Miszkolc 30.01.2011 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 Dokańczając poprzedni post. U siebie zauważyłem także że początkowe rozgrzanie pieca z rurą Wezyra trwa dłużej niż przy metodzie Last Riko. Ale za to pliec pracuje znacznie stabilniej. I ostatnie przemyślenie. Być może to że z casem połomień przechodzi na górę zasypu wynika z faktu że na całej długości paleniska mam rusz wodny czyli stały.Reasumując: pokombinuję jeszcze z średnicą rury Wezyra może mam za małą . Natomiast w moim przypadku metoda bardziej mi odpowiada gdyż :Wyższa temperatura na piecuPalę na okrągło (nie muszę czekać aż sie wypali poprzedni zasyp a najbardziej mnie denerwowało że musiałem czekać aż piec całkowicie wygaśnie, gdyż próba przekładania resztek żaru kończyła się dodatkowym popiołem unoszonym przez rozgrzane powietrze i wyciem czujnika dymu w kotłowni.Porównywalna ilość spalanego opału i czas paleniaMniej pracy i kurzu przy obsłudze pieca (teraz mam zamiar czyścić piec nie codziennie, a raz na 3-4 dni)A na końcu lecz też ważne - prawie brak dymu a to co leci to prawdopodobnie para co sprawdzę w bezwietrzny dzień. A na koniec pytanie. Czy to tylko mi z czasem żar podchodzi do góry, a pozostałym osobom które tak palą, węgiel spala się na popiół na samym dole a na górze cały czas mają niską tepoerature, tzn sukcesywnie obniża się poziom węgla w komorze zasypowej aż do wypalenia. Umie wpierw zapala się dały węgiel a póżniej zaczyna się obniżać poziom w komorze zasypowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jankur 30.01.2011 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 Mały Mariusz"""""""""""Na miale jest ciężko utrzymać na niskiej temperaturze płomienie , u mnie jest tak że przy 45 na górze gaśnie a jak ustawię 55 to cały czas się pali."""""" Jak temperatura podeszła na 50C znowu zgasło. Podniosłem na 55C i musiałem wyjść z żoną do znajomych. Po paru godzinach wróciłem i w piecu ładnie się paliło, temperatura 54C.Tego miału to było niewiele , chyba że na łopacie było na spodzie.http://img806.imageshack.us/img806/3244/img6210r.th.jpg Nie wiem czy to aparat zrobił niewyraźne zdjęcie czy ja widziałem niewyraźnie. Pozdrawiam wszystkich palących ekonomicznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marmark 30.01.2011 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 nanosat66Powierzchnia KPW może być (i zwykle jest) znacznie mniejsza niż 1/17 rusztu. Powyższa proporcja odnosiła się do wlotu PW ale bez kierownicy.Nie zastanawiałem się nad wpływem przekroju komina na wymiary KPW. Natomiast ciąg komina ma istotne znaczenie: im jest większy, tym KPW może być mniejsza. MiszkolcZbyt wczesne zapalenie się całego zasypu w kotle dolnym to objaw zbyt dużej ilości powietrza górnego (tego przeciskającego się przez zasyp) – tak wynika z doświadczeń dolnospalaczy. Możesz spróbować palić drobniejszym węglem (stawia większy opór) lub „doszczelnić” opał nasypując na jego wierzch niewielką ilość drobnego węgla (może miału?) lub trocin. Jeśli będziesz eksperymentował w tym kierunku to podziel się spostrzeżeniami. Do dolnospalaczy:Zwróćcie uwagę na odpopielanie rusztu w czasie palenia ciągłego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nanosat66 30.01.2011 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 (edytowane) Dokańczając poprzedni post. U siebie zauważyłem także że początkowe rozgrzanie pieca z rurą Wezyra trwa dłużej niż przy metodzie Last Riko. Ale za to pliec pracuje znacznie stabilniej. I ostatnie przemyślenie. Być może to że z casem połomień przechodzi na górę zasypu wynika z faktu że na całej długości paleniska mam rusz wodny czyli stały. Reasumując: pokombinuję jeszcze z średnicą rury Wezyra