rybniczanin 13.12.2012 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 Witam, czytam forum od bardzo dawna, moim problemem jest górniak żeliwny VIADRUS U26 którego nie mogę opanować. Mam wykonaną kierownicę powietrza wtórnego, palę z miarkownikiem, kocioł wydaje się szczelny a jego apetyt to około 3 kg węgla/h. Powierzchnia do ogrzania to około 200m2. Proszę kolegów mających podobne kotły o podpowiedzi. Czasem nie robisz za dużej warstwy zasypu jednorazowo? Jakim węglem palisz? Ilu członowy (ile kW)masz ten U26? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rtpm 13.12.2012 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 Pokazuję mój nowy palnik. Na rysunku widzimy 2 nieregularne kamienie. Są to potłuczone cegły szamotowe, położone (wrzucone) za pierwszy wiszący wymiennik. Niczym nie klejone i łatwe do wyjęcia przy pomocy kawałka drutu z pętelką Te dwa kawałki wydłużyły Tobie spalanie ? Ciekawe gdyby dodać jeszcze ze dwa Dołączam się do pytania kolegi wcześniej w kwestii popiołu zatykającego otwory wlotowe PW z komory popielnika. Ps. Witam po przerwie autora wątku Jestem nowy, ale tyle razy czytałem ten wątek i Jego posty, że czuję, jak byśmy się znali hehe. RM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 13.12.2012 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 Te dwa kawałki wydłużyły Tobie spalanie ? Ciekawe gdyby dodać jeszcze ze dwa Dołączam się do pytania kolegi wcześniej w kwestii popiołu zatykającego otwory wlotowe PW z komory popielnika. Ps. Witam po przerwie autora wątku Jestem nowy, ale tyle razy czytałem ten wątek i Jego posty, że czuję, jak byśmy się znali hehe. RM. liczba kawałków nie świadczy o stało-palności tylko o tym że szamotem stworzył odpowiednią temp. do spalania gazów oraz zawirowanie spalin mieszając z powietrzem. co do odpopielenia faktycznie miodu na pewno niema.??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rymon 13.12.2012 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 Witam. Mam takie pytanie. Na razie nie mam funduszy na zmiane pieca na dolniaka i palę w starym piecu (oczywiście od góry) . W sumie jest całkiem nie źle, ale około 15kg węgla spalam 6-7 godz., temp. zadana 55 st., temp. w domu około 21 st., temp. na zewnątrz od -5 do -10. Kocią ma bardzo dużą komorę spalania więc włożyłem tył komory cegłami szamotowymi trochę się poprawiło. W drzwiczkach zasypowych nawierciłem 6 otworów dziesiątką i ósemką. Kocią ma 17 lat. Węgiel odziedziczyłem po poprzednim właścicielu domu - orzech i kotka (kostkę rozdrabniam). Na forum doczytałem że można uzyskać nawet 12 godz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BorzY 13.12.2012 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 Dziękuję za odpowiedzi - bezcenne. Motywują i kształcą. A to i to jest bardzo ważne, by oduczyć się starych nawyków. Staram się nie powtarzać pytań i czytać temat od początku, ale z braku czasu, są to jedynie 4strony/dzień. Z powodu iż domek, mam nieocieplony, a okna co niektóre to plastik, a dach to namiot. Więc ciepło się nie trzyma - dlatego też miarkownik powietrza "pracuję" cały czas. Tak więc, wystarczy, że wsad się wypali, to nim rozpalę na nowo, temperatura spada do 40°C. Tak więc, tu jest mały problem. Spróbowałem też metody legendy - Last Rico, (pozdrawiam) gdzie resztki gorącego żaru, należy przerzucić do czystej wyczystki, uzupełnić komorę, a na to z powrotem żar. W teorii okej, ale wrzuciłem pozostały koks, który już nie chciał się palić - zgasł.. Niby to wszystko takie proste, ale trzeba trochę przy tym posiedzieć Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacek37 13.12.2012 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 Pokazuję mój nowy palnik. To teraz kociołek dolno spalający. Komin na zdjęciu to oczywiście aktualnie pracujący kocioł z pokazanym palnikiem. Na rysunku widzimy 2 nieregularne kamienie. Są to potłuczone cegły szamotowe, położone (wrzucone) za pierwszy wiszący wymiennik. Niczym nie klejone i łatwe do wyjęcia przy pomocy kawałka drutu z pętelką Piec rozpalony wczoraj w późnych godzinach nocnych [ATTACH=CONFIG]154242[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]154243[/ATTACH] A