mac35 12.02.2012 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Witaj Last Rico,kupiłem cegły i jutro zabieram sie do wstawiania pomiędzy te zęby. Zastanawia mnie jednak jeden szczegół umieszczony w moim kotle. Chodzi o klapę metalową, której zadaniem jest przekierowywanie obiegu spalin. Przy otwartej całe spaliny idą bezpośrednio do komina, przy zamkniętej przedostają się przez dwa kanały - najpierw w dół pieca (tam umieszczono wyczystkę), a potem do góry, gdzie wchodzą do komina. Ta metalowa klapa umieszczona jest od góry kotła w prostokątnym otworze przykrytym inną klapą z rączką leżącą poziomo, na co przychodzi druga, szczelna zakręcana na śruby motylkowe. Kiedy ustawię klapę przekierowującą spaliny na sztorc to i tak pomiędzy grzbietem tej klapy, a płaszczyzną blachy z rączką pozostaje szczelina grubości rantu, na którym osadzona jest klapa z rączką. Jest to grubość około 3 mm + resztki popiołów, które co parę dni usuwam. Przez tę szczelinę zapewne część spalin przedostaje się bezpośrednio do komina, a jeśli w nim zalega sadza i polecą tam iskry to katastrofa gotowa.Pisałem już, że miałem 4 pożary sadzy (w ciągu 6 lat). 3 z nich nastąpiły wtedy, gdy otworzyłem klapę przekierowującą i całe spaliny poszły do komina, a wraz z nimi iskry. Po trzecim razie zamknąłem klapę przekierowującą, tak by nie puszczała spalin bezpośrednio do komina i zacząłem czyścić komin co tydzień. Dzięki tej metodzie w zeszłym roku sadza nie zapaliła się ani raz. Jakie było moje zdziwienie, gdy 3 tygodnie temu, w 4 dni po wyczyszczeniu komina i pieca sadza znowu się zapaliła. Wreszcie moje pytanie - czy ta szpara, która powstaje pomiędzy klapą przekierowująca spaliny, a blachą poziomą może puszczać spaliny na tyle, że wraz z nimi idą do komina iskry? Czy żeby wyeliminować problem nie należy wyciąć tę klapę bezpowrotnie i na stałe zaślepić ten przepływ (bezpośredni do komina) np. cegłą szamotową ustawioną na sztorc, a uszczelnienie pomiędzy płaszczyzną klapy z rączką a brzegiem cegły wykonać z zaprawy szamotowej?Przepraszam za całkowicie atechniczne określenia, alem z zawodu humanista i nie bardzo mi idzie przyswajanie terminów. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 12.02.2012 20:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Wracając do KPW Widziałem Twoje zdjęcie KPW Last Rico i mam pytanie co do tego, czy na końcu lub przez całą długośc kpw nie zrobić lepiej skosu ? http://img208.imageshack.us/img208/1364/kpww.jpg 1. To Twoje KPW bez skosu ( skos jedynie z tego co pamiętam idący w lewo ), natomiast mi chodzi o skos góra/dół, czy to ma sens ? KPW ma za zadanie doprowadzić powietrze wtórne na górę zasypu. O ile początek zadania jest dość łatwy - bo zasyp jest wysoki, to po kilku godzinach poziom węgla wyraźnie się obniża. I tu ujawnią się wady: Kształt nr 3 nie napowietrzy zasypu bo nie skupi powietrza (luźny wypływ) Kształt nr 2 może mieć kłopot z rozpędzeniem strugi przy kotle o długim ruszcie Kształt nr 1 ma najbardziej korzystny kształt, bo ma sym. ścianki i wystarczająco długo prowadzi powietrze które zaformowane w strugę może dotrzeć nawet do dna. Moja KPW nie ma skosu w lewo, prowadnica przyspawana jest do podstawy pod właściwym kątem, podstawa ma dwa otwory do przykręcania góra - dół. To ważne żeby otwory były góra - dół a nie oba po bokach gdyż to pierwsze rozwiązanie pozwala regulować kąt zaklinowania KPW dociągając jedną śrubę ( na uszczelce). Idę teraz załadować rysunki które wypadły, pojawią się za paręnaście minut. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 12.02.2012 20:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Witaj Borys24so. Fajnie że wpadłeś, niestety nie wiem jaki to dźwięk (to stukanie). Czy to brzmi jakby ktoś stukał prętem po rurze ? Spróbuj to jakoś porównać do dźwięków które znamy. Określ też częstotliwość tych stuków, np. jeden na 5 sekund czy dwa na sekundę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jackw 12.02.2012 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Cysiokysio. Co do kotła nie polecam nikomu. Owszem jak zakupiłem, to byłem zadowolony. Trzymał zadaną temp. jakieś 18-24 h. Niestety po miesiącu w kominie dosłownie oblepione kule sadzy. Komin mokry, kominiarz klął. Jak wywaliłem dmuchawę, zainstalowałem rurę Wezyra, to nagle komin suchy. Ale w komorze zasypowej nadal sporo smoły. W kominie jest w miarę dobrze. Biało- ciemnobrązowy osad. Kocioł ma 15-18 kW (dane z tabliczki znamionowej). Nie zrobiłem do tej pory kpw zaleconego przez kol. Wezyra. Jego rura, to genialny i prosty pomysł na brak dymu w kotłowni. Ktoś może mnie wyśmiać, że czepiam się braku rusztu pod palnikiem, ale ja palę non-stop od początku listopada 2011. Wybieranie kamieni, szlaki i popiołu z tej strefy, jak w kotle się pali, to mało ciekawa sprawa. Ile ładuje w kocioł ? Nie wiem. Początkowo zasypywałem na full i trzymało ok 20-24 h . W duże mrozy na dmuchawie ok 8-9 h, teraz na ręcznym sterowaniu jakieś 10-12 h. Ruszt ok 30x36 x40 cm wysokości. Na maxa daję tylko na noc. na razie sterowanie ręczne ze stałym dopływem powietrza z mufy 3/4" wstawionej w blachę zasłaniającą wlot dmuchawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jackw 12.02.2012 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Co do elektrozaworu 3/4" teraz mam zagwostkę. Do węgla jest za mały przepływ, ale jak załaduje drewnem, to jest bardzo dobrze. Ale posłucham mistrza Last Rico i wykorzystam napęd jako elektro - miarkownik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 12.02.2012 21:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Oto schemat mojego kotla, starałem się jak najlepiej go odwzorować http://img252.imageshack.us/img252/8581/schematy.png No i fajnie zrobiłeś, teraz dobrze widać co kocioł ma w środku. Zobacz ten post, kolega Mac 35 ma dość podobny problem do opanowania: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=5191086&viewfull=1#post5191086 Nie stresuj się że rysunku nie ma, będzie tylko na serwerze jest przerwa techniczna. Podobnie masz jak u kolegi, grubszy węgiel nie uszczelni warstwy i powietrze będzie mogło uchodzić (i chłodzić) pomiędzy pionowymi rurami. Tobie pozostawiam ocenę odległości rury od rury i... jak do tego się ma wymiar ziaren węgla którym palisz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 12.02.2012 22:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 @ Mac 35, jak na humanistę to jesteś powiedziałbym bardzo biegły technicznie. Bardzo dobrze że o tej klapie piszesz, to jest bypass ktróry ma ułatwiać rozpalanie kotła o pionowych wymiennikach. Rozpala się na tzw. krótkim obiegu spalin, a potem przerzuca się na długi obieg (na wymienniki). Najlepiej by było żebyś tę klapę jakoś mógł uszczelnić a nie demontować na stałe. Już mówię o co chodzi. Teraz masz dmuchawę, praktycznie nie musisz używać krótkiego obiegu wcale, ale gdy przejdziesz na miarkownik a na dachu zrobi sie gorąco, są takie dni na wiosnę, to może ci być trudniej rozpalić w zimnym kotle. Nie musi tak być ale może. Po prostu koniec komina będzie cieplejszy niż początek Wtedy klapa mogłaby się ew. przydać. Obecnie jakakolwiek szczelina na tej klapie skutkuje pogorszeniem