Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Więcej mi to mówi niż Tobie, tylko co chcesz grzać tymi 2-3 kW? Bardzo się cieszę, że masz czujnik spalin, jestem rad Twoich przemyślanych decyzji. Ale rzeczywistość jest inna.

 

Pozdrawiam :D

że też ci się chciało aż tyle bredni napisać, ale mniejsza z tym i tak nie ma czego komentować

a tymi 2-3 kW grzeje 220 m2 przez ostatnie 3 miesiące i zapewniam cie, nie jest mojej rodzinie zimno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

że też ci się chciało aż tyle bredni napisać, ale mniejsza z tym i tak nie ma czego komentować

a tymi 2-3 kW grzeje 220 m2 przez ostatnie 3 miesiące i zapewniam cie, nie jest mojej rodzinie zimno.

Najlepiej zarzucić komuś brednie. A może jednak skomentujesz? Bo zadałem tobie kilka pytań.

I jak mi jeszcze napiszesz, że masz nieocieplony dom, to strzele sobie w stopę.

 

Policzyłem, więc mogę się zgodzić na 2-3kW, bo jednak jest ciepło, a zapewne masz ocieplony dom.

Moja chałupa obecnie potrzebuje niecałych 8kW. Ale co to ma wspólnego ze spalaniem, to jest zapotrzebowanie domu na ciepło.

Edytowane przez KardinalE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tłumacz mi jak wygląda dolne spalanie, bo doskonale wiem jak się ono odbywa. W górniaku da się wymyślić coś bardzo sensownego, choćby Kierownicę Powietrza Wtórnego, która doskonale dopala gazy. I pamiętaj to dopalanie gazów! a nie jak Heso na innym forum tłumaczył, że po prostu PW miesza dym z powietrzem, a z komina wychodzi rozcieńczony dymek.

Dolniaki...czy nie sądzisz, że dolniak oprócz powietrza wstępnego i wtórnego, potrzebuje jeszcze tlen w środek spalania?

 

> tłumaczyłem zasadę spalania w kotle górnego spalania na ruszcie, nie w dolniaku! Kierownica, działa dokładnie tak jak napisał Heso rozcięża, więtrzy i wychładza spaliny i wymiennik. Niczego nie dopala, bo jest tam zwyczajnie za zimno. Dolniak nie potrzebuje prócz powietrza pierwotnego i wtórnego dla paliw długopłomiennych. Paliwa o niskiej zawartości części lotnych nie potrzebują w ogóle PW.

 

 

O ideałach nie gadaj, bo prawie idealanie dopala się tylko przy braku grawitacji, poszukaj testy NASA w przestrzeni kosmicznej.

>bez komentarza

 

Dla palacza pospolitego powiadasz? czy palacz pospolity troszczy się o czystość powietrza? czy palacz pospolity wie co to powietrze wtórne? czy palacz pospolity umie tak dobrać PW, aby nie studząc paleniska dopalać palne gazy? napisałem tak, bo wiem, że jako palaczy pospolitych uważasz nas, forumowiczów w tym temacie.

Pomyśl...palaczowi pospolitemu lepiej palić w kotle DS, rozpalić, dorzucić, ustawić PW (jednorazowo dla każdego opału) i mieć wszystko w nosie. Później wkładanie opału i wygaszenie kotła wiosną.

Natomiast jeśli chodzi o GS w naszym wydaniu, to jest bardziej skomplikowane.

 

> Palacz pospolity nie ma jeszcze obowiązku to wszystko wiedzieć (niestety), on ma kupić od producenta dopracowany i dostosowany kocioł pod jedno konkretne paliwo, jak koksiak do koksu. Ma też otrzymać jasną, prostą i czytelną instrukcję o kotle i jego użytkowaniu. A to zadaniem producenta powinno być tak zbudować ten kocioł i go przebadać, by przy tym konkretnym paliwie, pracował zgodnie ze wszystkimi wymogami i normami. Każdy model powinien też być dokładnie przebadany, a nie tak jak jest to teraz jeden certyfikat z sprzed 5 lat na typoszereg kotłów 12-250 kW, a do tego wystawiony na zupełnie inny tym kotła.

