Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Żar można przesuwać do przodu i dorzucać nową porcję- pali się od

przodu i płomienie wędrują powoli do"tyłu". W tej metodzie

doskonale spala się też drewno- bez kopcenia.

 

Myślę Hesie że twój pomysł jest dobry, szamotowe palenisko, żar który dopala spaliny itd.

Niestety taka przebudowa kotła powoduje że drastycznie zmniejsza się "komora zasypowa", zatem

jest to rozwiązanie dla ludzi którzy stale są w domu i mogą dość często chodzić i dokładać do kotła.

Do samego procesu spalania doczepić się nie można, jest czysty i ekonomiczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Rusztem wodnym się nie przejmuj, bo on robi więcej złego niż dobrego, w tradycyjnym sposobie

palenia - tylko wychładza opał. Energię cieplną w kotle powinien odbierać wymiennik, a nie ruszt....(...)

 

Ludzie dziwią się, że kocioł nie dopala węgla...Właśnie przez ten nieszczęsny

ruszt wodny, ale jak przekonać przekonanych, że taki ruszt to cud techniki...

 

Tak jest- spalić zgodnie z zasadami fizyki i chemii, potem zadbać o odbiór

energii. Palenisko i wymiennik (odbiór ciepła) powinny stanowić dwa prawie

oddzielne człony kotła, a nie: spalanie między ściankami płaszcza wodnego

i jeszcze na dodatek ten ruszt dla wychłodzenia. Powtórzę się : KAŻDY

rodzaj dymu z pieca świadczy o złym spalaniu, a to straty.

 

Moja propozycja rzeczywiście może wnosić zmniejszenie komory zasypowej

jeżeli to ma być wadą. Dlatego w swojej konstrukcji zastosowałem

zasyp w komorze pionowej wys. ok. 70 cm, o co w przeróbce normalnego

kotła trudno. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie same obserwacje co do rusztu wodnego

12 lat temu namówiłem mego ojca na kupno kotła CO węglowego 25kW z dolnym spalaniem, kocioł miał ruszt żeliwny i ładnie do końca się wypalało. Niestety piec zaczął przeciekać i w tym roku zakupiono nowy kocioł, też z dolnym spalaniem (26kW od innego producenta) i ten nowy jest z rusztem wodnym. Ponieważ nie ma jeszcze zimy i kocioł jest rozpalany po południu (niecałe wiadro węgla) i pali się, aż się skończy paliwo. Na drugi dzień na rusztach zawsze leży trochę niedopalonego węgla.

A pro po kotła z dolnym spalaniem, gdy we wrześniu szukaliśmy po składach kotła wszędzie były tylko z górnym spalaniem (pisze tylko o węglowych), nawet jeśli producent w ofercie takowe miał to na składzie ich nie było. Gościu na składzie powiedział, iż takie kotły się nie sprzedają, ponieważ są droższe, nie maja dmuchawy i ludzie ich nie znają, sprowadzaja tylko na zmówienie. Gościu powiedział jeszcze, że kto raz spróbował z dolnym spalaniem to innego nie kupi (jak my), kocioł jest dwa razy większy (na głębokość) od podobnej mocy kotła z górnym spalaniem, palenisko jest podobne, ale wymiennik dużo większy (stąd droższy)

pozdrawiam

TINEK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku,dzięki Last Rico za dobrą wiadomość o moim przyszłym piecu z podajnikiem.

Jednak obawiam się, że mimo komfortu z palenia w nim będzie mi spalał więcej opału niż dotychczasowy miałowiec,w którym właściwie po tylu latach dopiero teraz właściwie spalam węgiel, nie używając dmuchawy.Zawsze byłem nastawiony na kupno pieca z dolnym spalaniem (chyba bym się wtedy zdecydował na FEX Plus),ale bardzo mi się spodobało palenie w piecu Twoim sposobem (według mnie najbardziej ekonomicznym,muszę wspomnieć,że spalam groszek,nie wiem jak by było z miałem ).

 

No i teraz mam dylemat;

-zostawić ten kocioł co aktualnie w nim palę i jestem naprawdę zadowolony

-podłączyć z podajnikiem na miał

 

-sprzedać ten nowy jeszcze nie używany z podajnikiem i kupić z dolnym spalaniem?.

 

Doradźcie,bo nie wiem co zrobić.

