Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Mały Mariusz & Tofek :D

Osobiście wolałbym nie montować RCK na czopuchu - głównie z powodu

kłopotu z dobrym uszczelnieniem i wysoką temperaturą podczas rozpalania.

Dwa zadane przez kolegów pytania - właściwie łączą się tematycznie zatem

odpowiem na nie tak:

 

W żadnym wyobrażalnym wypadku - spaliny nie mogą wyjść przez RCK.

Głównie z tego powodu, że w przewodzie kominowym ciągle panuje niższe

ciśnienie niż w kotłowni. :) Moje tłumaczenie dotyczy WYŁĄCZNIE sytuacji

gdy kocioł sterowany jest miarkownikiem !! Przy kotle z dmuchawą - może

być inaczej, bardzo łatwo może pojawić się nadciśnienie czyli więcej cząstek

gazu (ogólnie) mamy wtedy w kotle - jak w kotłowni. Tu gwarancji dać nie mogę.

 

Jeśli chodzi o dokładne uszczelnianie wyczystek i czopucha - to potwierdzam

w. sens takiego uszczelniania także przy RCK. Mariuszu, w sezonie są różne

dni. Jest mróz i wiatr - tu uszczelnienia nie byłyby nam aż tak konieczne, bo

ciąg jest taki - że ruszta wciąga do komina. Są jednak i inne dni - zwłaszcza

wiosną czy jesienią. Na zewnątrz ciepło, żadnego wiatru, żeglarska pogoda. :)

Wtedy jakakolwiek nieszczelność w wyczystce, czopuchu kładzie całe spalanie.

Dlatego właśnie warto zadbać o dużą szczelność całego układu odprowadzania

spalin. Generalnie - po to uszczelniamy -- żeby potem móc cały ten układ ssący

odpowiednio rozszczelniać, :D a to przez klapę PG, a to przez KPW, a to RCK.

 

Regulator nie powinien pracować ciągle uchylony, on ma otwierać się wyłącznie

wtedy - kiedy poziom podciśnienia przekracza ustaloną wartość. Podobnie rzecz

ma się z wychładzaniem komina. Do wychłodzenia komina nie dojdzie, jeśli tylko

czułość RCK wyregulujemy dobrze. Dobrze to znaczy tak, jak napisałem powyżej.

 

P.S. Nawet fajnie się pisze w tym NOWYM ROKU 2012 heheee...

Pozdrawiam Wszystkich !! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kolega Jacet 100 napisał cyt:

"""Mam wątpliwości czy to warto montować. Utrzymuję, gdy nie ma mrozu, niską temperaturę na kotle, wstawiłem zawirowywacze by jak najwięcej na wymienniku odebrać ciepła ze spalin a tu teraz mam jeszcze ochładzać spaliny "lewym", powietrzem? Z wielką nieufnością podchodzę do nowego pomysłu naszego kotłowego mentora."""

 

No właśnie.:)Ja również utrzymuję niską albo bardzo niską temperaturę na kotle

- stąd i spaliny mam dosyć chłodne. Czy aby zamontowanie RCK nie spowoduje

u mnie nadmiernego wychłodzenia spalin, a co za tym idzie obniżenia punktu

rosy?? Czy mówiąc wprost - nie zniszczę sobie komina przez instalację RCK??

 

Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego - to nie tylko zapalanie zasypu od góry.

Do tego potrzebne są różne zmiany opisane w wątku, np. docieplenie komina. :D

Ciepły komin (szczelny kocioł) to podstawa czystego czyli ekonomicznego grzania.

RCK powinien być normalnie zamknięty, otwiera się tylko na czas nagłego porywu

wiatru, bierze poryw na siebie i ponownie się zamyka. Może się wydawać że to nic

nie da (w skali całego sezonu grz.), otóż baczny obserwator zauważył już pewnie

że w dni wietrzne kocioł... jakby krócej wytrzymał na jednym zasypie. :(. To jest

właśnie wpływ tych silnych i bardzo silnych podmuchów wiatru na dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich forumowiczów w Nowym Roku. Wielkie dzięki dla założyciela forum Last Rico.

