tatamarek 13.12.2011 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2011 Eniu -Witam w naszej "sekcie" . Mam nadzieję że nie przywloką się za tobą "koledzy'' ze zduńskich tematów.Liczymy na fachowe porady( bo jesteś fachowcem od spalania, nie da się ukryć). Zapraszamy także Piotra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 13.12.2011 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2011 (edytowane) Eniu -Witam w naszej "sekcie" . Mam nadzieję że nie przywloką się za tobą "koledzy'' ze zduńskich tematów.Liczymy na fachowe porady( bo jesteś fachowcem od spalania, nie da się ukryć). Zapraszamy także Piotra POCHWALONY ! Na razie czytam .Szukam związków ekonomicznego spalania węgla z takim samym spalaniem drewna. Dziś dojechałem do dziesiątej strony wątku Last Rico i starczy ...Ciekawe czy coś się uda wycisnąć z moich konstrukcji z waszą pomocą ... Jak wiesz u mnie musi być jeszcze ładnie i szybka czysta ! "kolegów" mogę zawsze przestać wnerwiać, to się odczepią Edytowane 13 Grudnia 2011 przez eniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kbab 13.12.2011 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2011 Jak wiesz u mnie musi być jeszcze ładnie i szybka czysta Właśnie ostatnio tak palę i to w tanim wkładzie kominkowym z pw, dzięki przebrnięciu przez ten temat. Oczywiście "ładnie" może nie jest, ale czysta szyba owszem i to przez dłuższy czas. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?103203-kominek-a-czarna-szyba&p=5022784&viewfull=1#post5022784 nie zapomnij, że zwróciłem Twoją uwagę na ten wątek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iurabos 14.12.2011 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Widział ktoś z kolegów takie bezdymne spalanie od dołu ??? http://www.youtube.com/watch?v=aeT5f7shtgk&feature=related Toż to mój piec jako żywo - jakiś rok temu... Mam do ciebie pytanie, chcę się upewnić co do pomysłu. Mam, jak sądzę szczelne drzwi PG i KPW, więc pomyślałem o tym, żeby zamontować do wlotu (na klapę) KPW mały wentylator i spłaszczyć mocno wylot KPW tak, żeby powstał palnik. Mam oczywiście wątpliwości co do możliwości nadmiernego wychłodzenia wsadu - w tej chwili mam kawał blachy nad wsadem, który ogranicza zbyt szybki odpływ temp do komina, powoduje to jednocześnie w początkowej fazie powstawanie osadu z suchej sadzy na wymienniku, później się to wypala. Powietrze z KPW dochodzi niemal dokładnie pod tę blachę (zrobiłem przedłużki z blachy 2mm). Zamontowanie blachy powoduje, że pod nią w trakcie rozpalania jest właściwie czysty, natleniony płomień, który wydostaje się do tyłu pieca, rozgrzewając węgiel i dopalając spaliny - jest to jednak mało efektywne (sadza). Ze względu na to, że z blachą rozpalenie wsadu jest równomierne (cała powierzchnia zapala się w łatwy sposób) i nie chcę rezygnować z niej, to kombinuję z początkową fazą palenia, stąd pomysł zrobienia palnika. Wentylator/dmuchawa byłby połączony ze sterownikiem z nastawą temperatury. Po osiągnięciu zadanej temp dmuchawa wyłącza się, klapka na niej jest nieszczelna, więc do wsadu od góry dociera mała ilość świeżego powietrza, więc powinno być dobrze. Dmuchawa na 1 biegu, być może jeszcze przymknę jej szyber. Nie wiem na razie, czy nie będzie wydmuchiwać spalin klapką PG, sterowaną miarkownikiem, na pewno istnieje taka możliwość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