może mam za małą . Natomiast w moim przypadku metoda bardziej mi odpowiada gdyż : Wyższa temperatura na piecu Palę na okrągło (nie muszę czekać aż sie wypali poprzedni zasyp a najbardziej mnie denerwowało że musiałem czekać aż piec całkowicie wygaśnie, gdyż próba przekładania resztek żaru kończyła się dodatkowym popiołem unoszonym przez rozgrzane powietrze i wyciem czujnika dymu w kotłowni. Porównywalna ilość spalanego opału i czas palenia Mniej pracy i kurzu przy obsłudze pieca (teraz mam zamiar czyścić piec nie codziennie, a raz na 3-4 dni) A na końcu lecz też ważne - prawie brak dymu a to co leci to prawdopodobnie para co sprawdzę w bezwietrzny dzień. A na koniec pytanie. Czy to tylko mi z czasem żar podchodzi do góry, a pozostałym osobom które tak palą, węgiel spala się na popiół na samym dole a na górze cały czas mają niską tepoerature, tzn sukcesywnie obniża się poziom węgla w komorze zasypowej aż do wypalenia. Umie wpierw zapala się dały węgiel a póżniej zaczyna się obniżać poziom w komorze zasypowej. Ja palę metodą od góry, generalnie mi to odpowiada mimo wad, o których już wspomniałeś. Właściwie jedna robocza wizyta w kotłowni dziennie, zwyczajowo z rana. W dni powszednie wchodzę do kotłowni o 6:30 a o 7:00 już rozpalam (w tym czasie jest również mycie kotłowni, wygląda tam prawie jak w pokoju). Na 15kg węgla pali się tak do godziny 19:00 nie raz 20:00 przy średniej temp. zew. -5st C, temp. w salonie +22/23 st C. Temperatura na kotle ustawiona na 50st C. W weekendy rozpalam później tak około 10:00 na 22kg węgla i pali się do 1:00 nawet 2:00 nad ranem. Rano w salonie (tam mam pomiar temp.) jest +20/21st C. Jeśli próbuję dorzucać węgla tak od góry na żar, który jeszcze zalega w palenisku od czasu do czasu tak robię w dni powszednie, żeby ponownie nie rozpalać od góry, ale wtedy bardzo szybko brudzą mi się górne przewały, mogę je czyścić co 3 dni. A jak palę metodą od góry spokojnie mogę je czyścić raz na tydzień nawet dwa. Od jutra też zabieram się za budowanie kierownicy powietrza wtórnego, bo czuję po zapachu i widzę po dymie z komina, że gazy się nie dopalają (pierwszy etap palenia od góry, palenisko na górze jest prawie czarne + parę małych płomyczków ognia). Mam nadzieję, że zamontowanie kierownicy wydłuży mi czas spalania. Dodam, że kociołek mam dość mały bo ok. 12kW (1.2m2 powierzchni grzewczej) a dom ok. 149m2 netto ocieplony. Pozd./Nanosat66 Edytowane 30 Stycznia 2011 przez nanosat66 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 30.01.2011 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 Marmark - zmniejszenie ilości PW powoduje u mnie mocne zasmołowanie komory załadunkowej kotła.Więc wolę jak szybciej rozpali się cały węgiel i później dopala ładnie niebieskawym płomykiem.Generalnie mimo ogólnie przyjętej reguły że dołem to mniej PG i PW u mnie jest na odwrót.Dopóki na górze jeszcze węgiel jest nie rozpalony to mimo wciągania gazów do rury to jednak kocioł kopci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wizard 30.01.2011 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 Miszkolc Uważam,że dobrze robisz,gdy Ci się zajmuje żarem cały opał.Trochę mi to przypomina palenie w ,,górniaku,,odpalanego od góry,kiedy to cały węgiel najpierw pali się w formie gazowej,a później koksowej. I oto właśnie chodzi. Ekonomiczniej tego opału nie spalisz.Wtedy jest bardziej łagodniejsza forma spalania niż jakby paliło się tylko na ruszcie.Zauważ,że wtedy grzejesz również przez kontakt,a nie tylko ,,huragan,,gorących spalin (strata kominowa porażająca). Pozdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 30.01.2011 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 Właśnie wydaje mi się że