azbest na Twoim dachu i tak uwala całą ekologię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarecki79 13.12.2012 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 Tutaj cosik takiego się reklamuje dla osób posiadających sterowniki z dmuchawą i myślących o przejściu na miarkowniki.... http://allegro.pl/show_item.php?item=2871018491 Wkleje opis, bo link za jakiś czas straci aktualność:Elektroniczny miarkownik ciągu MCI to kontynuacja kierunku oszczędnego palenia. Łączy ono zalety dwóch urządzeń: analogowych miarkowników zapewniających spokojne i nie wymuszone spalanie oraz komfortu obsługi kotłowni jaki dają dedykowane sterowniki. Konstrukcja urządzenia jest na tyle innowacyjna że została zgłoszona do Urzędu Patentowego. Jest to pierwszy na polskim rynku i z pewnością jedyny miarkownik który: Można podłączyć do sterowników wielu producentów. Posiada wiele stopni otwarcia. Samoczynnie zamknie się przy zaniku zasilania. Przeciążenie napędu nie spowoduje jego uszkodzenia. Miarkownik analizuje napięcie które przeznaczone jest do zasilania dmuchawy. Względem niego obracany jest wał napędu, który wciągając podnosi klapę dozującą powietrze. Jeśli sterownik umożliwiał regulacje obrotów nadmuchu poprzez tzw regulacje fazową to MCI będzie regulować ilość powietrza w sposób płynny. Napęd miarkownika odporny jest na przeciążenie. Przekroczenie maksymalnego obciążenia (4kg!) spowoduje jego rozregulowanie i zmniejszenie faktycznej dostawy powietrza. Sytuacja wróci do normy w chwili zamknięcia klapy (np. na żądanie sterownika, po ponownym włączeniu, etc) Wbudowana kontrolka swoim miganiem pozwoli z większej odległości ocenić jaki jaki jest stan otwarcia. Miarkownik może być także regulowany popularnymi ściemniaczami, bądź dwustanowo (otwarty/ zamknięty) poprzez zwyczajne podanie lub zdjęcie napięcia sieciowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 13.12.2012 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 (edytowane) Ja azbestu nie zakładałem, ale dopóki go nikt nie ruszy, dopóty nikomu nie zagraża. . Tak to już jest z eternitem. Stałopalności mi palnik nie wydłużył bo niby dlaczego ? Zdecydowanie jednak łatwiej mi się odpopiela. W poprzedniej wersji musiałem specjalnie powyginanym pogrzebaczem wydłubywać popiół, a teraz robię to szybciutko na rusztach. Te bryłki może coś lepiej dopalą, choć wydaje mi się, że już lepiej dopalić się nie da. Wszystkim życzę takich "obłoków" nad kominem jak u mnie . Te bryłki (może dodam jeszcze kilka ?) są tam z tego powodu, że gdzieś widziałem rysunek kotła czysto spalającego, którego elementem dopalającym była właśnie taka pokruszona ceramika. Był to rysunek jakiegoś opatentowanego kotła. Chyba w tym wątku to było. Mam tani węgiel i do kotła muszę zejść co 5-8 godzin aby to przerusztować i dosypać wiaderko na górę. To ważne, aby w kotle zawsze było dużo, bo tylko wtedy spala się opał w cienkiej warstwie. Czas obsługi razem z zejściem po schodach to 5 minut. W opale nie mam jednak kamieni i zobaczymy ile to się będzie paliło. Właśnie dosypałem i do rana na kotle na pewno będzie min. 40-45 st. Dobry polski orzech załatwiłby sprawę całkowicie, ale gdzie go kupić ?... Rano dosypię i pójdę do pracy 1) Czy próbowałeś palić tym swoim palnikiem bez zaślepiania tej górnej szczeliny? 2) Czy nie masz problemu z zapopielaniem Ci sie tych otorów dostarczających PW do palnika ? 3) Czy PW i PG dostarczane są klapką PG? oczywiście pytanie do jacbelfer ad 1. Bez zaślepiania górnej szczeliny będzie to klasyczny śmieciuch. U góry ulecą gazy, które się nie zapalą tak wysoko nad palnikiem. ad 2. Otwory PW są na tylnej ściance i zawsze przez nie trochę dmucha. Dym z komina się nie pojawia, więc jest odpowiednia ilość tlenu do dopalenia gazów. Kiedy idę przerusztować- zawsze tam oczywiście pogrzebaczem szturnę ad 3. Tak, wszystko klapką, którą steruje miarkownik, ale tak jak pisał tutaj Heso, miarkownika mogłoby nie być. Kocioł na małej szczelinie jest super stabilny. Pozdrawiam autora Last Rico Edytowane 13 Grudnia 2012 przez jacbelfer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G69 13.12.2012 