Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Piurko2 Jesteś ryzykantem . W skrajnych przypadkach z kotłami to nie ma do czego wracać . Telewizji nie oglądasz? Wg. mnie sygnalizacja dźwiękowa to za mało.Przemyśl sobie czy warto tak ryzykować ? Rozwiązaniem może być zawór termostat. dopuszczający zimną wodę schładzając instalację.

 

Myślę o tym , przez trzy sezony grzewcze nigdy się tak nie zdarzyło , w tym roku jest nowy kocioł i trochę doświadczam , chyba za mało było PW i fuknął ..... Już dmuchawa zdemontowana , otwór zaślepiony i jest dalej ..ok .

Dzięki LR za dobre słowo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

(...)

Jeden z naszych kolegów opisywał, że odbicie kotła spowodowało wywrócenie klapy

PG "na plecy" w taki sposób, że miarkownik nie mógł już klapy zamknąć.(...)

 

Mi się takie coś zdarzyło, chyba fuknał... i dobrze że mam alarm w domu założony, ktoś akurat był w domu i z pracy mam 5min samochodem.

Teraz jak już mam wodę z wodociągu zakładam jeszcze zawór schładzający dwufunkcyjny dvb-1 i będzie bezpieczniej. Co prawda ktoś mi mówił że potrafią sie zakamienić te zawory ale to chyba przy kominkach jak się często zagotowuje wodę(mam nadzieję).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym jeszcze raz (kolejny już chyba) przypomnieć, że kotły nie lubią raptownych

zmian. Elektromagnesy są zbyt szybkie do sterowania klapami. Jeśli ktoś z was akurat

potrafi zrobić sobie sterowanie powietrza dla kotła, to proponuję zrobić to za pomocą

scalonych kości LM lub Dallas. To sterowanie, a jako element wykonawczy można

wykorzystać serwomotory (silnik elektr + przekładnia w jednej obudowie) do zakupienia

np. w firmie Discotech. Warunek jest taki --- że przy braku 230V klapa PG MUSI opaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ciepło wszystkich!

Jeśli chodzi o otwieranie klapki PG to proponuję małą dzwignię podnoszoną przez siłownik na 220v (siłownik z żaluzji z wentylatora łazienkowego )

fakt że skok ma tylko 1cm ale jest niesamowicie mocny , wysuwa się przez około 1min pobiera około 2W a chowa się też około 1min.

Na aukcjach też go mozna kupić za około 30zł

To tylko takie luzne info.

Palę tak samo jak większość z Was GS:wave:

 

 

Te 30 zł to za siłownik czy wentylator, bo nie mogę znaleść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dzięki LastRico za pomoc.

Co do tego pochylenia kotła, to delikatnie jest pochylony, bo przy montażu się uparłem, żeby był pochylony.

Oczywiście instalator nie pochylił kotła tak mocno, jak ja chciałem, tylko mniej (o pół oczka na poziomicy), ale jednak coś tam jest.

 

Jeszcze mam pytanie odnośnie tego dymu z komina.

Panowie jak tak czytam wasze posty, że np. po godzinie nie macie dymu z komina, to się zastanawiam, czy rzeczywiście nie macie dymu, czy macie tylko parę???

U mnie leci para nawet przy rozpalaniu, bo wiadomo musi się nagrzać wszystko, jak już kocioł trochę się bujnie to leci mniej pary, kiedy już osiągnie zadaną temperaturę, to wtedy praktycznie nie ma dymu lub jest jak z papierosa.

Czy ma nie być praktycznie w ogóle dymu, nawet pary???

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, para wodna jest nieodłączna podczas spalania węgla kamiennego. :D

Początek każdego spalania to suszenie, jak było widać z niedawno podawanej

linki (chyba koledze Pomarańcza), węgiel kam. może zawierać nawet ponad 13%

wody. Podgrzewana woda paruje i uchodzi do komina. To jedno źródło pary wodnej.

 

Jest jeszcze drugie i trzecie.

Drugim źródłem jest woda powstająca z samego spalania paliw zawierających wodór,

węgiel zawiera wodór (H) -----> H2 +O = H2O. Są paliwa które zawierają go więcej

mimo że same są suche. Na przykład nafta lotnicza, kreski na niebie to właśnie para

wodna (nie dym) ze spalania węglo----wodorów.

