Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Przy takiej powierzchni domu, niżej już nie zejdziesz, jak 1,43kg/h i to jest też dobry wynik:)

 

też mi się tak wydaje.

dzisiaj zmieniłem technikę rozpalania i przez 5godz jade na samym PW z KPW+D otwarty na 5mm i trzyma mi stabilnie 48stC co

przy tych temp. nocnych jest akurat i bez dymnie.

po 5godz temperatura spada i 3/4 wsadu jest już odgazowana (drzwiczki popielnikowe są zimne) i zawieszam miarkownik ustawiony na 49stC i przymykam PW do 1mm co powoduje dalsze odgazowanie 1/4 wsadu (przy samym ruszcie) tak 1.5godz jak już cały zasyp jest odgazowany(drzwiczki popielnikowe są gorące) ale w tym czasie(odgazowywania dolnego 1/4 wsadu) pojawia się niewielkie dymienie i na samej górze zasypu po całej powierzchni są małe płomyki białawo-niebieskie i brak dymienia.

później zdam relacje ile wyszła stałopalność.

dodam że moje pierwsze palenie rozpoczęło się przy około 2.5kg/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam,

 

Koledzy, czytając Wasze posty podziwiam Was za upór i cierpliwość jaką wkładacie w codzienne rozpalanie kotła od góry, pełen respect :) . Ja już zrezygnowałem po 5 miesiącach takiego palenia, mimo wszysto jestem pełen podziwu dla Waszej wytrwałości .... i zazdroszczę Wam czasu jaki posiadacie na tego typu palenie. Chciałbym mieć go tyle co Wy.....

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specyfikacja pieca na stronie:

http://allegro.pl/show_item.php?item=2124419454

oraz w załączniku:

specyfikacja.txtspecyfikacja.txt

 

piec.jpg

 

Kilka tygodni temu zakupiłem kocioł 19 kW z dmuchawą o powyższej specyfikacji. Niestety nadal mam problemy z paleniem w nim. Do tej pory używałem kotła starego typu bez dmuchawy i nie było problemu z w miarę czystym spalaniem.

 

W tym kotle ilość dymu wydostającego się z komina jest niesamowita a do tego niemal zawsze jest on wywiewany wprost na ulicę w taki sposób, że przechodnie muszą zakrywać twarze aby przebić się przez tą zasłonę dymną. To jest naprawdę poważny problem, który zmusza mnie do palenia o 4-5 rano. Nie chcę psuć życia sąsiadom a kłęby dymy są straszne i wygląda jakbym wypalał śmieci. Do tego ten zapach siarki w domu... wcześniej nie było z tym problemu

 

 

dymi1.jpg

dymi2.jpg

dymi-4.jpg

 

 

Zdaję sobię sprawę, że wywiewanie dymu do ziemi lub jego przemieszczanie się ku ziemi przy pogodzie bezwietrznej to raczej efekt nadchodzącego niżu czy specyficznej pogody. Wcześniej być może dym też zachodził na ulicę jednak nie zwracałem na to uwagi bo był "zdrowy". Obecnie to są kłęby dymu.

 

Czytałem wcześniej wiele stron z tego wątku i próbowałem spalania od góry. Niestety nie chciało się w ogóle palić. Może robię coś nie tak? Testowałem różne warianty, z dmuchawą, bez dmuchawy, z otwieraniem dolnych drzwiczek i bez, z otwieraniem górnego dopływu powietrza na drzwiczkach i bez.

 

 

Dym był taki jak powinien być - zdjęcie poniżej:

niedymi.jpg

jednak nie chciało się palić...

 

 

Przy rozpalaniu w "normalny", dedykowany dla tego pieca sposób od dołu, czyli:

- gazeta, drewno, tektura

- na to trochę węgla i piec z dmuchawą w rozruchu

- po kilku minutach zasypanie dwoma węglarkami (ok. 22 kg) zostawiam do osiągnięcia zadanej temperatury na ok 40 minut.

 

Efekt jest taki:

http://www.youtube.com/watch?v=HASErG7Ig2c

 

 

Kompletnie nie mam pomysłu w jaki sposób spalać w tym piecu by nie dymiło. Nie chciałbym rezygnować z dmuchawy. Do tego oczywiście interesuje mnie ekonomiczne spalanie w tym piecu a póki co węgla schodzi więcej niż bym sobie życzył.

 

Proszę Was wszystkich o jakąś podpowiedź:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kocioł spełnia wymagania, co do spalania od góry. Jeśli palisz normalnym węglem (nie miałem) to trzeba dobrać obroty wentylatora, żeby były jak najniższe.