 

 

 

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę bardzo ;). Wizardzie, naprawdę nie wiem co tu doradzić....Nowy kocioł już masz, ze starego

jesteś teraz zadowolony, czy może sprzedać tłokowca i kupić kocioł dolnego spalania ? No nie wiem

co powiedzieć. Najlepiej powiem co wiem, chyba wszystko zależy od tego czy możesz być 2x na dobę

przy kotle. Jeśli tak, to pozostań przy swoim i tu potwierdzę, żaden kocioł z podajnikiem nie spali

mniej niż ten który obecnie użytkujesz. Jeśli jednak taka obsługa nie może być spełniona, to myślę

żebyś brał kocioł dolnego spalania, kocioł z podajnikiem - na końcu jeśli chodzi o ekonomię spalania.

 

Chodzi o to że sprawność rzeczywista kotła z dmuchawą nijak się nie ma do deklarowanej, bierze się

to stąd że producent bada sprawność na nowym czyściutkim kotle. Ponieważ dmuchawa ostro dmucha

w palenisko, to spaliny z powietrzem zabierają ze sobą popioły lotne które lądują na ściankach oraz

wymienniku, sprawność spada drastycznie bo kożuszek z popiołu jest bardzo dobrym izolatorem

ciepła. Muszę również dodać że owa deklarowana sprawność uzyskiwana jest na nowym kotle, ale

tylko w pewnym zakresie mocy - a o tym już nikt nie wspomina. Kiedy kocioł pracuje w swoich górnych

możliwościach, przepuszcza przez siebie wielką ilość powietrza, nagrzewa je i wyrzuca w komin.

W takich warunkach (popiół na wymienniku i duża moc) sprawność może wynosić nie 80,

ale 40 %. Kotły z podajnikiem nie są ekonomiczne, ale za tą cenę dostajesz coś pomiędzy zwykłym

kotłem węglowym a kotłem gazowym. Chodzisz do niego rzadziej - to jednak ma swoją cenę w postaci

energii marnotrawionej ale zapłaconej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawy wątek - trzeba spobowac metody last rico . tylko jest jeden problem w tym roku sprawilem sobie ruski wegiel to jest porazka tego sezonu (kupa popiolu i niestety zbytnio nie trzyma temp.) To jest moj drugi sezon grzewczy, poprzednio palilem polskim weglem nie bylo porownania - praktycznie nie wiele popiolu i niewielka ilsc wegla dosc dlugo trzymala temp.

Mam piec dolnego spalania, z nawiewem na trzech wysokosciach ,nie ma otworow w gornych drzwiczkach.Sprawdze tylko z dolnymi jak bedzie szło. Z tym weglem sam testuje np. podlaczylem oddzielne zasilanie do pompki (kotłownia na tym samym poziomie co parter) aby wyeliminowac dmuchanie ktroe przez mala temp. praktycznie sie nie wyłącza i doslownie 2 -3 h i po węglu. Rozpalalem z wentylatorem po po uzyskaniu tem ok. 50 oC włączałem juz tylko samą pompke (dolna klapka min. otwarta) i temp za specjanie sie nie podnosi coś tam sie pali (np. po 1 h od wylaczenia dmuchawy temp jest ok 38oC na piecu -wegla raczej nie oszczedzam), temp w dalszym ciagu nie trzyma. pocieszam siebie ze to wina tego wegla no chyba ze ja cos nie tak robie? wypatruje jego konca a mam go jeszcze ok dwoch ton :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rzeczywiście masz kocioł dolnego spalania (dolne, górne jest czasem mylone), to niestety

nie możesz wypróbować metody zapalania od góry, bo zrobisz straszny kopeć. Kocioł dolnego

spalania sam czysto spala, pod warunkiem że pali się na dole, wtedy dym musi przejść przez palnik

cementowo-szamotowy i tam się dopala. Palenie w kotle dolnego spalania od góry, to tak jakby

palenie w kotle górnego spalania od dołu...czyli katastrofa finansowo-ekologiczna. ;)

 

Myślę że przez twoją klapkę przepływa tym razem za mało powietrza, z dmuchawą za dużo, sama

klapka - za mało. Aby sterować powietrzem ciągu naturalnego, klapka musi mieć odpowiednią

powierzchnię. Kiedy twój kocioł pogania powietrze wentylatorem to i przez mały otwór przepuści

dużo powietrza, ale kiedy by to miało iść "siłami natury" ;) to trzeba otwór powiększyć i zastosować

jakiś miarkownik do utrzymywania stałej temperatury, bez niego też nie ma ekonomii gdyż paliwo

albo się przegrzeje (wypalą się wszystkie palne substancje naraz), albo dom wystygnie.