Od dwóch lat obserwuję to forum i niektóre pomysły wdrażam u siebie. Jestem posiadaczem kotła SWK21 z miarkownikiem i dmuchawą własnej roboty do pracy w wyższej temperaturze .

1. Ociepliłem palenisko płytkami szamotowymi.

2. Ciepłe powietrze pobieram z przestrzeni między wkładem a kominem.

3. Wprowadziłem palnik z nagrzewnicą powietrza i kierownicami między komorą i wymiennikiem do dopalania gazów w pierwszym etapie palenia(to ostatnio testuję)

Dopala tylko w wysokiej temperaturze (żółty płomień) i lekko widoczny dumek. Ładunek ok. pół komory bo za ciepło i nie mam gdzie odebrać ciepła bo nie mam buforów. Praca palnika około 3h później tylko koks to wie już każdy. Będę chciał użyć sondy aby określić skład spalin i ewentualnie coś podregulować.

Silnik dmuchawy to od wentylatora samochodowego chodzi o to aby kręciła na niskich obrotach i pewnie ruszała (duży moment startu ) zasilanie 5V pobór 1A

Jazda z zimnego kotła a temperatura na miarkowniku ok 60. Takie podejście bo miałem dość kiszenia opału i ciągłych regulacji a dym ciągle był (raz mniejszy raz większy, tylko w fazie koksu brak). To były dwie próby na węglu. Węgiel orzech z Wujka. Używałem też popiołu w różnych ilościach. Teraz pali się w kotle koks,

temp. 60 na 4d od 50 zjeżdżam do 45stopni pomału aby kocioł to przełknął. Dom i strych ocieplone 8 cm wym. 9x10m piętro. Ogólnie spalam mało ok 2,5 do 3t/rok ale zależy mi na czystym piecu i na ekologii.

Do wejścia na forum skłoniło mnie" RCK" którego używałem przez rok do momentu włożenia wkładu.

Staram się nie kupować ślepo tylko stosować coś sprawdzonego lub poleconego przez kogoś kto to używa. Tak nie było w tym przypadku: zależało mi na regulacji

i trochę zasugerowałem się instrukcją obsługi i dokonałem zakupu.

Nie podważam pomysłu Last Rico to bardzo dobry pomysł ale powinno się regulować ciąg na wylocie komina (widziałem ktoś takie urządzenie tu pokazywał lub na wlocie do kotła (ale takiego urządzenia nie zalazłem - trzeba samemu skonstruować, coś podobnego do RCK tylko z sprężynką która nie pozwoli na całkowite zamknięcie klapki )

Moje uwagi do RCK:

1. Zadanie spełnia

2. W fazie rozpalania taki duży ciąg że klapka całkowicie otwarta i chłodzi komin (10m komin)

3. W fazie koksu lepiej spełnia swoje zadanie

4. Po skończeniu palenia jak są duże wiatry to klapka się otwiera i wychładza komin (trzeba zablokować ryglem)

5. Oszczędności w instrukcji bardzo duże -przesadzone, aby podłapać klienta

6. Jeszcze o jednej zalecie zapomniałem -to możliwość otwarcia na stałe w lecie aby nie wietrzyć kotła

7.Jeżeli chodzi o kondensat to nie ma obawy dodatkowe powietrze to polepsza (osusza komin)

Jedyna słuszna droga to RCK na wylocie z komina lub na wlocie

Jak uda mi się lepiej opanować nowy sposób palenia to zamieszczę foty.

Korzystam z Waszych osiągnięć to dzielę się swoimi postępami i uwagami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod rozpałkę trzeba dać nieco węgla gdyż sam koks trudno rozpalić od góry niewielką ilością drewna.

Dzięki takiemu ułożeniu udało się uzyskać dużo żaru przed intensywnym gazowaniem węgla. W efekcie mam wyraźnie mniej dymu z komina i czystszy wymiennik (mniej czarnej sadzy).

Witam,

dla sprawdzenia skuteczności proponowałbym zrobić jeszcze jeden test.