Druga sprawa - rozpałka musi być odpowiednia, żeby było ognicho, które da radę podgrzać węgiel pod rozpałką; zasyp węgla - gazety - warstwa szczap z iglastego drewna (suche!) i warstewka drobnej frakcji węgla. Dymienie na pewno będzie w pierwszych godzinach, bo szczapy podgrzewają tą warstewkę węgla na górze i na dole. Potem, jak zajmie się warstwa właściwa zasypu to dymienie będzie dużo mniejsze - takie mniej więcej, jak na ostatnim zdjęciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I się pytam po co kupujecie takie kotły . Ludzie teraz kupujemy chociaż dolno - górne jeżeli nie stać nas na dobrego dolniaka . Drogi kolego nasyp z półtora wiadra węgla , na to drewno [ ok 5 cm grubości ] tak żeby węgiel szczelnie był zakryty na to papier i sporo drobnego drewna - podpal . Obroty dmuchawy na max 20 % . Powinno być przyzwoicie . Mnie martwi co innego .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witojcie ponownie. :D

------------------

 

Kolega Kanarek 66 :D

Ciepło się robi, to i zainteresowanie ogrzewnictwem w sposób naturalny maleje.

Miło że codziennie czytasz wątek i miło - że coś z niego wyciągnąłeś dla siebie.

Pozdrawiam. :D

------------------

 

Kolega Jerzy 44 :D

Dziękuję koledze za zwrócenie uwagi na zniknięcie rysunków z serwera. Jeszcze

dziś (lub też jutro) przerzucę wszystkie brakujące rysunki i zdjęcia na inny serwer.

Jest ich coś ze 13 szt, uruchomię wszystkie. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam. :D

------------------

 

Kolega Madzia 777 (Witaj :D) napisał cyt:

 

""Kompletnie nie mam pomysłu w jaki sposób spalać w tym piecu by nie dymiło. Nie

chciałbym rezygnować z dmuchawy. Do tego oczywiście interesuje mnie ekonomiczne

spalanie w tym piecu a póki co węgla schodzi więcej niż bym sobie życzył.""

 

Najpierw wyrażę zadowolenie... że nie chcesz ludziom kopcić prosto w nos, taka

postawa już jest warta pomocy. Zacznę może od fragmentu podanej przez ciebie

ulotki autorstwa producenta twojego kotła, cytuję:

 

""- zmniejszyliśmy pojemność wodną w kotłach dzięki czemu woda w instalacji nagrzewa

się szybciej i równocześnie spala mniej paliwa""

 

Pierwsza część tekstu jest prawdziwa, druga już nie. Być może - ten producent zna

się na spawaniu, ale na zagadnieniach związanych z bilansowaniem ciepła już mniej.

Nie jest prawdą, że zmniejszenie ilości wody w kotle jest prostą drogą do zmniejszenia

ilości spalanego paliwa... zwłaszcza w kotłach zasypowych.

 

Oczywiście ideałem sprawnego i oszczędnego ogrzewania jest ogrzewanie o zerowej

bezwładności. Np. ogrzewanie elektryczne, sterownik wydaje komendę dogrzać o 0,2*C

- włącza grzejniki i prawie natychmiast powietrze nabiera zadanej 22*C. W przypadku

kotła zasypowego tak się nie da. Rozgrzany zasyp to nie spirala, nie można go ogrzać

w sekundę... i w sekundę ponownie schłodzić --- i tu właśnie leży całe nieporozumienie.

Ludzie zachęcani przez branżę - zmieniają pojemne i szorstkie grzejniki żeliwne na

gładziutkie i "chude" alu, lub stalowe nęceni oczywistym przyszłym oszczędzaniem. :D

 

Taka zmiana wniesie jedynie stratę, pomijając oczywiście modę która jak wiemy rządzi

się swoimi prawami. Powierzchnie gładkie - źle oddają ciepło. Dobrych radiatorów się

nie maluje, dodatkowo specjalnie poddaje się je piaskowaniu lub śrutowaniu aby rozwinąć

im powierzchnię aktywną (oddawania ciepła). Powierzchnie gładkie - dobrze odbijają fale

elektromagnetyczną (ciepło) - ale promieniują fatalnie. :( :(

 

Przepraszam, trochę się zapędziłem, już wracamy do twojego dymiącego kotła...

Jesteś odpowiedzialnym użytkownikiem i palisz w swoim kotle zgodnie z podaną przez

producenta instrukcją, w końcu kto ma lepiej wiedzieć niż producent ?? Najpierw papier

- trochę drewna, na to węgiel itd...znamy to. Dym wali z komina... aż w oczy szczypie!!