 

Last Rico nie dotrze, ale powiedzmy, że Tobie się uda namówić ludzi do czystego spalania w DS. Ale skąd taki zwykły człowiek ma wziąć kasę na nowy kocioł? Czy nie lepiej komuś doradzić w miarę jego możliwości?

 

>nie da się wszystkim posiadaczom górniaków doradzić w miarę możliwości

 

A właśnie, że o Ciebie się martwię, bo zbliżamy się do szczytu aktywności słonecznej. Pomyśl, że jeden porządny wybuch słoneczny klasy X, może nas pozbawić energii elektrycznej na wiele miesięcy.

Ciekawe jak zasilisz tego swojego tłoka? hmm..agregat? to teraz policz liczbę litrów benzyny przez całą zimę.

 

>bez komentarza

 

Więcej mi to mówi niż Tobie, tylko co chcesz grzać tymi 2-3 kW? Bardzo się cieszę, że masz czujnik spalin, jestem rad Twoich przemyślanych decyzji. Ale rzeczywistość jest inna.

 

>już skomentowałem

 

Realizm jest najważniejszy, więc patrz czy Ci ciepło, czy z komina nic nie leci i żeby mało opału ubywało. Niebawem dojdziesz do tego, że wskaźniki pokażą idealne parametry, natomiast rodzina Tobie zmarznie, ale Ty będziesz im wmawiał, że jest ciepło, booo WSKAŹNIK POKAZAŁ prawidłowy poziom tlenu, tlenku węgla oraz wysoką sprawność.

 

>bez komentarza

 

Dziwie się, że świat zabrnął do tego momentu, iż nie patrzy człowiek czy ma ciepło w domu, tylko o wszystkim mu mówią wskaźniki, pomiary. To tak samo jak z sexem. Ludziom nie wystarczy już standardowy sex, bo po co...?! Przecież lepszy jest wirtualny. Odpalasz kamerkę, jakaś panna z drugiej strony swoją i AMERYKA.

 

> bez komentarza

 

zapotrzebowanie na ciepło u mnie wynosi 134 W/K, dom ocieplony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policzyłem, więc mogę się zgodzić na 2-3kW, bo jednak jest ciepło, a zapewne masz ocieplony dom.

Moja chałupa obecnie potrzebuje niecałych 8kW. Ale co to ma wspólnego ze spalaniem, to jest zapotrzebowanie domu na ciepło.

 

To oznacza, że co godzinę muszę 2-3 kWh dostarczyć ciepła do swojego domu i na spalanie przekłada się mniej więcej tak: 1 kg miału ma 6,94 kWh, więc ze sprawnoscią 60% muszę spalić co godzinę od 480 do 720 gramów miału.

Masz jakiś pomysł jak to zrobić w górniaku? Zasypać 11,5 kg i spalać je od góry przez 24h i uzyskać z nich 47,83 kWh ciepła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cdn walki z 'Domańskim'

Teraz przeróbka na dolniaka.Ściana z szamotu pod wymiennikiem z rury od strony drzwiczek . Za tą ścianą ruszt przykryty blachą przyklejona na glinę w blasze 4 otwory 10mm na pw . Góra również zamurowana . Po rozpaleniu temp do 45 złapał szybko później bardzo opornie , do czopucha nie szlo dotknąć(bardzo gorący) hmm.Czy powietrze puszczone dołem czy górą nie powodowało żadnych zmian . Dodam że palenisko ma wymiar ok 32x12 . Znalazłem stary ruszt żeliwny postawiłem przed ścianką zatykając tym samym komorę paleniska . Między dolną krawędzią rusztu z blachą położoną na ruszcie jest ok 2cm prześwitu i tędy w tym momencie zasysa powietrze wtórne od popielnika poprzez ruszta wodne(niestety je chłodząc albo i nie). Główna zmiana to długość płomienia wcześniej ciemny i długi teraz wyraźnie krótki i jaśniutki(dużo fioletu) temp szybko wzrosła do 50-55 i czopuch zdecydowanie chłodniejszy . Rusz zawirował płomień i dodatkowo pozwolił na jego dotlenienie . Teraz testy , niestety(a bardziej stety) wczoraj sąsiada zaraziłem przeróbkami a na koniec 'swojak wzioł górę'

Na spalaniu górą doszedłem do 8h . Ale z moich obserwacji wynika że zastosowanie takiego ruszta nawet na GS może dać niezłe efekty .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

puchatek007

Też miałem problem fukania przez rozetkę, który ustąpił po zamontowaniu kierownicy PW. W tedy po zamknięciu się klapki od PG czuć jak zasysa się powietrze przez otwory rozetki i w tedy nie ma problemu cofania spalin i fukania.

