Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisałeś że podawane porcje są stałe, ale nie podałeś jakie. Ile węgla jednorazowo pobiera szuflada ?

(chcę to wiedzieć żeby móc się odnieść do ilości potrzebnego powietrza)

 

Silnika od dmuchawy niczym nie wyregulujesz bo to silnik asynchroniczny, tzn. jest taka możliwość

ale to jest rozwiązanie dość skomplikowane i drogie. Chodzi o to, że tego typu silniki mają obroty

zależne od częstotliwości sieci 230 V. Sieć ma stałą częstotliwość 50 Hz i żebyś mógł tym silnikiem

"pokręcić" to byś musiał regulować częstotliwość (i napięcie również). Są takie urządzenia na bazie

przetwornic impulsowych tzw. falowniki, ale myślę żebyś lepiej o tym zapomniał. ;)

 

Jeśli uznajesz że porcja węgla jest zbyt duża, (jaka ? ile to jest w gramach ?), to myślę że może byś

pomyślał o przykręceniu stalowego prostopadłościanu na końcu ruchomej szuflady w taki sposób

żeby to "pudełko" imitowało pewną objętość paliwa. Jak to inaczej opisać ....to tak jakbyś pewną

ilość węgla przykleił na stałe do szuflady, chyba w myślach idziesz w podobnym kierunku. ;)

W każdym razie....myślę że dmuchawa tam nie jest do niczego potrzebna, do niczego. No chyba

że ktoś chce zamontować taki kocioł do komina o wysokości 3 m. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No dobrze, to teraz ja... :wink:

Wątek przeczytałem oczywiście w całości i cieszę się, że mogłem liznąć trochę teorii podanej w przystępny sposób.

Ale...

Jak znaczna pewnie liczba forumowiczów, moje doświadczenia z "produkcją" ciepła sprowadzają się do sporadycznego rozpalania ognisk na biwakach lub podrzucania do pieca w bacówce. Poza tym jestem w czystej formie wytworem cywilizacji i należąc dodatkowo do pokolenia WP3 (czytaj: Wielka Płyta, piętro3), potrafię co najwyżej wyregulować termostat na grzejniku.

A tymczasem zachciało się mieszczuchowi posmakować sielskiego życia na wsi :wink: .

Nie przedłużając - czy jesteście w stanie zaproponować 2 lub 3 konkretne modele pieców, które najbliższe są opisywanemu wyżej ideałowi pieca ekonomicznego, przyjaznego środowisku i dodatkowo... nie zabierającego gospodarzowi połowy życia na jego obsługę?

Z jednej strony fajnie było by mieć piec wszystkopalny - daje komfort wyboru paliwa i korzystania z okresowo nadarzających się okazji jego zakupu (węgiel, drewno, groszek, miał...)

Z drugiej strony, obecny styl życia zmusza mnie raczej do zakupu pieca z podajnikiem.

(...)Brak powietrza górnego, jest jednym z głównych powodów tego że kominy kotłów które miały być

ECO są brudne. Pytanie, dlaczego więc producenci nie wprowadzają tego powietrza w swoich

kotłach ?? :D Dlatego, że nie mogą tego zrobić tak wprost, bo w wersji z dmuchawą z tego otworka

wylatywały by spaliny. Trzeba by było założyć dodatkowy elektrozawór, a to już jest dodatkowa

robocizna i koszt. Skoro towar sprzedaje się bez zaworka....to po co udziwniać ?? ;) :D

Last Rico, czy znasz mimo wszystko producenta, któremu chce się trochę poudziwniać? No i oczywiście, czy to udziwnienie będzie miało uzasadnienie ekonomiczne, bo niestety możemy tu sobie pofilozofować nad ekologią i innymi szczytnymi ideami, ale w ostatecznym rozrachunku i tak ekonomia wyprostuje nasze poglądy. Bo cóż z tego, że zaoszczędzimy tonę węgla w sezonie poprzez jego właściwe spalanie, gdy cena takiego pieca wzrośnie o np. 30% :wink:

Czy wątek ten traktować jako kolejny - czysto filozoficzny, cze też jesteś w stanie przełożyć teorię na praktykę i wskazać konkretne godne polecenia rozwiązania (firmy i ich piece) na rynku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie cię zmartwię, ale nie polecę żadnego kotła z podajnikiem i nie dlatego że mógłbym być

posądzony o jakąś nachalną reklamę, ale głównie dlatego że w zasadzie wszystkie one jednakowe

(czytaj małosprawne). Piszę że w zasadzie są podobne, bo przecież nie identyczne.

