Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

piot3r, no i jakie miałeś efekty ? jak podawałeś PW, fabrycznie nad blachę, czy jakaś przeróbka i pod blachę? Jak wyglądały otwory wylotowe do komina ? sadza Ci się tworzyła ? Jeśli byś mógł napisz więcej szczegółów.

 

ile tej sadzy masz?

Jeśli nie jest to twardy, mocno przyklejony do ścian kotła osad, tylko luźny, łatwy do usunięcia to jet o.k. W węglu jest dużo drobinek które spalają się i ze względu na swą lekkość unoszą do góry osiadając na ściankach i w kanałach. Co jakiś czas trzeba je po prostu usunąć.

ja praktycznie co nowy załadunek to usuwam sadze z wymienników fakt w pierwszym jest tylko troche a w drugim to można powiedzieć że znikoma ilość.

sadza jest sucha i zew. powłoka jest jasna a pod nią brązowo-czarny kolor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie jadę również na Marcelu, groszku. Dość dobrze się spala z dobra stałopalnością, wychodzi ok 1.2 kg/h. Spalam go z dmuchawą i Pid-em (chociaż na miarkowniku też daje radę ale są większe skoki temp niż z Pidem a stałopalność prawie identyczna i o wiele mniej koksu na koniec zostaje pomimo dorobionego rusztu żeliwnego). Denerwuje mnie trochę fakt, że strasznie się on spieka i do dolniaków na pewno się nie nada (robiłem próby, mocno się zawiesza a szkoda). Zastanawia mnie również to dlaczego po skończonym paleniu nie ma białego nalotu na ściankach, może ktoś coś podpowie??

 

Piot3r

Podaj więcej szczegółów odnośnie Twojego przedpaleniska, też miałem takowe zrobione przez jakiś czas ale skutki były bardzo mizerne jeżeli chodzi o nagrzewanie wymienników i podnoszenie temp, bardzo, bardzo powoli max ok 45 stop. Spalanie na drewnie bezdymne a na węglu kopciło.

Z chęcią bym oglądnął jakieś fotki :):). dzieki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ono jest do drewna, w dodatku zgazowujące, a Wy tu raczej węglopalacze.

Co do małej mocy, to chyba taki urok tego typu eksperymentalnych rozwiązań. Moje też ma nie za wielką, ale i tak potrafi podgotowywać wodę w ruszcie. Da się ją podnieść nadmuchem, ale niestety, ten prototyp nie ma (już) wystarczającej szczelności i kopci bokami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie jadę również na Marcelu, groszku. Dość dobrze się spala z dobra stałopalnością, wychodzi ok 1.2 kg/h. Spalam go z dmuchawą i Pid-em (chociaż na miarkowniku też daje radę ale są większe skoki temp niż z Pidem a stałopalność prawie identyczna i o wiele mniej koksu na koniec zostaje pomimo dorobionego rusztu żeliwnego). Denerwuje mnie trochę fakt, że strasznie się on spieka i do dolniaków na pewno się nie nada (robiłem próby, mocno się zawiesza a szkoda). Zastanawia mnie również to dlaczego po skończonym paleniu nie ma białego nalotu na ściankach, może ktoś coś podpowie??

 

mardoczek po marcelu to chyba tak jest bo ja tez biało niemam.

według mniej marcel bardziej brudzi kociołek na ściankach ale ma zdecydowanie mniej popiołu a jak z koksowany węgiel zostanie +/- 2kg to zapodaje do drugiego zasypu i się ładnie wypala.;)