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 Witam fanów ,mądrego palenia w piecu.Wstyd się przyznać,ale wątek zauważyłem nie dawno.Mam kocioł górnego spalania niestety z rusztem wodnym. Wywaliłem dmuchawę ,założyłem miarkownik,zrobiłem PW.i od paru dni palę.Na miarkowniku 45 stopni, a w chałupie 20 stopni.Czy można coś jeszcze w kotle górnego spalania poprawić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacet100 13.12.2012 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 (edytowane) Położyć na ruszt wodny ruszt żeliwny (kupiony w skupie złomu). Edytowane 14 Grudnia 2012 przez jacet100 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yareka 13.12.2012 22:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 A u mnie 54 oC idzie na dom, temperatura na zewnątrz -11oC. Dziwne bo w tamtym roku było z 2 stopnie mniej na zasilaniu niż teraz, dom grzany do temperatury 21-22 oC a straty na przesyle takie same. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
animuss 13.12.2012 22:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 (edytowane) Dziękuję za odpowiedzi - bezcenne. Motywują i kształcą. A to i to jest bardzo ważne, by oduczyć się starych nawyków. Staram się nie powtarzać pytań i czytać temat od początku, ale z braku czasu, są to jedynie 4strony/dzień. Z powodu iż domek, mam nieocieplony, a okna co niektóre to plastik, a dach to namiot. Więc ciepło się nie trzyma - dlatego też miarkownik powietrza "pracuję" cały czas. Tak więc, wystarczy, że wsad się wypali, to nim rozpalę na nowo, temperatura spada do 40°C. Tak więc, tu jest mały problem. Spróbowałem też metody legendy - Last Rico, (pozdrawiam) gdzie resztki gorącego żaru, należy przerzucić do czystej wyczystki, uzupełnić komorę, a na to z powrotem żar. W teorii okej, ale wrzuciłem pozostały koks, który już nie chciał się palić - zgasł.. Niby to wszystko takie proste, ale trzeba trochę przy tym posiedzieć Pozdrawiam. Jak przychodzisz rozpalać i widzisz że masz kłopoty z rozbujaniem kotła to wyłącz pompy od C.O. , temperatura na kotle jest jeszcze wysoka że sterownik pomp nie wyłączy a one mielą na pusto i gonią zimną wodę w grzejniki i na odwrót i temperatura spada . Jak temperatura w kotle dojdzie do temperatury zadanej przez Ciebie dopiero włącz pompy . Gdy podnosisz od razu temperaturę całego układu grzejnego ,a sporo w nim wody, to w tym czasie twój zasyp tak się rozpali że pali się po całości ,jak zrobisz tak jak piszę to kociołek łatwiej i szybciej osiągnie temperaturę zadaną i przymknie PG . Po włączeniu pomp temperatura spadnie tylko nieznacznie więc PG będzie tylko minimalnie uchylona a kocioł nie będzie grzał z całą mocą tylko będzie uzupełniał spadek temperatury w kotle . Możesz jeszcze regulować straty kotła biegami pompy .Na 1 biegu kociołek będzie wolniej tracił temperaturę bo mniej zimnej wody powrotnej pojawi się w jego wnętrzu na 2 biegu więcej itd....... Nie wpadaj w panikę że kociołek nie osiągnął temperatury zadanej niech chodzi nawet parę godzin ,najważniejsze żeby temperatura na kotle nie spadała tylko ślamazarnie powoli rosła ,wtedy pojawią się oszczędności . Nie możesz kupić trochę wełny w rolkach i rozwinąć je na stropie na poddaszu przyda się do późniejszego ocieplenia tego poddasza. Edytowane 13 Grudnia 2012 przez animuss Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
animuss 13.12.2012 23:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 (edytowane) Animuss, jaki masz pomysł? Żebyś dolną blachę- kierownicę spalin za drzwiczkami zasypowymi wymontował i zamocował ją na górze na blasze -kierownicy dociskanej drzwiczkami zasypowymi tej zamykającej wymiennik tak jak na rysunku .Wtedy powietrze wtórne z klapki PW będzie musiało przejść najpierw nad ogniem i wymieszać się tam i dopalić opał , a nie jak teraz zwiewa bezpośrednio do wymiennika . http://img846.imageshack.us/img846/5566/centrometal013.jpg Edytowane 13 Grudnia 2012 przez animuss Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dex001 14.12.2012 00:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 WITAM NASZEGO MISTRZA :lol::bye: LAST RICO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G69 