Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam szanowne grono użytkowników tego forum.

Wielu z was zapewne zna mnie z innych for internetowych , piszę tu aby odnieść się do wypowiedzi ww. albowiem mogę tylko potwierdzić te słowa. Sam użytkuje Pieco-kocioł (taka hybryda szamotowego paleniska bez płaszcza wodnego + kocioł DS własnego wykonania ) Kocioł mój budowałem z myślą spalania zrębki drzewnej i wszelakiej maści biomasy i w tym przedziale paliw sprawdza się super, zero dymu, długi płomień, piękny furkot podczas dopalania gazów. Jednak tego roku nie zdołałem zabezbieczyć takiej ilości opału abym mógł przetrwać chłody i zakupiłem węgiel. Węgiel orzech II typ 32 i pomimo iż super się pali i pozostaje po nim tylko biały pył to jednak kocioł jest nie do opanowania a zejście poniżej 80*C graniczy z cudem. Takie spalanie niestety ciągnie za sobą też konsekwencje albowiem dziennie na ogrzanie 66m2 spala mi ok 18 -20kg węgla (1 i 1/2 węglarki) a paląc zrębka jest to 2x po dwie i pół węglarki.

Pewnie było by mnie to zadowalało gdybym miał gdzie magazynować nadmiar tego ciepła a tak niestety duża ilośc idzie w komin albowiem jestem wrogiem spalania przy niedoborze tlenu.

Wyciągając z tego wnioski rozważam zbudowanie bufora lub kotła wbudowanego w zasobnik albowiem moja kotłownia to 1,6x 1,5m :D

 

witam przemku:D

czym więcej takich fachowców w forum tym nam raczkującym w tym temacie będzie łatwiej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wygodnie by było spalić 24 kg węgla w godzinę i nagrzać bufor tak żeby starczyło energii na całą dobę ale czy ekonomicznie ?? Ja nie bardzo się znam na stratach kominowych, więc pytanie czy 24 kg/ 1h generuje mniejsze straty niż 24kg/24h, oczywiście temperatura spalin wylotowych taka sama.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam szanowne grono użytkowników tego forum.

Wielu z was zapewne zna mnie z innych for internetowych , piszę tu aby odnieść się do wypowiedzi ww. albowiem mogę tylko potwierdzić te słowa. Sam użytkuje Pieco-kocioł (taka hybryda szamotowego paleniska bez płaszcza wodnego + kocioł DS własnego wykonania ) Kocioł mój budowałem z myślą spalania zrębki drzewnej i wszelakiej maści biomasy i w tym przedziale paliw sprawdza się super, zero dymu, długi płomień, piękny furkot podczas dopalania gazów. Jednak tego roku nie zdołałem zabezbieczyć takiej ilości opału abym mógł przetrwać chłody i zakupiłem węgiel. Węgiel orzech II typ 32 i pomimo iż super się pali i pozostaje po nim tylko biały pył to jednak kocioł jest nie do opanowania a zejście poniżej 80*C graniczy z cudem. Takie spalanie niestety ciągnie za sobą też konsekwencje albowiem dziennie na ogrzanie 66m2 spala mi ok 18 -20kg węgla (1 i 1/2 węglarki) a paląc zrębka jest to 2x po dwie i pół węglarki.

Pewnie było by mnie to zadowalało gdybym miał gdzie magazynować nadmiar tego ciepła a tak niestety duża ilośc idzie w komin albowiem jestem wrogiem spalania przy niedoborze tlenu.

Wyciągając z tego wnioski rozważam zbudowanie bufora lub kotła wbudowanego w zasobnik albowiem moja kotłownia to 1,6x 1,5m :D

 

No tu bufor się przyda szkoda grzać okolice .

Mam kocioł "górnik" z podajnikiem po przeróbce z dorobioną komorą szamotową na której stoi wymiennik kotła i palę teraz zwykłym groszkiem i u mnie przeciąga w tych temperaturach tylko 3-5 st *C spalam 24,0 -25,38 kg /24h groszku na ogrzanie (250 m2 20-24 st *C)+ (150 m2 10-14 st *C)+( CWU baniak 300l na 4osoby z cyrkulacją). Doba kosztuje mnie od 14,83 - 15,68zł wypala się też na biało takie pierze się robi z popiołu ,nawet kamienie pękają i się rozwarstwiają .

Nie pakuję całego zasypu całej komory bo by przeciągał więcej i więcej by zjadał ,może możesz ograniczyć średnicę palnika żeby na raz mniejsza ilość węgla była spalana lub go doregulować ilością powietrza ,bo żre Ci sporo ,Co do długości płomienia wspominałeś "długi płomień, piękny furkot" ,na węglu najlepszy krótki i niebieskawe dodatki ,na zrębki i inne biomasy to oczywiście długi płomień jak najbardziej wskazany .

A próbowałeś na innym opale ,groszku orzechu mniej kalorycznym ,lub zrobić domieszkę np. brunatnego .