Edytowane przez eamos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi przeróbkami kotłów uniwersalnych na DS jest trochę problemów. Szczególnie chodzi tutaj o ilość a właściwie punkt podawania powietrza.

Działać to działa nawet na prostych metodach, dymu z komina w pewnych okresach NIC, ale w sumie to tego dymienia jednak trochę jest.

Z tym rozpalaniem w GS da się żyć. Można to zrobić naprawdę sprawnie. W DS też kociołek trzeba wygaszać bo dostać dobry węgiel to u mnie graniczy z cudem.

Kupiony raz Marcel palił ładnie, ale co z tego jak się wieszał ? Trzeba schodzić do kotła - niestety. Trzeba przerusztować, walnąć łomem z góry. Różowo nie jest :)

 

mati9291Takie dziwne dyskusje są na forum bo jest ciepło. Będzie -20 to nikt nie będzie tracił czasu na takie spory. Inna sprawa, że na zadane teraz pytania mało kto rzeczowo odpowie.

Edytowane przez jacbelfer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że kolega @Vld promuje kupno tłokowca za ponad 8000 którego później sam przerabiał bo nie był zadowolony.

 

Czy aby tak to powinno wyglądać???

 

Potrafisz mi w tym wątku wskazać cytat w którym promuje kupno tłokowca?

 

Na przyszłość prosił bym więcej argumentów merytorycznych, a mnie ad personam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki dajcie spokój, nowy rok idzie, dzielcie się wiadomościami a nie kłóćcie się bez sensu, ludzie się ponoć nie zmieniają, jak ktoś chce słuchać i wyciągać wnioski to chwała mu za to !!!, jak ktoś nie chce, bo nie to trudno... ;(.

Ja poczytałem mądrzejszych na tym czy innym forum o ogrzewaniu i wyciągnąłem wnioski, dopasowałem je do swoich warunków i spalam mniej węgla w dużo czystszy sposób i jestem bardziej zadowolony niż rok temu :).

Czasami prościej zrobić prosty bufor i palić w piecu z optymalną mocą z małymi przeróbkami, niż doktoryzować się i wyrzucać kasę przez komin. Bufor 1000-2000 litrów można zmajstrować za cenę 2 ton węgla !! a oszczędności minimum 30%.

Czytajcie ze zrozumieniem, wyciągajcie wnioski, i nie krzyczcie po sobie. Pozdrowienia dla Wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zwolennikiem dolniaka - nawet jak trochę dymi .Swego czasu przy paleniu górnym doszedłem do totalnej perfekcji i obecnie jak palę nie dopuszczam do uśpienia kotła . Całkowicie zrezygnowałem z uzyskiwania krótkiego niebieskiego płomienia , a nastawiłem się na jasny długi ciągły żółty płomień .U mnie przy zapaleniu od góry pali się non stop silniej lub słabiej , ale zawsze mam ogień . Wszystko zależy od napowietrzenia paleniska . Mimo że mam wodny ruszt nic po spaleniu nie zostaje . Cegła szamotowa jest pod wiszącym wymiennikiem na całej szerokości i po przeciwnej stronie przykręcona długimi śrubami do drzwiczek . Bardzo dobrze spala się grubsze frakcje węgla [ kostka i duże bryły ] . Paląc od góry węgiel brunatny tez nie stwierdziłem większych ilości dymu .Jednak w moim konkretnym przypadku dolniak spala zdecydowanie mniej paliwa mimo że trochę dymi . Przy pracy gdy jest dobrze wyregulowany powinien być słyszalny charakterystyczny dźwięk [ huk ] i przy dobrze dobranym palniku powinno się palić non stop . Przy paleniu dolnym szamot mam tylko na tylnej ściance 3 cm - obecnie obniżyłem palnik do ok 14 - 15 cm co pozwoliło na ciągłą powolną pracę . Do obniżenia zastosowałem płytę o grubości ok 8 mm ze złomu , którą dociąłem do potrzebnego wymiaru i dospawałem do znanej rury .Do dolniaka zdecydowanie polecam orzech 2 , groszek i drewno , grubsze węgle raczej się nie nadają .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Vld'idzie:

Forumowicze mają rację, że temat schodzi na psy. Ale ja po prostu nie mogłem zostać biernym wobec Twoich "rad".