spalania. Jeśli chcesz, to dla próby zaklej ją (szczelnie) zaprawą szamotową i tyle. Zablokuj więc co namalowałem na czerwono, do tego szczeliny wym. oraz klapa. O sadzę, smołę i pożary w kominie, nie musisz się już martwić, to już historia... ------------------ P.S. Do kolegi Drifte. Sorry ale na serwerze mają przerwę techn. i trzeba poczekać na możliwość ponownego umieszczenia rysunków. Zrobię to najwcześniej jak to możliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Drifte 12.02.2012 22:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Spoko, jestem dopiero na 104 stronie tego wątku Zanim dojadę do 393 to pewnie akurat złoże Wam życzenia na Wielkanoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
borys24so 12.02.2012 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Witaj Borys24so. Fajnie że wpadłeś, niestety nie wiem jaki to dźwięk (to stukanie). Czy to brzmi jakby ktoś stukał prętem po rurze ? Spróbuj to jakoś porównać do dźwięków które znamy. Określ też częstotliwość tych stuków, np. jeden na 5 sekund czy dwa na sekundę ? Tzn. chyba znalazłem już odpowiedź kilka postów wcześniej. Zaczyna się to szumieniem w kotle po czym zaczyna stukać, pukać tak jak pisałeś dwa razy na sekundę. Stało sie to po rozpaleniu dość wysokiego zasypu( węgiel sypie na równo a nawet ciut wiecej niż dolny bok otworu zasypowego a dopiero na to drzazgi) bo prawie pod górną ściankę kotła. Jak góra się zaczęła buzować to tak jak pisałeś, w którymś poście woda przy górnej ściance pewnie zaczęła się gotować i stąd te huki, pomimo tego, że mam pompkę z regulacją . Jeśli się mylę to inne powody mile widziane. Jak już piszę to mam jeszcze jedną sprawę. Na końcu kierownicy powietrza przyspawałem w poprzek rurkę zaspawaną na końcach. Oczywiście wyciąłem wcześniej w miejscu łączenia prostokątny otwóe o wielkości przekroju kierownicy. W rurce porobiłem otwory fi 8 co ok 2 cm. Tylko ten naprzeciw kierownicy zrobiłem mniejszy by powietrze szło równomiernie pozostałymi otworami.Celem było równomierne rozproszenie i podanie pw na wiekszy obszar zasypu a nie jak w modelu bez rurki w jedno miejsce czyli środek zasypu. Czy to choćby teoretycznie dobre rozwiazanie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wolo63 12.02.2012 23:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Witam wszystkich sympatyków GS . Po 20 latach zmieniłem za Waszą radą sposób palenia . Mój kocioł jest sporo przewymiarowany, wtedy gdy był montowany nikt się tym nie przejmował.Ogniwem chyba 13kWogrzewam mieszkanieo pow.50 m2 (kiedyś bardziej podawano powierzchnię wymiany kotła tzn. 1,1 M2). Dla posiadaczy kotłów tej marki mogę podać prosty sposób adaptacji do lepszego spalania Mistrza Last Rico. Przejście między popielnikiem a rusztami pionowymi zatkałem wełną mineralną . Aby bardziej strugę PW skierować w kierunku paleniska umieściłem na dwóch prętach położonych między wymiennikiem a krawędzią drzwiczek zasypowych odpowiednio ustawioną płytkę z blachy 12x24 Pali się rewelacyjnie .Brak dymu z komina . Z innych kominów leci jak z Batorego a z mojego ledwo widoczna mgiełka .Super wyglądają te błękitne płomyki nad węglem.Zauważyłem,że mniej opału idzie gdy palę mniejszymi porcjami zasypywanego węgla.Dzięki spalaniu górą nie biegałem do piwnicy w czasie silnych mrozów jakie ostatnio były . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sztrybi 12.02.2012 23:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 (edytowane) No i fajnie zrobiłeś, teraz dobrze widać co kocioł ma w środku. Zobacz ten post, kolega Mac 35 ma dość podobny problem do opanowania: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=5191086&viewfull=1#post5191086 Nie stresuj się że rysunku nie ma, będzie tylko na serwerze jest przerwa techniczna. Podobnie masz jak u kolegi, grubszy węgiel nie uszczelni warstwy i powietrze będzie mogło uchodzić (i chłodzić) pomiędzy pionowymi rurami. Tobie pozostawiam ocenę odległości rury od rury i... jak do tego się ma wymiar ziaren węgla którym palisz. Dziękuję za odpowiedź, oczywiście podziałam coś z tym szamotem. Palę orzechem(średni) i zawsze w tych szparach pozostaje niedopalony węgiel oraz masa popiołu. Czy ten piec uciągnie "spalanie od góry"? Edytowane 13 Lutego 2012 przez sztrybi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piurko2 12.02.2012 23:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 PANOWIE , KU PRZESTRODZE Dziś wyjechałem z żoną do znajomych oddalonych o 200 km , rano o 8 załadowałem kociołek węglem na 12 godz , i pojechali . W domu został syn - ma 14 lat , koło godz 13 dzwoni syn , że w kotłowni dzwoni dzwonek i jest na piecu ponad 80 stopni. Myślę - niemożliwe... nigdy się to nie zdarzyło . Zrobił co kazałem i zrobiło się ok . Wróciliśmy o godz 20 , obejrzałem kocioł wkoło - nic niepokojącego nie zauważyłem. Nowa porcja węgla i ognia . O godz 0.30 dzwonek dzwoni w kotłowni - na piecu ponad 80 stopni... Co jest grane ? ...olśnienie... syn wspomniał o wystrzale w kotłowni i zadymieniu ....Po ostatnich próbach z dmuchawą , nie odkręciłem jej , tylko nałożyłem worek i zawiązałem sznurkiem ,żeby nie ciągnęło lewego powietrza . Po wystrzale w kotle , rozerwało worek i kociołek się rozbujał ciągnąc powietrze przez dmuchawę .Gdyby syna nie było w domu ,moja bezmyślność mogła doprowadzić do sporego problemu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wikerbe 13.02.2012 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 (edytowane) Last Rico, pomysł z górnym spalaniem bardzo mi się spodobał, za 1 razem cały zasyp trzymał od 16 do 2 nad ranem, za 2 razem od 18 do prawie 5. Martwi mnie tylko to, że sporo spala ten piec. Coś robię nie tak chyba, bo cały zasyp to około 50kg węgla, i wydaję się to trochę dużo:/ jedyne co mi do głowy przychodzi to wyłączenie w ogóle nadmuchu, tylko czy to pomoże, to nie wiem. jakieś porady co mogę jeszcze zrobić? (Piec ustawiam na temp 55-58 stopni, woda osiąga wtedy jakieś 60-65 stopni, nadmuch w piecu mam od dołu od popielnika, i niestety sterownik (kom-ster focus) nie pozwala na zmniejszenie jego obrotów, dmuchawa zwalnia dopiero jakieś 2 stopnie przed osiągnięciem zamierzonej temperatury). Węgiel którym palę to orzech wielkości jajka mniej więcej, może powinienem się przerzucić na grubszy, albo mieszać razem, albo przejść na miał? Mój piec to mniej więcej taki : http://imageshack.us/photo/my-images/11/zwykly.png/ Edytowane 13 Lutego 2012 przez wikerbe Dodanie linku obrazka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cysiokysio 13.02.2012 07:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 (edytowane) Jak wywaliłem dmuchawę, zainstalowałem rurę Wezyra, to nagle komin suchy. Ale w komorze zasypowej nadal sporo smoły. To chyba normalne w dolno spalających piecach ale masz ten komfort z tą odsuwaną blachą na górnym wymienniku, wrazie potrzeby mozna rozpalić od góry i trochę tę komorę wypalić. Zapodaj jeszcze ile m2 ogrzewasz i czy ocieplone czy nie. Edytowane 13 Lutego 2012 przez cysiokysio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikar1 13.02.2012 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 PANOWIE , KU PRZESTRODZE Dziś wyjechałem z żoną do