Zamiast trzech warstw do uzyskania odpowiedniej ilości żaru, spróbuj jedną z węgla drzewnego ( lub po prostu grubszą warstwą rozpałki), napisz jak szybko osiągniesz temperaturę, która pozwoli czysto dopalać gazy ( po jakim czasie komin przestaje dymić, a może nie dymi wcale :) sama rozpałka o ile sucha nie powinna dymić wcale).

Jeśli się uda opisz, czekam i trzymam kciuki ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też o tym myślę. Nie wiem jednak czy jest to najlepsze rozwiązanie w moim kotle. Gdzie masz ujście spalin do wymiennika? Ja mam w głębi kotła i obawiam się szybkiej ucieczki PW najkrótszą drogą do góry zamiast nad palenisko. Lepszy przepływ byłby z pomysłem Nowackiego ale PW jest tam słabiej chyba podgrzewane.

Porównując:

Birszenka:

-wyższa temperatura PW

-lepsze zmieszanie PW ze spalinami

-dla kotłów z wyjściem spalin do wymiennika nad drzwiczkami

Nowacki:

-lepsze dotlenienie spalin w kotłach w wyjściem spalin w głębi kotła

Mylę się?

 

A może powietrze wtórne podawane w taki sposób:

Zachęcam do komentarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kolegi Jacbelfer :)

Na stronie 10 jest odpowiedź na twoje pytanie.

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=2844683&viewfull=1#post2844683

----------------------

 

Do kolegi Szponi :)

 

Trzeba sobie najpierw zadać takie pytanie; co byś chciał uzyskać kładąc cegły

na zasypie? I co to znaczy położyć szczelnie ;)

 

Przy każdych rozmyślaniach o szczelności, czy szczelnych połączeniach dobrze

jest dokonać takiej oto projekcji. Czy moje połączenie byłoby szczelne gdybym

wpuścił tam wodę?? No nie byłoby, woda przecieknie z dużą łatwością. Skoro

woda przecieknie (woda ma dużo większą gęstość cząsteczkową niż gaz) -

to gaz przejdzie jeszcze łatwiej. :D Zatem trudno tu będzie mówić o szczelności.

 

Jeśli chciałbyś lepiej dopalać węglowy gaz (na gorących cegłach), to sam on

się na nich nie dopali, potrzebny jest tam tlen. Dodatkowo sprawę komplikuje

potrzeba trudnej modulacji mocy kotła do aktualnych potrzeb, czuję że chciałbyś

ciągle utrzymywać płomyki w tych ceglanych otworach. Może się wtedy zrobić

w domu za gorąco (zasyp ciągle napowietrzany). Miarkownik odetnie powietrze.

Złoże jest ruchome, nie da się tego łatwo utrzymać, zwłaszcza w Camino gdzie

ścianki to nie blacha, ale coś na kształt grzejników żeliwnych. Odradzałbym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Zastosowałem rady Toba i eamos. KPW kiedyś miałem zainstalowaną, później ze względu na niedogodne ładowanie komory zdjąłem. Jednak jest przydatna. Po wyregulowaniu szczeliny przy klapce PG na ok 3-5 mm piec przestał fukać i spalanie przebiega spokojnie. Z elektronicznym miarkownikiem ciągu unister jest pewien drobny kłopot w dokładnym ustaleniu szczeliny przy klapce PG. Problem polega na tym, że siłownik miarkownika został tak skonstruowany, że jego górne położenie ustalane jest za pomocą czasowego wyłącznika ( dolne ma wyłącznik krańcowy). Powoduje to w zależności od obciążenia (oporów podnoszenia klapki) powstanie mniejszej lub większej szczeliny. Dorobiłem dzwignię do klapki PG która zmniejsza opory podczas jej podnoszenia i szczelina jest teraz w miarę powtarzalna. Dziękuję za pomoc, bo piecyk teraz spokojnie pracuje. Szkoda, że w instrukcji miarkownika unister sposób ustalania łańcuszka jest tak opisany, że powoduje "nerwową" pracę kotła. Jeszcze raz dziękuję za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Staszku 1960 :D