Nie napiszę który kocioł warto kupić, bo nie taki był cel i zamysł tego wątku, nie chciałem i nie chcę

pisać kup sobie Audi, bo to dobry samochód, albo kup Volvo to będziesz miał spokój na lata.

Zakładając ten wątek myślałem bardziej o tym żeby stworzyć coś w rodzaju ogólnej "szkoły jazdy".:)

O tym że dymienie z komina NIKOMU nie służy... i co zrobić żeby palić czysto - czyli ekonomicznie!

 

Mogę natomiast wyróżnić cechy kotłów autom. (cechy, a nie kotły) które w mojej opinii są cenne.

1. obrotowy palnik

2. żeliwny wymiennik

3. płynna dmuchawa

4. duży zasobnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Z uwagą czytam wątek. Nie jestem "mieszczuchem" a w domu korzystam ze starego pieca z górnym spalaniem. Z jednej strony jest bardzo ekonomiczny (palić można praktycznie wszystkim) z drugiej strony jego codzienna obsługa jest troszke kłopotliwa. Dotychczas zastanawiałem się nad dwoma rozwiązaniami

1) "wysoki górniak (miałowiec) - piec taki spokojnie trzyma ok 2-3 dni. Zalety pali sie również drewnem i mieszanką miału z węglem, trzyma dłużej niż zwykły wszystkopalniak, problemem jest jego czyszczenie po wypaleniu wsadu. Kotły cieszyły sie dużym powodzeniem przed wymyśleniem "tłokowca" . Ogladałem przekrój takiego kotła i ma wielopunktowe dostarczanie powietrza i dość długi obieg spalin (ponad 2x wysokość pieca). Minusem, jest to ze pali się cała górna warstwa miału

 

2) miałowiec z podajnikiem tłokowym - alternatywa dla ekogroszku. Zalety teoretycznie wyższ sprawność i stałopalność, Mniej kłopotliwa obsługa. Jest mniej podawanego paliwa ale za to krótszy obieg spalin i przy włączonym nadmuchu więlksza strata kominowa. To ostatnie jest też zależene od umiejscowienia wyjścia spalin (bok albo góra pieca)

Tłokowce raczej wykluczaja spalanie innych paliw (np. drewna, węgla) a przykład cen obecnych ekogroszuku daje mocno do myślenia.

 

Pytanie jak jest w praktyce?

Nie interesuje mnie uroda pieca, problemy z kurzem i dymem w pomieszczeniu. Kotłownie mam dużą z wejściem przez garaż, zetką w ścianie i dobrą grawitacją, komin dymowy Fi 200, z wkładem Bolesławca, ocieplony.

 

Moze ktoś z instalatorów miał praktyczne doświadczenia z oboma typami pieców (ich obsługą) i zechce zweryfikować podawane informacje oraz wady i zalrety kotłów :D

 

Bedę zobowiązany za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem za to że próba zwolnienia nadmuchu ściemniaczem nie udała się. Silnik buczy i nie startuje.

 

A wiesz co to jest silnik asynchroniczny i co steruje obrotami?

CZĘSTOTLIWOŚĆ.... i do tego potrzebny jest falownik. Dość drogie urządzenie.

Pozdrawiam

No własnie obiło mi się o uszy ale jak sterownik tym steruje (bo ma 10 biegów). Po rozbebeszeniu tegoż zobaczyłem że z procka idzie ścieżka (z jakimś opornikiemdo czegoś co mi wygląda na triak. Wygląda zatem na regulację fazową no chyba że to element prztwornicy nie wgłębiałem się aż tak. Mierzony miernikiem prąd na pierwszym biegu to połowa tego co na dziesiątym. Miernik zwykły elektroniczny (uni-T 70 B) bez true rms itp

Last Rico - nie mam jak teraz zważyć bo węgla nie mam był tylko na testy-kończę w kotle drewniane resztki z budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek przeczytałem, rozumiem intencje, a otrzymaną wiedzę zamierzam wykorzystać w praktyce

jak tylko nadejdą mrozy. Jak na razie w nocy i rano przepalam drewnem i jest OK.