znajomych oddalonych o 200 km , rano o 8 załadowałem kociołek węglem na 12 godz , i pojechali . W domu został syn - ma 14 lat , koło godz 13 dzwoni syn , że w kotłowni dzwoni dzwonek i jest na piecu ponad 80 stopni. Myślę - niemożliwe... nigdy się to nie zdarzyło . Zrobił co kazałem i zrobiło się ok . Wróciliśmy o godz 20 , obejrzałem kocioł wkoło - nic niepokojącego nie zauważyłem. Nowa porcja węgla i ognia . O godz 0.30 dzwonek dzwoni w kotłowni - na piecu ponad 80 stopni... Co jest grane ? ...olśnienie... syn wspomniał o wystrzale w kotłowni i zadymieniu .... Po ostatnich próbach z dmuchawą , nie odkręciłem jej , tylko nałożyłem worek i zawiązałem sznurkiem ,żeby nie ciągnęło lewego powietrza . Po wystrzale w kotle , rozerwało worek i kociołek się rozbujał ciągnąc powietrze przez dmuchawę . Gdyby syna nie było w domu ,moja bezmyślność mogła doprowadzić do sporego problemu... Witam.A co kazałeś zrobić synowi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wolo63 13.02.2012 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Piurko2 Jesteś ryzykantem . W skrajnych przypadkach z kotłami to nie ma do czego wracać . Telewizji nie oglądasz? Wg. mnie sygnalizacja dźwiękowa to za mało.Przemyśl sobie czy warto tak ryzykować ? Rozwiązaniem może być zawór termostat. dopuszczający zimną wodę schładzając instalację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 13.02.2012 09:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Kolega Piurko2 bardzo dobrze zrobił pisząc o tym zdarzeniu publicznie.Nie musiał tego robić. Napisał jednak, doceńmy to i wyciągajmy wnioski !Sam całkiem niedawno doradzałem koledze Mac 35 żeby "NA PRÓBĘ"zatkał część pola dmuchawy folią i zakleił to taśmą. Już nie będę polecaćtakich rozwiązań nawet "na próbę", bo prowizorki są najtrwalsze... Kilka lat temu polecałem docieplanie komina nad dachem twardym styro.w odległości minimum 6 m od źródła ciepła. Rozwiązanie dobre i trwałe.Dzisiaj już tego nie polecam, mąż pojechał do Anglii albo do Nieba, brato styropianie nic nie wie. Komina nie czyści wcale. Dom ktoś sprzeda.Nowy właściciel ma to gdzieś...Już tego nie polecam, życie jest życie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 13.02.2012 10:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Do kolegi Borys24so To co słyszysz w kotle czyli szumienie i stukanie ma różne (osobne) przyczyny, chociaż obie one biorą się ze wzrostu temperatury. Szumienie, bulgotanie - to gotowanie przyścienne wody w kotle (bardzo cienka warstwa przy samej ściance). Natomiast przyczyną stukania, pukania jest rozszerzalność liniowa stali i to nie kocioł stuka, tylko rury instalacji, pewnie masz stalowe. Po otwarciu drzwi zasypowych stukanie ustaje. Ustaje bo temperatura spada. Da się to "naprawić" ale naprawa wiąże się z wycięciem fragmentu instalacji więc prosta nie jest. Nie jest to groźne... Jak już piszę to mam jeszcze jedną sprawę. Na końcu kierownicy powietrza przyspawałem w poprzek rurkę zaspawaną na końcach. Oczywiście wyciąłem wcześniej w miejscu łączenia prostokątny otwóe o wielkości przekroju kierownicy. W rurce porobiłem otwory fi 8 co ok 2 cm. Tylko ten naprzeciw kierownicy zrobiłem mniejszy by powietrze szło równomiernie pozostałymi otworami.Celem było równomierne rozproszenie i podanie pw na wiekszy obszar zasypu a nie jak w modelu bez rurki w jedno miejsce czyli środek zasypu. Czy to choćby teoretycznie dobre rozwiazanie?? Spawanie rurki do KPW, tu sprawa się komplikuje (dobrze że eksperymentujesz ) bo dysponując określoną różnicą ciśnień: kotłownia - komora kotła, trzeba brać pod