 

Odpowiem dla Ciebie tylko w tematach związanych w "ekonomicznym spalaniem węgla kamiennego"

- skoro KPW jak tłumaczył Heso "rozcięża, więtrzy i wychładza spaliny i wymiennik. Niczego nie dopala, bo jest tam zwyczajnie za zimno" to wytłumacz mi dlaczego, gdy rozpalam i mam zamknięte PG, a powietrze dostarczam tylko KPW, temp. w kotle rośnie do 70 i więcej stopni? Oraz czemu gdy nie dostarczam PW to leci dym z komina, a co za tym idzie pali się kilka godzin mniej?

Czy przez to, że wychładzam wymiennik podawaniem PW rośnie mi sprawność kotła? SZOK!

- jakie to paliwa o niskiej zawartości części lotnych? nie odpisuj, że koks.

- oczywiście zgadzam się, że producenci nas nie informują, nawet skory bym był się z nimi sądzić, ale wcześniej nie o to Tobie chodziło ;)

- hehe BEZ KOMENTARZA

- tak musisz co godzinę dostarczyć 2-3 kWh ciepła (47,83kWh na dobę), ja natomiast muszę 8,3 kWh, a na dobę 190,9 kWh. To mam z 23kg węgla. Także z połowy (11,5 kg) węgla wyciskam 95,45 kWh. Podsumowując jestem pewny, że przy takim ociepleniu budynku jak u Ciebie, dałbym radę spalać 11,5kg węgla na dobę, ba... według wyliczeń potrzebowałbym 6-7 kg węgla na dobę. Pozdrawiam

 

Koledzy przepraszam za ten zamęt, ale nie lubię gdy ktoś się mądrzy. Zwłaszcza, gdy znam Polską biedę (choćby po sobie)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wezyr ale zapomniałeś napisać że twój ciągły ogień w GS jest tylko z działajacą dmuchawą , trudno byłoby mi uwieżyć że da się na miarkowniku wyregulować stałą pracę z płomieniem . No może w większe mrozy podgonić mniejszy kociołek tak żeby cały czas pracowal ..

 

U mnie też chyba oszczędniej wychodzi spalanie dolne , do tej pory spaliłem pół tony brudaska i dwie przyczepy sosny za cztery przyczepy zapłaciłem u leśniczego 80zł.

Taniej chyba nie można , oczywiście kilka dni musiałem popracować w lesie.

Przy spalaniu dolnym cały czas słyszę szum ognia w kotle , troche zawiesza się drewno ale węgiel spala się bezproblemowo. Nie ma mowy o dymie nawet jak wsypję wiaderko trocin , jeśli ktoś ma ochotę proszę spróbować kilka cegiel to bardzo małe koszty a jest przy tym troche frajdy.

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Odzio 42 napisał cyt:

""Czyli to z kostkami lodu na poczatku wątku to nie bardzo, bo dużo opału=

dużo popiołu i trzeba przerusztowac co najmniej 5 razy zeby sie ładnie spaliło

i dopaliło ""

 

Tekst o kostkach lodu

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=2841762&viewfull=1#post2841762

 

napisałem dla kolegi Qwert, który posiada (ł) kocioł automatyczny z podajnikiem

ślimakowym. To do tej konkretnej sytuacji - odnosi się TO konkretne porównanie.

Palnik w kotle kolegi zawierał małą (za małą) ilość groszku, stąd - żeby uzyskać

oczekiwaną moc, należało silnie dmuchać w palenisko, wiązało się to jednak

z nadmiernym wentylowaniem kotła... czyli ze stratami. Doradzałem koledze aby

dorobił żeliwny kołnierz do palnika (powiększający źródło ciepła). Więcej "kostek"

węgla w tyglu TEGO kotła = większa efektywność. :)

 

Jeśli chodzi o kotły górnego spalania, to nie można tak wprost (przez analogię)

automatycznie stosować opisanej przeze mnie obserwacji, gdyż są to zupełnie

inne konstrukcje, pisałem już o tym wcześniej. W naszym przypadku efektywniej

jest dobową dawkę podzielić na dwie mniejsze porcje i nie musi to być podział

symetryczny gdyż zwykle w dzień jest dużo cieplej niż w nocy (zwłaszcza zimą).