 

Bardzo się cieszę że nie usnąłeś przy czytaniu :D

Jeśli chodzi o problem z wyborem rodzaju kotła, to myślę że świetnie dasz sobie radę sam -

naprawdę tak myślę, jesteś dobrze zorientowany czyli znasz zalety i wady obu systemów kotłów,

(widać poświęciłeś trochę czasu przed zakupem ), oczywiście może ktoś coś jeszcze dopowie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie obiło mi się o uszy ale jak sterownik tym steruje

 

Jest taki układ dedykowany U2008 do regulacji obrotów jednak regulacja fazowa w przypadku

silnika asynchronicznego to nieeleganckie rozwiązanie, choć ze względu na znikomy moment

silnika napędzającego wentylator do pewnego stopnia możliwe. Te silniki pobierają duży prąd

tylko w czasie rozruchu. Trzeba jednak pamiętać że ścinanie napięcia (zmniejszanie prądu również)

powoduje słabe magnesowanie i silnik może się grzać bo na zmniejszonych obrotach będzie

pracować w ciągłym poślizgu (w stosunku do częstotliwości źródła). Nie ma pośpiechu -

do testów możemy wrócić kiedy temperatura trochę spadnie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne spostrzeżenie :temperatura płaszcza podawana przez sterownik waha się od zadanej o +/- 10 stopni (pisałem o tym wcześniej przeciaga w górę i wyziębia się przez nadmuch na początku cyklu pracy) ale temperatura na rurze zasilajacej CO dosłownie tuż przy wyjściu z kotła jest dużo bardziej stabilna +/- 2-3 stopnie od zadanej. Pomiar zrobiony sondą z multimetru. O co chodzi?? Czemu to się tak rozjeżdża??

Wywaliłem klapke od wentylatora ale to zbyt mały otwór żeby mógł tym sterować miarkownik(nie osiaga temp zadanej). Trzebaby rozbebszyć drzwiczki popielnika (dodane: ps.od strony popielnika powietrze jest dostarczane gdzie indziej) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam bardzo ciekawy watek gratuluje pomyslu!!! Posiadam kociol starego typu przerobiony jest teraz na sterownik z wentylatorem. Wentylator umiescilem na drzwiczkach popielnika ale moj piec nie posiada na gornych drzwiczkach regulaci doplywu powietrza. Mam pytanie czy jak rozpale od gory i wlacze nawiew bede mial ten sam efekt czy musze przerobic drzwiczki i dolozyc regulacje ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bardzo się cieszę że nie usnąłeś przy czytaniu :D

Jeśli chodzi o problem z wyborem rodzaju kotła, to myślę że świetnie dasz sobie radę sam -

naprawdę tak myślę, jesteś dobrze zorientowany czyli znasz zalety i wady obu systemów kotłów,

(widać poświęciłeś trochę czasu przed zakupem ),

 

Dzieki za miłe słowa :D :lol:

Dzieki rozsądnym ludziom z forum oraz temu że nie zasypiam przy czytaniu i rozmawiam, udało mi się uniknąc kilku błędów na budowie :lol:

To co napisałem to teoria, która czasami ma sie nijak do praktyki. Wiadomo każda sroczka swój ogon chwali, a reklama jest dźwignią handlu :wink:

Jak jest rzeczywiście z tą bezobsługowością tłokowców oraz deklarowaną przez producentów efektywnością spalania, w porównaniu do tego co już działa od dawna (szczególnie na śląsku) czyli tradycyjnych miałowców z większą komorą zasypową ??????????????????????

Dlaczego wybór pieca na miał ? Bo nie mam możliwości przyłączenia gazu ziemnego oraz kasy na pompę ciepła. Wydaje mi sie że miał raczej nie powtórzy sytuacji ekogroszku.