farek 14.12.2011 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Chyba wiem, jaki jest u mnie problem, tylko nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Moje palenie mogłoby być znacznie dłuższe, gdyby udało się wydłużyć pierwszą fazę spalania, czyli odgazowywanie. Dwoję się i troję, a na ruszcie jara się już po 2-3 godzinach. Podpaliłem wczoraj o 21:00. Nasypałem do pełna (27 kg), na wierzch szufla żaru/niedopału z poprzedniego cyklu, garść pociętego papieru (z niszczarki), kilka kawałków drewna (zakryta cała powierzchnia). W układzie 35 st. (pompa dopiero co się wyłączyła). Zapala i rozpala się ładnie i szybko, otwarta KPW dmucha, KPG na razie zablokowana w pozycji otwartej, w piecu huczy, po 10 min. temperatura zaczyna przekraczać 50 st. Otwieram drzwiczki, rozgarniam przepalone drewno równo na całej powierzchni, zamykam, przymykam klapkę KPW na jakieś 3 mm, puszczam KPG, która się zamyka (miarkownik nastawiony na jakieś 48 st.). W piecu cichnie, pali się na spokojnie na wierzchu. Po kilku minutach temperatura lekko spada (46 st.), KPG otwiera się lekko. Po 45 min. od rozpalenia temperatura dochodzi do 49 st., widać żar na całej powierzchni, KPG uchylona jeszcze na jakieś 2 mm. O 23:00 na kotle 41 st. (!), KPG otwarta na 2 cm, kocioł szumi. Większość powierzchni zasypu ciemna, pali się lekko (płomieniowo) przy ściankach, najbardziej w narożnikach, a najbardziej z lewej strony przy drzwiczkach, mocno dymi. Czopuch lekko ciepły (na dotyk ma taką samą temperaturę, co wyjście z kotła). Drzwiczki przy ruszcie na razie lekko-letnie. Dodałem troszkę PW, w kotle rozjaśnia się lekko, kocioł szumi bardziej. Temperatura powolutku zaczyna się podnosić, po 30 min. dochodzi do 43 st., kocioł zaczyna "jęczeć" - nabiera mocy. Dotykam drzwiczki przy ruszcie - niestety już gorące jak diabli. W komorze dalej pali się płomieniowo przy ściankach, widać, że te płomienie wydobywają się już z samego dołu zasypu. Czopuch - na dotyk - jakieś 50 stopni. Miarkownik na razie nie reaguje, KPG dalej mocno otwarta, w kotle dalej buzuje, temperatura dochodzi do 45 st. i zwalnia, kocioł przestaje jęczeć, KPG lekko opada (otwarta jeszcze na 1 cm). Cały czas w kotle pali się płomieniowo i głośno, niebieskich płomyczków NIET. Jest godzina 0:00. Wychodzę i wracam o 1:00, kocioł pracuje ciszej, temperatura 47 st., czopuch mogę swobodnie dotykać, KPG otwarta na jakieś 5 mm, zasyp żarzy się pod spodem, niebieskich płomyków dalej nie widzę. Idę spać. O 6:30 poszedłem tylko zerknąć, jaka jest sytuacja: na kotle 50 st., KPG zamknięta, zostało jakieś 3/4 zasypu. Lekko przykmnąłem PW i pojechałem do pracy. W domu 21 stopni (cały czas), na dworze 5 st. Wygląda na to, że z jakiegoś powodu zasyp w moim kotle nie chce się palić całą warstwą stopniowo w dół. Przy ściankach jest lepszy przepływ powietrza i tam się pali, ogień tam szybko schodzi w dół i rozpala cały zasyp od dołu Próbowałem kiedyś przysypać te ścianki flotem, ale wtedy kocioł dusił się, jakby środkiem w ogóle powietrze nie przechodziło, musiałem grzebać prętem w zasypie. Ma ktoś jakiś pomysł, co można z tym zrobić? Myślałem o zmniejszeniu jeszcze powierzchni szamotem, może coś to pomoże. Daję mojemu kociołkowi czas do końca tygodnia, jak nie będzie poprawy, to zacznę przygotowania do przejścia w tryb DS. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawo 14.12.2011 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Witam, mam taki problem. otóż przy rozpalaniu przez jakąs godzinę może dwie jak piec nie osiągnie powiedzmy 60 stopni na poziomych kanałach konwekcyjnych zbiera mi się woda, palenisko jest suche. Czym to jest spowodowane? Zaczęło się to dopiero jak zmniejszyłem moc dmuchawy z 75% na 35% i jak zacząłem stosować trochę miału(leżał na dworze i był strasznie mokry) może to przez to? Pózniej jest ok. Jak piec chodzi już normalnie, wszystko suche, dymek przy rozpalaniu lekko szary a pózniej zanika i go nie ma Poradzcie jakim miarkownik kupić i jakie KPW ma być u mnie w piecu. Defro optima komfort plus z nowej linni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artur11 14.12.2011 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 (edytowane) Chyba wiem, jaki jest u mnie problem, tylko nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Moje palenie mogłoby być znacznie dłuższe, gdyby udało się wydłużyć pierwszą fazę spalania, czyli odgazowywanie. Dwoję się i troję, a na ruszcie jara się już po 2-3 godzinach. Farek - rozpalaj wolniej, nie uchylaj tak strasznie PG w pierwszej fazie, uchyl PG na 1-2mm otwórz KPW tyle co trzeba podpal i zostaw, jak piec dojdzie do temp jaką chcesz to podepnij miarkownik, on zamknie PG i powinno być OK. U mnie to jest chwila max 20 minut u innych 1 godzina, każdy ma inaczej. Zasyp boki zsypu popiołem tak po szklance na lewą i prawą stronę, na środek prawie nic, troszkę, daj podpałke .... itd Edytowane 14 Grudnia 2011 przez artur11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tatamarek 14.12.2011 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Gawo i inni którzy mają problem z wilgocią w kotle. Panowie nie zapominajmy że woda znajduje się nie tylko w mokrym opale, ale także w powietrzu które trafia do kotła. Być może tu jest problem( dużo powietrza podawanego przez KPW i trochę za niska temperatura). Eniu na pewno metoda zapalania od góry da się zastosować także w przypadku kominków i pieców na drewno. Tutaj: polecają ją niemcy jako nową metodę. Poza tym co prawda węgiel i drewno są to paliwa, które wymagają odmiennych warunków spalania, jednak w początkowej fazie palenia węglem wytwarza się duża ilość gazów tak jak w przypadku spalania drewna, a to już jest twoja działka i mam nadzieję że tu będziesz pomocny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kominki Piotr Batura 14.12.2011 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 To ja może jakieś fotki . Te które pokazywałem w KOMINKACH Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kominki Piotr Batura 14.12.2011 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Palenie od góry w przypadku kominków, to głównie brak konieczności otwierania sporych gabarytowo drzwi, właśnie wtedy, gdy nie rozgrzany komin może być przyczyną poddymiania. Nałożyć, podpalić, patrzyć, nie grzebać. To podstawowa zasada. Palenie bezdymne, to dla wielu "efekt uboczny". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gelo2104 14.12.2011 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Witam wszystkich .Niedawno natrafiłem na ten temat i mnie mocno zaciekawił.Dopiero jestem w okolicach 100 stronki ale już małe modyfikacje poszły na 'ruszt'.Mój kociołek to stara wersja Domański 15kw , spartolona podróba moderatora na GS.Na początek montaż uszczelek w obu drzwiczkach dość kłopotliwe ale poszło . Dopasowanie miarkownika ciągu u dołu i wycięcie miejsca na miarkownik PW .Zrobiona ściana z szamotu pod dolną grzałką(wymiennikiem) Godzina 19 3 szufle piaskówki węgla kamiennego na to drewno sezonowane trochę wiórów i się pali.Ciężko łapie temp. ale mi się nie spieszy . Miły zaskoczeniem jest gdy o 8 rano zaglądam do kotła a tam 40 stopni i sporo żaru dorzucam ze 4 drewna i do południa mam 45-50 stopni .Jeśli jeszcze coś mogę zrobić to proszę o poradę i dziękuję Last Rico za temat który w czasach trudnych ekonomicznie i ekologicznie jest strzałem w dziesiątkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 14.12.2011 20:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Eniu. Witamy experta, tadaaaammmmm !!! Kominki Piotr Badura - równie miło tu gościć !!! Oraz kolegę Gelo 2104, który objawił sens DOBREGO spalania !! Chłopaki, ciągle jestem zajęty nadążaniem za umykającym światem. Moje trzy tygodnie nieobecności w domu - jednak zrobiły swoje. Muszę ostro nadrabiać. Wybaczcie proszę moją tu nieobecność. Pojawię się ponownie i będzie znowu jak dawniej. A może nawet i lepiej...3majta się!!! Last Rico. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szponi 14.12.2011 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Witam serdecznie wszystkich i naszego Mistrza Last Rico Chciałem podzielić się z Wami ciekawym spostrzeżeniem To, że na górze ma się żarzyć, to wszyscy wiemy, ale spróbujcie nie rozpalać zasypu, tylko warstwę żaru o grubości 5-8cm przerzucić na górę nowego zasypu oczywiście z pomocą popielnika!!! Efekt jest bajeczny po 15-20 minutach. Niebieskie płomyki wędrują po całym zasypie i dodatkowo o 2 godziny w moim przypadku wydłużyło się spalanie. Jeżeli osiągniecie podobne efekty, to piszcie O dymie z komina można zapomnieć, a o to chyba chodzi Eureka Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysiek-d 14.12.2011 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Last Rico jestes wielki!!!!!!DZieki za wielka dawke wiedzy.Gdybym tylko mog przyznalbym Ci nagrode NOBLA.Przeczytalem niemal caly temacik.pare dni mi to zajelo.Przy okazji zdemontowalem dmuchawe tzn wentylator zalozylem miarkownik i co i jest znacznie lepiej przezbroilem swoj kocio0lek w sposob jaki doradzalaes kol janusz-z posiadam dokladnie taki sam jak on.Przy okazji jesli janusz-z czytasz ciagle to odezwij sie .mam pare pytanek do ciebie.Pozdrawiam wszystkich!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 14.12.2011 23:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2011 Szponi Kolego w pierwszym momencie nie zajarzyłem , ale po tej chwili przyznaję Ci rację. Nie wiem czy to akurat wydłuży Wam spalanie. Ja kombinuję dołem, ale... jak znam życie za chwilę zapalę górą. Jak Mistrzu LR poda dodatkowy patent to na pewno zapalę górą. Wracając do myśli kolegi Szponi. Sam nie przywiązywałem wagi do tego ile jest wypalone. Schodziłem na dół i nie za bardzo miałem możliwości ruchu (u mnie tylko 12 godzin MAX). Jeżeli było kilka cm- przerusztowałem, poczekałem kilka minut przy otwartym dole na maxa, to co zostało w popielnik i zasyp od nowa z nowym rozpalaniem. Jeżeli trafiłem na moment, że tego żaru było 20 cm- w popielnik, szybko nowy zasyp i ... jazda. Proponuję aby załadować przed całą procedurą odpowiednią ilość wiaderek węgla. Ja potrzebuję 3 szt. (po ok.10 kg). Mam takie 3 wiaderka. Stawiam przy kotle załadowane, otwieram kocioł i rusztuję. Wybieram do czysta popielnik. To co zostanie na rusztach w popielnik. Do tego momentu się nie kopci. Teraz wrzucam 1 wiaderko (zaczyna się kopcić ), potem w "ułamku sekundy dorzucam 2 kolejne wiadra" i zarzucam tym co w popielniku. Może być tego nawet 20 cm. Jakby człowiek nie walczył to i tak w piwnicy dym będzie ! Zmierzam do tego, że nie trzeba na siłę czekać, aż wszystko się wypali. Widzicie, że zostało niewiele- rozpoczynamy procedurę. Nie wiem nawet czy to nie jest lepszy sposób, aby czekać na prawie całe dopalenie. E... wiem, że to lepszy sposób. Nie ma problemów ze spadkami temperatur po odświeżeniu zasypu. Nie trzeba nawet rozpalać od nowa To w temacie kolegi Szponi Napiszę kolejnych kilka postów bo ....mam pewne przemyślenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 15.12.2011 00:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 Last Rico[/b] założył temat dla ludzi spalających w tzw śmieciuchach. Kotły górne, zapalane od dołu, potem kupa dymu i oczywista strata.W pierwszym poście pojawiły się grafiki 2 metod spalania- górna i klasyczna w śmieciuchu- zapalana dołem i rozgrzewająca cały zasyp przez co masa dymu i oczywista strata.. Jedna z nich określona jest jako ekonomiczna i ekologiczna. I z tym nie ma co dyskutować- taka JEST. Na początku tego wątku doszło jednak do pewnej nieścisłości. Nie ma alternatywy takiej jak została pokazana na 2 pierwszych rysunkach.http://img80.imageshack.us/img80/2449/kocio1em5.jpgorazhttp://img104.imageshack.us/img104/3/kocio2hp9.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 15.12.2011 00:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 (edytowane) Kochani - nie jest moim celem mieszanie na forum, ale jak to zwykle bywa- osiągnięcie osobistych korzyści. Większość pewnie wie o czym piszę (nieśmiałe wpisy są na tym wątku), ale spora grupa NIE. Istnieje jeszcze jeden sposób(od podanych wcześniej) przeróbki Waszych kotłów. Przerobienie kotła dolno/górno spalającego na DOLNO SPALAJĄCEGO. Wątek preferuje górne i tak się jakoś wszyscy tym zachłysnęli Ja podjąłem wyzwanie. Paliłem górno/dolnym, potem górnym, potem dolnym, potem górnym i teraz DOLNYM. Mam w tym swoje przemyślenia. DOLNE SPALANIE Wygoda- nie trzeba każdorazowo, kiedy się jest przy piecu rozpalać (chyba, ze zastosujecie metodę z dużą ilością żaru- czyli zasyp na zapas) Szybkość dochodzenia do temp. Jak wiecie trochę to trwa. W silne mrozy- da się odczuć. Spalając DOŁEM (przynajmniej u mnie) jest to kilkanaście minut. Nie mam też stresu, że za bardzo otworzyłem klapki i rozpalił się cały zasyp. Edytowane 15 Grudnia 2011 przez jacbelfer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 15.12.2011 00:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 Dlaczego o tym wszystkim piszę.... ? Ponieważ w swoim kotle, na mojej powierzchni, przy tym samym komforcie cieplnym wydaje mi się, że ta trzecia metoda jest LEPSZA.A teraz jest 1.22 w nocy i moja żona powiedziała DOŚĆ. Ma rację kobieta. Jutro podamy argumenty za paleniem dolnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mati8201 15.12.2011 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 (edytowane) jacbelfer a czy jak ładujesz te gorace kawałki na gore to sie bardzo nie dymi ja mam kotłownie w domu a nie w piwnicy niechcialbym aby nagle w domu pojawiła sie mgła (dymu) Edytowane 15 Grudnia 2011 przez mati8201 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gelo2104 15.12.2011 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 Ja podjąłem wyzwanie. Paliłem górno/dolnym, potem górnym, potem dolnym, potem górnym i teraz DOLNYM. Mam w tym swoje przemyślenia. DOLNE SPALANIE Wygoda- nie trzeba każdorazowo, kiedy się jest przy piecu rozpalać (chyba, ze zastosujecie metodę z dużą ilością żaru- czyli zasyp na zapas) Szybkość dochodzenia do temp. Jak wiecie trochę to trwa. W silne mrozy- da się odczuć. Spalając DOŁEM (przynajmniej u mnie) jest to kilkanaście minut. Nie mam też stresu, że za bardzo otworzyłem klapki i rozpalił się cały zasyp. Pierwsza przeróbka jaką dokonałem było na dolne spalanie.Wszystko ładnie się paliło i wygoda większa tym bardziej że mam dużo odpadów stolarskich , gdyby nie brak dojścia do wyczyszczenia miejsca za przegrodą z szamotu.Po za tym były gdzieś wcześniej podane wady i zalety obydwu spalań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.