biało miałem ale po piast groszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZUG, sadza u mnie jest taka leciutka, puszysta, w sumie wystarczy dmuchnąć i odpada, ale jest jej dużo, tak, że wyloty w kotle i komin są ładnie zarośnięte. Teraz robię kolejne testy, tzn. jak już wcześniej pisałem, zmniejszyłem palenisko o połowę, z tym że, teraz połowę dostępnego paleniska zasypuję mieszanką flotu i węgla w stosunku 1 do 3, oczywiście ze względu na flot mokre, a drugą połowę zasypuję suchym węglem, na to nie dopalone resztki z poprzedniego palenia i ten węgiel zapalam od góry. Nie czyściłem wylotów w kotle od dwóch dni i sadzy jest niewiele, mógłbym powiedzieć 1/3 tego co przy całym zasypie z węgla. Jakie z tego wnioski ? woda w połowie zasypu to robi ? domieszka flotu ? zapalenie nie na całej szerokości paleniska, a tylko na połowie ? Mniejsze zapotrzebowanie na powietrze ? Dodam jeszcze, że zasyp wystarcza na mniej więcej taki sam czas, jak zasyp samym węglem, czyli ok 12 godzin, kiedy temp. na kotle spada z zadanych 54 stopni do ok. 45 stopni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potle obserwujesz może komin?

jak z dymem i temp. spalin podczas odgazowywania?

 

ja na swoim kotle GS ma problem zadymieniem w drugiej połowie fazie odgazowywania wegla gdy żar pojawia się na ruszcie.

pierwsze 3godziny odgazowywania jest bez dymu widac tylko gęste gorące powietrze z komina wychodzące ,natomiast między 3 a 6godz odgazowywania

następuje zadymienie gdzie ewidentnie zasyp potrzebuje PG i gromadzą się gazy i samo PW już nie daje rady wypalenia ich nad zasypem tylko robi sie czarno.

teraz już mamy ciepło i niestety ustawienie temp. na kotle 45stC jest kłopotliwe dla odgazowywania wegla poniewaz podczas tej fazy u mnie temperatura jest ponad 50stC i górna warstwa odgazowanego węgla zadusza dolną część jeszcze nie odgazowanego wegla i dymi.

I mysle że właśnie zadymienie powoduje że tej sadzy jest dość dużo u ciebie. u mnie jak bym nie usuwał jej przy każdym zasypie to po 5dniach

miałbym czubata szufelke ale na czopuchu niemam jej dużo i na ostatnim wymienniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze mówiąc, zbyt dokładnie się nie przyglądałem spalinom, ale np. wczoraj jak patrzyłem, to po ok. godzinie od rozpalenia leciał nie czarny, ale powiedziałbym szary dymek, też nie biały, w kotle żar dochodził do ruszta, po ok. 2,5 godziny to już raczej leciutki jasny dymek, węgiel cały odgazowany, zostaje żar, który tak ładnie trzyma ciepło. Natomiast jeśli chodzi o temp. czopucha, to nie mierzyłem termometrem, jest gorący w czasie rozpalania, nie bardzo, ale ślina wysycha szybko :-), natomiast po ustabilizowaniu palenia, czyli po tym jak kocioł osiągnie zadaną temp. jest dużo chłodniejszy, można się dotknąć, ale nie trzymać, mówiąc obrazowo, ślina nie wysycha od razu :-) . Tylko to przy spalaniu, które testuję teraz, kiedy sadzy jest zdecydowanie mniej, tylko, że zależało by mi na spalaniu samego węgla, bez flotu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

twój kocioł osiaga temp. zadaną po odgazowywaniu?

gdy teraz temp. są dodatnie to max. co ustawiał na kotle to 45stC bo inaczej sauna w domu ponad 24stC aż pies ucieka na ganek gdzie jest chłodniej.

ale i tak musze ustawic podczas odgazowywania ponad 50stC bo w przeciwnym razie zadusze kociołek i bedzie wielkie bum gazów.

a po odgazowaniu węgla ustawiam 45stC. i wtedy pali się spokojnie trzymając długie godziny zadaną temp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to po kolei, mój kociołek ogrzewa bojler 120 litrów, w domu mam instalację starego typu, na grubych rurach, na calach się nie znam, ale grube, mam 3 piony, na każdym pionie, na wyjściu z kotła, zawór, więc mam przymknięte więcej jak do połowy każdy z nich. Nie rozpisując się zbyt szczegółowo, tak, mój kociołek, przy tych ustawieniach, osiąga nastawione 54 stopnie w około 2 godziny, a więc w czasie odgazowywania węgla, kiedy to patrząc przez otwory PW, pali się wysokim płomieniem, podejrzewam, że to jest krytyczny czas osadzania się sadzy w postaci lekkiego nalotu. Oczywiście robiłem próby z dostarczaniem powietrza PG i PW w różnych ilościach, ale efekt zawsze ten sam. Dlatego nie wiem co robię źle, jak czytam, że spalacie prawie bezdymnie i bez sadzy to Wam zazdroszczę, też tak chcę, ale chyba nie w tym kociołku :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie mojego kotła moge powiedzieć że bez dymne palenie zasypu (prócz rozpalenia) jest nie możliwe.