 

W rejonie, w którym mieszkam, dominują zwykłe górniaki, z dmuchawą (najtańsze i najbardziej uniwersalne, jednoczesnie najmniej efektywne). Taki właśnie zabytek z nadmuchem mam w starym domu i nie jestem z niego zadowolony choć piec ma już ok 15 lat. Ten właśnie typ pieców firmowy (górniaki) polecają okoliczni instalatorzy. O tłokowcach większość z nich słyszała ale praktycznych doświadczeń nikt nie ma. Nie za bardzo jest z kim porozmawiać. Dlatego pytam za pośrednictwem forum :D

 

oczywiście może ktoś coś jeszcze dopowie...

 

Na to włąśnie liczę. Żeby nie zaśmiecać wątku - jeżeli ktoś zechce pomóc i podlzielić się swoją wiedzą lub doświadczeniami, zapraszam na piv-a :D

 

Pozdrawiam

MK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne spostrzeżenie :temperatura płaszcza podawana przez sterownik waha się od zadanej o +/- 10 stopni

 

Teraz zobacz ile strat przynosi dmuchawa. Nagły przyrost temperatury po wyłączeniu wentylatora

jest wyłącznie skutkiem zaprzestania wydmuchiwania gorących spalin z wymiennika ciepła. Podobnie

ostry spadek temperatury po załączeniu dmuchawy - to wynik "przeciągu" w komorze spalania, opal

jeszcze nie ruszył, a metry sześcienne zimnego powietrze ciągle przelatują przez kocioł, zabierają mu

temperaturę i wyrzucają ją do komina. To że na sondzie multimetra masz wynik spłaszczony, oznacza

że dmuchawa nie jest w stanie tak silnie wpływać na większą objętość wody (będącej już poza kotłem)

Sądzę że faktycznie powierzchnia klapki jest zbyt mała. Teraz ciąg naturalny jest mały, stąd powierzchnia

musi być zdecydowanie większa. Technicznie robi się to tak, że znając max zużycie węgla na godzinę

wycina się otwór który zapewni taką ilość. Wielkość klapy "w górę" nie jest absolutnie krytyczna,

bo zmniejszyć przelot powietrza można bardzo łatwo, zależy on przecież od kąta otwarcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam bardzo ciekawy watek gratuluje pomyslu!!! Mam pytanie czy jak rozpale od gory i wlacze nawiew bede mial ten sam efekt czy musze przerobic drzwiczki i dolozyc regulacje ?

 

Bardzo dziękuję. :) Aby czysto spalać potrzebne jest górne powietrze, ale jednocześnie możesz

mieć albo dmuchawę, albo klapkę górnego powietrza. Chodzi o to, że w wersji z dmuchawą - po jej

załączeniu doszłoby do wrzucania spalin przez otwór w górnych drzwiczkach - co oczywiście jest

niedopuszczalne. Opał możesz zapalać od góry już obecnie, i uzyskasz dużo bardziej czyste spaliny

niż gdybyś palił od dołu. Pewna strata pojawi się kiedy sterownik wyłączy dmuchawę, wtedy opał

mocno przecież rozgrzany... straci całkowicie dostęp do powietrza. Na kominie pojawi się dym.

(bo górne powietrze dla kotła, to jakby moduł wolnych obrotów dla silnika samochodowego)

Ta strata jest jednak wielokrotnie mniejsza od tej, która stale towarzyszy kotłom rozpalanym

tradycyjnie czyli od dołu. Nie wiem dlaczego zainstalowałeś dmuchawę w swoim kotle, ale dużo

mniej byś spalił (i czyściej) gdybyś jej nie miał i jednocześnie dorobił klapkę w górnych drzwiczkach,

a ciągiem grawitacyjnym sterował za pomocą miarkowinika, lub innego elementu wykonawczego

np. współpracującego z obecnym sterownikiem. Obecnie na rynku są też dwa różne sterowniki

elektroniczne zespolone z silnikami (w jednej obudowie), to takie elektroniczne miarkowinik.