Dziękujemy że zechciałeś sie podzielić z nami swoimi spostrzeżeniami, zdjęcia

też oczywiście będą mile widziane. Podobnie jak i ty uważam że handlowcy ciut

przesadzają z tymi oszczędnościami (~30%) ;) niemniej jednak nieustalony ciąg

kominowy przeszkadza w łagodnym spalaniu i jakieś oszczędności NA PEWNO

będą. Zakładając jednorazowy wydatek na poziomie równowartości 220 kg węgla

mam nadzieję zaoszczędzić tę właśnie ilość - tej zimy. Z tym że zapłaciłem raz -

a używać będę w przyszłych sezonach również. :) Co do wychładzania komina

(w wietrzne dni kiedy kocioł nie pracuje), to u mnie takich dni nie ma, bo ja palę

ciągle. Od połowy września do końca kwietnia. Komin mam zatem ciągle ciepły.

 

Ale wiem o czym piszesz. :) sam kiedyś ubolewałem nad tym że miarkowniki

nie zamykają PG po wypaleniu się opału. Dumałem nad dodatkową elektroniką

która zrzuci klapę PG jeśli kocioł zacznie już tracić temperaturę. Po dokładnym

przyjrzeniu się zadaniu, takie zachowanie okazało się ich zaletą... a nie wadą.

Każdy może wsadzić rękę do komory zasypowej wygasłego już kotła, a poczuje

wyraźne ciepło, nawet kiedy na termometrze jest już 34*C. To gorący jeszcze

koks zanurzony w popiele ciągle podtrzymuje temperaturę. Grzejnik który ma

więcej niż 22*C, dalej grzeje, słabiej bo słabiej ale grzeje! Jeśliby miarkownik

zamknął klapę PG 1,5 h wcześniej, to okazuje się że takie odcięcie powietrza

resztkom żaru spowoduje bardzo szybkie wystudzenie kotła i wody grzewczej.

Pozdrowienia. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, jeśli komuś KPW przeszkadza np. przy załadunku, to można wykonać

demontowalne zawieszenie. W drzwiach wystające śruby np. M6 a w podstawie

KPW otworki przesuwne, coś na kształt odwróconego otworu do zwykłego zamka

lub kłódki. Wtedy KPW można łatwo wyjąć i równie łatwo założyć. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiesz Last Rico o podawaniu powietrza sposobem Birszenki (żeliwna skrzynka na ruszcie z otworkami u góry) i Nowackiego (osłona z radiatorem na wewnętrznej stronie drzwiczek)? Demontowalność KPW nie usunie jej największej wady: małej zdolność do podgrzania powietrza wtórnego. Z tego powodu robię próby ze zmianą budowy KPW by nagrzewała się do jak najwyższej temperatury. Zwykły profil czy rurka to za mało. W planach mam testy z obydwoma wspomnianymi metodami podawania PW. Który sposób według Ciebie da najlepsze efekty?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

dla sprawdzenia skuteczności proponowałbym zrobić jeszcze jeden test.

Zamiast trzech warstw do uzyskania odpowiedniej ilości żaru, spróbuj jedną z węgla drzewnego ( lub po prostu grubszą warstwą rozpałki), napisz jak szybko osiągniesz temperaturę, która pozwoli czysto dopalać gazy ( po jakim czasie komin przestaje dymić, a może nie dymi wcale :) sama rozpałka o ile sucha nie powinna dymić wcale).

Jeśli się uda opisz, czekam i trzymam kciuki ;).

Nie mam węgla drzewnego. Większa ilość drewna na rozpałkę w moim przypadku odpada. Nie mam bufora, za szybko wkład się rozpali i po krótkim czasie kocioł będzie duszony na postoju. Dlatego zastosowałem koks który długo i bezdymnie się rozpala.

Tylko posiadacze bufora mogą sprawdzić i stosować rozpalanie z większą ilością drewna, i napisać tu o efektach oczywiście.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Last Rico na moje pytanie z obrazkami :

Najlepiej by było zrobić to od góry,

 

To czytałem ja i wszyscy, ale powiedzieć musisz to Ty- taki sposób zaślepienia spowoduje, że możemy dysponować mniejszą warstwą opału (przy tej samej ilości) a to jest lepsze dla górnego spalania. :)

 

Podkreślę to jeszcze raz- DLA MNIE JESTEŚ ABSOLUTNYM NUMER 1 w kwestii pomagania w codziennym zmaganiu się z kotłem i EKOLOGICZNYM paleniem !!!) , ale w wypowiedziach wielu userów pojawiały się sugestie, że receptą na dłuższe palenie będzie większy (czyli wyższy) zasyp opału. Pisali o tym aktywni uczestnicy forum, chcący pomagać innym.