Edytowane przez animuss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygodnie by było spalić 24 kg węgla w godzinę i nagrzać bufor tak żeby starczyło energii na całą dobę ale czy ekonomicznie ?? Ja nie bardzo się znam na stratach kominowych, więc pytanie czy 24 kg/ 1h generuje mniejsze straty niż 24kg/24h, oczywiście temperatura spalin wylotowych taka sama.

 

W domowych warunkach to raczej nierealne aby spalić 24 kg węgla w godzinę albowiem aby odebrać tę energię kocioł musiał by mieć moc ok. 180kW, a już na pewno było by to mało ekonomiczne lepiej pozwolić się spalać swobodnie i ładować energię w bufor.

 

Teraz zasypałem u siebie gorszy gatunkowo orzech I typ 31 (podmieniłem się z teściem) i już widać różnice albowiem nie spieka się i temp jakby niższa bo ustabilizowała się na 70* (nie stosuję miarkownika lecz ustalam stały dopływ PP i PW i obserwuję płomień.

Co do płomienia to nie mogę się zgodzić że powinien być krótki i niebieskawy albowiem to zależy od typu węgla i ja palę w dolniaku wiec tu węgiel stale się odgazowuje i spala płomieniem (gdyby była tu mowa o GS i węglu 33 i wyższym to oczywiście będzie jak piszesz ale po odgazowaniu). Mój główny problem to komora załadowcza wyłożona ceramiką i bez płaszcza wodnego (budowania do pirolizy biomasy) przez co proces odgazowywania zachodzi zbyt gwałtownie i pomimo że palnik ma 4x22cm i tak potrafi rozpalić się cały wsad , szczęśliwie dla mnie i sąsiadów kocioł jest w stanie przerobić /dopalić taka ilość gazów lecz nie jest w stanie odebrać tej energii albowiem pali ok 2 kg/h co daje ok. 14kW/h a kocioł był budowany na moc nominalną 8kW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spróbuj tego co ja ci napisałem i poczytaj ten temat wczesniej gdzies były proponowane ustawienia do sterownika zeby zmniejszyc siłe nadmuchu itp musisz nikt Ci nie poda gotowych rozwiązan ja próbowałem bo tez nie chiałem wiercić dziur i przerabiac skoro zaplacilem za sterownik i mam tak jak ci opisałem postaraj sie nie domykac górnych dzwiczek pojawi sie powietrze a szamot zmniejszy palenisko aha podaj jaki masz metraż i ile wegla zasypujesz jaka stałopalność temp w domu

 

Dzisiaj robiłem próbę z szamotem.

Ale od początku:

Najpierw robiłem test z rozszczelnieniem drzwi zasypowych ( ok. 2 mm - nie chciałem od razu wiercić dziur ) , efekt taki że komin kopci ( na siwo) tylko przy rozpalaniu potem dymu nie widać a smoła i osad w piecu się wypala - czyli ok.

Dzisiaj zabudowałem (na razie bez zaprawy) tylną ściankę pieca, od dołu do samej góry na szerokość cegły ( 12 cm ), boków nie robiłem ale szczególnie nie zauważyłem różnicy w spalaniu :wiggle:

Palę z użyciem sterownika ST-81 zPID ale po rozpaleniu ma tendencję do zawyżania temperatury zadanej. Wczoraj (bez szamotu) o 10 C od zadanej (50C) dzisiaj o 8 C i kończy się to tym, że wentylator nie chodzi (wartość 0%), jedynie krótki przedmuch co jakiś czas. To sprawia, że momentami (szczególnie w pierwszej fazie po rozpaleniu po osiągnięciu temp. zadanej) nie ma płomienia i wszystko się dusi i kopci a temperatura spalin w granicach 75 - 90 C.

Szamot też nie wpłyną na długość wypalania wsadu.

Wsad 15 kg węgla typu orzech + trochę drewna do rozpałki, temp. początkowa na piecu 37 C, zadana 50 C - przekroczona do 56 C. Dom 150 m2, bez ocieplenia plus piwnica nie ogrzewana, ściana pustak żużel, instalacja starego typu stalowa + miedź na piętrze. Czas palenia ok. 8 godzin ( temperatura w domu początkowa 19,5 C po wypaleniu 23,5 C).

 

Jak Myślicie da się jeszcze coś z tego "wycisnąć" ? :stirthepot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W domowych warunkach to raczej nierealne aby spalić 24 kg węgla w godzinę albowiem aby odebrać tę energię kocioł musiał by mieć moc ok. 180kW, a już na pewno było by to mało ekonomiczne lepiej pozwolić się spalać swobodnie i ładować energię w bufor.

 

No może zły przykład dałem niech będzie 24kg przez 6h.

Strata niezupełnego spalenia czyli czyste spalanie to przy dobrych kociołkach i umiejętnym paleniu do 2% marnowanej energii natomiast strata kominowa moze stanowić nawet 20% i więcej przy pracy na obniżonych parametrach dlatego właśnie mnie interesuje czy spalenie przy tej samej temperaturze spalin tych np. 24kg węgla przez 6 h daje ten sam wynik straty kominowej co przy ciągłym paleniu 24 kg/24h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 kg węgla to +/- 7kWh energii jeżeli przyjąć ze kocioł i instalacja jest w stanie przejąć tą energie na bieżąco to oczywiście będzie lepiej palić w takim kotle stale z zadaną mocą, teraz gdybyśmy doprowadzili do sytuacji że w tym samym kotle spalamy 2x większą porcję paliwa to kocioł zacznie pracować w 0-1 systemie czyli PP otwarte kocioł spala, PP zamknięte kocioł zgazowuje bez możliwości dopalenia gazu i tym samym generuje spore straty.