tak jak pisze Wizard dobrze w tej metodzie jak zajmie się cały węgiel. Wtedy mamy już odgazowany a spalanie długie i ładne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Miszkolc 30.01.2011 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2011 Cieszę się że temat palenia od dołu z "rurą Wezyra" pojawił się na forum, i mam nadzieję że będzie się rozwijał tak jak palenie od góry z którego korzystałem z zadowoleniem i nie wiadomo czy nie powrócę.do górnego(nie testowałem jeszcze kierownicy). To zależy, czy efekty będą zadawalające w przypadku akurat mojego kotła (każda konstrukcja zachowuje się inaczej w różnych warunkach). Mam nadzieje że wątek będzie się rozwijał tak jak przy metodzie Last Rico i nie wprowadzi podziału na fanów tej lub innej metody. Jak narazie szukam optymalnej dla mojego kotła metody palenia w domyśle ekonomicznej i wygodnej. Jednak najważniejsze że mogę trochę poeksperymentować i przynosi mi to efekty finansowe w postaci niższych kosztów ogrzewania i komfortu porannego wstawania w ciepłym domu. Teraz mam więcej czasu rano gdyż nie muszę rozpoczynać dnia od rozpalania w piecu. Nie miałem wpływu na wybór pieca, natomiast ciągle musiałem biegać do kotłowni aby dołorzyć węgla i ręcznie sterować pracą kotła. Dzięki forum dowiedziałem się że istnieje miarkownik ciągu a do pieca można zchodzić raz na dobęi i to bez automatycznych podajnikow. Tak przy okazji w końcu nauczyłem się korzystać ze spawarki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaczorr 31.01.2011 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 ...a ja trochę uszczypliwie wszelkie fotki z wnętrza kotła powinny byc robione bez jego otwierania, otwarcie drzwiczek zawsze skutkuje pięknym płomieniem - bo dostarczamy masę swieżego powietrza i za jednym ciągiem pytanie do speców ) czy w dolniaku z rusztem wodnym a dokładniej w warmecie ceramiku lub inaczej... czy w jakimkolwiek kotle jest opcja aby go stopić lub przepalić??? ..naświetlając sprawę - po wielu przeróbkach i modyfikacjach - udało mi się wykombinować "mały palniczek" - wymęczony z szamotu - temperatura spalin oscyluje na poziomie 100-120C - tak więc niżej już nie mogę zejść - a barwa płomienia - diabelnie biała,rażąca i piękna - przez wizjer nie da się spojrzeć na ten płomień - ale czy taki płomień nie wyrządzi szkody w kotle w dłuższym okresie czasu??? za info byłbym wdzięczny i pozdrawiam maniaków spalania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marmark 31.01.2011 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 kaczorrMoże ten „mały palniczek” jest za mały? Zbytnio ograniczona ilość palącego się węgla musi być rozżarzona do białości, żeby oddać odpowiednią moc. Tak sobie tylko gdybam, nie widząc rysunków/zdjęć. W którym miejscu jest ten biały płomień? Gdzie masz wizjer? Jeśli węgiel ma bardzo dużą temperaturę to może dojść do miejscowego przegrzewania rusztu wodnego. Objawiałoby się to gotowaniem (w tym punkcie). Może to być niebezpieczne bo z gotowanej wody wytrąca się kamień, który jest izolatorem i ruszt wodny traci chłodzenie (może się przepalić). Szczególnie jeśli często dolewasz do układu świeżej wody.Słyszysz jakieś szumy lub bulgotanie w czasie pracy kotła? Możesz położyć na ruszcie wodnym ruszt żeliwny (na tym najgorętszym fragmencie).Jeśli „biały płomień” uderza bezpośrednio w wymiennik to można to miejsce osłonić płytką szamotową (moim zdaniem cała komora dopalająca powinna być wyłożona ceramiką). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaczorr 31.01.2011 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 kociołek to coś takiego:http://luskar.com.pl/zdjecia/7/4/2/2888_kostrzewa_warmet200_ulotka.pdf?sess_id=2570668240 owa barwa widoczna jest w gardzieli spalania - czyli przed wymiennikiem - jedna ściana wyłożona jest szamotemco do podglądu płomienia - mam zamontowany szklany wizjer w pokrywie od wymiennika - widok od góry bezpośrednio na gardziel spalania...owy efekt uzyskałem poprzez zwężenie gardzieli - aktualnie szamot z trzech stron gardzieli i zwiększenie prędkości spalin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 31.01.2011 10:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Otwarcie drzwi zawsze zaburza warunki spalania np. po otwarciu drzwi zasyp. widzimy długie ciemnoczerwone płomienie (mała temp. spalania i tendencja do tworzenia sadzy ), Płomienie te natychmiast zmienią kolor na właściwy i zrobią się o 2/3 krótsze po zamknięciu drzwiczek (wzrasta prędkość PG). Odpowiedź na drugie pytanie jest taka, dopóki element kotła (ruszt czy ścianka która poddawana jest ogniowi), chłodzona jest płynącą wodą - nic jej nie grozi. Woda skutecznie zabiera ciepło z tego miejsca i wyprowadza poza strefę. Jeśli jednak spojrzeć szerzej (nie tylko na miejsce kontaktu białego płomienia) to przesadzanie z temperaturą spalania niesie pewne zagrożenie. W takich warunkach ochoczo tworzą się tlenki azotu (są różne dlatego przyjmijmy NOx) a tlenki rozpuszczone w mokrych spalinach to przecież kwas azotowy, nie w strefie ognia - ale na końcu wymiennika. Powtórzę, w mokrych spalinach. Dlatego często zachęcam wszystkich do dbałości o stan wilgotności paliwa. I rzecz ostatnia. Tlenki azotu są silnie toksyczne i w skali mikro (w najbliższym otoczeniu) choroby uczuleniowe, spadek odporności i w skali makro - mam tu na myśli porażający wpływ na przyrodę (kwaśne deszcze, smog i inne). W większych instalacjach tlenki są stale monitorowane, my tego nie robimy. Wiesz jak jest, sam świata nie zatrujesz, ja też nie - ale razem damy radę. Dlatego lekko obniż. Też pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bodasz 31.01.2011 13:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 ... Dopóki na górze jeszcze węgiel jest nie rozpalony to mimo wciągania gazów do rury to jednak kocioł kopci. U mnie jest to samo. Palę drugi dzień z rurą Wezyra. Pierwsza faza palenia (rozpalanie) jest O.K. choć trwa długo. Dużo dłużej niż w metodzie Last Rico. Później żar przesuwa się spod palnika-wymiennika w górę zasypu. I wtedy następuje taki moment, że jest sporo (większa część zasypu) rozżarzonego węgla ale na górze zasypu jest jeszcze wciąż nieodgazowany węgiel. I wtedy następuje intensywne odgazowanie pod wpływem temperatury z żaru i wydzielony gaz zasysany jest przez rurę Wezyra pod wymiennik, lecz tam nie spala się całkiem - jest go bardzo dużo- i wylatuje przez komin który dymi jak Batory! Niestety po dwóch latach palenia metodą Last Rico ja no i moi sąsiedzi odzwyczailiśmy się już całkiem od widoku dymu z mojego komina więc jeśli nie dam rady tego opanować trzeba będzie zastąpić rurę Wezyra szamotkami i palić starą sprawdzoną metodą od góry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 31.01.2011 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Bodasz ja wsadziłem na razie cegłę "połówkę " szamotowa z tyłu tak pośrodku paleniska. Normalnie na ruszcie - ale postawiłem pionowo tak że opiera się o ścianę II płyty kotłaWidzę że przynosi efekt. Może podnosi temp płomienia i dopala gazy.Jeżeli to rozwiązanie się sprawdzi to dopracuje ustawienie tej cegły. Na razie wymyśliłem żeby była za wprost WYLOTU rury Wezyra. A zastanawia mnie jedno i myślę że spróbuję - palić od góry z rurą Wezyra. Pomysł - wykonanie rury wezyra z szamotu zawieszonego tak jak rura Wezyra - rozgrzanie takiej konstrukcji powodowało by dopalanie gazów w tej rurze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bodasz 31.01.2011 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 pawel_i no ale to jest (przynajmniej u mnie) taki moment, że piec jest rozgrzany fest, na chałupie gorąc więc i zapotrzebowanie na ciepło małe, a tu ni z gruszki ni z pietruszki wali cala masa palnego gazu z węgla. On jest wtedy po prostu zbędny (klapka dolna powietrza zamknięta) więc wali prosto w komin. Zobaczę jeszcze z cegiełką może będzie O.K.Co do palenia od góry z rurą to gdzie chcesz ją powiesić bo jakoś nie kumam? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 31.01.2011 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 zamiast stalowej rury lub kształtownika to zrobić kwadrat z szamotu ... ale nie mam pomysłu jak to technicznie wykonać.Chyba że są takie gotowe może elementy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
art23 31.01.2011 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Panowie zaraz mi się od was dostanie ale co tam.Jak chodzi o ruszt wodny to dla mnie największa głupota konstruktora kotła.Już kilka razy sprawdzałem gołą ręką chwilę po przerusztowaniu kotła jaka jest temp.rusztu wodnego.Stwierdziiłem tylko tyle że mając na kotle temp.60st.C.na powrocie 45st.C ruszt jest LEDWO LETNI.Ruszt jest tak skutecznie chłodzony z trzech stron przez PG że jest prawie zimny.Dzisiaj włożyłem do kotła ruszt żeliwny ale nie zdążyłem dorobić jeszcze rurek dopalających.Zaraz jadę do pracy na nockę jak przyjadę rano zrobię zdjęcia jak to u mnie wygląda.Poczytajcie może to jest to kopalnia wiedzy na temat dolnego czystego spalania i wszelkiego rodzaju przeróbek:http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/2481-viadrus-u24-w-szczegolach/page__hl__viadrus+wszczeg%F3%B3ach http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/352-junkers-supraclass-lub-dakon-dor12 http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/5024-wlasny-kociol-dolnego-spalnia/page__hl__kocio%C4%B9%EF%BF%BD+dolnego+spalania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 31.01.2011 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 po kilku dniach palenia dołem moge powiedzieć że spalamy mniej opału.U mnie około 2-3 węglarki zużywam a było cztery przy paleniu górnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Portrecista 31.01.2011 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 No to się narobiło.przeczytałem wątek kilka razy upatrzyłem sobie kociołek idealny do zapalania od góry,w głowie wszystko poukładane,a tu nagle ewolucja a może nawet rewolucja.Wszystko przez tę RURĘ WEZYRA ps.Last Rico jak to możliwe ,że Paweł i SPALIŁ MNIEJ OPAŁU Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 31.01.2011 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 (edytowane) Nie wiesz co cię tu jeszcze może spotkać Portrecista - tutaj jak w dobrym serialu sensacyjnym, niby juz wszystko wiesz ( kto zabił hihi ) a tu bach rura Wezyra i od nowa śledztwo.I to jeszcze wielowątkowe śledztwo. A tak poważnie żona mnie podejrzewa o budowę bomy - odkąd zrobiłem sobie po dwóch latach stół do prac w kotłowni to więcej tam przesiaduje i robię doświadczenia. Pali się ładnie, można dokładać, ale wymaga dokładniejszej regulacji i obserwacji zachowania kotła - niż palenie górne.Doświadczenia trwają - ale kto wie może jednak wrócę do palenia górnego.Czemu, ano temu że trochę lepiej się sprawdza w moim układzie hydraulicznym ( bufory ) szybciej nabieram temperatury. Ale opału naprawdę mniej idzie a w domu ciepło. Tylko nie mogę osiągnąć stanu długiego rozpalania całego zasypu - u mnie rozpala się dosyć szybko cały. Edytowane 31 Stycznia 2011 przez pawel_i Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.