 

Wszyscy mieli za argument "kostki lodu" oraz rysunek z pierwszej strony wątku- kocioł załadowany po samą górę. Warto ten mit obalić :). To się naprawdę pojawiało, dlatego ten mój wpis o czytaniu wątku, całego wątku :) . Ja ten wątek czytam ...3 raz ? :)

Heso pisze tutaj w miarę często, ale prawdziwą (twórczą) dyskusję na tema t warstwy wywołał Vld.

 

Pozdrawiam ekologicznych

DS Jacek :)

Edytowane przez jacbelfer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacet100

 

Moja KPW była z cienkiej (1 mm ?) blachy. Wyciąłem to z ramy rowerowej kiepskiej jakości. To wchodziło w palenisko ok. 15 cm i nie wyobrażam sobie aby to bardziej rozgrzewać. Była BARDZO gorąca (rozżarzona) a nie chciała się przepalić. Jak dobrze kocioł ciągnie to góra (wpust) jest zimny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mieli za argument "kostki lodu" oraz rysunek z pierwszej strony wątku- kocioł załadowany po samą górę. Warto ten mit obalić :)

Masz rację. Kociołek załadowany po krawędź drzwiczek a płomienie sufit komory rześko omiatają :) Jedną ilustrację i to na pierwszej stronie więcej ludzi zapamięta niż któreś tam dalsze posty. Dobrze by było poprawić ten rysunek. Ludzie wzrokowo już zobaczą konieczność zmniejszenia warstwy węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko posiadacze bufora mogą sprawdzić i stosować rozpalanie z większą ilością drewna, i napisać tu o efektach oczywiście.

Pozdrawiam

Witajcie w nowym roku :)

 

Jako posiadacz bufora czuję się pociągnięty do odpowiedzi... tak testowałem te sposoby rozpalania.

Większa ilość drewna zdecydowanie pomaga - ale jest jedno ale, drewno musi się palić w związku z tym temp dochodzi do 80-90 przy rozpalaniu z dużą ilością drewna, nawet jak pali się tylko na samej KPW.

Koks na węgiel też potrzebuje większej ilości drewna, dokładam jak mi się nazbiera niedopalonych kawałków. Ale i w tym przypadku też potrzeba więcej drewna, inaczej koks się nie rozpali, drewna już nie ma, węgiel już gazuje i jest jak z lokomotywy. Raz tak uczyniłem i więcej tak nie zrobię, musiałem nałożyć drobnych kawałków drewna i czekać aż się rozpalą - potem już było OK

Dużo też zależy od węgla - mój mocno gazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mix dla kolegów Jacet 100 i Jacbelfer :)

Na początek Birszenk i Nowacki. Nie chcę oceniać innych rozwiązań. Sposobów

dotyczących podawania powietrza wtórnego. W moich ustach mogłoby to wypaść

dość kulawo (KPW). Jeśli chodzi o twoje próby z radiatorami, to oczywiście jeżeli

uznajesz że w posiadanej konfiguracji KPW rozgrzewa się za mało, możesz dać

radiatory. Muszą być dobrze obspawane z obu stron (nie punktowo!). Jest tylko

taki problem że KPW jak i wszystko w kotle pokrywa się popiołami lotnymi. One

bardzo skutecznie izolują term. blachę, zatem ja przed każdym cyklem, zrzucam

te popioły pędzlem. Kiedy KPW ubierzesz w radiatory, czyszczenie będzie trudne

a zapopielona... z pewnością nie dogrzeje się do wymaganej temperatury.

 

Teraz ponownie o wysokości zasypu. :D

Koledzy, to wszystko nie jest takie proste. Przykład o kostkach lodu rzeczywiście

powstał na potrzebę kolegi Qwert i jego kotła z podajnikiem, ale... nie jest on tak

całkowicie chybiony w kotłach zasypowych (rys. nr 2 str.1). Wszystko zależy.