u mnie wygląda to tak przy zasypie 30cm wegla +/- 25kg

1.rozpalenie (4szt brykietu sosnowego kostka rozpałkowa i kilka szczepek sosnowych) lekki dymek przez 30min.

2.początek odgazowywania zew. górnej części węgla bez dymnie i trwa 3godz. na samym PW

3.po 3godz. zakładam łańcuszek miarkownika który podaje PG aby żar który zaczyna pojawiać na ruszcie(tak przy 4godz od rozpalenia) mógł się odgazowywać.

kiedy nie podam po tym czasie PG zaczyna dymić (ciemno-szaro) gazy się zbierają ,zasyp na górze robi się czarny co powoduje czasami

wielkie BUM. (ale te manewry robie tylko jak jestem w domu bo tak to od razu po rozpaleniu zakładam łańcuszek).

4.dolna część zasypu od gazowuje się przez następne 3godz. ale już nie czysto ( raz kopci mniej raz więcej).

5. odgazowany węgiel już nie kopci.

Edytowane przez ZUG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbudowałem palnik z szamotu na razie prosty na ruszcie położyłem dwie pełne cegły na nich pociąłem połówki i na to całą. W ten sposób powstał otwór 6x 10 cm. Wszystko odsunąłem od tylnej ścianki aby za palnik dostało się trochę powietrza PG jako wtórne za palnik.

Pali się ładnie, bez dymu ale powoli kocioł nabiera temperatury.

Myślałem o tym aby pomiędzy wiszącą płytę a II płytę wsunąć całe cegły nawiercone na przelot ( u mnie wchodzą trzy na stojąco ) W ten sposób powstałby całkowicie ceramiczny palnik, ale .... zastanawiam się jak nawiercić cegły żeby nie pękły.

 

Ceramiczna tylna ściankę z szamotu pomiędzy I i II płyta wymiennika przećwiczyłem i sprawdzała się OK ale ciepło się zrobiło i czas poeksperymentować.

Przy wyłożonej szamotem tylnej ściance paliło się ładnie ale troche poddymiało, stąd moje eksperymenty z budowa palnika tak aby płomień plił się w ceramice a dopiero trafiał do wymiennika.

 

Ciekawy pomysł na oddymienie komory załadunkowej to rozszczelnienie górnego przelotu, ale niewiele, u mnie wsadziłem pomiędzy zatykające górny przelot cegły szamotowe ceówkę 5x3 - trochę pomogło bo dym jest wciągany do góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przebudowałem ten palnik bo zbyt wolno się paliło i przekonstruowałem na taki że:

- za pierwszą płytę ( wisząca ) po brzegach wsunąłem całe cegły szamotowe

- w taki sposób powstał przelot pomiędzy nimi na środku

- to wszystko stoi na postawionych na sztorc połówkach szamotówek

Teraz pali się ładnie i zdecydowanie mam więcej mocy.

 

Zadymienie komory spalania mnie nie martwi, a ten mały przelot nad górną płytą pozwala dostarczyć PW do płomienia za pierwszą płytą pomiędzy te całe cegły szamotowe.

PG raczej do góry nie idzie bo mam sporo PW które mocno jest wciągane do komory zasypowej a więc też część trafia przez ten mały przelot.

Edytowane przez pawel_i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Witam serdecznie,

 

w moim mieście otworzyli nowy skład z węglem syberyjskim firma Energo, cena 630 zl za orzech i kostkę, na innym składzie polski po 870zł. Zwracam się do Was z pytaniem, czy ktoś ma doświadczenie palenia tym typem węgla (kaloryczność ma 25kj),.Mam zamiar kupić worek na probę na co zwrocić uwagę przy spalaniu. Proszę o jakieś podpowiedzi.

Edytowane przez tofek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...