Nie upilnujesz tego....Lepiej nie dopuścić do wystudzenia domu i palić małą mocą ale stale, niż robić

przerwy a potem temperaturą nadganiać. To ostatnie postępowanie jest znacznie gorsze energetycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli rozsadnym rozwiazaniem jest palic z dmuchawą , mniejsza moca - stale dokładac wegla -

jakos to wytrzymam bo wyjscia nie mam - ale juz mnie nikt nie namowi na ruski węgiel

chyba ze z dopłata dla mnie

 

Najlepiej by było żebyś sprawdził czy twój kocioł nie ma dźwigni przerzucającej dolne / górne spalanie.

Zobacz na lince podanej przez TINKA, dźwignia nr. 13, jeśli takie coś masz, to mógłbyś spróbować

zapalić kocioł od góry (wcześniej przerzucić na górne spalanie) inaczej niestety nie.

Jeżeli kocioł bardzo szybko spala opał (dmuchawa jak piszesz prawie stale chodzi) to przy tych temp.

świadczyć to może wyłącznie o złych nastawach, albo wprost o awarii sterownika. Zimy jeszcze

nie ma, zatem po dojściu kotła do zadanej temperatury... dmuchawa powinna przespać większość czasu. :)

Naprawdę coś jest nie tak, warto to sprawdzić bo inaczej rzeczywiście będziesz zmuszony często

biegać i dokładać a tak nie musi być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie i ja wtrącić swoje trzy grosze do toczącej się dyskusji ;)

Zanim jednak to zrobię to kieruję specjalne podziękowania i słowa uznania dla Last Rico!Fachowość,cierpliwość i niekłamana,szczera chęć dzielenia się z innymi swoim doświadczeniem! Last Rico jesteś WIELKI !! :)

A teraz do rzeczy ;) w tym roku,po kilkunastu latach palenia w piecach kaflowych(tzw.deficytach z lat 60-tych- wtajemniczeni wiedzą o czym piszę ;) ) postanowiłem zainwestować w centralne ogrzewanie.Inwestycja o tyle poważna,że chciałem je zrobić na miedzi(stare budownictwo,ciągłe remonty) i sam :).Nieskromnie może się pochwalę :oops: ,że przedsięwzięcie się powiodło i nie musiałem "fachowcom" przyznawać we wszystkim racji no i troszkę pieniążków zostało w kieszeni :)

Decydując się na wybór pieca kierowałem się i ceną(możliwie niską) i opiniami już uzytkujących swoje instalacje.Wybór niełatwy ale w końcu wybrałem pleszewski kocioł UKS stalowy ze sterownikiem i dmuchawą,czyli z definicji dolnego spalania.Ale...no właśnie trafiłem na model,który był troszkę zmodyfikowany :) mianowicie posiadał klapkę na drzwiczkach załadunkowych !!!

W instrukcji obsługi pieca nie było żadnej wzmianki do czego niby ma służyć ta "ozdoba" więc zacząłem palenie tak ja producent przykazał :) fajnie i ciepło tylko piec od środka ciągle osmolony :( a i z trzymaniem temp. różnie bywa...

Szukając po forach trafiłem na temat "masakryczny węgiel" :) - efekt?palę od góry na 40-45 stopni bez dymu i smoły i ...24-26 godzin(i to z dmuchawą) !!!!DZIĘKI Last Rico :D !!!

P.S. czy ten system spalania da się przenieść wprost na palenie drewnem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :D, muszę sobie ten tekst wydrukować i powiesić nad łóżkiem - dobry humor gwarantowany

bez względu na pogodę. 8) Oczywiście gratuluję samodzielnego wykonania instalacji c.o. Zadowolenie

z takiego ciepła jest podwójne. Pytasz czy taki system spalania da się przenieść wprost na palenie

drewnem. Tak da się, a nawet powinno się tak palić, choć trzeba ciut przeregulować gdyż drewno

wymaga trochę więcej powietrza przynajmniej na początku. Można tak palić nawet w kominkach

szyba i komin brudzą się mniej, drewno dłużej się spala no i po górnym zapaleniu kominka - dalej

widać dom sąsiada a nawet okolicę. :lol: Elewacja się nie brudzi, okna można myć rzadziej, same zalety.