uwagę fakt że powietrze musi zostać ukierunkowane i rozpędzone, temu służy właśnie profil czy rura kierownicy. Powietrze źle przechodzi przez małe otwory bez prowadzenia (bez kanału). Po przejściu zaczyna obracać się w miejscu, tworzy wiry w bezpośredniej bliskości przegrody. Kiedy węgiel trochę opadnie - to takie podawanie powietrze wtórnego może nie spełnić zadania. Zobacz pierwszy post na tej stronie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 13.02.2012 11:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Jeszcze tylko coś wyjaśnię, bo może pozostać wrażenie - że moje doradztwo dla kolegi Mac 35 było groźne z powodu przysłonięcia części wlotu dmuchawy. Nie z tego powodu było groźne, przecież gdyby nawet... odbicie kotła zerwało przyklejoną folię, to kocioł powróciłby do stanu fabrycznego (cały wlot otwarty). Chodzi o to, że partyzanckie, chwilowe rozwiązania są groźne, tu patyczek, tu kawałek gumki, tu troszeczkę folii i patrzymy. Dobrze idzie!!! Później to poprawię. Teraz już muszę spadać do pracy. To jest groźne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
usmiechniety1719507611 13.02.2012 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 (edytowane) Witam Kocioł potrafi zaskoczyć .,ale po kolei Palę metoda bezdymną trzeci sezon ,powietrzem steruję za pomoca miarkownika Unister. Przez 2 poprzednie sezony nie było żadnych problemów .w tym roku kociołek 2 razy sie zagotował z winy miarkownika....... Otóż łancuszek łączący klapkę z miarkownikiem zaplątał się w czasie specyficznego ruchu siłownika( Ci kórzy go mają wiedzą o czym piszę) i spowodował tak szerokie otwarcie klapki ,że osiągneła punkt martwy przy którym po zluzowaniu już nie opadła.Oczywiście zgodnie ze złośliwością martwych przedmiotów działo sie to w środku nocy .Wyobrażacie sobie akcję, jak zrywam sie z łóżka na dżwięk pukających grzejników i biegne do kotłowni w piwnicy,,,,,. Po pierwszym takim przypadku posprawdzałem wszystko i nie znalazłem nic niepokojącego.Niestety jakieś 2 tygodnie temu była powtórka ,na szczęście tym razem było to o 24 jeszcze nie spałem więc udało mi sie zareagowac przy temperaturze 80 stopni na piecu ale trauma pozostała.najdziwniejsza sytuacja ,że łańcuszek był wyregulowany tak ,że pozostawała szczelinka ok 2 centymetry i teoretycznie miarkownik nie powinien klapki podciągnąć więcej niż na połowe uchyłu maksymalnego ,ale jednak dokładnie przyjrzałem się za drugim razem klapka stała otwarta w pionie łańcuszek wisiał lużno ( po zwolnieniu przez miarkownik samoczynnie sie musiał rozplątać ) Zastanawialem się długo jak temu zaradzić i wymyśliłem ...zastąpiłem łancuszek linką poliestrową ( mogłem sobie na to pozwolic bo klapke od PG mam z boku kotła. Ścianka i klapka zawsze jest chłodna i na wszelki wypadek dla zabezpieczenia wymyśliłem ogranicznik z linki który zakotwiczyłem w podłodze za pomoca haczyka .Linke wyregulowałem eksperymentalnie długość w taki sposób aby klapka nie otworzyła sie szerzej niż do połowy . Dzięki temu śpię znowu spokojnie... Docelowo myślę jeszcze o termostacie podłączonym do dzwonka jako alarmu .... Jeżeli ktoś z kolegów ma jakieś sprawdzone metody to może niech sie podzielą bo mimo wszystko spalanie " naszą metoda " ma ten jeden mankament ,że rozbiegnięcie sie kotła może mieć katastrofalne konsekwencje ,które nie groziły prz paleniu tradycyjnym.Post ten pisze jako ostrzezenie ,że jezeli nawet coś funkcjonuje bez zarzutu latami to nie znaczy ,że zawsze tak będzie ......... Edytowane 13 Lutego 2012 przez usmiechniety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.