Piszesz że nie chcesz rezygnować z dmuchawy, a jednocześnie chcesz spalać węgiel

ekonomicznie. No i tu pojawia się drugi problem.

 

Nie da się ani czysto, ani ekonomicznie spalać paliw tak jak na rysunku nr. 1 tego wątku.

To niemożliwe. Jeśli chcesz osiągnąć bezdymne i efektywne spalanie... musisz niestety

zacząć spalać niezgodnie z instrukcją producenta (ubolewam nad tym... ale to prawda).

Kocioł ma górne napowietrzanie w postaci osobnych kanałów z małymi otworkami,

powinieneś zrezygnować z tego (zablokować wloty). Proponuję również pożegnać się

z dmuchawą elektryczną i przejście na ciąg naturalny - jest on przecież za darmo.

Dorób sobie KPW do drzwi zasypowych i obracaj dym w energię. Powodzenia (i)

pozdrowienia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich:)

przy spokojnym rozpaleniu za pomocą PW spokojnie się węgiel od gazowuje i aby cały zasyp 25kg już odgazował

potrzebuje ponad 6godz.

Wadą jest że długo dochodzi do temperatury ale jak dom nie jest wychłodzony wcale to nie przeszkadza.

Mam ustawioną temp. 49stC i w domu mam 23stC w zupełności wystarczy.

Przy tak spokojnym paleniu 25kg starcza na 18godz trzymania temp.

dzisiaj zostało mi 2,5kg z koksowanego Marcela (bedzie na nastepny zasyp).

Także mi to odpowiada i tego typu palenia będe się trzymał oczywiście dopóki znowu coś się będzie działo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Last Rico

Nie jest prawdą, że zmniejszenie ilości wody w kotle jest prostą drogą do zmniejszenia

ilości spalanego paliwa... zwłaszcza w kotłach zasypowych.

 

Ale czy to działa również w drugą stronę ? Czy prawdą jest, że zwiększenie ilości wody itd...

Mam panelowe grzejniki. Czy wymieniając je na żeliwne będę miał oszczędności ?

 

Będę teraz kombinował "tak na chłopski rozum".

Mamy 2 idealnie takie same mieszkania.

W każdym z nich jest dokładnie ten sam kocioł.

Przed każdym kotłem stawiam 10 kg węgla.

W mieszkaniu A mam 50 l wody w instalacji a w mieszkaniu B 250 l wody.

Systemy kominowe są idealnie takie same, itd...

Na obydwu kotłach ustawiam temp. 50 st.

 

W którym przypadku będzie sprawniejszy system wymiany ciepła ?

Na "chłopski rozum" mieszkanie A dostanie szybko zastrzyk energii. Ciepłe grzejniki (duża różnica temp.) spowodują szybkie oddawanie ciepła. Ciepło będzie szybko w mieszkaniu po stosunkowo krótkim paleniu- więc strata kominowa będzie niewielka.

 

Mieszkanie B wypuści w komin dużo ciepełka zanim osiągniemy zadaną temperaturę.

 

Wydaje mi się, że węgiel w mieszkaniu B się szybciej wypali...

 

Moja teza jest taka, że im mniej wody w instalacji tym jest ona sprawniejsza, ale mogę się mylić.

Miedziana rurka, konwektorowe aluminiowe grzejniki w które wchodzi 2 litry wody. To chyba ideał a nie rury 2 '' i 50 żeberek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacbelfer

 

Opisany przez Ciebie przypadek z małą ilością wody idealnie ma się do mieszkań super ocieplonych, prawie tę samą myśl napisał Last Rico wyżej mówiąc o grzejnikach elektrycznych. Wg mnie bilans energetyczny wyjdzie prawie to samo.

 

Małą ilość wody nagrzejesz szybciej, to fakt niezaprzeczalny, im wyżej ją nagrzejesz tym sprawność odbierania ciepła przez wodę maleję, kocioł przymaka PG i opał zaczyna dymić i produkować gazy które powinny być spalone, a nie będą, bo powietrze się przymknęło.

 

Duża pojemność wody, wolniej się nagrzewa, ale sprawność odbierania ciepła z kotła przez wodę lepsza. W komin nikt nie każe puszczać 400C przy rozpędzaniu dużej ilości wody. Utrzymać temp. zalecaną dla bezpiecznego ciągu i tyle. Duża pojemność wodna raczej mija się z celem w mieszkanaich dobrze ocieplnoych.

 

Co do oszczędności to ja raczej stawiałbym na układ z dużą ilością wody, bo paliwo w nim spala się z nadmiarem powietrza a nie niedomiarem (kocioł ma co robić) i jeśli miałby być zysk to właśnie ze spalonego gazu.