Można rozróżnić trzy rodzaje strat:

-Niecałkowite spalanie czyli zgazowywanie paliwa bez możliwości dopalenia spalin (komin kopci)

-Spalanie przebiega prawidłowo lecz wymiennik nie jest w stanie odebrać generowanej energii i część energii uchodzi kominem (nie widać dymu)

Trzeci rodzaj to niedopał czyli niedopalony węgiel / koks w popiele

\

Ja borykam się głównie z drugim typem strat czyli zbyt dużo niewykorzystanego ciepła uchodzi kominem albowiem instalacja nie jest w stanie przejąć wytworzonej energii

Edytowane przez przemyslaw2ar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygodnie by było spalić 24 kg węgla w godzinę i nagrzać bufor tak żeby starczyło energii na całą dobę ale czy ekonomicznie ??.

 

Jeżeli masz wymiennik w kotle który te ciepło ze spalin wydajnie odbierze i bufor który to zakumuluje. To 24kg/h

Albo masz kocioł optymalnie dobrany do _aktualnego_ zapotrzebowania domu na ciepło.

 

Ja mam buforek 2700l i palę kila godzin a potem prę dni korzystam z ciepła w nim zgromadzonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozmawiacie tu o stracie kominowej, a nie uwzgledniacie najważniejszego czynnika jakim jest nadmiat tlenu w spalinach. Przy tej samej temp spalin i różnym czasie palenia to on będzie decydował o wielkości straty kominowej. Dużo łatwiej nawet dla laika jest spalic 4kg/h z niskim nadmiarem, niż 1kg/h. Bo ten jeden wymaga super labolatoryjnych warunków by dobrze spłonąć w malej ilości tlenu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz wymiennik w kotle który te ciepło ze spalin wydajnie odbierze i bufor który to zakumuluje. To 24kg/h

(....)

 

Ja mam buforek 2700l i palę kila godzin a potem prę dni korzystam z ciepła w nim zgromadzonego.

 

Czy z powyższego, co napisałeś można wyciągnąć wniosek, że sam spalasz 24kg/h pomnożone razy parę godzin?

 

Ile właściwie spalasz opału w przeliczeniu na dobę?

Pozdr. HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy z powyższego, co napisałeś można wyciągnąć wniosek, że sam spalasz 24kg/h pomnożone razy parę godzin?

 

Ile właściwie spalasz opału w przeliczeniu na dobę?

Pozdr. HS

 

Oj nie, autor miał na myśli że można tyle spalić (na h) gdy wymiennik to odbierze.

 

Nie mam dokładnych wyliczeń ale we wtorek paliłem gdzieś od 17 do 21, zeszły ok 3 załadunki kotła, paliwo to węgiel kamienny + brunatny + drewno. ładuję bufor 2700l + bojler 400l. Bojler ładuję do ponad 90 oC. Kolejne palenie będzie dziś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a rozpalałes jak radziłem tzn bez dmuchawy i dopiero jak sie rozpali to dmuchawa spróbuj jeszcze zabudowac 1 bok połówka cegły wtedy zasyp zrobi sie wyższy przy tej samej ilości wegla czyli jakies postępy sa mosze jeszcze spróbowac wyciąc sznur z drzwi zasypowych ale tylko od dołu

 

Wczoraj wieczorem jak wypaliłem pierwszą testową porcję,wyczyściłem piec ( węgiel idealnie wypalony, popiół biały jak mąka tylko kilka drobnych zpieków) i załadowałem piec po raz drugi i zrobiłem tak jak pisałeś.

15 kg do pieca, rozpalam bez dmuchawy na uchylonych dolnych drzwiczkach ( nie popielnik ) + rozszczelniony zasyp, temp. na piecu 39 C. Po 40 min na piecu 47 C, zamykam dół, włączam sterowanie automatyczne ( temp.zadana 50 C). Wentylator wartość 1% i tak dobija do 50 C, dodatkowo zamykam przegrodę na czopuchu do połowy. Efekt - czas wypalania wzrósł z 8 do ok. 10,5 godz. Ale trzeba przyjąć, że woda w instalacji miała znacznie wyższą temperaturę niż za pierwszym razem oraz temperatura w domu też już była wyższa ( 23 C).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

???
Andrzeju nie wiem co cię tak dziwi , koks aby uległ spaleniu potrzebuje wysokiej temperatury (główny warunek) i powietrza najlepiej podawanego dmuchawą albowiem jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - koks nie wytwarza ciągu i przy ograniczonym dostępie powietrza po prostu zgaśnie.

W zamieszczonym cytacie piszę o koksie powstałym z wysokokalorycznego węgla, nie o takim z węgla typu 31

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...