 

Od czego zależy?? :D

Od zapotrzebowania naszego domu na ciepło i od wielkości posiadanego kotła.

Wyobraźmy sobie dom piętrowy, niedocieplony z dużymi wystającymi poza obrys

beton. balkonami - ze stosunkowo małym kotłem (znam wiele takich przypadków).

Straty ciepła bardzo duże, kocioł mały = praca ciągła praktycznie aż do fazy koksu.

Tu można ładować praktycznie pod krawędź drzwiczek zasypowych !

 

Inny przykład:

Dom mały, docieplony, z kotłem - który z łatwością może ogrzać DWA takie domy.

Tutaj (przy pełnym zasypie) nie zdąży dojść do fazy koksu, a ster już odetnie PG

bo będzie za gorąco. Dlatego właśnie (w takich przypadkach) zalecam zmniejszanie

komory załadowczej cegłami szamotowymi żeby zmniejszyć pojemność a co za tym

idzie i moc kotła. Tu nie można ładować do pełna bo będą ewidentne straty.:)

 

Koledzy, proszę mi wierzyć - niska warstwa węgla (w przypadku naszych małych

kotłów) nie jest lekiem na całe zło --- jak by się mogło wydawać po tym co piszą

niektórzy userzy. Przede wszystkim musimy brać pod uwagę naszą rzeczywistość.

Posiadamy małe kociołki, o stosunkowo małej powierzchni rusztu, jeśli zapalimy

tam 10 cm węgla, to po całkiem niedługim czasie pojawią się duże DZIURY w opale

-- którymi z wielką ochotą popłynie 90% powietrza głównego. Co z resztą węgla??

No reszta... dostanie 10%. To niedobrze bo zacznie się produkcja CO.

 

Jak podkładać do kotła (żeby utrzymać te 10 cm) No jak ??

Czy mamy sypać tak, jak robił to pan w parowozie?

Czyli sypiemy warstwę zimnego węgla na żar??

Wydaje się, że to już przerabialiśmy.:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak podkładać do kotła (żeby utrzymać te 10 cm) No jak ??

Czy mamy sypać tak, jak robił to pan w parowozie?

Czyli sypiemy warstwę zimnego węgla na żar??

Wydaje się, że to już przerabialiśmy.:(

 

niestety, ale palenie w tego typu kotle to nie jest bajka, a ten Pan z parowozu palił najbardziej ekonomicznym sposobem, możliwym w tego typu kotle.

 

chętnie poczytam, perypetię kogoś, kto godził co godzinę i uzupełniał dziury w warstwie. Bo chyba nie miałaś na myśli "mówiąc przerabialiśmy" rozpalanie na ruszcie i ładowanie węgla pod drzwiczki. Ciekaw jestem czy takim sposobem parowóz by w ogóle z miejsca ruszył :D, a już okolicę z pewnością by uwędził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka z Uniwersal kociołek c.d.

Jeśli wcześniej nie napisałem mam do ogrzania ok 160m głównie grzejniki żeliwne nieocieplony+oddalony o 17m od domu zakład fryzjerski zrobiony z budynku gospodarczego ok 20m 3/4 powierzchni ocieplona.

Gs to temp 45-50 stopni i ciężko było o więcej

Przeróbka na GS pozwoliła na ustalanie temp według potrzeby przy dużej elastyczności teraz 50-60 bez problemu . Komora za przegrodą której nie idzie mechanicznie wyczyścić czyści się sama poprzez wypalanie z mniejszym lub większym skutkiem . Główna wada duże zasmołowanie komory zasypowej . Zasmolenie się zmniejsza poprzez wykorzystanie klapki PW . Zasyp przy temp 50 stopni 3 szufli węgla (ok 12kg) z za wschodniej granicy o godzinie 20.00

pozwoliło na dość długie palenie(po świętach pospałem) . Ok godziny 9,30 dzisiaj było na kociołku 37 i dopalający się żar . Dodatkowo zamontowany poziomy zawirowywacz + oddzielenie pionowego rusztu od popielnika . Dymienie z komina występowało przy obydwu metodach spalania .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...