych kolegów to tyko pozazdrościć!.Naprawdę naczytałam się tych postów i tak właściwie nie otrzymałam odpowiedzi dokładnej -co mogę zrobić w tym względzie.Mogę na kotle utrzymać temperaturę jaką chcę ..czy 40 czy 80 st ,,ale krótko! niestety.Aby nagrzać mój dom i utrzymać temperaturę w mieszkaniu 22-23 st. to kocioł musi! chodzić na 60 -65 st. chociaż mój dom to 70 m . kw. ocieplony , nowa instalascją.o a dom stary, nowy kocioł camino 12,5 kw.(wiosną kupiony 2010 r.)Jak już pisałam pali się od góry świetnie( a może za świetnie)i dlatego szybko znika węgiel? Jak palę na niższej temperaturze 40 st. wtedy pali się dłużej 2-3 godz.ale w domu 18-19 st ( oczywiście przy temperaturze -10 -15 st.Kocioł chodzi na miarkowniku.Bardzo proszę o radę , jeśli jest jeszcze jakaś możliwość porady! moze być tez porada na priv. za co bardzo, bardzo serdecznie z góry dziękuję.... z uszanowaniem remiczk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 12.12.2010 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 (edytowane) Do hes: (...) Mógłbyś przybliżyć, opisać swoją konstrukcją? Wiem, że kiedyś byłeś przeciwny, bo traktujesz to jako swój wynalazek, patent. Jako dorośli ludzie powinniśmy pamiętać, że każda taka konstrukcja wymaga zachowania norm bezpieczeństwa, atestów itd. Upublicznianie szczegółowych planów, oprócz tego że stanowiłoby doskonałą darmową inspirację dla ewentualnych producentów byloby co najmniej nieodpowiedzialne. Ale nikomu nie zabraniam zabawy w coś podobnego we własnym domu. Jak już coś komu wyjdzie sensownego zawsze może pochwalić się paroma zdjęciami. Co do wykorzystania posiadanego kotła- kocioł często jest dość mizernym wymiennikiem ciepła na styku spaliny- woda. Na ogół są w nim zbyt szerokie przeloty i spaliny uciekają bez skutecznego grzania wody. Ten mój wymiennik (zresztą pozyskany ze złomowiska) ma 60 rurek (płomieniówek) o średnicy 1 cala i ciągle uważam, że są zbyt szerokie, bo spaliny osiągają w czopuchu nawet 300st. C. Ale powoli zbliżam się do odzysku tego ciepła, chcę uzyskać maksymalnie 150- 200 stopni poprzez zastosowanie wkładek zaburzających ruch spalin. Edytowane 12 Grudnia 2010 przez hes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coondelboory 12.12.2010 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Panowie jak radzicie sobie z rozpalaniem od góry?[...] Zdawało mi się, że masz już efekty mniej więcej takie, jakich szukałeś? C. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KardinalE 12.12.2010 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 Jako dorośli ludzie powinniśmy pamiętać, że każda taka konstrukcja wymaga zachowania norm bezpieczeństwa, atestów itd. Upublicznianie szczegółowych planów, oprócz tego że stanowiłoby doskonałą darmową inspirację dla ewentualnych producentów byloby co najmniej nieodpowiedzialne. Ale nikomu nie zabraniam zabawy w coś podobnego we własnym domu. Jak już coś komu wyjdzie sensownego zawsze może pochwalić się paroma zdjęciami. Co do wykorzystania posiadanego kotła- kocioł często jest dość mizernym wymiennikiem ciepła na styku spaliny- woda. Na ogół są w nim zbyt szerokie przeloty i spaliny uciekają bez skutecznego grzania wody. Ten mój wymiennik (zresztą pozyskany ze złomowiska) ma 60 rurek (płomieniówek) o średnicy 1 cala i ciągle uważam, że są zbyt szerokie, bo spaliny osiągają w czopuchu nawet 300st. C. Ale powoli zbliżam się do odzysku tego ciepła, chcę uzyskać maksymalnie 150- 200 stopni poprzez zastosowanie wkładek zaburzających ruch spalin. To przynajmniej napisz mi jak uszczelniłeś te kształtki ceramiczne, aby się nie wychładzały, a co za tym idzie nie oddawały ciepła do otoczenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.