14.12.2012 05:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 jacet100. Czy ,ten dodatkowy ruszt (żeliwny) nie będzie miał wpływu na czyszczenie kotła po skończonym cyklu palenia?Wyżej animuss wkleił malunek kociołka.W komorze spalania pod wymiennikiem jest szamot.Czy taka operacja jest zalecana?Jeżeli tak,to jak,to technicznie wykonać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kokos0 14.12.2012 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 (edytowane) Witam was wszystkich. Opiszę teraz co mi się udało zrobić z mojego kotła po dwóch sezonach palenia. Kocioł który posiadam to Defro Optima 24 kw z miarkownikiem bez dmuchawy, zawór 3D i rusztami wodnymi Po dwóch latach czytania i obserwowania tego oraz innego forum zrobiłem z mojego kociołka taką przeróbkę (pozwoliłem sobie na ściągnięcie obrazka z tego forum gdyż rysownik ze mnie trochę za leniwy ) Jest to piec przerobiony na dolne spalanie o mocy 24 kw który ogrzewa stary dom wybudowany z kamienia o grubości murów 40 cm a powierzchni mieszkalnej 150 mkw. Piec został kupiony o takiej mocy gdyż był tutaj kocioł 17 kw i był za słaby na ogrzanie takiego domu z kamienia. W tym roku udało mi się ocieplić ściany styropianem o gr.10 cm i dach styropapą o gr.10 cm. Po tym dociepleniu mam teraz zużycie węgla 24 kg(węgiel kwk Piekary) na dobę przy obecnych mrozach -8*C a w domu mam 24*C na piecu nastawione na miarkowniku 60*C, zawór 3D na skali 2 (skala od 0-10). Palę cały czas, wygaszam raz na tydzień by wyczyścić wymiennik. Temperatura w domu 24*C poniżej tego stanu nie zejdę gdyż lubimy ciepło. Teraz mam do Was pytanie co o tym sądzicie? czy warto jeszcze coś zmienić? Edytowane 14 Grudnia 2012 przez kokos0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
atsyrut 14.12.2012 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 Dokładnie tak zrób jak radzi cysiokysio opał i uszczelka z kombinacji miału z trotami i tak w kółko.Tylko przed załadunkiem nowej porcji węgla przegarnij żar pod wymiennik ten z tymi rurkami powietrza wtórnego cały prześwit ma być zatkany żarem.Na ten pozostały żar co ci zostanie na rusztach wodnych rzuć trochę kartonu lub drewna,na to ładujesz węgiel i mieszanke miału z trotami. animuus trochę mieszasz koledze w głowie mam KWKD 22.A co do płytek to wchodzą trzy i trochę jeszcze zostaje{7cm}.Raczej się nie przemieszczają w poziomie a w pionie to chodzą bo ruszt ruchomy je podnosi chyba że wytniesz w płytkach zęby.A stykają się z płaszczem tylko trzema punktami. dzięki ogniomistrz... pokombinuję zatem trochę z tym uszczelnieniem i z tymi płytkami szamotowymi... muszę wymierzyć piec kupić płyty szamotowe i zobaczymy co będzie co do żaru - to przed każdym dołożeniem opału przegarniam go ruchomym rusztem a jak jak jest go mało to dodatkowo pogrzebaczem żeby jak najwięcej popiołu spadło z ruszty i żeby został sam żar. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cysiokysio 14.12.2012 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 (edytowane) DS no to kolejne pytanie - płytę szamotowa po prostu kładziesz czy możesz przyklejasz na jakąż żaroodporną zaprawę, klej itp? mogę wiedzieć jaki piec masz? narazie tylko kładę ale docelowo będzie na zaprawe szamotową. Mam kocioł Seko II N. Edytowane 14 Grudnia 2012 przez cysiokysio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cysiokysio 14.12.2012 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 co do żaru - to przed każdym dołożeniem opału przegarniam go ruchomym rusztem a jak jak jest go mało to dodatkowo pogrzebaczem żeby jak najwięcej popiołu spadło z ruszty i żeby został sam żar. tak jak ogniomistrz pisał przed zasypem przesuń ten cały żar do palnika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 14.12.2012 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 kokos0 Obawiam się, że Twój kocioł to teraz jakaś hybryda zwyczajnego śmieciucha. Ani dolniak, ani górniak, choć te elementy szamotowe pewnie dopalają sporą część gazów. Jak znam życie to teraz zapala się Tobie stosunkowo szybko cały wsad, ale komorę spalania masz pewnie czystą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.