 

Naturalnie trzeba dbać o to żeby drewno było suche (ale to dotyczy każdego spalania) gdyż przy

wilgotnym wiele energii ze spalania tracimy bezpowrotnie. Chodzi o to że mokre drewno musi jakiś

czas pobierać energię z otoczenia tylko po to, żeby gotować wodę w nim zawartą a następnie tą

wodę zamienioną już w parę (jak w czajniku) wyrzuca się w komin. To może być nawet 50% energii !

Suche drewno nie strzela, pali się spokojnie dając b. dużo ciepła, strzelanie polan to jest właśnie

nagłe rozrywanie struktury drewna przez mikrowybuchy zamkniętej tam wody ( brak ujścia pary).

Zatem najgrubsze drewno kładziemy najniżej, najcieńsze najwyżej, podpalamy drzazgi i cała sprawa.

 

A wracając do kotła, to pomyśl jeszcze nad rezygnacją z dmuchawy. Stówkę jak pisałem może ona

ukręcić za sezon. Co to stówka ktoś powie, oczywiście prawie nic, ale za dziesięć lat będzie tego

równo 1000 złotych i mógłbyś sobie nową lodówkę kupić - a tak... lodówkę podarujesz elektrowni. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Last Rico :) jeszcze raz dziękuję... u mnie w domciu teraz ochom i achom nie ma końca :p .Faktem jest,że aura teraz nie zimowa i temperaturka w granichach 3 - 7 stopni ale jakość i czas spalania jest fantastyczna !

Jeżeli chodzi o dmuchawę to wiąże się to z przerobieniem klapy samego popielnika,który musiałby być zamykany i otwierany sygnałem ze sterownika.Jest z tym troszkę zabawy ale nie niewykonalne ;)

Zauważyłem,że przy otwartej klapce powietrza wtórnego okresy bezczynności dmuchawy sięgają nawet 1-2 godzin.Zapewne przepustnica zamykająca wlot dmuchawy ma nieszczelności i szczęśliwie jakoś mi to nie przeszkadza :).

Jeśli chodzi o palenie drewnem to mam jeszcze pytanko jeśli pozwolisz ;)

Czy to może być dowolny sortyment ,czy też jakieś konkretne wielkości polan,desek etc.?A może tylko chodzi o gęstość usypową?

Mam świadomość,że słabe wypełnienie komory paliwem to strata i zbyt intensywne "uciekkanie" paliwa w procesie spalania(duże rozwinięcie powierzchni).

P.S.gdzie tylko mogę to staram się przekonać niedowiarków do takiego systemu spalania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sama przyjemność móc czytać że dostrzegasz różnice w starym i nowym sposobie palenia. :D

Właśnie o to chodzi, abym nie cieszył się w samotności heheee.....Co do palenia drewnem to dobrze

myślisz, ponieważ drewno jest dość szybkopalne, więc im większa powierzchnia kontaktu z ogniem

tym szybciej się wypala. Kiedy ktoś rozpali drewnem po staremu - czyli na ruszcie i nałoży drewna

do pełna, to po chwili płomienie penetrują polana które jeszcze dłuuugo powinny "czekać w kolejce".

W końcu dostajemy - albo ogromną ilość energii w bardzo krótkim czasie :(, albo... przymykamy

wszystko co się da i wtedy stawiamy zasłonę dymną na całą okolicę ------> marnując opał i zatykając

mokrą sadzą swój własny komin.

 

Takie traktowanie kotła można porównać do zalania silnika benzyną, dwóch litrów on i tak nie jest

w stanie przełknąć w tak krótkim czasie - dusi się krztusi, kopci i większość paliwa i tak wyrzuci bo

zgaśnie. Najlepiej jest zmierzyć komorę swojego kotła - kominka i ciąć drewno na wymiar. Pozwoli

to maksymalnie wypełnić kocioł drewnem. Im drewno grubsze tym lepiej, puste miejsca wypełniamy

drobnicą tak żeby stworzyć "drewniany klocek" w kotle. Jeśli dół kotła jest szczelny i miarkownik

sprawny to drewno pali się naprawdę długo, kiedy już wypali się wszystko co lotne, w kotle zostaje

rozżarzony węgiel drzewny i dalej oddaje ciepło, skutecznie zwiększając stałopalność naszego kotła.