Głównie chodzi o to - że w kotłach GS komora zasypowa - jest jednocześnie

komorą spalania, więc kiedy zapełnimy calutki kocioł opałem, to pozbawimy go

miejsca KONIECZNEGO do spalania. Pojawi się sadza w kotle i dym z komina

czyli strata. Nasza strata. :D Tu przypomnę taki oto malunek:

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=2822266&viewfull=1#post2822266

 

Kolega pisze, że musi co najmniej 5 razy przerusztować żeby się ładnie paliło

i dopaliło. To wszystko zależy od jakości węgla. Proszę mi wierzyć, ja w ogóle

nie zaglądam do kotłowni, nic nie rusztuję - a kocioł grzeje sam przez cały cykl.

Ale... nie zawsze tak było, pamiętam że kilka lat temu miałem węgiel który trzeba

było (przeważnie raz) dobrze przerusztować, bo moc kotła zaczynała spadać...

To słaby, (ciężki) mocno zakamieniony węgiel tak ma. Kocioł jest bez winy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też doszedłem do ekonomicznego palenia dołem.

Z twojej rury "Wezyrze" zrezygnowałem.

Palę czysto a zakopconą i osmalona komorą załadunkową się nie przejmuję.

Problem mam tylko z szamotem na tylnej ściance bo jak używam pedału do przerusztowania to konstrukcja z szamotu się przesuwa.

Na razie postawiłem ceówki na rusztach pionowo do góry i jakoś się trzymają.

Myślę o elemencie który delikatnie podniesie szamot nad ruszt 3-4 cm.

 

A paląc drewnem ślicznie pali się tylko na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałem, że napiszę coś o bardziej ekonomincznym napowietrzaniu kotła.

Nie od dziś wiadomo, że maszyny i urządzenia lubią ustalone warunki pracy.

Dotyczy to podstawowych czynników takich jak temperatura, wilgotność czy

ciśnienie. Nastawa dokonana w ustalonych i STABILNYCH warunkach -

jest podstawą wszystkiego.

 

Niestety dla kotła, aura bardzo zmienia się w czasie a wiatr w szczególności.

Siła wiatru zaś w sposób bezpośredni wpływa na ciąg kominowy. My mamy

"jakieśtam" nastawy powietrza głównego i wtórnego, a tu po godzinie zrywa

się silniejszy wiatr i ustawione szczeliny - robią się są zwyczajnie za duże.

Teraz powinno się je zmniejszyć gdyż teraz więcej powietrza przelatuje przez

kocioł. Można powiedzieć tak: No dobrze, to się zgadza, ale przecież lepiej

napowietrzany kocioł szybciej dojdzie do zadanej temp i szybciej się zamknie.

Oczywiście że to prawda, ale niecała niestety. Okazuje się, że przy takim

ostrym napowietrzaniu, duża część wytwarzanego ciepła jest niepotrzebnie

wysysana z pracującego kotła i wyrzucana na zewnątrz domu przez komin.

To jak wielka darmowa dmuchawa ----> na której obroty nie mamy wpływu.

 

Teraz wiele osób pomyśli - no właśnie, OD TEGO jest szyber w czopuchu,

żeby sobie go otworzyć kiedy wiatru nie ma, a przymknąć kiedy wiatr jest.

NIE, szyber nie jest od tego, tak naprawdę to szyber jest zupełnie zbędny.

Producenci kotłów w większości o tym wiedzą, ale łatwiej jest - produkować

nieszczelne kotły i zaopatrywać je w niebezp. przepustnice... niż na odwrót.