 

Miarkownik uznawany jest przez większość ludzi za rozwiązanie archaiczne. Przekonanie takie

pokutuje głównie z tego powodu, że miarkownik kojarzony jest z ciągle brudnym starym kotłem

i jest to prawda o tyle, że ludzie paląc w nich od dołu, a potem zasypując go zimnym węglem

sami wymuszają taką brudną pracę. Taki system musi kopcić. Gdyby ktoś kto ma taki kocioł,

choć raz zapalił od góry, wtedy zobaczyłby jak bardzo rośnie sprawność takiego zestawu... :D

Jeden jest tylko warunek. Jeden, ale ZASADNICZY. Klapa dolna (głównego powietrza.)

MUSI BYĆ ABSOLUTNIE szczelna. Sprawdza się to kartką. Kiedy zamkniesz klapę, to kocioł

ma zgasnąć. Wtedy można się cieszyć czystym i co ważne ekonomicznym spalaniem węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest rzeczywiście z tą bezobsługowością tłokowców oraz deklarowaną przez producentów

efektywnością spalania, w porównaniu do tego co już działa od dawna (szczególnie na śląsku)

czyli tradycyjnych miałowców z większą komorą zasypową ??????????????????????

 

Czyste spalanie miału w małych kotłach jest bardzo trudne technicznie. Jak widzisz wyżej, kolega

L.W. ma tłokowca i też próbuje go udoskonalić. Znacznie już łatwiej spalać pył węglowy niż miał.

Atrakcyjny cenowo, dostarcza problemów głównie z powodu kłopotliwego napowietrzania.

W dużych kotłach przemysłowych pojedyncze ziarna miału wprawiane są w ruch ku górze komory,

dodatkowo palniki ustawione są pod kątem aby wymusić spiralny lot węgla w kotle - co skutecznie

zwiększa drogę, czyli czas przebywania ziarna w komorze spalania. Tam dmuchanie w kocioł

ma inny charakter, gdyż dzięki niemu obszar ognia zajmuje całą objętość komory spalania i każda

najmniejsza drobina węgla jest dotleniana z każdej strony. Przy typowych domowych kotłach

miałowych też trzeba dmuchać w palenisko, tu jednak pali się określona, stosunkowo cienka

warstwa miału. Tworzy ona dość trudny do przejścia korek (dla powietrza). Taki kocioł ma też

zaletę, opał spala się ciągle tzn. płynnie. W przypadku kotłów tłokowych jednorazowa porcja

miału jest stosunkowo mała, ale i tu pojawia się stan niepożądany - kiedy tłok poda świeżą porcję

miału, przez jakiś czas kocioł dymi, to wynik pracy skokowej. Jak widzisz, oba typy kotłów mają

swoje lepsze i słabsze strony z tym że kocioł tłokowy wymaga mniej czasu poświęcanego na obsługę.

Będziesz musiał zdecydować. :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz musiał zdecydować. :) ;)

 

Tak czy inaczej :wink:

Łatwiej jest kiedy człowiek ma możliwość posłuchć opinni i podjac świadomą decyzję.:D

 

Czytam wątek, jestem laikiem w zakresie piecy i spalania dlatego pytam

 

1) co to jest ten miarkownik ciagu i po co jest klapka w górnych drzwiach ?

W moim starym piecu była jedynie dolna klapka uchylna powietrza i ona sterowała tzw. "ciagiem".

2) stary sytsem nie za bardzo sprawdzał się przy peleniu miałem. Jeżeli piec był zablokowany za bardzo to miał najzwyczajniej gasł, jeżeli było zbyt duze otwarcie to zasyp szedł w komin. Dlatego decyzja o zamontowaniu wentylatora i sterownika oraz o doszczelnieniu drzwiczejk. Nadmuch przez popielnik (najgorsze rozwiazanie bo studzi ruszta wodne) ale jedynnwe w sytuacji gdy sie nie chce ruszać płaszcza. Jest lepiej bo miał już nie wygasa ale z drugiej strony włączony wentyaltor powowduje że komin dymi niemiłosiernie na czarno, co z koleii przekłada sie na częstotliwosć czyszczenia pieca i komina.