 

ps. Jak to dobrze, że nie uległem modzie i zamówiłem sobie w odlewni grzejniki żeliwne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W tym kotle ilość dymu wydostającego się z komina jest niesamowita a do tego niemal zawsze jest on wywiewany wprost na ulicę w taki sposób, że przechodnie muszą zakrywać twarze aby przebić się przez tą zasłonę dymną. To jest naprawdę poważny problem, który zmusza mnie do palenia o 4-5 rano. Nie chcę psuć życia sąsiadom a kłęby dymy są straszne i wygląda jakbym wypalał śmieci. Do tego ten zapach siarki w domu... wcześniej nie było z tym problemu

 

patrz stopka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madzia777 też się przeraziłem jak kol.Wezyr tylko troszkę kol. pojechał po bandzie naskakując na nas GSowców. L.R pokazał nam kierunek i możemy palić czysto.Wszyscy wiemy że obecne kotły DS są nie dopracowane.A wracając do tematu,Madzia777 sam sobie odpowiedziałeś,wcześniej miałeś kocioł bez dmuchawy i nie stawiałeś zasłony dymnej.Obawiam się jak dalej będziesz tak generował spaliny zapalisz komin.Zdemontuj dmuchawę,dorób KPWu,naucz się rozpalania od góry i wtedy dołączysz do zadowolonych użytkowników GSów.

ps.no i poczytaj trochę tego wątku to zrozumiesz gdzie leży zło

 

Vld a ty nie kombinuj bo taki NOx to też nic dobrego.

 

jackbelfer zrób eksperyment,zagotuj litr wody w czajniku i trzy litry i wszystko jasne :)

Edytowane przez Musaszi73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie zachęcani przez branżę - zmieniają pojemne i szorstkie grzejniki żeliwne na

gładziutkie i "chude" alu, lub stalowe nęceni oczywistym przyszłym oszczędzaniem. :D

 

Taka zmiana wniesie jedynie stratę, pomijając oczywiście modę która jak wiemy rządzi

się swoimi prawami. Powierzchnie gładkie - źle oddają ciepło. Dobrych radiatorów się

nie maluje, dodatkowo specjalnie poddaje się je piaskowaniu lub śrutowaniu aby rozwinąć

im powierzchnię aktywną (oddawania ciepła). Powierzchnie gładkie - dobrze odbijają fale

elektromagnetyczną (ciepło) - ale promieniują fatalnie. :( :(

 

Maluje, nie maluje, ale z fizycznego punktu widzenia "najjaśniej świeci ciało czarne":)

Wygląda na to, że żeliwo należy potraktować powłokami z solarów wziętymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedziałeś A

powiedz tez i B

 

Opisz co to, kiedy powstaje, od czego zależy i jak z tym walczyć

 

nie jednemu ekogroszkowcowi się przyda!

 

Vld pozwolę sobie zacytować '' Kotły automatyczne oraz k. dolnego spalania, wytwarzają znaczną ilość trujących

tlenków azotu (wysoka temperatura spalania w powietrzu - tworzy NOx), a do tego

z powodu silnego napowietrzania... przyczyniają się one do powstawania zmory

naszych czasów, czyli niskiej emisji pyłów zawieszonych PM 10 i poniżej 10um.

Struga PG wyrywa drobne frakcje popiołów lotnych z kotła i unosi je do komina

- którymi potem jesteśmy zmuszeni wszyscy oddychać''

Druga sprawa nie wmówisz mi że jako świadomy posiadacz GSa jestem trucicielem,zała.foto,a tak na marginesie mam kol.za płotem z typowym DSem więc mogę sobie porównać co jest wart mój kocioł.Więc jak Cię nie dziwi że wnerwiają mnie twe bezpodstawne posty.Skoro tak lubujesz w swej stopce,to co z DSami i retortciakami toć to też zaraza.Zdelegalizować?

kijjjgy (1).jpg

kijjjgy (2).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A,że dzisiaj mamy Prima Aprilis to także sobie coś zacytuje:

 

Spalanie węgla w kotłach małej mocy jest istotnym źródłem emisji tlenków azotu (NOx) do atmosfery. Emisja NOx z kotłów z automatycznym załadunkiem paliwa jest około 40% wyższa w porównaniu do emisji z załadunkiem ręcznym spalających węgiel (ze względu na charakter procesu spalania - wyższe wartości temperatury spalania w palenisku).