 

Po pierwsze, przymykanie drogi spalinom to GROŹNE niezrozumienie praw

fizyki, po drugie, wiatr może łatwo zmienić siłę w ciągu kilku minut. Najlepiej

mu to idzie - w nocy kiedy śpimy - albo kiedy jesteśmy już w pracy. :D

 

Wklejam tu zrzut z zapisu mojej stacji pogody, wykres jest jak widzicie lekko

przeterminowany bo z 2010 roku. Zrobiłbym aktualny - ale piorun znowu

upalił mi port i transmisja do kompa nie idzie, sama stacja jakoś przeżyła.

Na załączonym obrazku dobrze widać jak BARDZO zmienne jest powietrze

- a przecież powietrze... to u nas... GŁÓWNY parametr !

 

http://www.iv.pl/images/33252375808753221155.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem potrzebne jest coś, co samo będzie pilnować odpowiedniego ciągu

kominowego aby nie był za mały, ani nie za duży, tylko taki w sam raz. :)

Aby zmianę wprowadzić, zakupiłem taki oto regulator ciągu kominowego:

 

http://www.iv.pl/images/20164219793424153317.jpg

 

 

Wykonałem odpowiedni otwór w przewodzie kominowym i obsadziłem RCK.

Obawiałem się, że klapka będzie hałasować, okazuje się że nie hałasuje,

słychać jak pracuje, ale dźwięk jest raczej cichy i niedokuczliwy. Regulator

ma możliwość regulacyjną od 10 Pa do 35 Pa w zależności od potrzeb.

Ten RCK jest powiedziałbym raczej drogi (stal nierdzewna) - ale są i inne

dużo tańsze regulatory, trzeba tylko poszukać. Regulator pracuje od daty

na zdjęciu i powiem kolegom, że jest on wystarczająco czuły i na pewno

oszczędzi opał. Nie reklamuję tu żadnego konkretnego regulatora a tylko

pokazuję KOLEJNY sposób na ekonomiczne spalanie węgla kamiennego. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanki i Koledzy, życzeń świątecznych nie udało mi się złożyć

- to chociaż życzenia noworoczne przyjmijcie od kolegi. :D

 

Szczęścia w życiu, radości, przyjaciół wokół, zdrowia i mamonki

na ten NOWY ROCZEK życzę Wam z całego serca i z całej siły !!!!!

Last Rico :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Vld'idzie:

Forumowicze mają rację, że temat schodzi na psy. Ale ja po prostu nie mogłem zostać biernym wobec Twoich "rad".

 

Odpowiem dla Ciebie tylko w tematach związanych w "ekonomicznym spalaniem węgla kamiennego"

- skoro KPW jak tłumaczył Heso "rozcięża, więtrzy i wychładza spaliny i wymiennik. Niczego nie dopala, bo jest tam zwyczajnie za zimno" to wytłumacz mi dlaczego, gdy rozpalam i mam zamknięte PG, a powietrze dostarczam tylko KPW, temp. w kotle rośnie do 70 i więcej stopni? Oraz czemu gdy nie dostarczam PW to leci dym z komina, a co za tym idzie pali się kilka godzin mniej?

Czy przez to, że wychładzam wymiennik podawaniem PW rośnie mi sprawność kotła? SZOK!

- jakie to paliwa o niskiej zawartości części lotnych? nie odpisuj, że koks.

- oczywiście zgadzam się, że producenci nas nie informują, nawet skory bym był się z nimi sądzić, ale wcześniej nie o to Tobie chodziło ;)

- hehe BEZ KOMENTARZA

- tak musisz co godzinę dostarczyć 2-3 kWh ciepła (47,83kWh na dobę), ja natomiast muszę 8,3 kWh, a na dobę 190,9 kWh. To mam z 23kg węgla. Także z połowy (11,5 kg) węgla wyciskam 95,45 kWh. Podsumowując jestem pewny, że przy takim ociepleniu budynku jak u Ciebie, dałbym radę spalać 11,5kg węgla na dobę, ba... według wyliczeń potrzebowałbym 6-7 kg węgla na dobę. Pozdrawiam

 

Koledzy przepraszam za ten zamęt, ale nie lubię gdy ktoś się mądrzy. Zwłaszcza, gdy znam Polską biedę (choćby po sobie)

Pozdrawiam

 

jak uświadomisz sobie że z tych 23kg nie masz nawet 80 kWh to wtedy dop już bardziej merytorycznie porozmawiamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...