 

Przy gorszej pogodzie spróbuje odpalić od góry.

Przy miałowców rozpalało sie węglem i po podciagnieciu temperatury do 80 zasypywało miałem stopniowo zamykało dopływ powietrza. Przy górnym sposobie spalania, cały wsad musi byc w piecu. Jak rozumiem że węgiel na górze natomiast na samym dole mieszanka miału z weglem. Czy też po rozgrzaniu miały, blokujemy dopływ powietrza ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem tu ,aby podziękować Ci Last RICO za naprawdę cenne wskazówki techniki spalania. Na razie palę w piecu na miał,chociaż obok stoi już nowy tłokowiec. Trochę obawiam się,że kupiłem piec za duży jak na mój dom (140 m kw.),ale nie ocieplony,nowe okna.Kocioł ma 36 KW, 4,5 m. kw. pow. odbioru ciepła. Jeśli możesz,daj znać co o tym myślisz? Dodam,że w przyszłym roku dom powiększę do 200 m.kw.

 

A wracając do teraźniejszości;w sumie to cały czas lubiłem eksperymentować przy moim piecyku a to m.in. z powodu wybuchów w komin.Nie będę pisał szczegółów,każdy to zna z miałowców.

 

A wszystkiemu jest winien nadmuch.

 

Odłączyłem dmuchowe,otworzyłem małą klapkę na drzwiczkach górnych ,załadowczych (to takie zabezpieczenie na wypadek wybuchu w piecu,drugie jest na czopuchu) i paliłem tak jak wszystkim radziłeś.

Efekt był znakomity. Prawie zero dymu z komina,piec suchutki w środku bez kondensatu na ściankach a najważniejsze stało palność wzrosła z 10 do 17 godzin aż się chciało zaglądać do pieca.

 

Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mogę- trochę komentarza: czy ci nieszczęśni producenci i inni projektanci

kotłów nie mogliby ruszyć trochę głową i pofatygować się z paroma ważnymi

przeróbkami, chociażby dla zapobieżenia słynnych wybuchów dymu

w miałowcach ? Ale zdaje się wygodniej wmawiać użytkownikom, że mial

nieodpowiedni, że mokry (lub za suchy), że zła obsługa...Tak naprawdę

da się urządzić nawet spalanie miału bez nadmuchu, ale niestety trochę

teorii i praktyki to wymaga. Jak dla mnie, 80% kotłów na paliwo stałe

wymaga poprawek, a już moda stosowania nadmuchu wentylatorem to

totalna pomyłka. I pomyśleć, że ludzie sami tego chcą....bez nadmuchu

raczej nie kupią...

 

Fajnie, że chcecie palić bezdymnie i skutecznie. Metoda zapalania od góry wydaje się tylko półśrodkiem. Znacznie lepsze są piece dolnego spalania.

Jak najprościej zastosować imitację dolnego spalania w "górniaku" ? Warto wymurować z cegieł szamotowych poziomy kanał- tunel z cegieł

szamotowych, biegnący od dolnych drzwiczek (w tym miejscu

uszczelnienie szamotu z kotłem) do tylnej ścianki kotła, z pozostawieniem szczeliny 10- 15 cm od tej ścianki, dla przeplywu plomieni w górę kotła.

Ruszt można zakleić szamotem lub zasłonić blachą- jest właściwie niepotrzebny. Usuwanie popiołu od strony przednich drzwiczek. Uzyskuje sie znacznie

lepszą niż normalnie jakośc plomienia i wydłużenie czasu spalania porcji paliwa.

Żar można przesuwać do przodu i dorzucać nową porcję- pali się od

przodu i płomienie wędrują powoli do"tyłu". W tej metodzie

doskonale spala się też drewno- bez kopcenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to jest ten miarkownik ciągu

 

Miarkownik ciągu to urządzenie regulujące zwykle dopływ powietrza do spalania, piszę "zwykle", bo

widziałem też dziwną konstrukcję gdzie miarkownik zamykał nie dolot, ale szyber, po prostu zamykał

drogę gorącym spalinom. Takie rozwiązanie to jakieś groźne niezrozumienie zasad funkcjonowania

kotła, podobnie jakby ktoś na siłę zatykał korkiem rurę wydechową w celu obniżenia obrotów silnika.