 

Cytat z artykułu "Redukcja emisji NOx z wykorzystaniem katalizatorów dla ogrzewnictwa indywidualnego" autorstwa mgr inż. Piotr Kraśko z ICHPW w Zabrzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak się składa, że nie chce mi się pisać elaboratów w słoneczny kwietniowy poranek, więc ograniczę się do kilku zdań:

 

1 "Jednocześnie całkowita emisja zanieczyszczeń z kotów z załadunkiem ręcznym spalających węgiel jest kilkakrotnie wyższa niż z kotów automatycznych"

2 Górniaki - to nie tylko tój kócioł kol Musaszi73, analogicznie dolniaki, to nie tylko kócioł twojego sąsiada. Problem jest daleko szerszy, to dobrze widać na zdjęciach z postu #8162.

3 Najprostszą, najtańszą i najlepszą metodą ograniczania emisji NOx w kotłach automatycznych jest prowadzenie kotła na możliwie niskich nadmiarach powietrza. Po ludzku - pilnować, by żar nie cofał się, nie zapadał, a grubość jego warstwy na palniku była właściwa.

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 "Jednocześnie całkowita emisja zanieczyszczeń z kotów z załadunkiem ręcznym spalających węgiel jest kilkakrotnie wyższa niż z kotów automatycznych"

 

Podaj źródło swoich danych, albo jeżeli to z twoich obserwacji to pokaż wyniki swoich badań i opisz ich metodologię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj źródło swoich danych, albo jeżeli to z twoich obserwacji to pokaż wyniki swoich badań i opisz ich metodologię.

 

jak byś zadał sobie trud sprawdzić co kryje się w podanym przez Andrzeja źródle, nie napisał byś tego posta.

 

Swoją drogą coś na kształt postulatu ze stopki wyraził sam Zawijan w którymś z wątków na tym forum. Widzi co i w jakich ilościach eminencja tego rodzaju kotły i zastanawiał się dlaczego one jeszcze są produkowane i używane. Piszę z pamięci, bo mimo iż szukałem nie znalazłem ponownie tego postu. Jak zechce niech osobiście wyrazi swoją opinię na ten temat.

Edytowane przez Vld
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak byś zadał sobie trud sprawdzić co kryje się w podanym przez Andrzeja źródle, nie napisał byś tego posta.

 

Nawet wpisałem w googla "Andrzej źródło" i wyszedł mi Grabowski i Zwoliński.

Więc ponawiam pytanie o źródło badań i proszę o odpowiedź czy to są badania naukowe czy tylko obserwacje 2 sąsiadów.

 

Nie mogę też zrozumieć jak to jest że kiszenie opału w kotle z podajnikiem (przy temp. ok 5st.C) jest mniej trujące dla atmosfery niż palenie z pełną mocą w moim kotle DS.

Kocioł z podajnikiem uzyskuje temp. zadaną na sterowniku, a potem dmuchawa przestaje podawać powietrze i spalanie dalej (pewnie według tych badań "nałkowych") jest optymalne (czyste/sterylne).

 

Podkreślam: ja gdy palę to palę tylko z pełną mocą mojego kotła.

 

Edit: Oczywiście kocioł z podajnikiem powietrze podawane przez jego dmuchawę odmierza z dokładnością 0,000001 litra powietrza. I dlatego spala czysto/sterylnie.

Edytowane przez cruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet wpisałem w googla "Andrzej źródło" i wyszedł mi Grabowski i Zwoliński.

Więc ponawiam pytanie o źródło badań i proszę o odpowiedź czy to są badania naukowe czy tylko obserwacje 2 sąsiadów.

 

Nie mogę też zrozumieć jak to jest że kiszenie opału w kotle z podajnikiem (przy temp. ok 5st.C) jest mniej trujące dla atmosfery niż palenie z pełną mocą w moim kotle DS.

Kocioł z podajnikiem uzyskuje temp. zadaną na sterowniku, a potem dmuchawa przestaje podawać powietrze i spalanie dalej (pewnie według tych badań "nałkowych") jest optymalne (czyste/sterylne).

 

Podkreślam: ja gdy palę to palę tylko z pełną mocą mojego kotła.

 

Edit: Oczywiście kocioł z podajnikiem powietrze podawane przez jego dmuchawę odmierza z dokładnością 0,000001 litra powietrza. I dlatego spala czysto/sterylnie.

 

Spróbuj wpisać to " Redukcja emisji NOx z wykorzystaniem katalizatorów dla ogrzewnictwa indywidualnego"

zajdziesz tam link http://www.ichpw.zabrze.pl/cms.php?getfile=3441

otworzysz pdf w Adobe Reader X i w pierwszych linijkach prawej kolumny przeczytasz to co wyżej było cytowane.

 

Widzę, że jako jedyny dałeś się nabrać na żart Andrzeja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...