 

Trzecie źródło. Kiedy węgiel (lub drewno) wypali się do koksu - pary już nie wytworzy

bo w koksie nie ma już wodoru. Uwaga, koks handlowy - a nie wytworzony na gorąco

u nas w kotle, może produkować parę, bo może być zwyczajnie mokry. Nasz koks nie.

Przy silnym mrozie i tu jest ciekawostka para może lecieć z komina nawet kiedy kocioł

nie pracuje. :D Wilgotne powietrze z piwnicy wylatuje przez komin a ponieważ wokół

jest np. - 28*C, to po wyjściu natychmiast oziębia się i kondensuje. Niekiedy widać

jak "dymią" parą nawet kratki wentylacyjne. :D

 

Tak więc para być musi, z gazu lub drewna więcej (więcej wodoru) a z węgla mniej.

Zobacz jakie kłęby pary wyrzucają teraz samochody z rur wydechowych,

czyżby wszyscy jeździli na benzynie z wodą ??? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały dodatek do poprzedniego postu (strona 393 post 7852), sprawdzałem wczoraj metodę DS, czyli to co robiłem do tej pory, zużycie węgla takie samo ok 50kg na dzień. Doszedłem do wniosku że skoro tyle samo pali, to będę palić metodą GS, przynajmniej nie muszę biegać i dorzucać:] Drobna modyfikacja będzie na początku, najpierw rozpalę sobie drewnem do osiągnięcia żądanej temperatury, a dopiero wtedy wszystko zasypie i rozpalę od góry, więcej zachodu, ale w ten sposób chyba zaoszczędzę na spalaniu węgla podczas nagrzewania pieca z 10 stopni do 55:] Przy okazji sprawdziłem moc pieca:/ Widzę że mam chyba przewymiarowany, piec ma 22KW, a ja mam domek 170m2, ściany gazobeton +10 styropian:/ Stąd pewnie takie duże spalanie węgla, bo piec za duży;/

Na przyszłą zimę zrobię modyfikację, wyrzucę pewnie dmuchawę i zrobię coś w rodzaju klapki co będzie się otwierać i zamykać w odpowiednim zakresie temperatury, ale o tym muszę jeszcze trochę poczytać:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Wolo 63 :D

Cieszę się że spalasz ekonomicznie bo to czyste spalanie. Najlepsze efekty dostaje

się po dopasowaniu swojego kotła do odbiornika ciepła jakim jest dom. Faktycznie

twój kocioł jest dużo za duży ale widzę że dobrze sobie poradziłeś i to mnie cieszy.:D

---------------

 

Sztrybi, piszesz że w szczelinach między tymi pionowymi rurami zawsze pozostanie

niedopalony węgiel. To jest koks z węgla, nie spalił się bo był przeziębiony azotem

z powietrza. Tam właśnie odbywa się główny ciąg powietrza. To trzeba zmienić bo

szkoda węgla. Na początek proponuję zakup węgla o drobnym ziarnie, spróbuj go

zapalić od góry. Na Groszku owinno ci się spodobać. :D Żeby spalić węgiel który

już masz, powinieneś zakleić zaprawą szamotową przestrzenie między rurami, nie

musi być (i nie powinno) na gładko, spróbuj wykonać coś w rodzaju łagodnej fali.

---------------

 

Wikerbe, w twoim kotle masz jeszcze sporo możliwości do zaoszczędzenia węgla.

Wielkość 50 kg węgla na dobę nic nam nie mówi, mój brat w ostatnie mrozy spalał

75 kg węgla na dobę - ale nic z tego nie wynika. Koniecznie powinieneś odpuścić

sobie dmuchawę. Węgiel który spalasz nie jest zły w sensie wielkości ziarna - a nie

wartości opałowej której przecież nie znam. Zejdziesz ze spalaniem ale trzeba zrobić

trochę zmian w kotle, proponuję poczytać wątek, tak może chociaż ze 40 stron. :D

Możesz sobie "wstępnie" kocioł rozgrzewać na drewnie, układaj je bardzo szczelnie

(zrób klocek z drewna) i też zapalaj od góry --- ale POTEM powinieneś kocioł dobrze

oczyścić z rozżarzonego koksu po drewnie bo inaczej węgiel zapali ci się od dołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Bullineczka :D

Odradzam elektromagnesy jako elementy wykonawcze do unoszenia i zamykania klap.