To odpowiedź na pierwsze pytanie. Jeśli chodzi o czysty sposób spalania miału i konieczne przeróbki

to są one identyczne jak przy spalaniu węgla a nawet drewna. Może warto abyś przeczytał ten wątek:

 

http://forum.muratordom.pl/masakryczny-wegiel,t121201.htm?highlight=masakryczny

 

Zasypanie miałem rozżarzonego węgla na ruszcie to koniec świata, Titanic przy tym to mały pikuś. :D

Można to jedynie porównać do zapalania świecy od dołu ;), da się....... ale to jeden wielki kopeć,

a strata energetyczna jest porażająca bo w ten sposób całkowicie odcinasz tlen potrzebny do spalania.

Rusztem wodnym się nie przejmuj, bo on robi więcej złego niż dobrego, w tradycyjnym sposobie

palenia - tylko wychładza opał. Energię cieplną w kotle powinien odbierać wymiennik, a nie ruszt....

 

Przy spalaniu od góry, po pierwsze potrzeba wielokrotnie mniej powietrza, a po drugie paląca się

warstwa ma do niego swobodny dostęp (nie jest niczym zasypana - zaduszona). Gdybyś chciał

spróbować nowego sposobu, to proponuję kłaść najgrubszy sort najniżej, czyli w tym przypadku

węgiel pójdzie na ruszt. Na samej górze masz miał i jego rozpalasz. Powietrze górne być musi,

a dolnym sterować ma ten poruszany przez nas miarkownik ciągu i to właściwie wszystko. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odłączyłem dmuchowe,otworzyłem małą klapkę na drzwiczkach górnych ,załadowczych

(to takie zabezpieczenie na wypadek wybuchu w piecu,drugie jest na czopuchu) i paliłem

tak jak wszystkim radziłeś. Efekt był znakomity. Prawie zero dymu z komina,piec suchutki w środku

bez kondensatu na ściankach a najważniejsze stało palność wzrosła z 10 do 17 godzin

aż się chciało zaglądać do pieca.

 

Wizardzie, miło czytać takie wiadomości :D. Naprawdę cieszę się ze spróbowałeś, a dwa że byłeś

uprzejmy napisać o swoich doświadczeniach. Wszyscy przecież oddychamy tym samym powietrzem,

jeśli nowy sposób spalania to powietrze oszczędza, a przy tym da nam jeszcze zarobić to dobrze.

Cieszę się również dlatego, że jesteś pierwszym, który miał odwagę odkręcić od kotła dmuchawę -

która obecnie uznawana jest prawie za synonim nowoczesności, można powiedzieć że wręcz nobilituje

przestarzały konstrukcyjnie kocioł - stawia go jakby na wyższej półce heheee....To jakiś szalony trend.

 

Dla przeciętnego użytkownika kocioł który zakupiłeś faktycznie jest zbyt duży, mam jednak dobrą

wiadomość. Piszesz że lubisz eksperymentować :), jeśli tak jest to trafiłeś z jego mocą powiedziałbym

w sam raz. Dlaczego ? Dlatego, że producenci przyjęli pewien sposób wykonywania kotłów, polega

on na spawaniu stosunkowo małych konstrukcji, dodają tam silny wentylator i poprzez ciągłe

dmuchanie w palenisko uzyskują zadaną moc. Mały kocioł = mało blachy, to bardzo oszczędne

posunięcie ----> oczywiście dla producentów a nie późniejszych użytkowników :lol: gdyż pieniądze

wydane na opał, beztrosko wylatują w kosmos napędzane cudowną dmuchawą która tak na marginesie

też nie jest perpetum mobile i za sezon stówkę może ukręcić. Myślę więc że po rozbudowie domu

i po próbach nowego kotła, pozbędziesz się dmuchawy, a wtedy duża wewnętrzna powierzchnia kotła

przestanie być jego wadą, a stanie się zaletą. Oczywiście szczerze życzę powodzenia ! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...