 

P.S. Tak trzymaj. :D im więcej ludzi pozna że można palić bez dymu i do tego dłużej, tym więcej

zostanie im pieniędzy w kieszeniach, lasom drzew... a nam wszystkim powietrza do oddychania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli rozsadnym rozwiazaniem jest palic z dmuchawą , mniejsza moca - stale dokładac wegla -

jakos to wytrzymam bo wyjscia nie mam - ale juz mnie nikt nie namowi na ruski węgiel

chyba ze z dopłata dla mnie

 

Najlepiej by było żebyś sprawdził czy twój kocioł nie ma dźwigni przerzucającej dolne / górne spalanie.

Zobacz na lince podanej przez TINKA, dźwignia nr. 13, jeśli takie coś masz, to mógłbyś spróbować

zapalić kocioł od góry (wcześniej przerzucić na górne spalanie) inaczej niestety nie.

Jeżeli kocioł bardzo szybko spala opał (dmuchawa jak piszesz prawie stale chodzi) to przy tych temp.

świadczyć to może wyłącznie o złych nastawach, albo wprost o awarii sterownika. Zimy jeszcze

nie ma, zatem po dojściu kotła do zadanej temperatury... dmuchawa powinna przespać większość czasu. :)

Naprawdę coś jest nie tak, warto to sprawdzić bo inaczej rzeczywiście będziesz zmuszony często

biegać i dokładać a tak nie musi być.

 

Dzisaj ostatnia proba ale z innym weglem kupilem woreczek polskiego sprawdzonego i zobacze jak bedzie działać. U mnie jezt mozliwosc podgrzania wody bezposredni przez piec przy zamknietym obiegu do grzejnikow , wczoraj rozpalilem tylko drzewem i temp piec pieknie trzmał i nawiew działał jak nalezy właczjąc sie tylko dla lekkiego dodania powietrza takze chyba to jadnak wina wegla. dzieki za info. pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałem z wielką radoscią. dzieki lasr rico. sensowne i przekonywujące.

 

niestety na zmiany juz za póxno. stąd pytanie.

 

jak usprawnić spalanie ekogroszku w piecu retorowym.

 

Mam Elektromet, 15kW. Dom 250m2 dobrze ocieplony.

 

Piec podłączony jest pod bufor 750l, z niego dopiero idzie na podłogówki i przez węzownicę CWU.

 

pierwsze palenie zakonczyło się umiarkowanym sukcesem. nie zgasł. ale też z trudem osiągał 30stC.

 

stawiłem 60stC na piecu i grzanie do takiej temp. bufora, a potem przejscie w podtrzymanie.

 

i tu pytanie. jak optymalnie powinien wyglądać cykl podtrzymania?

 

wydaje mi się,że senowne są krótkie cykle z małą iloscią podawanego węgla, przy niewielkich , stałych obrotach na wentylatorze???

 

czy jest jakiś sposób na ocenę płomienia? jaki ma być? i jaka temp. spalin jest optymalna? czy to jest parametr, który coś mówi o wydajności spalania?

 

u mnie, na dotykowym term. było ok 100st, na rurze wychodzącej z pieca.

z komina prawie niewidoczny dym, ale komin 11m wysoki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jutro mają mi zainstalować piec CO, miał być tani i prosty w obsłudze dlatego wybór padł na Zębca KWK 16KW. Z tego co pisze producent na stronie jest to piec górnego spalania, dlatego z ciekawością przeczytałem ten wątek. Szacun dla autora za wkład pracy i wolnego czasu. Mam pytanie, czy w tym piecu mogę takie sposób palenia zastosować?

Link do modelu:

http://www.zebiec.com.pl/index.php?pname=139

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy Qwert i Kasz7, cieszę się że temat wam się podoba. ;) Niestety w tej chwili mam bardzo

mało czasu, oczywiście na wszystkie pytania odpowiem ale proszę o cierpliwość. Teraz telegraficzny skrót:

 

Qwert.

Dotknąłeś bardzo ważnego (z punktu widzenia ekonomii spalania) - wyglądu płomienia, właściwie

to mam już przygotowane rysunki (zrobiłem je parę dni temu), ale nie zdążyłem ich opisać.

Kiedy tylko złapię trochę czasu... to je tu zamieszczę. Wtedy odpowiem też na twoje pytania.

 

Kasz7

Oczywiście ze możesz tak palić, masz kocioł górnego spalania. Żebyś jednak mógł zobaczyć

różnicę, to proponuję popal najpierw ze trzy dni w tradycyjny sposób, czyli od dołu. Zobaczysz

ile będzie dymu, ile smoły w kotle... i ile nie spalonego węgla na ruszcie. Potem przejdź na górne. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...