Są zbyt szybkie, siłownik do drzwi samochodowych również jest zbyt szybki. :(

--------------

 

Kolego Wook, bardzo dobry pomysł, długi czas no i te 2W też ważna sprawa, tylko

jak słusznie zwraca uwagę kolega Jacet 100, siłownik sam nie wróci, tzn. nie zamknie

klapy na wypadek braku napięcia w sieci. Konieczny byłby jednak jakiś system który

to zrealizuje. Proponuję dostaw tam mały elektromagnes, tak jakbyś np. rozciął

łańcuszek i wstawił go pomiędzy. Kiedy jest napięcie, wszystko O.K.; kiedy braknie

to elektromagnes upuszcza łańcuszek (lub wyrywa zawleczkę), no rozumiesz o czym

myślę. Pozdrawiam. :D

--------------

 

No cześć Piot3r. :D Silnik od wycieraczek świetnie się nadaje do sterowania kotłem,

powinien jednak być zasilany z pewnego źródła, mam na myśli akumulator który -

jest ciągle ładowany b. małym prądem. To gwarantuje że nie zaskoczy nas nagły brak

napięcia wynikający z wyczerpania się akumulatora. Pozdrówka. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

powinien jednak być zasilany z pewnego źródła

Sądzę, że 100Ah to jest pewne źródło, a taki mam. Pobór przez silnik jest tu w zasadzie pomijalny, bardziej samorozładowywanie się. Raz w miesiącu prostownik i po sprawie. Latem też trzeba, bo jak zjedzie poniżej 9V to straci na żywotności. Swojego czasu, w przypływie wkur. z powodu braku prądu myślałem o dołożeniu równoległej pompki obiegowęj z ogrzewania samochodu. Wydajność ma sporą, a ciśnienia i temperatury w swoim środowisku naturalnym nawet większe, około 5A poboru. Przy większym akumulatorze spokojnie kilka godzin niezależnej od sieci pracy kotła, a w razie czego zawsze można wyjąć następny z auta. Samochód zawsze się jakoś uruchomi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dzięki LastRico, dzięki Artur za pomoc i sprowadzenie mnie na ziemie.

Doskonale wiem o tym, że kiedy na dworze jest chłodno, zimno to z ciepła robi się para, ale jak tak niektórzy piszą, że z komina nic im nie leci, to ja już zgłupiałem i pomyślałem, że to ja coś źle robię.

Jeszcze raz dzięki.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Piot3r

Akumulator 100Ah jest dużym aku. i taki silniczek szybko go nie wyczerpie, raz że

pracuje bardzo krótko, dwa że podnoszenie klapy wymaga mniejszej siły niż tarcie

wycieraczkami po szybie. Chodzi tylko o to, żeby nie zapomnieć o ładowaniu. :D

Kiedyś mierzyłem natężenie prądu pobierane przez podobny silnik (Fiat 125p) tyle

że z przedniej szyby. Przy nap. 16,7V (z zasilacza) prąd rozruchowy to 4,1A a prąd

pracy 1,6A.

---------------

 

@ Tomek 1980

No nie ma za co. Bywa tak, że z komina "nic nie leci", zakładam że ludzie azotu

i dwutlenku węgla nie widzą. :D Ma to miejsce wtedy kiedy zasyp przejdzie już do

fazy koksu - a na zewnątrz nie ma wielkiego mrozu. Wtedy "nic z komina nie leci".

Mam oczywiście na myśli parę wodną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ELEKTRYCZNY MIARKOWNIK CIĄGU

 

Odkopałem swój pomysł na tani , elektryczny miarkownik ciągu . Działa bezproblemowo , brak prądu powoduje opadnięcie klapki w popielniku. Używam go już trzeci sezon.

 

post nr 2613

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=4017701#post4017701

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...